Kilka dni temu Szafa obchodziła drugie urodziny. 2 lata, 2 przerwy, 110 postów i około 5500 komentarzy - kawał blogowej historii. Szkoda, że przed pierwszą rocznicą mi odbiło i blog był "nieodwołalnie" zamknięty. Dziś sobie tego nie wyobrażam. Za dużo radości mi to sprawia, mimo że nie dodaję nowych wpisów zbyt często (a może właśnie dlatego?).
Kiedy dwa lata temu zaczynałam, nawet mi się nie śniło, że tak się to wszystko rozkręci. Rozkręciło się, ale wiem, że to tylko częściowo moja "zasługa". Nic by z tego nie wyszło bez mojego Fotografa, a właściwie Współautora Bloga i jednocześnie Najwierniejszej Szafowej Cheerleaderki. Mimo że rzadko go tu opiewam (bo własnych brudów nie należy prać publicznie ;), to jestem mu ogromnie wdzięczna za to, że od samego początku mi kibicuje, że do naszych "sesji" zawsze podchodzi z entuzjazmem i cierpliwością, że nie marudzi, nie krzyczy, nie wzdycha, nie przewraca oczami i nie mówi: "O Jezu, ale wymyślasz"... ;) Szafa nie istniałaby też bez Czytelników, bo pisanie w próżnię to żadna frajda. Dlatego dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze, hektolitry wazeliny, cenne informacje, zakupowe podpowiedzi, a przede wszystkim za kumanie cza-czy :)
No i niech się dalej kręci!
Kiedy dwa lata temu zaczynałam, nawet mi się nie śniło, że tak się to wszystko rozkręci. Rozkręciło się, ale wiem, że to tylko częściowo moja "zasługa". Nic by z tego nie wyszło bez mojego Fotografa, a właściwie Współautora Bloga i jednocześnie Najwierniejszej Szafowej Cheerleaderki. Mimo że rzadko go tu opiewam (bo własnych brudów nie należy prać publicznie ;), to jestem mu ogromnie wdzięczna za to, że od samego początku mi kibicuje, że do naszych "sesji" zawsze podchodzi z entuzjazmem i cierpliwością, że nie marudzi, nie krzyczy, nie wzdycha, nie przewraca oczami i nie mówi: "O Jezu, ale wymyślasz"... ;) Szafa nie istniałaby też bez Czytelników, bo pisanie w próżnię to żadna frajda. Dlatego dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze, hektolitry wazeliny, cenne informacje, zakupowe podpowiedzi, a przede wszystkim za kumanie cza-czy :)
No i niech się dalej kręci!
melonik - Allegro
plisowana sukienka - Troll (ma paryski wzór, normalnie układa się tak i jest żywym dowodem na to, że nie należy programowo omijać żadnych sklepów, zwłaszcza w czasie wyprzedaży)
sweter - Zara
legginsy - Gatta (już nigdy nie będę marudzić, że w Calzedonii wszystko jest dwa razy droższe - teraz wiem dlaczego)
baleriny - Topshop (e-bay)
plisowana sukienka - Troll (ma paryski wzór, normalnie układa się tak i jest żywym dowodem na to, że nie należy programowo omijać żadnych sklepów, zwłaszcza w czasie wyprzedaży)
sweter - Zara
legginsy - Gatta (już nigdy nie będę marudzić, że w Calzedonii wszystko jest dwa razy droższe - teraz wiem dlaczego)
baleriny - Topshop (e-bay)
gratulacje!
OdpowiedzUsuńświetna fotka.
Ryfka, kocham ten zestaw! i Ciebie też, sto lat, sto lat, sto lat, dwustu wpisów, żadnej przerwy!
OdpowiedzUsuńPS mam te legginsy - i też dzięki nim doceniam Calzedonię :)
To jest najfajniejsze zdjęcie, jakie widziałam od bardzo, bardzo dawna. Naucz mnie robić takie miny. I wszystkiego najlepszego szafie :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne zestawienie! kobitko no cudo, cudęńko zestaw! To juz 2 lata? o raju jak ten czas szybko płynie... Życzę dalszych sukcesów droga Ryfko :)
OdpowiedzUsuńHa, też mam te leginsy, a Calzedonię doceniam już od dawna, choć brakuje mi u nich fajnych kolorowych leczniczych rajstop. Ale widocznie nie można mieć wszystkiego.
OdpowiedzUsuńNajlepszego z okazji rocznicy blogowej, ukłony dla wiernego współtwórcy zdjęć i gratulacje za całokształt :).
ah, pamiętam kiedy pierwszy raz tu wpadłam, szukałam sukienki na studniówkę dla siostry... ;D
OdpowiedzUsuńa potem te emocje przy tym jak otwierałaś i zamykałaś szafę. mam nadzieję, że już ich oszczędzisz czytelnikom!
no, to sto lat! (może szafa-emerytki ?)
wyglądasz kwitnąco! :) najlepsze zdjęcie!
hah, moja pierwsza odwiedzona polska szafa :)
OdpowiedzUsuńgratulacje i oby tak dalej!
No to ja jak wazelina ;-) Kochana dzięki oryginalnej nazwie: Szafa Sztywaniary, zamieszczonej na blogrollu Stylebytes, trafiłam do Ciebie i tak się zaczęło...zatem również dziękuję Tobie i współautorowi bloga za to, że się kręci ;)) A zdjęcie czarodziejskie ;-)
OdpowiedzUsuńtorcik z różowym lukrem był, mam nadzieję ;) zdjęcie świetne - wcale nie sztywniarskie. no i niech ta gwiazdka nad blogiem niiigdy nieee zaaagaśnie!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam swoje pierwsze wejście na Twojego bloga. Jak zaczarowana oglądałam każde zdjęcie i to na pewno była jakaś magia :) Wszystkiego dobrego dla bloga, dobrych ujęć i jeszcze więcej radości z tej "cza czy" :)
OdpowiedzUsuńMnie się podobva wszystko poza tym legginsami. Nie wiem czemu ale jednak kojarzą mi się z zdecydowanie krótszymi sukienkami czy spódnicami. P.s bardzo ładnie ci w meloniku.
OdpowiedzUsuńno to gratulację :) spory staż i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńSukienka fajna, ma ciekawy wzór
Gratuluję stażu i sukcesu. Dzisiejsze zdjęcie jest bardzo ładne i wesolutkie. Doskonale wyglądasz w tym meloniku.
OdpowiedzUsuńA znaczenia instytucji nadwornego Fotografa nie da się przecenić, rozumiem to doskonale.
Ja też pamiętam, kiedy do Ciebie trafiłam. Pisałam wtedy pracę magisterską i w ramach odskoczni grzebałam Ci w szafie...
heh, nobody expects the spanish inquisition;) monty python mój ulubiony! zarówno zdjęcie jak i stylizacja przypadły mi do gustu. jak i cały Twój blog (wazelina?) magda
OdpowiedzUsuńWazeliniarsko, a jakże inaczej: świetna fotka i ciekawy zestaw dzięki melonikowi. Również posiadam te leginsy, ale jakoś nie narzekam. Na razie miałam je na sobie dwa razy - może dlatego ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Sztywniaro :) Szczęścia i pomarańczy :D No i aplauz dla Fotografa, może kiedyś się ujawni na Twoim blogu?
OdpowiedzUsuńPlurimos annos, plurimos! :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję, przede wszystkim wytrwałości. No i pomysłów.
100 lat:)
OdpowiedzUsuń100 lat, 100 lat ...niech żyją Ryfka i jej blog nam!!! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda
PS. Pozdrowienia dla fotografa ukrytego w cieniu:D
Genialne zdjęcie, genialny strój, całość jest niesamowita, nie wiem co jeszcze mogłabym napisać, bo jest tak boskie że aż mi słów brak. a teraz przejdzmy do meritum, czyli drugich urodzin szafy-życzę 100 sztywnych lat i jeszcze więcej! I pomyśl tylko że gdyby nie Twoja szafa, blogosfera byłaby uboższa o 300 blogów szafiarskich. Niesamowite. Buziak!
OdpowiedzUsuńPS. Nie mogę się na Ciebie tu napatrzeć
Gratulacje. i to chyba my powinniśmy Ci podziękować : za inspirację, dobre rady, świtne wpisy...To dodałam do tych hektolitrów jeszcze troszku :-)))
OdpowiedzUsuńno proszę jak optymistycznie...aż chce się własnego bloga prowadzić;)...
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale doslownie wczoraj mialam sobie kupic legginsy z gatty i jakas tajemnicza sila kazala mi to odlozyc na jutro-CO Z NIMI JEST NIE TAK? z gory dzieki;) Ania
OdpowiedzUsuńA ja trafiłam z wyszukiwarki googla, w czasie, kiedy odkrywałam blogi streetfashionowe. Właściwie od Ciebie, po sznureczkach, do wszystkich innych, chyba z 1,5 roku temu. I do dzisiaj pamiętam, jak siedziałyśmy z Kokardą, na bardzo nudnej chemii, dyskutując o tym, czy znowu otworzysz szafę :D
OdpowiedzUsuńStu lat i takich porywających zdjęć jak dzisiejsze! ;)
też już nie marudzę od czasu kiedy "Gatty" podarły mi sie po drugim nałożeniu :(
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie, świetny strój:))))
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat! (Jeszcze tylko 98 :>)
OdpowiedzUsuńWyglądasz olśniewającą i niezwykle radośnie. Aż nie sposób się nie uśmiechnąć, patrząc na to zdjęcie. A sukieneczka wypasiona - Troll faktycznie czasami potrafi rzucić czymś ciekawym.
wszystko pięknie podsumowane: 'I niech się dalej kręci!' ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję! to także pierwsza szafa do której zaczęłam zaglądać(i nadal najczęściej odwiedzana). Wcześniej miałam modę w głębokiej pogardzie:) Jak już kiedys komentowałam - dużo dobrego w głowie zrobiła mi przygoda z szafiarkami- otworzyła w głowie jakąś klapkę z napisem "zabawa",sprawiła,że uzależniłam się od lumpeksów (zawsze je lubiłam, ale nigdy wcześniej nia miałam z tego takiej frajdy)No i miło się, przyznam, ogląda kogoś w (dokładnie?)moim wieku, z tego samego miasta, co wyjsć w ciasteczkowej bluzie się nie boi.. Raźniej jakoś chodzić po świecie...:)
OdpowiedzUsuńprzepraszam za kilo lukru, ale aż się prosiło!
pozdrawiam urodzinowo-j.
I tak genialnych, jak to, zdjęć przez następne 2 lata i więcej;)
OdpowiedzUsuńDobra wazelina z rana nie jest zła ;) Dzięki, dziewczyny!
OdpowiedzUsuń@ Fretka: To jedyne zdjęcie w podskoku, na którym wyszłam tak lekko i wdzięcznie. Na każdym z pozostałych mam zaciśnięte usta i wybałuszone oczy - czyli wszystko w normie ;)
@ Ania: Legginsy wyglądają fajnie, ale w noszeniu jak dla mnie bardzo kiepskie. Słabo się rozciągają (a kupiłam rozmiar 4!), przez co niewygodnie się je zakłada, są szorstkie, nieprzyjemne w dotyku i przy rajtkach z Calzedonii (które zwykle kupuję) wydają się jakieś takie liche i nieporządne.
Jak to już dwa lata i taki poziom bloga, to strach pomyśleć, co będzie za kolejne dwa! Urośniesz nam na skalę międzygalaktyczną! I będą o Tobie na pudelku, kozaczku, koteczku czy innych pisać. A to już zaszczyt, prawda? ;-D
OdpowiedzUsuńCo do zestawu: weszłam na Twojego bloga i nie czytając posta, spojrzałam na zdjęcie. Moja pierwsza myśl? "Ejj, czyja to fotka?" Coraz częściej zaskakujesz mnie zestawieniami. Może niedługo ujrzymy Cię w marmurkach? ;-)
Cudnie, cudnie, cudnie. Sukienkę hamową mam podobnego kroju, legginsy idą sobie paczką z allegro, brakuje mi tylko takiego melonika i wielkiej naszywki "I love Ryfka!". ;-D
Wiedźma.Karina
Zdajesz sobie sprawe ile komentarzy pod tym postem bedzie sie zaczynac od slow "Twoj blog byl pierwszym..."? :) Ja trafilam tu przez bloga Anio gdzie Twoj adres byl opatrzony komentarzem "szkoda, ze juz zamknieta" czy cos w tym stylu. Mialas wtedy pierwsza przerwe. Obejrzalam i przeczytalam caly blog i pomyslalam "o nie! czemu zamkniety, ja chce jeszcze!". No i doczekalam sie, kreci sie dalej i niech sie kreci :))) Polece lukrem i cukrem- dziekujemy ci Ryfko!
OdpowiedzUsuńA zdjecie jest po prostu cudowne.
gratulacje i oby sie krecilo jeszcze przez wiele lat.
OdpowiedzUsuńa propos, skoro blog obchodzil drugie urodziny, to kreci sie chyba juz trzeci rok? drugi zostal wlasnie zakonczony.
mimi
i oto chodzi i oto chodzi :)
OdpowiedzUsuńszukam dokładnie takiego kapelusza już od dłuższego czasu ;>
OdpowiedzUsuńŁał gratuluję! :D Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńA dzisiejsze zdjęcie - cudowne i chyba moje ulubione :)
ten melonik! :D
O, wszystkiego naj!;)
OdpowiedzUsuńStrój skojarzył mi się z Szalonym Kapelusznikiem, bardzo mi się podobasz.
sto lat!
OdpowiedzUsuńi ja che taki melonik!;p
Zdjęcie jest prześliczne! Wprost nie mogę się napatrzeć ;-)) Gratuluję wytrwałości w prowadzieniu bloga, życzę Ci kolejnych szafiarskich lat ;-)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw:)
OdpowiedzUsuńgratuluję rocznicy!
i oczywiście nie mogło być inaczej: Twój blog był moim pierwszym...:)
Ryfko ! Zatem najpierw gratuluję 2 rocznicy i życzę wciąż wytrwałości i kreatywności. :)
OdpowiedzUsuńPo drugie właśnie od Ciebie w sierpniu tamtego roku zaczeła się moja szafiarska przygoda.(Trafiłam ze strony Twojego stylu). Najpierw kibicowanie a później dołączenie do was.
Buzia aż sama się uśmiecha na widok Twojego zdjęcia ;) Jest boskie (a właściwie są, bo to drugie też bardzo niczego sobie ;))! Życzę Wam - Tobie i Fotografowi, kolejnych dwóch lat i wspaniałych, owocnych sesji.
OdpowiedzUsuńwszystkiego naj :) !
OdpowiedzUsuńO, więc, jednak dorwała pani legginsy! Bardzo, bardzo mi się podoba. Sukienka i melonik miodzio. No bosko.
OdpowiedzUsuńGratuluję szafowej cheelederce! :)
OdpowiedzUsuńi niech sie kreci jeszcze kolejne lata, ku pociesze kolejnym pokoleniom :)
OdpowiedzUsuńsukienka genialna, wzor moim zdaniem rewelacyjny. a melonik wprost uroczy:)
wyszłaś na tym zdjęciu wyjątkowo radośnie :) stu lat!
OdpowiedzUsuńTwój blog to żywa historia, a zdjęcie w mufce - to z padającym śniegiem - w dalszym ciągu wzrusza mnie do łez. Gratuluję i byle tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńPiekny zestaw!
OdpowiedzUsuńGratuluje wytrwałaści,kreatywności i oczywiście bloga! Powodzenia na dalszej blogowej ścieżce :)
Ech, sukienka w parasolki z Cherbourga jest piękna!No i zdjęcie takie optymistyczne i radosne:)Życzę wiele przyjemności z dalszego szafowania i samych dobrych od pierwszego pstryknięcia zdjęć!
OdpowiedzUsuńCo do Gatty też mam o tej firmie nienajlepsze zdanie -ich rajtki po pierwszym praniu "preclują"mi się w kostkach jak przedszkolakowi
przede wszystkim gratuluje takiego stazu...a sukieneczka slodziak...slicznia:)
OdpowiedzUsuńCzy to jest jedno z tych zdjęć, z ogrodu botanicznego, o których pisałaś na blipie, że jest tyle ładnych? I tylko 2?? Myślałam, że jednak skusisz się i z okazji urodzin będzie dodanych niestandardowo z 10 zdjęć Ryfki :D Nie ukrywam, że jeszcze bym sobie popatrzyła, bo naprawdę w tej stylizacji wyglądasz olśniewająco-zachwycająco, słodko i dziewczęco. Sukienka ma śliczny wzór, a legginsy i melonik dodają szyku :)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnego roku blogowania bez przerwy i nieprzerwanie, jeszcze większej ilości czytelników i takich wspaniałych pomysłów na stylizacje jak do tej pory ;) I zazdroszczę cierpliwego Fotografa, który Ci tak wiernie kibicuje i dopinguje ;)
Dwa lata towarzyszysz mi podczas porannej kawy, kiedy jako jeden z pierwszy sprawdzam Twój blog i to, czy dodałaś nowy wpis. Już nigdy "na zawsze" nie zamykaj szafy, powodzenia i super, że jesteś !
OdpowiedzUsuńNo i fantastyczna stylizacja!!!
no to gratuluje w wytrwalosci prowdzenia bloga mam nadzieje ze mi sie tez tak uda :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto wg mnie jedno z najfajniejszych zdjęć na twoim blogu, nie ze względu na stylizację, chociaż ta też jest niczego sobie, ale chodzi mi o swobodę, Mam sentyment do skaczących zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Pani Sztywniaro :)
OdpowiedzUsuńgratuluję !!! :) i polecam legginsy firmy veneziana, ceny są dosć przystępne i jakość zadowoli każdą Sztywniarę :P to nie reklama sama sprawdziłam 40den a teraz kupiłam 100den, ale jeszcze nie maiałam okazji założyć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA jak tak szczerze ci powiem, ( możę daltego ze wypilam kilka głębszych) że bardzo cie podziwiałam i zazdroszczę.... popularności, błyyskotliwości... mimo że twoje kreacje nie zawsze wzbudzają we mnie zachwyt.... ale jesteś taka naturalna i stałaś się ikoną....
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja nigdy nie widziałam tego Twojego Słynnego Fotografa;) Podobno kiedyś był na blogasku, ale niestety nie zdąrzyłam zobaczyć.
OdpowiedzUsuńŻycze kolejnych 110 postów i dużo weny w tworzeniu nowych zestawów:)
Po primo - Gratulacje!
OdpowiedzUsuńPo secundo - z innej beczki - mam pytanie techniczne. Jak pozbylas sie tego niebieskiego paska nawigacji blogspota? Przyznac musze, ze strasznie mnie wnerwia i bardzo chce sie go pozbyc z mojego "blogusia", ale ni jak nie wiem jak za to cholerstwo sie zabrac. Wdzieczna bede za informacje.
Milk
@ Mimi: Racja. 1:0 dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuń@ Helloworld: Legginsy chciałam bawełniane i takie też udało mi się dorwać - w Zarze (jedynie tam były dobre na długość).
@ Miuska: Tak, to zdjęcia z Ogrodu. Jakoś się nie mogłam przełamać, żeby dać więcej - straszny bałagan by mi się zrobił ;)
@ Finnuala: Do mnie to wystarczy zaglądać raz na tydzień albo i rzadziej ;)
@ Alice: A tam, nie ma czego żałować ;)
@ Milk: Instrukcje, jak pozbyć się paska nawigacyjnego tutaj.
wyglądasz niesamowicie. moim zdaniem to jedno z lepszych Twoich zdjec. zarowno jesli chodzi o samo zdjecie jak i strój. nie mogę rpzestać się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńgratuluję drugich urodzin bloga!
Szywniaro moja droga!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twoją szafę zupełnym przypadkiem właśnie dwa lata temu, kiedy mój własny blog dopiero raczkował i rejestrował cztery wejścia dziennie (w tym trzy moje ;-)). Od początku podziwiam Twoje nadprzyrodzone zdolności do wynajdywania genialnych ciuchów chyba wszędzie, gdzie tylko się pojawisz (albo klikniesz) :-). Trafiając na urodzinowy wpis ogromnie się wzruszyłam! I już nie mam słów, napiszę tylko: Wszystkiego najlepszego!!!
sto lat sto lat! widzę, ż eurodzinowo kwitniesz, jeen z najfajniejszych zestawów od dawien dawna!! cudna sukienka a jej trollowość faktycznie zaskakuje.
OdpowiedzUsuńdawno nie widziałam tak radosnej foty na Twoim blogu! promieniejesz! za kolejne 2 lata może się nawet zaświecisz ;-) żart, życzę kolejnych lat udanego blogowania :)
OdpowiedzUsuńswietny stroj :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie i zestaw bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńi gratuluję tych dwóch lat !
gratulacje!
OdpowiedzUsuńświetna stylizacjia. szczególnie genialnie Ci w meloniku.
Ojjjj nieprawda.Muszę być naprawdę na bieżąco - co by było gdybym o jeden dzień przegapiła Twój wpis? Zburzyłoby mi to cały układ i harmonię dnia;)
OdpowiedzUsuńFinnuala: Polecam Czytnik Google - sam Ci powie, kiedy na Twoich ulubionych blogach pojawi się nowa notka. Bardzo fajna rzecz - dzięki temu sprawdzam tylko jedną stronę, a nie 100 :)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, że to już dwa lata, to poczułam się jak zwykły żółtodziub ;D
OdpowiedzUsuńfajnie jest uczyć się od Mistrzów ;)
Ryfko droga Ryfko!!!I niech się dalej kręci...!!!Twój blog był pierwszym, który pokazał mi Michał od foto. I tak to wszystko zaczęło się w moim przypadku.Inspirujący, z niebanalnym poczuciem humoru. Życzę Ci najlepszego. Fajnie tu dzisiaj, tak radośnie.pozdrawiam jagoda
OdpowiedzUsuńRyfko, piękna fotografia, piękna sukienka, piękna Ty! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję dwuletniej już szafy, niech się dalej kręci pomyślnie, a drzwi od niej nie zamykają :)
O Mistrzyni ""Zakonu" ;), pozwoliłam sobie Ciebie otagować, o tu: http://caramelcathy.blogspot.com/2009/07/bardzo-dziekuje-za-otagowanie-jak-mio.html
Pozdrowienia,
Caramelcathy
Niech żyje, żyje nam :)
OdpowiedzUsuńA urodiznowe zdjęcie wyjątkowo mało sztywniackie, albo toasty były, albo pełna radości w podskokach umykałaś wścibskiej pani ogrodnik, która jakoś nie pała radością na widok fotografujących się zbyt interesująco ubranych ludzi ;)
Ryfko :)Gratuluję ROCZNICY bądź URODZIN - nie wiem jak wolisz :) Twój blog jest rewelacyjny i nie wyobrażam sobie zasiąść przed komputerem i nie sprawdzić czy nie dodałaś noewj notki :D Udana stylizacja pozdrwiam :D Paulina
OdpowiedzUsuńświetne zdjecie . ab-place
OdpowiedzUsuńdwieście lat! ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcie przefajne, jak i cały blog ;)
To naprawdę dopiero dwa lata?!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam, Tobie i Fotografowi, dalej świetnej zabawy i radości z prowadzenia Szafy!
A na zdjęciu brakuje Ci tylko czarodziejskiej różdżki. :)
świetne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńi gratuluję tych dwóch lat ;]
Niech sie kreci! Gratulacje i teraz bez wazeliny, to najlepsze Twoje zdjecie! Radosc zycia robi wiecej niz najwieksi fotografowie i najbardziej profesionalne sesje, bez dwoch zdan.
OdpowiedzUsuńPrzesylam szafiarski uscisk gratulacyjny! (z zachowaniem banki w calosci :))
ps. Sorry za nieskladnosc i brak polskich znakow ale z biura nadaje :)
świetnie wyglądasz , tak świeżo i radośnie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie twoj blog podoba!! Super ciuchy!!!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Devon (devonswelt.blogspot.com)
Ja Trolla nigdy nie omijam, kupiłam tam świetną czerwoną i białą bluzeczkę właśnie z tej "paryskiej" kolekcji, mają tam ciuchy ładne i dobrej jakości moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcie:)hmm... nie bede już pisać o tym, że to właśnie dzieki Twojemu blogowi stałam się szafiarka:)
OdpowiedzUsuńnie komentowałam nigdy Twojego bloga, ale z racji iż sama założyłam swojego ( co prawda nie o street fashion, ale o fotografii ; ) ) wypadałoby się ujawnić, co nie?
OdpowiedzUsuńLubię tutaj zaglądać, więc życzę Tobie jeszcze wielu, wielu lat blogowania i zaskakiwania nas swoimi zestawieniami! ; )
Oby jak najwięcej tak "uśmiechniętych" wpisów!
OdpowiedzUsuńCzęsto tu zaglądam, dopiero teraz postanowiłam się w końcu ujawnić. Piękny melonik!
Pozdrawiam, Pola.
Strasznie fajnie,Bardzo mi się podoba.Gratuluję urodzin.Oglądam Cię od początku.Czasami krytykuję,czasami chwalę,ale ogólnie zagladam często i strasznie lubię Twój blog.Powodzenia i wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńBarnapapa
Ciesze sie ze to juz 2 lata, bo dajesz ludziom mnostwo inspiracji! A do tego jestes taka sympatyczna w realu ;)
OdpowiedzUsuńZycze duzo inspiracji i niech wzrasta liczba tych ktorzy czaja cza-cze ;)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNiesamowite, że już tyle czasu Cię odwiedzam!
A co do chwilowych wątpliwości, czy dalej prowadzić bloga - mało jest związków bez chwilowych rozstań.;)
Pozdrawiam i informuję, że pozwoliłam sobie Ciebie zalinkować. Mam nadzieję, że nie dostanę za to po uszach. ;)
Droga Ryfko ;) Potrzebuję Twojej pomocy!
OdpowiedzUsuńOtóż, chcę zamówić parę rzeczy ze strony Asos.com, tylko mam mały problem. Czytałam, że do Polski nie wysyłają zamówień. A Ty jak zamówiłaś swoje kalosze? Czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam :)
@ Emily: Wysyłają, wysyłają. Jestem na to żywym dowodem :) Tylko wysyłka trochę droga (o ile dobrze pamiętam, 16 funtów). Najlepiej zmówić się z koleżankami i zamawiać hurtowo ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten zestaw, a sukienka rzeczywiście genialna ;>
OdpowiedzUsuńKurczę, fajnie tak być pierwszą polską szafiarką, to jest kabyś była naszą taką przewodniczką po drogach mody, mędrcem narodu etc ;D
[www.kot-w-kaloszach.blogspot.com]
Ja jak zwykle w takich przypadkach: z małym poślizgiem, ale jak najbardziej od serca... KONGRATULEJSZYN!! Z okazji blogowych urodzin życzę Ci głownie tego, żeby Ci się chciało chcieć i mogło móc. A o resztę to już się zatroszczymy my: czytelnicy, oglądacze, podglądacze (!!?), podziwiacze i uwielbiacze najwspanialszej na całym świecie, i w Ameryce, i w kosmosie Ryfki.
OdpowiedzUsuńI jeszcze takie ogólne 'wszystkiego miłego' z okazji wtorku, a co!
Prześliczna sukienka i kapelusz:) - zjem ten zestaw w całości.
OdpowiedzUsuńgratuluję bloga, podziwiam za wytrwałość i różnorodność w notkach i stylizacjach. Twój blog nigdy nudzi!
OdpowiedzUsuńpaula
Życzę Ci abyś pisała dla nas jeszcze długo i miała do tego wszystkiego nerwy! ;)
OdpowiedzUsuńŁezka się w oku kręci... Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńno to wszystnajszego dla bloga, właścicielki i fotografa ;)
OdpowiedzUsuńa, i zdjęcie w podskoku jest super!
Ha! a ja Ciebie dzisiaj widziałam w Chimerze (stolik obok);-] Śledzę bloga bo kocham modę, nie przypuszczałam że spotkam Sztywniarę osobiście:)
OdpowiedzUsuń100 lat raz jeszcze wznosimy z Villkiem toast za Twoją Szafę!
OdpowiedzUsuń@ Paula: To Twój współbiesiadnik mnie zaczepił? Do tej pory jestem w szoku. Ale jak najbardziej pozytywnym :)
OdpowiedzUsuń@ Styledigger: No, no, mam nadzieję, że kubusiem albo innym soczkiem!
Tak to on:) Przyznał się później oczywiście...
OdpowiedzUsuńhej hej!
OdpowiedzUsuńwracamy do zakonu :)
zdjecie mowi samo za siebie;)
OdpowiedzUsuńto naprawde daje Ci radosc;)
szczerze mowiac jakies 60 procent ubran ktore tutaj prezentujesz jest zenujace, ale plus dla ciebie za odwage zeby tak z domu wyjsc, a pingle Allena wygladaja dobrze tylko na Allenie i uwazam temat za zamkniety
OdpowiedzUsuń@ Oliwka: Wracam, wracam, ale dopiero pod koniec przyszłego tygodnia, bo mam teraz trochę innych spraw.
OdpowiedzUsuń@ Anonim: No to za te nieżenujące 40! ;)
To, ile razy zjadło mi ten komentarz to jeden Pambuk wie :P
OdpowiedzUsuńGenijalne zdjęcie, kobieto! :)
100 lat.
kurczaczki! paryski wzór *wzrok pełen zazdrości*
OdpowiedzUsuńmiły ten twój blogasek.
pozdrawiam*
śliczna sukienka :) Jutro wybieram się na małe zakupy i jestem ciekawa czy znajdę coś interesującego na wyprzedażach :D A fotka super ... I oby dalej się kręciło!
OdpowiedzUsuńgratulować :)
OdpowiedzUsuństo lat! :D
OdpowiedzUsuńoh my god, i love your outfit, i love your hat... ahhhhh (L)(L)(L)
OdpowiedzUsuńWitaj! Mój blog dopiero raczkuje, tym bardziej chcę Ci pogratulować...! 2 lata to szmat (hehe) czasu :) Niestety ja mam gorzej z moim fotografem - mężem, bo on niechętnie robi zdjęcia a jeszcze niechętniej patrzy na moją szafę... No tak, jak się wydaje własną wypłatę w 2 dni a 90%zakupionych rzeczy to ciuchy... wcale się nie dziwie, że się wkurza! Pozdrawiam i zapraszam do siebie, chętnie usłyszę kilka słów porad (lub krytyki ;) doświadczonej szafiarki... :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dopisać, a raczej zapytać czy mogę Cię zalinkować u siebie? :)
OdpowiedzUsuńI love your style so so much !!!
OdpowiedzUsuńładny melonik,ładny zestaw. Ja z moim fotografem mam gorzej, Maciej sam prowadzi swojego bloga-muzycznego więc nie chce mu się robić mi zdjęć, zresztą nigdy nie ubierałam się specjalnie do sesji- zdjęcia robię kiedy np. gdzieś wychodzimy. Maciej zupełnie nie potrafił robić zdjęć ale po moich wskazówkach od 4 lat jest mały progres :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńI niech się kręci jak najdłużej! Zestaw bardzo mi się podoba! Ech ten melonik...
OdpowiedzUsuńhallo:) tesknimy za nowymi postami:(
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tej stylizacji. Taka energia od ciebie bije. Ten zestaw pokazuje ciebie. Już jakiś czas obserwuję twój blog. Lecz dopiero teraz zdecydowałąm sie na swój więc zapraszam do mnie w wolnej chwili... Po mału na nim "raczkuje". z pozdrowieniami Balaclava
OdpowiedzUsuńwww.balaclava.blox.pl
ojjj chyba niektórzy blogerzy wchodzą tu cześciej niż właścicielka bloga. :(
OdpowiedzUsuńTo się nazywa OBIBOCTWO, Ryfko!
OdpowiedzUsuństo lat dla szafy ;*
OdpowiedzUsuńczy ty i Ryfka z puszka.pl to ta sama osoba? pyszne przepisy ;)
Saba
Fotograf obiecał, że jutro już na pewno będzie miał dla mnie czas. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuń@Saba: Nie, Ryfka z Puszki to nie ja (chociaż brzmi to bosko!).
Nie no sory ale nie mogłam sie powstrzymac! "Ryfka z Puszki"? :D Jak nazwa konserwy turystycznej. Jak sie zastanowić konserta-sztywniara? Cos w tym jest ;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga ;)
Coś powoli się kręci...
OdpowiedzUsuńryfka zlituj sie....... kiedy nowy wpis??
OdpowiedzUsuńspokojnie, spokojnie, Ryfka na pewno szykuje coś super i potrzebuje na to sporo czasu... :)Zgadza się? :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie! Fajna stylizacja, boska zieleń w tle i uśmiech na twarzy- super!
OdpowiedzUsuńMusiałam przejechać ponad 3000 km, żeby móc wreszcie zostawić komentarz:)
OdpowiedzUsuńRyfko, przyjmij późne, ale jak najszczersze gratulacje! To Wasze (Twoje i Dzióbkowe) dziecko jest niezwykle udane.
Kibicowałam Ci od początku i jestem z Ciebie baaardzo dumna.
Uwielbiam również czytać Twoje notki, więc nawet jeśli nie masz zestawów do wklejenia, to może po prostu popisz nam tu trochę, co?
A Twoją wielkość najbardziej widać w reakcjach na komentarze. Reasumując, czapki z głów i najlepszego na koleny rok!
Aisogu, nieważne, z opóźnieniem czy nie, dobra wazelinka nigdy się nie przeterminowuje ;) Zwłaszcza od Matki Chrzestnej Szafy (dla niezorientowanych: Aisog to autorka pierwszego komentarza w historii tego bloga!). Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że nadal do mnie zaglądasz :) No i cały czas liczę, że Twój ekshibicjonizm jeszcze się uaktywni i będę miała okazję znowu Cię poczytać (swoją drogą, twardzielka z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyszłaś na tym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńParyski wzór (zazdrość?).
No Troll to sklep po którym bym się tego najmniej spodziewała, szczególnie po tych ostatnich błyszcząco-cekinowych ostatnich kolekcjach...
"Nieznośna lekkość bytu", Sabina :)
OdpowiedzUsuńBapcia
Cała stylizacja godna podziwu :) Bardzo podoba mi się sukienka i kapelo...Już nie wspomnę o całym zdjęciu, które jest naprawdę udane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń