Dzisiaj dwie kolejne mieszkaniowe nowości. Wspólny mianownik: rysunek. Oraz przefajność.
PORTRET RODZINNY
Jakiś czas temu urządziłam na Facebooku konkurs, który polegał na wymyśleniu alternatywnego odzewu do słynnego hasła "Żyrafy wchodzą do szafy". Jedna z zaproponowanych odpowiedzi brzmiała: "Dzióbek dziara na barach "Sztywniara"". To już samo w sobie było super, ale autorka na tym nie poprzestała. Tekstowi towarzyszył rysunek na kartce z kalendarza, który przedstawiał brodatego wilka morskiego, tatuującego sobie na bicepsie syrenkę podpisaną moim pseudonimem. Jak tylko to zobaczyłam, odpadłam. Nie dość, że podobieństwo do Dzióbka wprost uderzające (ta broda!), to na dodatek w naszym albumie mamy zdjęcie z czasów studenckich, na którym Dzióbek w pasiastej koszulce i z petem w zębach pręży muskuł z narysowaną przeze mnie gołą babą. To musiało być przeznaczenie!
PORTRET RODZINNY
Jakiś czas temu urządziłam na Facebooku konkurs, który polegał na wymyśleniu alternatywnego odzewu do słynnego hasła "Żyrafy wchodzą do szafy". Jedna z zaproponowanych odpowiedzi brzmiała: "Dzióbek dziara na barach "Sztywniara"". To już samo w sobie było super, ale autorka na tym nie poprzestała. Tekstowi towarzyszył rysunek na kartce z kalendarza, który przedstawiał brodatego wilka morskiego, tatuującego sobie na bicepsie syrenkę podpisaną moim pseudonimem. Jak tylko to zobaczyłam, odpadłam. Nie dość, że podobieństwo do Dzióbka wprost uderzające (ta broda!), to na dodatek w naszym albumie mamy zdjęcie z czasów studenckich, na którym Dzióbek w pasiastej koszulce i z petem w zębach pręży muskuł z narysowaną przeze mnie gołą babą. To musiało być przeznaczenie!
Od razu wyobraziłam sobie ten rysunek na honorowym miejscu na ścianie w naszym "salonie". Szybko skontaktowałam się więc z jego autorką, Anią, która - jak się okazało - zawodowo zajmuje się grafiką i ilustracją (oraz pisaniem ikon), i zapytałam o możliwość zamówienia Dzióbka w formacie A3. Dogadałyśmy się raz-dwa i gotowe dzieło Ani możecie podziwiać poniżej. Jestem w nim absolutnie zakochana i wprost nie mogę się nadziwić precyzji wykonania oraz bogactwu morskich szczegółów (mistrzyni drugiego planu - rozgwiazda rządzi). Totalny odlot! Albo raczej - odpływ.
rysunek - Anna Betlejewska
rama - IKEA
METALOWE KUBKI
Odkąd zaczęłam się bawić w urządzanie, przekonałam się, że meszkaniowe pokusy czyhają dosłownie wszędzie. Przegląda sobie na przykład człowiek asortyment sklepu z ciuchami, a tam... naczynia! A konkretnie metalowe kubki w stylu "Domek na prerii": większe, ozdobione wykrojami dżinsów (!) oraz mniejsze (na espresso), z typograficznymi nadrukami. Ponieważ obiecałam sobie, że nie będę już kupować więcej kubków, a kawy nie lubię i nie piję nigdy, oczywiście zamówiłam od razu sześć. No co? Będą w sam raz na biwaki, na które nie jeżdżę.
Odkąd zaczęłam się bawić w urządzanie, przekonałam się, że meszkaniowe pokusy czyhają dosłownie wszędzie. Przegląda sobie na przykład człowiek asortyment sklepu z ciuchami, a tam... naczynia! A konkretnie metalowe kubki w stylu "Domek na prerii": większe, ozdobione wykrojami dżinsów (!) oraz mniejsze (na espresso), z typograficznymi nadrukami. Ponieważ obiecałam sobie, że nie będę już kupować więcej kubków, a kawy nie lubię i nie piję nigdy, oczywiście zamówiłam od razu sześć. No co? Będą w sam raz na biwaki, na które nie jeżdżę.
Dwa ostatnie zdania po prostu mnie powaliły :D
OdpowiedzUsuńA grafika jest rewelacyjna, zarówno forma, jak i treść :)
Pozdrawiam
asia wie
dżinsokubeczki mega pięknie. A i rysunek fajny - gratulować autorce talentu :)
OdpowiedzUsuńOch, mam ten dżinsowy kubek!!!! i dzielnie walczyłam, żeby tego czteropaka na espresso też nie wziąć i dałam radę się oprzeć;) Mój nazwałam Litraczek choć jak widać litra pojemności to on nie ma, ale moja Babcia miała takie kubki i nazywał je Litraczki i Półlitraczki i uwielbiam to słówko;)
OdpowiedzUsuńola
A u mojej babci na te kubki mówiło się stufy albo stufiki. Też pięknie :-)
UsuńNo to zdrówko! :) Jak pokazałam te kubki koledze w pracy, to tez sobie kupił duży i komplet małych :) W ogóle pozytywnie się zaskoczyłam obsługą: nie dość, że wysyłka z Holandii za darmo, to zamówienie złożone w piątek już w środę u mnie było.
UsuńŚwietna grafika, ale zboczenie zawodowe kazało mi wychwycić brak cudzysłowu, którym powinien być ujęty wyraz "Sztywniara"...
OdpowiedzUsuńOj, tam... ;)
UsuńOdpinając kiedyś rower pod Galerią Krakowską zobaczyłam Ryfkę idącą w towarzystwie tajemniczego brodacza. Podejrzewałam w głębi serca, że zapewne jest to Dzióbek, a po dzisiejszym poście mam już niezachwianą pewność! Widziałam słynnego Dzióbka na żywo! (To nic, że z daleka, w przelocie i od tyłu. Liczą się fakty.) Powyższy genialny zresztą rysunek to chyba największy w historii bloga krok w stronę ujawnienia Dzióbkowego wizerunku, czy się mylę i coś przegapiłam? ;) A kubki też klawe! Widzę siebie, jak szpanuję takim w górskim schronisku.
OdpowiedzUsuńEej, a dasz się dotknąć?
Usuńmartwi mnie ta broda widziana od tyłu...
Usuńa.
Dawno, dawno temu, wrzuciłam tu nasze wspólne zdjęcie. Ale potem stwierdziłam, że jednak bez sensu i wyleciało - razem z moją plażową fotą w kostiumie kąpielowym :D
UsuńNa biwaki jak znalazł :) Też już na nie nie jeżdżę, więc są mi niezbędne. Podaj proszę link do nich, bom ślepiec i nie widzę :) Pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńJuż dodałam bezpośrednie linki pod zdjęciami) :)
UsuńDzięki :) Kto by wpadł na to, że będą w dziale Women->Accessories..... :)
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuńKubki boskie, ale rysunek jest kapitalny! Ukochane przeze mnie horror vacui pełną gębą ;-) Pozdrowienia dla autorki!
OdpowiedzUsuńŚwietna historia z tą grafiką. Masz coś swojego, wyjątkowego. Brawo. I kubki - wymiatają
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. Fajna alternatywa dla wspólnego zdjęcia. Zwłaszcza że wspólnych zdjęć praktycznie nie mamy ;)
UsuńWow, super są te kubki!
OdpowiedzUsuńŚwietny rysunek! Zazdroszczę Ani talentu:)
OdpowiedzUsuńTe kubki są świetne, chociaż ja zazwyczaj używam metalowych kubków, gdy z młodszym bratem maluję farbami - wtedy do metalowego kubka nalewamy wody, aby wymoczyć pędzle. Ale pretekst do zakupu jest, haha. Chociaż chyba szkoda by mi było takich pięknych kubków na brudzenie farbami...
OdpowiedzUsuńa tak poza tematem, to ja coraz bardziej widzę w Tobie moja zaginioną starszą siostrę, którą zawsze jako dziecko chciałam mieć :) Czy w związku z tym mogę Cię adoptować? :) Żeby nie było Ci smutno przyjmę Cię z Dzióbkiem w pakiecie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że moja młodsza siostra miałaby na ten temat niejedno do powiedzenia. I obawiam się, że nie byłyby to same pochwały ;)
Usuńbardzo spójnie prowadzony blog :)
OdpowiedzUsuńTen obraz jest boski!
OdpowiedzUsuńoczywiście zamówiłam od razu sześć. No co? Będą w sam raz na biwaki, na które nie jeżdżę
OdpowiedzUsuń<3 się rozkleiłam
judy
Wszystko mi sie podoba !! :)
OdpowiedzUsuńNigdy sie nie wie, kiedy przytrafi sie jakis biwak :P
te kubki są świetne bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńgdybyś szukała kosmetyków, które nie dość, że pasują do Twojej łazienki to jeszcze są eko, to popatrz tutaj http://www.purite.pl/. od razu mi się skojarzyły.
OdpowiedzUsuńŚwietne kubki!
OdpowiedzUsuńHi,
OdpowiedzUsuńpopatrz na bloga Olivia Kijo z 06 marca, tam znajdziesz te szerokie, pod kolano portki
Ryfka nowy numer Cube calusienki o Polsce! I sa murale :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.uncubemagazine.com/magazine-31-15285563.html#!/page1
Genialne kubki, muszę sobie taki sprawić!
OdpowiedzUsuńGrafika, hasło i historia za nimi są fantastyczne! Zazdroszczę, bo choć mogłabym sobie sama coś narysować, to jednak muszę poczekać z tym na takie fajne zaplecze ^^
OdpowiedzUsuńej, ale to przecież WARS ! który ma wytatuowaną swoją SAWĘ... znaczy: SZTYWNIARĘ ! <3
OdpowiedzUsuń