16 czerwca 2014

Mój kawałek podłogi

Co tam u Was? Bo ja mam za sobą jeden z najważniejszych piątków trzynastego w moim życiu. Dwa dni temu odebraliśmy z Dzióbkiem klucze do naszego WŁASNEGO mieszkania. Zdecydowanie jest to wydarzenie historyczne i czujemy się teraz tacy dorośli, że nie wiem, czy nie przestaniemy używać naszego dozownika na mydło z Kubusiem Puchatkiem. 

Teraz zaczyna się najlepsze, czyli saga pt. "Już ja cię urządzę!". Po latach mieszkania w grobowcu (choć, żeby mu oddać sprawiedliwość, względnie tanim i w dobrej lokalizacji) od początku byliśmy zafiksowani na jednym: żeby w nowym mieszkaniu było jasno. No i, kurde, udało się! Różnica jest taka, że czuję się jak ork, który z rodzinnego Mordoru wybrał się na wczasy do Rivendell. Mieszkanie jest na jednym z wyższych pięter, ma duże okna, okienko w łazience (dodatkowe źródło światła!), a do tego całkiem spory balkon (od 14 lat nie miałam balkonu, więc mam zamiar spędzić na nim całe lato). Żeby nałapać do wnętrza jak najwięcej słońca, zdecydowaliśmy się na białe ściany, jasną podłogę, wielkie szyby w drzwiach wewnętrznych (tak, nawet w łazience), a w planach mamy jasne meble. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam, że mam cichą nadzieję, że dzięki tym zabiegom będę miała również bardziej sprzyjające warunki do robienia zdjęć na bloga i Fejsa.

Nie udało mi się co prawda spełnić marzenia o oknie nad zlewem kuchennym, ale za to w końcu będę miała kuchnię łączoną z salonem (osobna kuchnia, do której trzeba biegać po jedzenie czy naczynia, moim zdaniem okrutnie zaburza flow wszelkich spotkań towarzyskich). Jak się dość późno zorientowałam, kuchnia będzie również wyposażona w wyspę. Kiedy była o tym mowa, najwidoczniej przebywałam mentalnie gdzieś indziej, bo niemal do samego końca byłam przekonana, że widoczny na planie prostokąt z 4 kółeczkami to... stół z talerzykami (gratulacje dla mnie). Wiadomość, że "talerzyki" to jednak palniki kuchenne, lekko mnie załamała, ponieważ uważa(ła)m, że przy naszym, niezbyt dużym, metrażu wyspa jest raczej średnim pomysłem. Koledzy z pracy pocieszyli mnie jednak, że to świetne rozwiązanie, bo stojąc przy garach, będę mogła oglądać Dzióbka grającego na konsoli. Tak więc koniec końców dałam się przekonać i trzymam za siebie kciuki, żebym tego nie żałowała.

Co do stylówki mieszkania, to jeszcze nie do końca wiemy, jak to wszystko ma wyglądać, za to wiemy, jak na pewno ma nie wyglądać. Na pewno nie pójdziemy ani w nowoczesny, sterylny minimalizm, ani w wystrój a la sklep indyjski albo hippisowska komuna. Nie chcemy też, żeby to było takie "mieszkanie z katalogu", w którym ramka na zdjęcia musi idealnie pasować do zasłonek i abażuru lampy. Całe szczęście mamy z Dzióbkiem dość podobny gust i w większości mieszkaniowych tematów jesteśmy wyjątkowo zgodni. Nie musi się więc obawiać, że zaserwuję mu (stereo)typowo kobiecy biało-pastelowy wystrój, jakie czasem widuję na Pintereście czy blogach. Swoją drogą, zawsze próbuję sobie wyobrazić w takich wnętrzach faceta - przecież biedak musi wyglądać jak w domku dla lalek! U nas na pewno będzie uniseksowo i nieidealnie.

Dopiero zaczynamy naszą zabawę w dom, ale pewnie wielu z Was ma już za sobą albo jest w trakcie urządzania swojego mieszkania. Jeśli macie jakieś rady dla żółtodziobów, przyjmiemy je w każdych ilościach. Mieszkanie mamy wykończone (ściany, podłogi, drzwi, okna, cała łazienka), więc najgorsze za nami. Główne wyzwanie to teraz kuchnia. A potem sypialnia, salon i przedpokój. Jakie rozwiązania szczególnie polecacie, a co zrobilibyście teraz inaczej? Adresy fajnych sklepów (internetowych albo krakowskich), blogów czy portali wnętrzarskich też mile widziane. No i oczywiście możecie być pewni, że za jakiś czas pojawią się tu efekty naszych kombinacji.

balkon2
Dechy na balkonie (rany, mam balkon!) prawie jak na molo.

118 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o strony internetowe to polecam zajrzeć na Westwing i na Pakamerę ;)
    Zazdroszczę Wam własnego mieszkania, mam nadzieję, że ja się kiedyś też swojego dorobię :D Powiedzenia w urządzaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny balkon, tzn. balkonowa podłoga. Ja w zeszłym roku dostałam klucze (kurde to już rok!) do swojego mieszkania i mimo spania parę miesięcy w kurzu i totalnym syfie to czułam się w nim niesamowicie szczęśliwa i swobodna. Co do linków: do kuchni zamówiłam sobie naklejany napis. Bardzo fajnie się wpasował i dodaje klimaciku. Wkleję link do drukarni, a że znajduje się ona w Krakowie to za wysyłkę nie trzeba płacić, można odebrać osobiście (gdzieś w okolicach UP). A i jakby się napis/obrazek znudził to można go bez problemu ściągnąć, farba razem z nim nie schodzi. http://www.floflo.pl/index.php Czekam na kolejne zdjęcia ,,wnętrzarskie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję! Może jakieś inspiracje stąd:
    http://theselby.com/
    albo stąd:
    http://www.freundevonfreunden.com/
    Mira

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeszcze może zobacz sobie wystawców Papier Kamień Nożyce. Nie wiem kiedy będą następne targi ale można tam wyniuchać cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, byłam. Dziewczyna kolegi to organizuje, więc śledzę na bieżąco i na następne też się na pewno wybiorę :)

      Usuń
  5. Krakowskie sklepy z fajnymi meblami www.mebleniemieckie.pl (pomimo nazwy sklepu)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://myscandinavianhome.blogspot.com/ polecam ten blog i wszystkie inne w zakładkach po prawej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.alvhemmakleri.se/hem-till-salu

    Uwaga uwaga, bo bo wciąga!! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to chciałam polecić - jasne, skandynawskie wnętrza.

      Usuń
  8. Aśku: Westwing - są internetowo, TK Maxxx, hala targowa w niedzielę, po kwiatki i koszyki jedź sobie na giełdę kwiatków na Balicką. Ja mam dwa balkony u siebie: jeden mały, na który wepchnęliśmy stolik i krzesła i jemy tam kolacje, drugi jest już typowo luzacki: kocyk, kwiatki, ksiązki, koszyki. Potwierdzam; balkon rzecz święta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw mama wybudowała dom,m do którego się wprowadziłam z nią, a potem kolejna wyprowadzka do urządzanego od podstaw mieszkania. Obecnie 3 lata na swoim. Tak więc zebrane doświadczenia z dwóch miejsc, a i tak błędów nie uniknęłam :) Zastanów się nad wysą. Widząc syf, jaki trafia na ścianę za kuchenką, domyślam się, co wyspy (czyt. bulgocących garów i skiewrczących patelni) będzie spadać do pokoju. Jeśli podobają Ci się gładkie kafle (czyli nie udające kamień, bez wzorów itp), to wróć do sklepu i wybierz inne. Ja mam gładkie białe i szare i straaaaszne zacieki w okolicy prysznica i umywalki (mąż w łazience przypomina zachowaniem morsa). Już wiem, dlaczego niemal wszystkie kafelki mają wzór kamienia - żyłki maskują zacieki i nie trzeba latać ciągle ze ścierką lub uzywać ściągaczki po każdym prysznicu. Druga rzecz to unikaj kranów montowanych w blacie, zwłaszcza w kuchni, ponieważ wokół kranu zawsze, ale to zawsze jest mokro. a wilgoć i dziura w blacie to gotowy przepis na remont :) I wybierając farbę zmywalną (bo białe ściany warto od czasu do czasu przetrzeć), to upewnijcie się, że na prawdę jest zmywalna. Moja mama pomalowała zmywalnym dekoralem i się marze okrótnie w zetknięciu w wilgotną szmatką, a my mamy tikkurilę, która takie zabiegi czyszczące znosi ze stockim spokojem. Warto dopłacić do lepszej farby. Tyle rad starej ciotki. Powodzenia z tym szaleństwem zwanym urządzaniem :) marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Równiez polecam Tikurille, świetnie sie sprawdza w każdym wnętrzu i jest bardzo wydajna.. a i nie oszczędzajcie na gruncie pod farbę, im lepszy tym farba lepiej przywiera do podłoza

      Usuń
    2. Dekoral jest okropny, np ślady po rozgniecionych komarach mażą się jak ta lala. Do przedpokoju, jeśli jest mały, polecamy, zamiast szafy, wnęki z kartongipsu, np z materiałowym panelem (coś w rodzaju grubej zasłony, upinanej na prosto, bez zakładek) przesuwanym na boki zamiast otwieranych drzwi - efektownie, nie za drogo, no i zasłonkę można zmieniać raz na jakiś czas, zmieniając wystrój i atmosferę wnętrza.

      Usuń
    3. Wyspa już zaklepana i ten pomysł coraz bardziej mi się podoba (romantyczne dwuosobowe śniadanka na wysepce!). Kafelki ze wzorkami nie przejdą, nie ma opcji. Co do kranu w blacie - zgadzam się całkowicie. Tylko taki montowany w zlewie. Zwłaszcza że w kuchni będziemy mieć drewniany blat :)
      Dzięki za cynk co do farby. Mieszkanie jest pomalowane, ale w sumie nie wiem czym. Dopytam.

      Usuń
    4. jestem na tym samym etapie i co do farby, moja projektantka namówiła mnie na Benjamin Moore. Fakt nie mało kosztuje ale do łazienki zdecydowałam się ją zakupić.

      Usuń
  10. Gratulacje, z miejsc "do wnętrz" mogę polecić Ci: Giełdę na Balickiej(mają niekiedy fajne, stare mebelki), dodatki kupowałam pod Halą Targową. Ze sklepów: Ikea ma cykliczne obniżki na dane pomieszczenia czy serie - wyróbcie sobie kartę Ikea Family jak jeszcze nie macie, Black Red White pod koniec sierpnia ma duże przeceny i od 1000 dowóz gratis(kupowałam kiedyś szafę za 999 i musiałam obiec cały slep w poszukiwaniu tealightów, żebym nie musiała jej targać na 7 piętro ;) ), są karty zniżkowe w Liroy Merlin - opłaca się tam kupować jak są aukcje, to jest chyba raz w roku na jesień. Warto podjechać sobie do jakiegoś sklepu z tkaninami (był? jest? na podchorążych, za UP. Mieli przepiękne tkaniny, dzianiny, koronki też od projektantów).
    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. https://www.facebook.com/mimo.meble?fref=ts - fotele od MIMO :) <3 myślę, że trafią w Waszz gust i robi je dziewczyna z Krakowa, więc na miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  12. super gratuluję! własne kąty to coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A co do insporacji to polecam
    http://domoweinspiracjeiplany.blox.pl/html
    http://burzainspiracji.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/architekturawnetrz?ref=stream

    marta

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja właśnie wczoraj przeprowadziłam się do naszego M. Spanie na materacach i wszystko w pudłach...ale cieszę się przeogromnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To dlatego obczajałaś Papier Kamień :> A w sobotę są kolejne Targi Rzeczy Fajnych: https://www.facebook.com/targirzeczyfajnych?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
  16. Polecam serdecznie, bardzo inspirujące miejsce: http://miejsce.sklep.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Hurra! Ze swoim Mężem w ostatnią środę odebraliśmy klucze do swojego mieszkania i też mamy stolik z tależykami eee... Wyspę, tak.. Wyspę! Jestem strasznie ciekawa co wymyślicie. Coś czuję, że się będę mocno inspirować Twoimi pomysłami (już przejrzałam zdjęcia kuchni na Twoim pintereście, hłehłe).
    Powodzenia i nie dajcie się zwariować! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. ach Ryfko, jesteśmy połączone, bo ja też na swoje, gdzieś między pierwszym a drugim tygodniem lipca. mieszkanie z wtórnego, więc będzie mniej remontu, ale urządzanie...myślę o nim non stop:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzy rady:

    1. Przed malowaniem pamiętaj o gniazdkach. Tak, przedłużacze istnieją, ale życie wśród kabli to żadna przyjemność.
    2. Do jasnej podłogi robi się jasne fugi. Jasne fugi należy zabezpieczyć przed brudem specjalnym środkiem. Inaczej trafi Cię szlag. Jasny.
    3. Projektując kuchnię, blaty itd. rozważ podwyższenie o parę cm. Twój kręgosłup Ci podziękuje :-)

    No i - gratulacje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Gniazda już porobione. Czyli pozamiatane.
      2. A widzisz, nie wiedziałam. Dzięki.
      3. O tym akurat pomyślałam, bo w moim obecnym mieszkaniu umieram po 5 minutach zmywania (muszę zmywać naczynia, opierając się czołem o szafkę - to jedyna pozycja, w której kręgosłup mnie nie boli - masakra). Blat będzie wyższy od standardowego o 5 cm (na wysokości 91 cm).

      Usuń
  20. Mam tylko jedną radę: po wstępnej kalkulacji kosztów urządzania dodać jakieś 30-40% więcej. Chata to studnia bez dna. Od 3 miesięcy walczę z urządzaniem i zanim to nastąpi dużo wypłat szybko jeszcze ucieknie z konta :) Życzę powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podstawa to rzetelny "majster". A nawet jak rzetelny to najlepiej wytłumaczyć 2 razy, narysować, potwierdzić mailowo albo jakkolwiek, że się rozumiecie :) Poza tym potrzebna jest duża doza asertywności kiedy majster np próbuje wmówić, że lepszy od pisuaru [już kupionego, leżącego przed jego nosem] jest bidet. Albo kiedy majster z Ikei próbuje namówić, żeby pojechać wymienić baterię do zlewozmywaku, która była wymarzoną baterią ale majster uważa, że lepsza byłaby taka, która jemu się podoba :) Życzę powodzenia i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję i zazdroszczę, też bym chciała już na swoim mieszkać, ech.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluje własnych czterech ścian! Polecam stronę apartmenttherapy.com
    Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych inspiracji. Pozdrowienia, Ola:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. agamartin.com powinno się spodobać

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak na szybko:
    1. Nie ma czegoś takiego, jak sprawdzony wykonawca. Wszystkich trzeba pilnować. Naprawdę dobrzy mają bowiem to do siebie, że co prawda jakość jest OK, ale biorą za dużo i potem kombinują jak koń pod górę, żeby się ze wszystkim wyrobić. Generalnie ściema typu „zaczniemy u pani troszkę później, bo w innym mieszkaniu mamy taki drobiazg do dokończenia, no, pół dnia maks” powinna spowodować włączenie dzwonka alarmowego, a zapodanie tej ściemy po raz drugi wywalenie kolesia i zadzwonienie do następnego z listy.
    2. Po zakupie płytek (po krakowsku: flizów) rozpakuj wszystkie i dokładnie obejrzyj porównując kolory oraz wymiary (albo zagoń do tego wykonawcę), bo skazy i niezgodność kolorów i rozmiaru (grubości też!) to norma, niezależnie od ceny w/w.
    3. Kupuj co się da z montażem - w większości przypadków zakup produkt + montaż = 8% VAT = produkt + 23% VAT, więc jesteś do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani/Panie Anonimie, po krakowsku odmienia się fliz ;)

      Usuń
  26. Gratuluję własnych czterech ścian :) hm.. ja ci nie pomogę bo jeszcze nie mam swojego domku ani męża :):)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluje własnego M :) jeśli chodzi o fajny sklep internetowy z płytkami łazienkowymi, to polecam gorąco goldgres.pl
    Dwa lata temu zamawialiśmy tam nasze i ceny były mocno konkurencyjne. Płytki wybraliśmy "na żywo" w jakimś sklepie, ale zakup oczywiście internetowy :) Polecam gorąco :)
    eloonka

    OdpowiedzUsuń
  28. Z mojego 5-letniego doświadczenia wynika, że lepiej odłożyć kasę i zrobić później niż zrezygnować z marzeń i kupić coś innego, bo potem się tego żałuje i szybko zmienia. Efekt? Trzeba wydać dwa razy, a np. kucie płytek jest mało fajne.

    Bardzo bardzo czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak ja bym juz chciala na swoooje ;( a od listopada w remoncie, masakra. Niestety z moim facetem mamy gusta dosc rozne, wiec u mnie troche gorzej.. mam zrobiona kuchnie bez mebli. Lazienke z meblami (ktore stoja w kuchni, wiec kuchnia to plac budowy) i pokoj w stanie zatynkowanego sufitu... o ja nieszczesna! #lament ale zmobilizowalas mnie, jutro spinam dupsko i po najgorszym egzaminie na cale v lat studiow zaczynam wybierac farby i inne takie ;) a Tobie powodzenia z urzadzaniem sie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratulacje!!
    Ja ze swojej strony polecam dogłębną lekturę tego forum, znajdziesz tam i porady techniczne rodzaju: jaka farba, jak zlew, jaka bateria, jak i trochę ciekawych dyskusji o designie i sztuce mniej lub bardziej użytkowej.
    http://fotoforum.gazeta.pl/71,3,35.html?sv=1&s=0

    I trochę moich ulubionych wnętrz, zwykle jasne i raczej uniseksowe, może znajdziesz tam coś dla siebie:
    http://fotoforum.gazeta.pl/a/66469.html
    http://fotoforum.gazeta.pl/a/64347,0.html
    http://fotoforum.gazeta.pl/a/58036,0.html
    http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,94555654.html
    http://fotoforum.gazeta.pl/u/mariolkawalczywkisielu.html
    http://fotoforum.gazeta.pl/u/fragole.html
    i wiele wiele innych :)

    I niecierpliwie czekam na efekty.

    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  31. "Z potrzeby piękna" - sklep i blog. Jedno i drugie źródłem inspiracji. http://www.zpotrzebypiekna.pl/

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie wiem, czy lubisz takie klimaty, ale ja parę inspiracji (w większości jeszcze niezrealizowanych;) znalazłam tu: http://wymarzonemiejsce.blogspot.com/
    Choć nie do końca podoba mi się tam wszystko (jeśli chodzi o wnętrza, jestem wyznawczynią zasady, że co za dużo, to niezdrowo i niespecjalnie lubię tzw. "have nice'y", nie w takim nadmiarze. jest jednak kilka pięknych pomysłów wartych podpatrzenia. Albo chociaż popatrzenia sobie - tak, o dla przyjemności.
    Jeśli chodzi o porady - jest coś, co rzuciło mi się w oczy patrząc na balkonowe dechy. Sama mam drewniane balkony, jeden osłonięty po bokach taką bambusową "ścianką" celem odgrodzenia się od świata i oczu sąsiadów oraz po to, żeby dzieci nie wspinały się po barierkach (akurat mam poziome). Niestety, nie wpadliśmy na to, że mata odgradza nasze drewniane balkonowe dechy również od promieni słonecznych. A ponieważ mam balkon bez zadaszenia, jest wystawiony na działanie śniegu/deszczu, to dodatkowo zabranie balkonowym dechom pełnego dostępu słonka sprawiło, że niektóre z desek przegniły i trzeba je wymienić, bo są po prostu niebezpieczne.
    Nie wiem, czy ta uwaga Was dotyczy/będzie dotyczyć, ale postanowiłam napisać to, bo sama jakoś nie wpadłam na to, kiedy osłaniałam nas bambusem;)

    A druga rada, chyba mało odkrywcza - kuchenne meble tzn. szafki, blaty ---> Ikea. nigdzie nie ma fajniejszych;) chyba, się ma jakieś stare kredensy czy inne takie;) ale ogólnie - ładne, praktyczne, z fajnymi patentami typu cichozamykające się drzwiczki/szuflady, czy przegródki do tychże. Ja sobie bardzo chwalę.

    Wyspa przy małym metrażu to faktycznie średni pomysł, nie wiem czy dałabym się przekonać. Ale to zależy jak mały ten metraż;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do balkonu, to z naszą fiksacją na światło nie mamy zamiaru niczym się odgradzać :)
      Blaty już obczajałam i będzie albo Ikea, albo Castorama. Szafki będziemy robić na wymiar. Ale też z szufladami "cichy domek" :)

      Usuń
  33. a, właśnie, ktoś tu pisze o zniżkach - bierzcie ślub, ródźcie dzieci, są jakieś ulgi budowlane;) (z tytułu zakupu mieszkania chyba też?;)

    OdpowiedzUsuń
  34. i oczywiście - gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gratuluję i zazdroszczę ;) my od roku razem wynajmujemy ale to nie to co własne :( może po ślubie się uda kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Urządzanie swojego mieszkania to najlepsza rzecz jaka może się zdarzyć. Jeśli szukasz tanio płytek flizowych, polecam skup koło STACJI KOLEJOWEJ Bonarka. Tam przywożą całe palety płytek ze sklepów z poprzednich kolekcji, różne wymiary i wzory. Ostatnio za cały bagażnik daliśmy 50 zł. Tylko trzeba podjechać i zapytać, że o czymś takim wiecie i czy akurat mają :)

    OdpowiedzUsuń
  37. A i jeśli chcesz malować to tylko i wyłącznie nowa Śnieżka SATYNOWA. Wymalowaliśmy kilka dni temu trzy pokoje i 4 sufity więc wiem co mówię. Duży wybór kolorów, świetnie się nakłada (polecam wałkiem) nie kapie, nie śmierdzi, nie "zgluca się", w razie ubrudzenia wystarczy przejechać mokrą szmatką po ścianie. I nie jest to kryptoreklama :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Moi sąsiedzi mają także drewniany balkon, strasznie mi się on podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nowe mieszkanie to cuuudoooownnna sprawa :)
    Ja marze teraz o takim eklektycznym wnętrzu, nie zagraconym, jasnym ehhh.
    Jestem ciekawa jak po czasie będziesz patrzeć na otwartą kuchnię bo ja po 12 latach otwartej kuchni mówię jej stanowcze NIE i jeśli nowe mieszkanie, którego kupno mnie czeka ( najwspanialsza sprawa, ze nie w PL) to tylko z osobną kuchnią gdy znajomi nie widzą tony garów i mojego pichcenia. Albo kuchnia przynajmniej częściowo odgrodzona.
    Miłej zabawy Ryfka :)
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez 2 lata (przed obecnym mieszkaniem) mieliśmy kuchnię łączoną z salonem i to była po prostu rewelacja. Tak więc opcja jest przetestowana, a decyzja przemyślana :)

      Usuń
    2. Ryfko, bo też rozkminiamy czy robić wyspę czy nie. Ale jak wyspa, to też jakiś wyciąg by wypadało zrobić i chyba jednak zrobimy kuchenkę pod ścianą ze wszystkim, ale rozważamy wyspę mobilną - na kółeczkach czy coś. W Ikei są różne bajery, pinterest teraz przeszukuję w poszukiwaniu natchnienia. Daje to dodatkowe miejsce do pichcenia, a jak trzeba to się przesunie gdzieś i więcej wolnego miejsca. Tyle przynajmniej wykumkałam :)

      Usuń
  40. Moja rada: róbcie jak Wam się podoba i nie słuchajcie 'dobrych rad'. Ja urządzałam swój pokój w zeszłe wakacje i jestem zadowolona jak cholera! Ale mój narzeczony nie chciałby mieszkać w moim pokoju, bo mam białe meble, niebieskie ściany, biało-ciepłe panele i brązowy wypoczynek. Do brązowego wypoczynku pełno osób doradzało mi meble wenge, bo to dobre meble! A jak już mam białe to wszyscy, którzy doradzali wenge zmieniają meble na białe...
    Aha! Odradzam białe rolety, ale sprawdź takie harmonijkowe rolety. Możesz ściągnąć z góry, albo podnieść od dołu do góry, jak dusza pragnie. Polecam!
    Pomyśl też o panelach takich wiszących. Zrobiłam sobie, żeby nie wchodzić prosto na wypoczynek, a karnisz na dwa panele kupiłam w ikei za 4 złote :D
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za super efekty!
    Dominika S. z Krakowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że zrobimy po swojemu (heloł, rozmawiasz z osobą, która nosi ciuchy, które czasem NIKOMU się nie podobają ;) Ale rad lubię posłuchać, bo czasem ktoś podsunie jakiś fajny pomysł, na który sama mogłabym w życiu nie wpaść :)

      Usuń
  41. Może skorzystacie z moich doświadczeń, które zawarłem w pkt poniżej:

    1. Plan działania.
    To jak w matematyce: mnożenie i dzielnie a potem dodawanie i odejmowanie, tylko życie wstawia nawiasy komplikując działania…
    2. Krok po kroku. Małe kroki.
    Mierzcie siły na zamiary, zostawiajcie sobie margines środków na nieoczekiwane wydatki i kroki wstecz – niestety.
    3. Nie marnuj czasu na studiowanie problemu w Internecie.
    Niewiele pomaga wertowanie netu, w końcu człowiek baranieje…
    4. Radź się praktyków.
    Wystrzegajcie się „specjalistów od sprzedaży, doradców klienta” w sieciach marketów budowlanych, im płacą za sprzedaż, wiedzę zaś czerpią z prospektów produktowych. Lepiej dogadać się z małymi składami, sklepami budowlanymi, które prowadzą jednocześnie działalność usługową – grupy remontowo-budowlane – gdyż zmierzają się oni z problemami w praktyce i znają je z autopsji. Bywa często, że ceny mają niewiele wyższe ( negocjacje rabatów ) a jakość, dostępność i wybór towarów lepszy niż w „siećbudach”.
    Jeśli zlecacie wykonanie czegoś w waszym mieszkaniu, dobrze mieć umowę, ( ustna
    też umowa w obecności świadka ), która określa: dzień początku i końca wykonania zlecenia i warunki płatności (. nie płaćcie z góry ale w częściach aż do zakończenia „roboty”), gwarancje, kalkulacje kosztów jako załącznik do umowy oraz zestawienie ( lub faktury ) zużytych materiałów. Pamiętajcie też że, kupując towar z usługą macie niższy o 15% VAT ( jeśli opodatkowany jest 23 % stawką VAT)
    5. Zrób to sam.
    Nic tak nie satysfakcjonuje jak wkład własny w budowę, proste prace, małe robótki ale Twoje/Wasze, własnoręczne + oszczędności.
    Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz
    Bo przy poprawce fachowca najgorsze jest pytanie: Panie a kto to tak sp****? No i trudna odpowiedź (; i koszty co najmniej x2…
    6. Twój jest ten kawałek podłogi.
    Cokolwiek zrobicie i jak to zrobicie to, nic komu do tego – w myśl zasady o gustach…
    7. Dobry duch pod ręką.
    To osoba, która zawsze doda otuchy w chwilach złych…
    8. Zgoda buduje.
    To dobrze, że macie podobny gust, szybko dokonacie wspólnego wyboru, nie marnując czasu na spory? A jeśli to patrz pkt. 7 (;
    9. Finis coronat opus.
    A kiedy będzie wreszcie po wszystkim – obowiązkowo kolacja przy świecach we dwoje!

    Własne mieszkanie to najwspanialsze zmaterializowane marzenie człowieka i taka kombinacja gniazdka rodzinnego ze skarbonką....

    Ryfko i Panie Dzióbku, jeśli moje rady będą Wam pomocne będę rad (;

    OdpowiedzUsuń
  42. Gratuluję i zazdroszczę, pamiętam jaka to frajda urządzanie pierwszego własnego. Z całej duszy odradzam stół ze szklanym blatem (łomot przy stawianiu każdej rzeczy, rysy, odbite palce albo położyć obrus i zakryc szkło), oraz zasłony i firanki na szelkach (ciężko się przesuwają). Za niezbędne uważam rolety z warstwą Thermo, bo choć uwielbiam słoneczne mieszkanie, to jednak spi mi się lepiej po ciemku. Nie wiem, czy bierzesz pod uwagę kupno zmywarki - wg mnie warta jest swojej wagi w złocie. Mam małą, szer 45cm i dla 2 osób jest idealna. Pisz, jak Wam idzie urządzanie!
    Powodzenia
    MGD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stół ze szklanym blatem nigdy nie wchodził w grę - za "zimny" :)
      Co do zasłon, to właśnie się zastanawiam, co sobie sprawić w oknach. Na pewno nie żaluzje. Albo zasłony, albo rolety. Koleżanka uświadomiła mnie niedawno, że jest też coś takiego jak rolety rzymskie. Pomyślę.
      Zmywarkę mamy w planach, właśnie taką małą. Co prawda to zakup nieco dalszy (bo bez zmywarki da się żyć, a na dzień dobry i tak będziemy mieli i tak sporo wydatków), ale specjalnie zostawiamy na nią miejsce w kuchennych szafkach :)

      Usuń
    2. Ha! Nie chcę straszyć, ale ja mam taką wnękę na zmywarkę...od 6 lat! :) Pozdrawiam i powodzenia, Magda

      Usuń
    3. Nie skreślaj żaluzji, nie wszystkie sa brzydkie. Ja mam w oknach w pięknym kolorze jasnego drewna, dzięki temu całe pomieszczenie jest niesamowicie przytulne.

      Usuń
  43. Ja mam tylko jedną radę i dwie sugestie:
    Rada: Nie decyduj się na ciemny blat kuchenny.
    Sugestia 1: Pomyśl o kuchennym blacie kamiennym, z doświadczenia: rewelacja.
    Sugestia 2: Kup piekarnik, który ma funkcję mikrofalówki. Bardzo wygodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blat będzie najprawdopodobniej dębowy. Czyli raczej jasny. Kamienne mi się zupełnie nie podobają (bo zimne).
      Piekarnik z mikrofalą - dobra opcja. Wezmę pod uwagę :)

      Usuń
    2. weź tylko pod uwagę Ryfko, że dąb ciemnieje z czasem :)

      Usuń
  44. Gratulacje! Moja porada: nie odkładaj niczego na "potem". Potem się dokończy, potem się udekoruje, potem się kupi. To potem nigdy może nie przyjść ;) Ja mam od półtora roku na "potem" odłożone dodatkowe światło w łazience i obrazki na ścianach w salonie :)
    W kuchni rewelacyjnie sprawdzają mi się stołki barowe - możliwość gotowania na siedząco i jedzenia przy kuchennym blacie, który specjalnie w części nie ma pod sobą szafek - to jest bajka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nasza wyspa będzie miała z jednej strony taki dwuosobowy blat. Też mi się wydaje, że to świetne rozwiązanie :)

      Usuń
  45. najcenniejszą rzeczą w mieszkaniu jest przestrzeń, w końcu to za nią najwięcej płacimy, dlatego ja hołduję zasadzie: less is more.Na 72 metrach poza 2 szafami w przedpokoju mamy stół, kanapę i jedną komodę (której się chyba wkrótce pozbędę) i łóżko w sypialni. Na graty jest osobne pomieszczenie, które miało być oddzielnym wc a na ciuchy garderoba. Pokój dziecka to trochę inny temat. KAżdemu kto urządza mieszkanie radzę: jak najmniej mebli, szafy wnękowe, jak najwięcej rzeczy podwieszanych - docenisz to kiedy przyjdzie Ci sprzątnąć chałupę :-) Ja moją ogarniam w godzinę. Nie mam tysiąca bibelotów do odkurzenia, wystarczy podłogę zmyć, poduszki na kanapie poprawić i gotowe. Jak najmniej rzeczy w kuchni, łazience - zaje*iście łatwo jest się zagracić - do wszystkiego jest teraz oddzielne urządzenie a wystarczy mieć dwa gary, patelnię i mikser, no chyba że się jest master chef - ja nie jestem. Staram się mieć tylko rzeczy niezbędne, jak czegoś nie używam rok to się tego pozbywam. Dzięki temu jak już coś zdecyduję się kupić to mogę kupić ten produkt z wyższej półki bo nie rozdrabniam się na kilkadziesiąt "przydasiów". Na pewno nie warto oszczędzać na podłodze i płytkach w łazience - warto zainwestować w parkiet bo potem zrobienie go to mega rewolucja, to samo w ceramika - lepiej poczekać rok albo i dwa, pooszczędzać i zrobić sobie wypas niż kupić z marszu to na co aktualnie stać a potem żałować.Reszta to estetyka a to już sprawa osobnicza: moje wnętrzarskie kity: materiały udające inne materiały, coś w rodzaju: panel udający parkiet, mdf udający drewno, płytki cermiaczne udające marmur itp. Genralnie - lepiej zrobić blat drewniany niż udający kamienny, albo kupić fajną designerską lampę jak nie stać nas na kryształy (to co można zobaczyć w działach z oświetleniem w marketach budowlanych to jakaś masakra - przygotuj się na szok) a jak cegła na ścianie to nie daj Bóg sztuczna. Podsumowując mój długaśny wywód: im mniej tym lepiej i naturalne materiały :-) Polecam się :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienawidzę niepotrzebnych gratów i pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy to wręcz moje hobby, więc całkowicie się z Tobą zgadzam.

      Co do zasady "albo wypas, albo wcale", to w teorii też się zgadzam, ale w praktyce już niekoniecznie :) No bo jakoś trzeba mieszkać JUŻ. I jeśli nie stać mnie na wymarzone coś, to po prostu muszę się zadowolić tańszą wersją owego cosia.

      Usuń
    2. Pamiętaj, że prowizorka się utrzymuje najdłużej :) Dlatego też unikam jej jak mogę, chociaż to oznaczało, że wprowadziłam się do mieszkania, gdzie gotowa była tyko kuchnia, częściowo łazienka (brak szafki pod umywalkę) oraz podłogi i ściany, no i materac do spania. Na resztę nie starczyło kasy. Uznałam, że nie warto tracić kasy na rzeczy tymczasowe, bo jak się podliczy wydatki na prowizorkę to wychodzi, że można kupić za to wymarzoną rzecz, a tak już będzie masa wymówek - bo nie mam pieniędzy, bo już coś mam np. stół, to po co wymieniać na ten wymarzony. Pisze to osoba, która wolała używać parapetu jako stołu przez trzy miesiące by uzbierać na ten idealny, na idealny regał odkładałam prawie rok, ale nadal nie mogę przestać na niego patrzeć.

      Usuń
    3. Oj, to ja zdecydowanie nie jestem zdolna do takich poświęceń :) Chociaż z drugiej strony nie miewam też takich bardzo kosztownych marzeń. Jestem realistką i jeśli coś jest totalnie poza moim zasięgiem, to odpuszczam bez większego żalu. Na przykład strasznie podobają mi się lodówki Smeg, ale nie ma opcji, żebyśmy sobie teraz taką kupili. Więc pogodziłam się z losem i bynajmniej nie spędza mi tu snu z powiek.

      Usuń
  46. http://www.desiretoinspire.net/

    OdpowiedzUsuń
  47. Z jednymi radami się zgodzę, z innymi nie ;)
    Z mojej perspektywy posiadacza własnego mieszkania od dwóch lat mogę powiedzieć, że podłogi i płytki to podstawa, na tym nie warto oszczędzać za to warto bardzo głęboko przemyśleć i obejrzeć masę zdjęć żeby wiedzieć co ma najmniejsze szanse znudzić nam się po dwóch latach.
    A co do reszty(meble, poduszki, lustro itd.) urządzamy się od dwóch lat i końca nie widać ale sprawia mi to ogrooomną przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ryfka, odbiegając od mieszkania, dlaczego ty nie masz w kategoriach wpisów opcji "jadło"?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kategorię "Kraków", w której piszę o jadle :)

      Usuń
  49. Idż za cisem. Kategoria wpisów: mój kawłek podłogi (:

    OdpowiedzUsuń
  50. Co do urządzania mieszkania- z mojego doświadczenia (urządziłam już ze 4 mieszkania- a każde z nich kilka razy przemeblowywałam)- nie nastawiajcie się na rozwiązania do końca życia, na początek zastosujcie tańsze, prostsze, powoli zobaczycie co dla was działa najlepiej, dokupicie to, czego na początku brakowało, albo nie było na to kasy. Mieszkanie to taka zabawa do końca życia. Bardzo przyjemna. Czasem mam wrażenie, że minęłam się z powołaniem i powinnam zostać dekoratorką wnętrz ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. "mierzcie siły na zamiary" - zamówcie płytki bisazza i zmywarkę miele a potem martwcie się o kasę na to
    A poważnie: HAVE FUN! Urządzanie mieszkania to wielka przyjemność. Ciekawa jestem uniseksowo-ryfkowego podejścia do sprawy. kasia

    OdpowiedzUsuń
  52. koniecznie wejdź na fotoforum na gazeta.pl o nazwie wnętrza mieszkań (nie mam teraz czasu żeby szukać linka). Skarbnica porad i inspiracji. I nie ma tam użytkowników z kiczem, cieplutkimi, polskimi domkami, makaronami na oknach i takimi tam przypadkami. Mnie tam olśniło w temacie wystroju i już wiedziałam, jaką mam iść drogą, a z jakiej zejść;-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Fotobloo blog Olemki i decorolka sklep. Polecam prosto,jasno i niebanalnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  54. Urzadzałam swoje mieszkanie 3 lata temu a że mam to swiezo w pamieci to też się podpiszę :)
    1. Forum wnetrza na gazeta pl. nawet jak nie bedziesz zakładała własnego watku to i tak znajdziesz mase praktycznych informacji i inspiracji.
    2. Kuchnia z Ikea a przynajmniej uruchom sobie z ich strony planer kuchenny. W tym programie sama zaprojektujesz sobie kuchnie zobaczysz ja w 3d a planer ci poda ilość szafek i cene. To dla orientacji jesli bedziesz myslała by kupic kuchnie w któryms z salonów kuchennych. Od razu powiem ze ikea nikt nie pobije wzgledem jakości do ceny.
    3.Płytki podłogowe nie wybieraj bron boze matowych! Mam takie glazurowane ale bez połysku i widze kazdą kropelke i plamkę - masakra. Chyba półpoler najlepszy.
    4. Blat drewniany debowy mam i sobie chwale, sliczny i ciepły. Uwazam tylko z nozami by nie uszkodzić.
    5. Zamiast płytek nad blatem kuchennym - szkło zbrojone. Takie szkło jest lekko zielonkawe i ma widoczną siateczkę z zyłek. Wygląda świetnie i co najwazniejsze nie widać na nim zadnych plam, wody itd. Mozna pomalować scianę pod szkłem i wychodzi w sumie dowolny kolor.
    6. Na koniec - zmywarka do naczyń kup koniecznie nawet ta mniejszą 40cm- nie wiem jak kiedyś zyłam bez niej, normalnie jak jakieś zwierzę :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Acha o tych gniazdkach elektrycznych to też prawda, najpierw warto sobie na planie mieszkania wstawic mebelki i sprzęty. Z tego wyniknie ile gniazdek gdzie potrzebujesz, mi na scianie TV wyszło 5, w kuchni oprócz tych obowiazkowcyh do lodówki, kuchenki, zmywarki, okapu, mikrofali miałam 4 wolne gniazdka nad blatem co wydawało mi się dużo :) teraz stoi na stałe ekspres do kawy i toster wiec zostały tylko 2 wolne. Wyobraź sobie tez gdzie bedziesz prasować ubrania - zeby było wygodnie postawic deske i gniazdko i gdzie bedziecie stawiać sezonowo choinkę lub jakiś wiatak czy klimatyzer. Duzo tego wychodzi ale potem to naprawde wygoda i nie trzeba kombinowac z przedłuzaczami czy "złodziejkami" . Tak samo z włacznikami swiatła. W korytarzu warto miec włacznik taki z dwóch stron by zapalić i zgasic przy wejsciu i np przy salonie. to sie nazywa "włacznik schodowy". Co do estetyki jak bedziecie wybierać osprzet elektryczny (gniazdka właczniki) to szukajcie tych firm co maja wielokrotne ramki czyli w jednej prostej ramce sa 4,5 czy 6 właczników. Bo potem wyglada to dziwnie takie 3 obok siebie z własnymi ramkami i zwykle też wychodzi krzywo. Ja mam z firmy Simon (maz elektryk wiec on wybierał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, mieszkanie jest już wykończone, więc w sprawie gniazdek i włączników już pozamiatane. Niestety, nie wpadłam na to, żeby pomyśleć o tym wcześniej. Włączniki są co prawda rozmieszczone jak trzeba - wygodnie i logicznie (w przeciwieństwie do tego, co mam w obecnym mieszkaniu, gdzie rozmieszczono je chyba na zasadzie losowania), ale już widzę, że gniazdo kablówki mam nie na tej ścianie, na której chcę mieć telewizor :/ No nic, trzeba będzie kombinować.

      Usuń
  56. Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie ;) Zgadzam się z przedmówcą... taaam trochę w górę ;) Co do zlewu, baterii itd. Bateria w blacie to MOKRA KATASTROFA! Meble z IKEI polecam, sprawdzają się świetnie, planner na stronie to bardzo praktyczna rzecz. Wchodzisz, mierzysz, wybierasz i tak aż do efektu idealnego.
    Mnóstwo mieszkaniowych (i nie tylko) inspiracji znajdziesz na pinterest.com
    Z krakowskich sklepów polecam sprawdzone przeze mnie: www.nordlook.pl i www.nshome.pl Raczej w stylu scandi. Na pewno dużo bieli, co może Wam się spodobać. Jeśli nie pójdziecie w patele, to może w dodatki czerni i szarości? ;)
    Wyspa w kuchni na pewno okaże się strzałem w 10! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. A ja kuchni z Ikei absolutnie nie polecam! Swoja kuchnie zamowiłam w 2005 roku u stolarza. Ma dziewięc lat i zniosła nawet przeprowadzkę bez uszczerbków - nie mowiąc o tym, ze ciągle wygląda jak nowa. Siostra siedem lat temu zafundowała sobie Ikeę i mebelki dzisiaj kwalifikują się już do wymiany. A blaty to już katastrofa po kilku latach użytkowania. Cenowo było podobnie, a jakość moich nieporównywalnie wyższa.

    Ta z piątką z przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. No i jeszcze jedno. Bezwzględnie skorzystaj przy projektowaniu kuchni z usług projektanta. Nawet nie wiesz jak łatwo schrzanić kuchnię.

    Ta z piątka z przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuchnię robi nam pan od kuchni, więc myślę, że będzie OK :)

      Usuń
  59. http://www.villavonkrogh.com/
    PS. Nie przeraź się dzieciaczkami:)
    Sysia

    OdpowiedzUsuń
  60. Dziewczyno! Ciesz się, że nie masz okna nad zlewem! W moim rodzinnym domu mama uparła się na takie rozwiązanie i każde mycie owoców / naczyń (tych, co do zmywary nie za bardzo) kończy się schlapaniem tego okna. Nie wiem dlaczego okna nad zlewem są takie jazzy, ale podziękuj projetantowi/wykonawcy, że Ci tego oszczędził;) Fajnie przeczytać taki wpis, przebija z niego radość;) i super, gratulacje;)) nie znam się na aranżacji własnego mieszkania, to się nie wypowiem;) wiem tylko, że na jasnych kafelkach widać KAŻDĄ kropkę, dobrze jest przemyśleć ustwaienie szafek w kuchni, a w łazience warto zainwestować w dobrą wentylację;) poza tym powodzenia z wszystkimi pracami! :))

    OdpowiedzUsuń
  61. A poza tym nie przejmuj się. Jest takie powiedzenie: pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie.
    Po moich doświadczeniach zapewniam Cię, że odnosi się to również do projektowania wnętrza własnego mieszkania ;).

    Ta z piątka z przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Bosszzzz ile ja mam rad ;).
    Co do baterii kuchennej: dlaczego piszecie, że ona jest w blacie? Przecież ona jest w zlewozmywaku, pod którym jest dziura i nie ma ta bateria żadnego kontaktu z blatem! Ja sobie nie wyobrażam już, że mogłabym mieć baterię wychodzącą ze ściany.
    A poza tym bezwzględnie kup sobie baterię kuchenną z wyciągana końcówka - coś jak prysznicowa. Rewelacja! Można na przykład nalać wodę do wiadra, bez gimnastyki z tymże wiadrem. Wiadro na podłodze - wyciągam końcówkę, nalewam wodę i już!

    Ta z piątką z przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Ja jestem drewnofilem, więc kilka rad dotyczących drewna:

    Jeśli będziesz miała blat drewniany w kuchni albo w łazience, pamiętaj o odpowiednim zaimpregnowaniu (polakierowaniu albo poolejowaniu - ja preferuję to drugie, bo drewno wygląda wtedy bardziej naturalnie. Jak olej do drewna, to tylko Osmo:) - drogi, ale warto! Ja mam drewniany blat w łazience, rozlewam na nim co pewien czas zmywacz do paznokci i inne kosmetyki, czasem nawet jakiś domestos się rozleje, a nic ma najmniejszego śladu:) Natomiast mam też drewniany dębowy stół i kocham go straszliwie, ale najpierw musiałam reklamować blat, bo był źle zaolejowany, później się okazało, że nowy blat też przyjmuje plany (chociaż używamy podstawek), więc sami go zaolejowaliśmy Osmo i teraz jest idealnie:) a plany po zaolejowaniu zniknęły:) więc moja rada: zaolejować Osmo, a jak masz już zaolejowany blat jak my stół i będą plany to nie płakać, bo w kolejnym olejowaniu Osmo znikną.

    Poza tym drewno zbiera mniej kurzu niż gładkie powierzchnie meblowe, a jeśli już powierzchnie meblowe, to jasne:)

    Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy, to napiszę:)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  64. Ogromne DZIĘKI za tyle rzeczowych i pomocnych komentarzy! Porobiłam notatki, a teraz obczajam po kolei Wasze linki. Jak dobrze mieć bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Gratuluje. A tu kopalnia pomysłów:
    http://www.desiretoinspire.net/

    OdpowiedzUsuń
  66. inspiracje, zakupy
    http://www.plainenglishdesign.co.uk/ - drewno i kolory!
    http://www.bloomingvillestore.co.uk/
    http://www.fivetimesone.com/
    http://sopolish.pl/
    http://www.momastudio.pl/
    jeśli kuchnię robi studio kuchenne/stolarz to warto spytać o zawiasy i system zamykające. Oryginalne Blum są naprawdę dobre, chińskie odpowiedniki po roku zaczynają padać
    jeśli ktoś śni o retro smegu - podobne robi gorenje pewnie tańsze


    OdpowiedzUsuń
  67. zajrzyj tu: http://www.blogiwnetrzarskie.pl/p/lista-blogow.html
    są tu prawie wszystkie polskie blogi wnętrzarskie. Część z nich opisuje różne przygody remontowe, część to zaplecze inspiracji, na pewno znajdziesz coś interesującego dla Was.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja mam kuchnię z Ikei którą kocham ( i ma 5 lat gwarancji, co już wytestowałam kiedy zepsuła się zmywarka- ziarenko kukurydzy w strategicznym miejscu ;) ) ale panowie monteży jak zobaczyli drewniane blaty z ikea kazali wymienić na innem bo będę je musiała przez kilka tygodni olejować, potem regularnie co pół roku a ogólnie i tak się rozeschną/zamokną/zniszczą. Więc nie mam drewnianych i w sumie się cieszę, że mi odszedł ten obowiązek ;)
    Mam jasne szafki w kuchni i jasne podłogi w kuchni i w łazience, czego trochę żałuję bo nie jestem typem mającym czas na pucowanie każdej plamki.
    Jeśli będziesz robić sobie szafy wnękowe- nie oszczędzaj na tym. Weź jakąś dobrą firmę z gwarancją, bo te przesuwające się elementy łatwo się psują i człowiek zostaje z niedomykającą się dziurą w ścianie :(
    A te piękne drewniane podłogi na balkonie- też chyba u Ciebie trzeba olejować- poślij Dziubka bo to niewdzięczna robota ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam drewniany blat, jest przepiękny i olejowanie nie jest wcale takie upierdliwe! Ba, wręcz przyjemne, lepsze niż wcieranie kremu w samą siebie ;) Olej można kupić w Ikei :) Nie wiem, jak sprawdzają się ich blaty (nie są z litego drewna, tylko wierzch jest), bo sama mam kuchnią od stolarza iiiiiiii.... Właśnie w związku z tym poczułam się w obowiązku dodać komentarz.

      Moja rada (świeżo po urządzaniu mieszkania = nigdy więcej, nienawidzę remontów itepe itede): POMYŚLEĆ O DOBRYCH STOLARZACH. Serio. Stolarze u mnie zrobili kuchnię (ze wspomnianym blatem z litego drewna) i wszystkie szafy wnękowe (sztuk 3, z wyposażeniem) w tej samej cenie, w której z Ikei miałabym tylko kuchnię.

      Nie twierdzę, że Ikea nie jest ok, bo uwielbiam Ikeę, ale zwłaszcza przy niestandardowych wymiarach warto pomyśleć o stolarzach :)

      Pozdrawiam! Ania

      Usuń
    2. Ania: W Ikei oprócz tych blatów obklejonych drewnem są też blaty z drewna litego. Ale tak czy siak, nam kuchnię robi stolarz :)

      Usuń
  69. Nie mam facebooka wiec napisze to tutaj, jako mol ksiazkowy albo leseratte zmuszalam mojego meza przy dwu przeprowadzkach do transportu mojego ksiegozbioru (najlepiej nadaja sie do tego pudla po bananach). Mam nadzieje, ze wiecej przeprowadzek nie bedzie, a problem miejsca na ksiazki rozwiazal moj maz podarowujac mi KINDLA!!! Zawsze mowilam, ze beeee, ale jestem zachwacona. Polecam dla Dziubka
    ania

    OdpowiedzUsuń
  70. Acha, no i w sprawie tego swiatla. Wszystko to bardzo fajnie ale czasami swieci jednak za bardzo.
    Nie podsiadam w domu zadnej firanki, ale kremowe zaslony i plissees (takie harmonijki ale nie zaluzje, nie wiem jak sie to po polsku nazywa), sa takie co przepuszczaja swiatlo i takie np. do sypialni przy ktorych idzie dluzej pospac (jak w grobowcu).
    ania

    OdpowiedzUsuń
  71. I ja też nie mam facebooka (co nie przeszkadza mi zaglądać na Twojego ;)), więc dopiszę się tu:
    1. sofa: modalto ma dobrej jakości, ceny różne, zależy od modelu
    http://www.modalto.pl/collection/modern/mansfield

    NIE polecam agaty ani bodzio. Masakra.

    2. stolik - paleciak - mam i uwielbiam! Żeby wygodniej odstawić kubek można położyć na nim deskę/tacę, jak np.:
    http://fabrykaform.pl/Joseph_Joseph_deska_wielofunkcyjna_bottle_tops-p25129.html
    http://fabrykaform.pl/Joseph_Joseph_deski_do_krojenia_classic_designs_okragle-p8611.html
    http://fabrykaform.pl/Joseph_Joseph_deska_wielofunkcyjna_cassette-p21894.html
    http://fabrykaform.pl/Joseph_Joseph_deska_wielofunkcyjna_mini_mosaic-p33379.html
    Albo zwykłą metalową z rancikiem, ta też trochę uchroni od powodzi na piętrach niżej.

    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  72. Moja rada jest taka: wstrzymaj się z urządzaniem, pomieszkaj trochę, poczuj przestrzeń i to czego od niej chcesz i dopiero wtedy ruszaj w bój .Przeprowadzałam się parę razy i z doświadczenia wiem że to co na początku wydaje się świetnym pomysłem (kolorem, miejscem, ustawieniem itd) potem się zmienia, bo mieszkania też mają specyfikę której się nie widzi na pierwszy rzut oka. Warto dać sobie czas żeby "poczuć" miejsce, bez presji że trzeba wszystko zaplanować z góry.

    OdpowiedzUsuń
  73. Hahaha uważaj na drzazgi :D

    OdpowiedzUsuń
  74. Święte słowa mojej poprzedniczki. ja na przykład do dzisiaj nie mam dwóch szaf wnękowych (w przedpokoju mam zwykłe stare segmentowe szafsko, a w pokoju we wnęce zamontowałam drążki, a wnękę zasłoniłam zasłoną na karniszu), bo muszę wiedzieć na co ile miejsca potrzebuje i co na jakiej wysokości ma być. Powoli klaruje się obraz. Obraz zabudowy wnęki w kuchni cudnie się już wyklarował - wiem dokładnie jak ma być zabudowana, żeby wszystkie funkcje pożądane spełniła (czyli mini spiżarki, schowka na miski i szczotki oraz środki czyszczące).
    A właśnie zaplanuj dobrze miejsce, gdzie będziesz chować mopy, miotły, miski i inne takie.

    Ta z piątką z przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  75. Gratulacje! To jest ważny moment w życiu. Razem z mężem nie możemy się zdecydować: dom czy mieszkanie. Póki co szukamy działki pod Krakowem. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  76. z zupełnie innej beczki: wchodzę dzisiaj na Pudelka (tak, wiem.) i patrze "O matko, news o Ryfce :|"? Okazało się, że pomyliłam Cię z Zuzanną Bijoch :) (http://www.pudelek.pl/artykul/68185/zuza_bijoch_w_warszawie/) Także ten, musiałam napisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Moja obsesja to wysokości mebli/urządzeń. Najgorzej jak blat roboczy w kuchni jest za nisko i trzeba się schylać. To samo wysokość kibelka! Nie daj się wkręcić w żadne standardy (że tak się teraz robi) i sama sobie ustal na jakiej wysokości musisz mieć WC żeby nogi nie dyndały (albo żeby nie mieś wrażenia że siedzisz na nocniku).

    OdpowiedzUsuń
  78. Ryfunia, wiem, ze wtarabaniam sie na post o mieszkaniu, ale usilnie szukam stroju kapielowego, ktory linkowalas miesiace temu - jednoczesciowy, w indianina. Pamietasz moze adres sklepu? H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że pamiętam. Ba, odwiedzam go co kilka dni, żeby na niego popatrzeć i zastanawiam się, czy kupić, czy nie (bo z jednej strony piękny, a z drugiej - od lat nie byłam nad żadną wodą i raczej się nie wybieram). Kostium jest marki Deep Trip i jest dostępny w Showroomie, o, tutaj.

      Usuń
  79. Siemka! Może napisałabyś posta o tym, jak rozkręcić bloga modowego? Borykam się z tym problemem od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parę lat temu napisałam posta na ten temat - znajdziesz go tutaj. Kilka rzeczy się zdezaktualizowało (część wymienionych przeze mnie blogów już nie istnieje), ale myślę, że większość rad może się przydać.

      Usuń
  80. Jeśli planowanie i wyposażenie kuchni przed Wami, to zastanówcie się nad młynkiem do odpadów. Zabiera trochę miejsca pod zlewem, jest dość głośny, sporo waży i ogólnie zlew musi być w stanie "udźwignąć" młynek, ale zmienia jakość życia, szczególnie jeśli zjada się dużo owoców i warzyw i generuje się dużo bioodpadów. Używam od miesiąca i ze wszystkich sprzętów w nowym domu, to młynek do odpadów jest jedną z najlepszych inwestycji w nowym domu (zaraz obok suszarki do ubrań). Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  81. Super dechy na balkonie!
    Podoba mi się porównanie, ze facet w takim katalogowym, biało-kobiecym domku wygląda jak w domku dla lalek. Sama zawsze jak oglądam tego typu mieszkania w katalogach, to zastanawiam się, czy w tym domu w ogóle mieszka jakiś facet? A jeśli mieszka, to czy nie ma jaj czy czasu, żeby zapobiec temu, ze dom wygląda jak opakowanie prezentu komunijnego?

    OdpowiedzUsuń
  82. Mieszkanie w city towers?:)

    OdpowiedzUsuń
  83. A ja znów tu skomentuję wpis na fejsie, bo tam nie mam konta. Nowa kuchnia zapowiada się świetnie, a tekst do zdjęcia przypomniał mi o takim plakacie:
    http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/3299985,1,0,35,IMG-0002.html
    Chyba by u Ciebie pasował :)
    Pozdrawiam i zazdroszczę urządzania się na swoim!
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ten plakat, stąd właśnie mój opis :)

      Usuń
  84. P.S. Tylko ta lampa w kuchni prosi się o wydłużenie kabla. Albo o zmianę. Tu fajne i calkiem niedrogie:
    http://www.sklep.intterno.com/pl/c/Lampy-wiszace/18
    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale z lampy jestem zadowolona, a kabel specjalnie skracałam, bo ja dużo macham rękami i w poprzednim mieszkaniu w niższe lampy ciągle uderzałam :)

      Usuń

Dzięki za komentarz :)
* Uwaga: Na blogu działa SPAMOWSTRZYMYWACZ. Spam = linki do sklepów, Allegro, zaproszenia do odwiedzenia bloga itp. (jeśli podpiszecie się "Krysia" i podlinkujecie swój nick do sklepu z dachówkami / kosmetykami / karmą dla kota, to nadal jest to spam).