Dziś rano wróciłam z dalekiej Hiszpanii - o, pardon, Katalonii. Wysmażenie pełnej relacji z podróży trochę mi zajmie (mnóstwo zdjęć i jeszcze więcej wrażeń), więc żeby przez ten czas blog całkiem mi nie zdechł, poniżej mała zajawka. Moje ulubione zdjęcie i jednocześnie ulubiony wakacyjny zestaw: tunika kupiona na przecenie dzień przed wyjazdem, legginsy dorabiające nocami jako dół od piżamy, naszyjnik z kokardy, która wcześniej ozdabiała... majtki w stylu retro (sí, sí!), oraz pięcioletnie podomowe japonki. Słowem, szyk nad szyki - w sam raz na spotkanie z zaginionym bratem bliźniakiem.
naszyjnik - zdolna jestem niesłychanie
tunika - KappAhl
legginsy - Zara (obcięte)
japonki - Columbia
torba - Ochnik
tunika - KappAhl
legginsy - Zara (obcięte)
japonki - Columbia
torba - Ochnik
czadowe zdjęcie!!
OdpowiedzUsuńCo to musiały być za majtki z taką obfitą kokardą ;)
OdpowiedzUsuńŁał. Prosto ale świetnie. Szczerze to pierwszy zestaw który komentuje, bo jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWypisz, wymaluj, cała ty!
OdpowiedzUsuńa jaki uśmiech! czekam na dalsze relacje, a tymczasem- zdolna jesteś, zdolna :)
OdpowiedzUsuńswietne !
OdpowiedzUsuńŚmiechowe :) I Wielki Powrót Ochnika (myślisz, że jak schowasz za plecami, to nie zauważę? Pff) Oraz: również mnie to frapuje, jak mogły wyglądać te retromajtki.
OdpowiedzUsuńZdjęcie mnie oczarowało i rozbroiło, rewelka po prostu. Zestaw bezpretensjonalnie uroczy i odpowiedni na lato, a także (legginsy) wielofunkcyjny. Naszyjnik wprawił mnie w stan niesłabnącego podziwu - jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńZdjęcia we wspomnianych majtasach nie planuję (chociaż można się mnie niebawem spodziewać w kostiumie kąpielowym! ;), ale jak ktoś ich ciekawy, to widać je (choć niezbyt wyraźnie) na czwartym zdjęciu tutaj (znaczy, na drugim w drugim rzędzie).
OdpowiedzUsuńno, zdjęcie czad:D
OdpowiedzUsuńPomysłowe to coś wiszące na szyi ;) Ciekawe czy 'niesłychanązdolność' da się jakoś samemu zmajstrować :)
OdpowiedzUsuńNoo, uśmiechy macie podobne ;D
OdpowiedzUsuńBez urazy.
Fajnie, fajnie.
Mój blog
wielofunkcyjne ubrania na wyjazdach to jest to :D
OdpowiedzUsuń:D boskie zdjęcie! zapewniłaś mi uśmiech od ucha do ucha.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :D a naszyjnik to idealne wykończenie całości
OdpowiedzUsuńnaszyjnik i tunika super
OdpowiedzUsuńSzkoda że tylko jedno zdjęcie! Jednak pomimo swojej prostoty jest fajnie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna fota!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę rodzeństwa!
OdpowiedzUsuńUbranie typowo wakacyjne, luxno i wygodnie, super!=)
Tez wybieram się do Hiszpanii na wakacje, jedziemy z chłopakiem samopas, mamy tylko bilety lotnicze. Masz może jakieś porady dotyczące jedzenia/spania/zwiedzania? Będę wdzięczna za jakąkolwiek=) dodam, że będziemy penetrować okolice Barcelony
och! piekne zdjecie i uroczy wakacyjny zestaw! ja juz nie moge sie doczekac moich wakacji w Barcy,a na razie zimna, kapitalistyczna Norwegia.. gdzie to cudne grafitti? besos y saludos
OdpowiedzUsuńOj Ryfko, tęskniłam za Twoimi wpisami. Mam nadzieję, że wakacje się udały. Nabyłaś może coś nowego do swojej szafy?
OdpowiedzUsuńjej, Ryfka w końcu wróciła, a zdjęcie genialne!tak, trzeba mieć talent, by znaleźć kokardę na majtkach retro;)
OdpowiedzUsuńre-we-la-cja!
OdpowiedzUsuńŚwieżo, dowcipnie i przewiewnie.
A kokarda z przeszłością- majstersztyk!
chylę czoła.
Wow ! W końcu jesteś UBRANA, a nie PRZEBRANA! :)
OdpowiedzUsuńme gusta tu foto :)
OdpowiedzUsuńmam prawie identyczny zestaw i tez go lubię:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne foto:))
OdpowiedzUsuńBardzo zabawne! Fajnie ze znalazlas to tlo!
OdpowiedzUsuńwww.overdivity-fashion.blogspot.com
Szkoda, że tak żadko dodajesz notki, ale rozumiem - pewnie brak czasu? ;) Czekam na więcej zdjęć, choć to mnie po prostu powaliło.
OdpowiedzUsuńAaa... ciekawa jestem wyglądu tych retro majtek ;D musiałby być duże sądząc po rozmiarze kokardy ;))
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://waronclothes.blogspot.com/
Niezła prowokacja. Autorka sprawdza czy wszystko co założy wywoła zachwyt komentujących? Baruje tylko klapek Kubota, chociaż te Columbia wcale nie odbiegają od legendarnego modelu.
OdpowiedzUsuńO co chodzi drogie Panie??? Getry jak miliony Polek i klapki "prawie Kubota" a wy piejecie z zachwytu? Jaka jest granica uwielbienia?
Michał
Do mnie wielofunkcyjne ubrania nie przemawiają... Legginsy, które stały się piżamą? Czy potem w ciągu dnia znów były legginsami? ;)
OdpowiedzUsuńDowcipny, pełen polotu i świeżości blog- a jego autorka- 'urwis z nutą autoironii". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjegomość mi przypomina bohatera z legendarnego komiksu skąd się bierze woda sodowa. ten jegomość po lewej, oczywiście :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw :)
OdpowiedzUsuń-> ŻuŻu: Relację z pobytu przygotuję za kilka dni, a póki co odsyłam do komentarzy pod tym wpisem - sporo tam porad, z których sama też skorzystałam :)
OdpowiedzUsuń-> Veronica_Fraticelli: Zdjęcie zrobione w Cadaqués.
-> Small.woman: Będzie więcej zdjęć, tylko selekcja an bloga coś ciężko mi idzie - tyle fajnych rzeczy i miejsc do pokazania, zupełnie nie wiem, które wybrać :/
-> Michał: Tak, autorka to właśnie chciała sprawdzić, ale Ty jesteś cwaniak i nie dałeś się nabrać.
good to have you back :) bo juz nie mialam czego czytac i ogladac.
OdpowiedzUsuńSuper zdjecie! :)
Cruella
oo, ale Ci zazdroszcze. Z tej okazji oglądne sobie dzisiaj po raz czwarty Vicky Christina Barcelona :)
OdpowiedzUsuńwyglądałaś świetnie, pewnie się fajnie opaliłaś :) zazdroszczę wyjazdu :>
OdpowiedzUsuńhaha, brat bliźniaK:D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńdodaje:)
śliczne te happy pills! :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy raz na Twoim blogu i muszę przyznać, że jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńZdjęcia z Barcelony są niesamowite, naprawdę!(masz talent!) Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę! Znam Barcelonę bardzo dobrze oczami Carlosa Ruiza Zafóna, bo kocham jego książki.
Myślę, że będę wpadać częściej, bo inspiruje mnie Twój sposób ubierania i patrzenia na świat.
Xeniula