Jako typ, który jest szczęśliwy dopiero wtedy, kiedy nawkłada na siebie kilka warstw ubrań i owinie się szalikiem, nie mogę doczekać się jesieni. Letnie kolekcje jakoś rzadko do mnie przemawiają (może dlatego, że nie przepadam ani za pastelami, ani neonami), za to jesienią zawsze znajduję powody do (w)zdychania. Płaszcze, swetry, kozaki, dużo miękkości, ciepłości i skór - to jest to, co lubię najbardziej. Korzystając więc z weekendu oraz bonów na zakupy, które odpaliła mi Galeria Krakowska (ukłony), wybrałam się wczoraj na rundkę po sklepach.
No i muszę powiedzieć, że w nadchodzącym sezonie widzę dla mojej szafy świetlaną przyszłość. Dużo fajnych faktur, haftów, melanżowych dzianin, tkanin przypominających gobeliny i obicia foteli (kilka rzeczy, które szczególnie wpadły mi w oko, możecie zobaczyć tutaj). No i oczywiście motywy militarne, które bardzo do mnie przemówiły i które - sądząc po tym, że występują dosłownie w każdym sklepie - zapowiadają się na megahicior. Pewnie na niektórych ten fakt zadziałałby odstraszająco, ale nie na mnie, ponieważ na takie okazje opracowałam niezwykle wygodną filozofię, zgodnie z którą niekupienie czegoś tylko dlatego, że jest modne, jest tak samo głupie jak kupienie czegoś tylko dlatego, że jest modne. Jednym słowem: ociec, brać!
Zazwyczaj proces oswajania ciucha, czyli zmiany statusu z "nowy" na "mój", zajmuje mi co najmniej kilka wyjść, ale w przypadku tej koszulo-kurtki (dokładnie nie wiem, co to, bo ma fason koszuli, ale jest ze sztywniejszego materiału i ma kieszenie po bokach jak kurtka) było inaczej. Od pierwszego założenia mi "siadła", jakby właśnie czegoś takiego brakowało w mojej szafie. Czego i Wam w nowym sezonie (i nie tylko) życzę :)
PS Zawsze chciałam zostać mimem.
No i muszę powiedzieć, że w nadchodzącym sezonie widzę dla mojej szafy świetlaną przyszłość. Dużo fajnych faktur, haftów, melanżowych dzianin, tkanin przypominających gobeliny i obicia foteli (kilka rzeczy, które szczególnie wpadły mi w oko, możecie zobaczyć tutaj). No i oczywiście motywy militarne, które bardzo do mnie przemówiły i które - sądząc po tym, że występują dosłownie w każdym sklepie - zapowiadają się na megahicior. Pewnie na niektórych ten fakt zadziałałby odstraszająco, ale nie na mnie, ponieważ na takie okazje opracowałam niezwykle wygodną filozofię, zgodnie z którą niekupienie czegoś tylko dlatego, że jest modne, jest tak samo głupie jak kupienie czegoś tylko dlatego, że jest modne. Jednym słowem: ociec, brać!
Zazwyczaj proces oswajania ciucha, czyli zmiany statusu z "nowy" na "mój", zajmuje mi co najmniej kilka wyjść, ale w przypadku tej koszulo-kurtki (dokładnie nie wiem, co to, bo ma fason koszuli, ale jest ze sztywniejszego materiału i ma kieszenie po bokach jak kurtka) było inaczej. Od pierwszego założenia mi "siadła", jakby właśnie czegoś takiego brakowało w mojej szafie. Czego i Wam w nowym sezonie (i nie tylko) życzę :)
PS Zawsze chciałam zostać mimem.
koszulo-kurtka z kryształkami - Zara (dzięki uprzejmości Galerii Krakowskiej)
koszulka - Burton (ciucholand) dżinsy - Levi's Curve ID
buty - Russell & Bromley (targ na Placu Nowym)
torba - Ochnik
kolczyki - Target
Ryfka Militarna. Fajnie :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się torba i buty :)
OdpowiedzUsuńDo stylu militarnego jeszcze nie jestem przekonana, jednak te kryształki do mnie przemawiają. Pomijam fakt, że niedawno uznałabym to za wioskę:D
OdpowiedzUsuńJa pdwrotnie, styl militarny bardzo lubie, ale krysztalki nijak mi nie pasuja. Idee rozumiem, ale... niee. Sama koszula fajna.
UsuńNie mogę się powstrzymać od komentarza "Mój tata nosił taką kurtkę jak jeździł na poligon" ;-D
OdpowiedzUsuńPotem kurtka awansowała na wyprawowo-grzyboraniowo-wędkarską, moja mama też dostała swoją mniejszą wersję. Jako że w naszym mieście dużo było wojskowych "tatów", to moda przeszła na młodzież i potem bardzo "trendy" było nosić taką kurtkę z glanami i słuchać Kazika :-D
Pamiętam tę modę. Kazika nigdy nie lubiłam i tak mi zostało. Za to glany wtedy mi się nie podobały, a teraz uważam, że różowe albo takie w kwiatki są super :)
UsuńRyfka, dzisiaj to Cię normalnie kocham <3 i biegnę po tę kurtkę, ale to już może jutro :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda ok, kurtka jest do zakochania, połączenie z T-shirtem super. tylko te kolczyki... musiałaś?
OdpowiedzUsuńNie było innej opcji ;)
UsuńJako, że moją najulubieńszą porą roku jest jesień mam takie same odczucia na temat garderoby :)
OdpowiedzUsuńco do tej jesieni to też tak mam. mimo iż jest to najbardziej depresyjna pora roku to ją uwielbiam*_*
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się ten "trend" na militarne koszule. Chociaż kieszonka przywiodła mi na myśl kwiaty wtykane w lufy czołgów (hej ho dalekosiężne skojarzenia!) więc mam jakiś plus.
OdpowiedzUsuńDługie nogi w świetnych butach widzę.
a ja nie lubię jesieni :( taka depresyjna jest.
OdpowiedzUsuńAle w zestawieniu jesiennym wyglądasz fenomenalnie :) i świetny zestaw mimo-min ;)
A mnie się podoba zestawienie kolczyków z kurtką :-) Tak samo pasują jak te koraliki. Moja mordka przedszkolaka w wojsku raczej się nie pojawi tej jesieni, ale to mi nie przeszkadza podziwiać zestawień na innych :-)
OdpowiedzUsuńmnie też się podobają kolczyki, według mnie świetnie wykańczają całość.
UsuńFaktycznie ciuchy militarne są wszędzie, a ta koszulo-kurtka w co 3-ciej szafie, bo jest cudowna! Ciekawe czy Zara nadąży z jej produkcją ?
OdpowiedzUsuńJak już wspomniałam, jeżeli mój portfel będzie wył i płakał z głodu przez tę koszulę, to wiedz, że to Twoja wina:P
OdpowiedzUsuńP.S. wróże mimową karierę:D
ajaja cudowność! ja tez juz nie mogę doczekać się jesieni :)
OdpowiedzUsuńpaskudnie jak zwykle.
OdpowiedzUsuńByłabyś cudownym mimem ;) Kolekcje jesienne też wyjątkowo przemawiają do mnie - właśnie ze względu na militarne klimaty, ciężkie buciory do których ostatnio mnie ciągnie i oversizowe bluzki ;]
OdpowiedzUsuńale fajnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńJa się rozpłacze , też chcę taką kurtkę / koszule . Widziałam ją w zarze, ale jak lknełam na cene , odwróciłam się w drugą stronę , buszując po ciuchach z obniżonymi cenami ;/
OdpowiedzUsuńTutaj prosty sposób, jak zmajstrować taką koszulę/kurtkę samemu. Moim zdaniem wyszło naprawdę świetnie :)
Usuńdzięki:))pozdrawiam
UsuńJesień to również moja ulubiona pora roku pod wzgędem zakupowo-ubraniowym (jeśli chodzi o temperatury - zdecydowanie wolę lato, ale niestety oprócz +25st c widzimy małą różnorodność stylizacji)
OdpowiedzUsuńtorba i buty są cudowne!
ineeczkaa.blogspot.com
Widzę że wszystko po staremu.
OdpowiedzUsuńZnowu w stylu: uwaga ludziska wybieram się na wykopki!
Więc po co tu zaglądam? A bo mam nadzieję że jednak zobaczę Cię ubraną po prostu inaczej. A ze nadzieja matką ... pewnie tu zaglądnę znowu.
Pozdrawiam
Ula z Krakowa
Haha, zaglądam tu z tego samego powodu :D Ubrania kompletnie nie w moim stylu, ponadto uważam, że Ryfkę bardzo "zniekształcają" (a ma świetną figurę). Nie żeby zaraz pastele, neony czy koronki, ale istnieje wiele opcji pośrednich i znacznie bardziej "twarzowych".....
UsuńGrunt to mieć jakieś hobby ;)
UsuńRyfka robiąca miny - bezcenne :D
OdpowiedzUsuńTo jest w ogóle jakaś magia, normalnie - gdybym je zobaczyła na wieszaku - nigdy nie zwróciłabym uwagi na rzeczy, które masz na sobie, ale w twoich stylizacjach to pragnę każdego ciucha z osobna. Wróżę tym zimne fronty dla mojego portfela :P
A ja czekam na zimę: mam genialny płaszcz i rudą futrzaną czapę, która aż czeka, żeby ją znowu założyć :D Wyglądam w tym jak dziecko Syberii :P
Pozdrawiam! :)
glupie miny i paskudnie wyglada jak zwykle.
UsuńUwielbiam jesień i uwielbiam Twój styl! Czego byś nie założyła, to zawsze mi się podoba - aż głupio ;) A że mieszkam w krainie gdzie jesień trwa cały rok (Szkocja), to zaraz idę po Tobie zgapić tę wojskową koszulokurtkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja na taką kurtkę mówię Bundeswera, ja swoją zakupiłam w demobilu jakieś 8 lat temu, zapłaciłam ok 25 zł (używana), służy mi dzielnie do dnia dzisiejszego (odcięłam niemieckie flagi). Bez kwiatków, bez ozdobników, ot, prawdziwa kurtka wojskowa. Ciężko trafić na mały rozmiar, ale warto szukać w takich militarnych sklepach, zazwyczaj są to ciuchy po przejściach, czasem z jakimś przetarciem, czy dziurą, co nadaje im charakteru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anna B.
To nie do końca bundeswera, ale bardzo podobna. Mój Dzióbek też miał taką za młodu. Ale zhandlował koledze z akademika za flaszkę wódki :)
UsuńPewnie jest uszyta z bardziej miękkiego materiału przez co potęguje wrażenie, że to jednak koszula :) Moi koledzy też przehandlowali swoje egzemplarze, a ja moją zostawiłam i służy mi do dziś. Zaczynała z glanami i powyciąganymi swetrami, a teraz noszę ją do wszystkiego. No i jak się okazuje, to nawet stało się modne. A pomysł z kolorowymi naszywkami, całkiem trafiony i nie wygląda kiczowato. Kto wie, może moja bundeswera też doczeka się kwiatów?
UsuńPozdrawiam, Anna B.
Fajne zdjęcia :) Filozofia bardzo praktyczna, zapamiętam to sobie :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńkoszulo-kurtka jest wspaniała. moja szafa ubolewa z jej powodu. A karierę mima widzę świetlaną :)
OdpowiedzUsuńPewnie to już stare dzieje, dawno obkomentowane, ale ja zobaczyłam dzisiaj i jakoś tak śmieszno i straszno: [link] Zasmuciło mnie to, po co robic filmiki, w których bez ogródek obgaduje się innych? Nie podoba się, nie odwiedzam i tyle. Jeszcze żeby prezenterka była wyrocznią stylu... ;) A takich zarzutów wobec Ciebie to jeszcze nie słyszałam :p Co do zestawu, trochę gryzie mi się kurtka z koszulką, ale ogólnie "sie podoba" :)
OdpowiedzUsuńUsunęłam link, bo uważam, że takim tworom nie należy robić reklamy, ale bardzo poprawiłaś mi humor! Pani prowadząca wymiata :D
Usuńło-uło you're in the army, na-ał
OdpowiedzUsuń(nie wiem, czy wystarczająco widać, że śpiewam?;)
fajna, może sobie ponaszywam. bo tak...niby army, a flower power:)
Widać i nawet słychać! :D
UsuńRyfko, to makijaż? (Czy może cera zaróżowiona z przejęcia zakupami a usta jak maliny darem od matki natury łaskawej?) W każdym razie bardzo promiennie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że lubię takie klimaty, ale tęsknię za Ryfką w bardziej dziewczęcym stylu - i tu na przykład warkoczyk z poprzedniego postu wymiata! Za to tym razem nikt nie może się przyczepić, że buty nie pasują ;););)
Oj tam, no trochę różu ;) Szminek nie używam, bo nie lubię.
UsuńCzyli jednak wygrana na loterii matki-natury...
UsuńAlbo może zagryzanie ust z niecierpliwości: "kończmy te zdjęcia, ja muuuszę zacząć kupować!"?
Nawet odrobinę szaleństwa widzę na ostatnich zdjęciach :)
patrząc na ostatnie posty całe lato przechodziłaś w ciężkich butach. biedne stopy.
OdpowiedzUsuńJuż miałam się oburzać, ale przejrzałam ostatnie posty i faktycznie, tak to na zdjęciach wygląda :) Rzeczywistość jest nieco inna, bo przez ostatnie 2 miesiące intensywnie eksploatowałam moje nowe sandałki. Na bloga jakoś się nie załapały - pewnie dlatego, że jak jest gorąco, to zupełnie nie mam ochoty na zdjęcia.
Usuńtez tak mam! musze miec na sobie 120 warstw, zeby czuc sie "fajnie" ubrana! i w ogole pod calym tekstem podpisuje sie nogami i rekami! :) a koszulowa kurtka jest genialna!
OdpowiedzUsuńkoszulka! metafizyczny przekaz itepe /się mi na starość włączyła opcja nadruków na koszulkach a całe życie unikałam, ech/
OdpowiedzUsuńKurtka nie jest w moim stylu, ale dzięki kryształkom bym ją założyła. Podoba mi się też wykończenie kołnierzyka. Mały szczegół, a cieszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ryfko...masz tak mega zgrabne nogi a krzywdzisz je tymi buciorami;/ Masz figurę modelki i powinnaś podkreślać swoje atuty, jak nie teraz to kiedy:*
OdpowiedzUsuńOgólnie za powinnościami i podkreślaniem atutów nie za bardzo przepadam. Mogłabym się zmusić, ale zmuszania się też nie lubię ;)
UsuńRyfko, uwielbiam Twoją stylizację! Hm, właśnie przypomniało mi się że mam w szafie podobną kurtkę, sprzed paru lat... Chyba wykorzystam ten link co podałaś wcześniej ; ) Inspiracjo ; )
OdpowiedzUsuńŚwietna torba ;)
OdpowiedzUsuńOkropne są te buty :( a Ty ciągle w nich chadzasz nawet latem, zgrozaaa. Proponuję następne zdjęcia od stóp w górę, dołu się domyślimy ;)
OdpowiedzUsuńbuty są ekstra !!!! :)
UsuńBUTY SĄ GENIALNE;) podobaja mi sie strasznie;)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM:)
vixen1990.blogspot.com
fajny look aczkolwiek ubolewam nad tym militarnym trendem...malo komu do twarzy jest w tej zgnilej zieleni
OdpowiedzUsuńMilitaria szturmem wkroczyły na polskie (i nie tylko) ulice. Fajnie. Kolor khaki ok, ale print moro jest w dużej dawce nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńFajnie balansujesz modowo. ;-)
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na www.fogdancing.blogspot.com - nowy look
Świetna koszula :)
OdpowiedzUsuńwww.landofbeauty.pl
jestem pod wrażenie,
OdpowiedzUsuńŚliczna ta koszulo-kurtka:)
OdpowiedzUsuńBŁAGAMY o inne buty w następnym poście.
OdpowiedzUsuńJak mawia moja koleżanka, "życie to nie koncert życzeń" ;) Nic nie poradzę, po prostu bardzo je lubię :)
UsuńAż wstyd się przyznać, ale co tam - na tego bloga trafiłam dziś przez przypadek. Przeczytałam tekst, obejrzałam zdjęcia, potem przebiłam się przez większość postów i wyrażam mój zachwyt - kapitalne torby i jeszcze lepsze teksty. Autorce gratuluję dystansu do siebie, autoironii i poczucia humoru - bardzo dobrze się to czyta :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Magdalena
bardzo ciekawie piszesz, jestem u Ciebie pierwszy raz, ale wrócę tu na pewno ;)
OdpowiedzUsuńwww.karmellove.blogspot.com
średnio wygląda ta kurtka, która pojawia się na prawie każdym blogu modowym....
OdpowiedzUsuńhttp://a-cup-of-ideas.blogspot.com/
Ja jej jeszcze nie widziałam na żadnym i dla mnie wygląda super ;)
Usuńnieprawda kurtka jest świetna, owszem też widziałam ją na innych blogach ale to jest jej najlepsze ujęcie :)
OdpowiedzUsuńhttp:// MRSSOPHISTICATED.blogspot.com
podoba mi się zdobienie tej kieszonki, do militarnego charakteru tej kurtki dodaje odrobinę dziewczęcej fantazji :) Druga rzecz to torba - jest niezwykle oryginalne w swojej prostej formie, zazdroszczę jej posiadania :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper kurtka, też chce taką :D
OdpowiedzUsuńJa tez jestem typem,który nie może się doczekać na jesień;)pozdrawiam z deszczowej Irlandii.
OdpowiedzUsuńhttp://lecaffelatte.blogspot.ie/
Odgrzebuję stare posty, których jeszcze nie czytałam i kurdeee! Jako fanka wszystkiego latającego, przezazdroszczę koszulki - może akurat chcesz sprzedać? :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Haha, uwierzysz, że w tym momencie mam ją na sobie? Taka niby zwyczajna, ale bardzo ją lubię i nie chcę się z nią rozstawać.
UsuńHa! Wcale mnie to nie dziwi (ani to, że ją masz na sobie, ani fakt, że nie chcesz się z nią rozstawać). I jako człowiek anty-zakupowy przeczesuję teraz internet w poszukiwaniu podobnej ;) Btw, dziwię się, że do takich "wojskowo-lotniczych" stylizacji jeszcze nie było grane Krakowskie Muzeum Lotnictwa jako plener ;) No chyba, że myślę zbyt banalnie w sumie...
UsuńRyfko, zamierzam kupić sobie tę koszulo-kurtkę, ale nie mam bladego pojęcia, jaki rozmiar wziąć. Jaki Ty nosisz? Czy rozmiarówka jest zaniżona/zawyżona?
OdpowiedzUsuńBędę ogromnie (!) wdzięczna za pomoc.
A.
Ja mam S. I jak widać na zdjęciach, jest dość luźna :)
Usuń