Odkąd pojawiła się moda na bluzy i koszulki z numerami w sportowym stylu, tęsknym wzrokiem wypatrywałam ciucha z moim rokiem urodzenia. Jak na złość, widywałam ciągle jakieś 78 albo 83, a jak już gdzieś pojawiała się 81, to w bazarowej wersji z cekinów czy innych dżecików. Miałam już nawet plan własnoręcznego wykręcenia pożądanego numeru na bluzie albo koszulce, ale - nie czarujmy się - szanse, że skończy się na czymś więcej niż dopisaniu kolejnego punktu do listy "do zrobienia", od początku były raczej nikłe.
Aż pewnego dnia dzięki Jackowi dowiedziałam się, że bluzę, jakiej szukam, wydał na świat męski dział H&M. Czem prędzej poleciałam do sklepu, gdzie szczęśliwie czekał na mnie ostatni egzemplarz (i to S-ka!). Dodam, że całkiem spoko jakości (chociaż to chyba standard, że sieciówki szyją męskie ciuchy z porządniejszych materiałów niż damskie).
A skoro już jesteśmy przy temacie pt. "blogerzy od siebie zrzynają", to śpieszę dodać, że miejscówkę do dzisiejszych zdjęć podpatrzyłam na blogu Weroniki (którą miałam przyjemność poznać przy okazji mojej allegrowej wyprzedaży). Trochę mi się wstyd zrobiło, że ja teraz niby huciara, a nie wiem, że Nowohuckie Centrum Kultury ma z tyłu taką piękną ścianę. No ale nowa tu jestem, wyrobię się (powiedziała osoba, która po 11 latach mieszkania w Krakowie nadal potrafi zabłądzić na Rynku).
kapelusz - Bytom
parka - Topshop
bluza 1981 - H&M (dział męski)
dżinsy - Lee (prezent od marki)
torba - Bags by MAY
buty - Vagabond
bluza 1981 - H&M (dział męski)
dżinsy - Lee (prezent od marki)
torba - Bags by MAY
buty - Vagabond
Ryfko,albo ja mam deja vu...albo Ty juz o tym gdzies pisalaś.? Tak czy siak,uwielbiam Cie czytać..zwlaszcza o tej porze.
OdpowiedzUsuńUkłony,Sowa.
Na Fejsie pisałam kilka razy o poszukiwaniu 81. I linkowałam wpis Jacka.
Usuń♥
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjeciu wygladasz jak czarownica.
OdpowiedzUsuńHAAAAAHAHAHAHAHA!!!! [zły_śmiech + pioruny + błyskawice]
Usuńe tam!
UsuńSmiech przez łzy.
UsuńNo niestety. Ostatni raz zasugerowałam się opinią Dzióbka!
UsuńŚwietnie
OdpowiedzUsuńVagabond Grace?
OdpowiedzUsuńTak jest! :)
UsuńAle numer!! całość wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńWszystko dla mnie super, tylk ota parka mi nie pasuje :( nie wiem, może dlatego że nie mój kolor :(
OdpowiedzUsuńPost świetny :)
Ryfka dzisiaj tak jakoś zadziornie i dynamicznie! ;) Do Krakowa przeprowadziłaś się na studia i już tak zostało czy tak po prostu?
OdpowiedzUsuńNigdy nie chciałam mieszkać w Krakowie, ale wylądowałam tu na IV roku studiów i tak już zostało. W sumie nie jest źle ;)
UsuńNo teraz już nie mieszkasz w Krakowie, bo Huta to nie Kraków... ��
UsuńWłaśnie niedawno byłam na targu i słyszałam jak jedna pani emerytka drugiej pani emerytce mówiła, że jeździ na rehabilitację "do Krakowa". Nie "do centrum", tylko jakby chodziło o zupełnie inne miasto (bo też pewnie pamięta czasy, kiedy tak było). Mnie z kolei znajomi krakusi ciągle poprawiają, jak mówię, że jadę "NA Hutę" zamiast "DO Huty". Dla mnie, przyjezdnej, to po prostu jedna z dzielnic, dla nich - osobny byt. Strasznie ciekawe są takie lokalne klimaty :)
UsuńA w ogóle jak jedziesz z innej dzielnicy ( obojętne czy to Podgórze, Bronowice, Huta) do Rynku, to nie do Rynku albo do centrum, tylko do " miasta". Ja jestem z Krowodrzy, dawnego Zwierzyńca i całe życie np. na kawę umawiam się w "mieście"... I nie mam 100 lat:D
UsuńTak, wiem, a jak wychodzę na dwór, to powinnam mówić, że idę "na pole". Nie ma opcji :D
Usuńnie wiem co jest z tymi męskimi ciuchami teraz, ale leży na Tobie jak ulał ;d Jak damska
OdpowiedzUsuńParka jest super. Chociaż nie wygląda na ciepłą to pewnie jakiś sweter by się pod nią jeszcze zmieścił. ech ech TOP SHOPie czemuś taki drogi. Zniżka studencko, czemuś się skończyła 3 lata temu.
OdpowiedzUsuńEch, mego rocznika 77 nie było chyba nigdy ;)
OdpowiedzUsuńTrochę sportowo, trochę grunge'owo fajowo!
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja :) no i znów bardzo ładne zdjęcia :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRyf - zdjelas juz aparat :)?
OdpowiedzUsuńNie, nadal noszę. I ponoszę jeszcze parę miesięcy (pół roku?).
UsuńNo i jak Ci w nim :)?może poscik o postępach leczenia i Twoich odczuciach odnośnie tegoż stanu :)?pamietasz-rozmawialysmy o aparacie kiedyś na FB - zainspirowalas mnie wtedy a raczej dodalas odwagi i tez maaaam :D
UsuńOooo, też masz? Super! I jak? :) Ja jestem baaaardzo zadowolona. I noszę się z zamiarem napisania posta w tym temacie od dawna. Najpierw miałam opisać "pół roku z aparatem", potem "rok z aparatem", a teraz najbliżej mi do "półtora roku z aparatem". Trochę mnie zmotywowałaś, może się w w końcu zbiorę ;)
UsuńNo powiem Ci,że z chwila założenia aparatu minęła mi wielka blokada psychiczna w tym temacie i wszystko co z tym związane:)a teraz obserwuje zdumiewające comiesięczne efekty...i pukam sobie do głowy...ze co tak późno się zdecydowalam?! to juz 1,5 roku :O?! A dopiero czytalam,ze zalozylas...ale ten czas...mija!napisz posta koniecznie obiecuje,ze nawet jak z powodu wąskiej tematyki ;) przeczytać go tylko ja ;) to za to kilka razy :D ;)
UsuńPs.czy te nogi się gdzieś kończą?
ps2. Jesteś dla mnie damskim Sherlockiem ;)
Ps3. Buzka
Dobra, przekonałaś mnie. Post będzie :D W ogóle widzę, że wrażenia mamy bardzo podobne, bo ja też żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej.
UsuńDamski Sherlock? Łał! Nie bardzo widzę podobieństwo, ale i tak dopisuję do listy najmilszych komplementów, jakie zdarzyło mi się przeczytać ;)
O, a ja też chciałam pytać w temacie aparatu - może to troszkę nie na miejscu, ale czy możesz polecić którąś krakowską klinikę/konkretnego ortodontę? Bo mnie najbardziej od aparatu odstrasza możliwy nieprofesjonalizm (mojej koleżance zrobili ładne, proste ząbki, ale za to uszkodzili coś w stawie i żuchwa się jej "zawiesza" - a to brzmi naprawdę tragicznie...)
UsuńJa chodzę do dr Tusiewicz, do Better Smile. Poleciła mi ich koleżanka, która też prostowała tam zęby (i ma teraz iście hollywoodzki uśmiech). Jak do tej pory jestem zadowolona :)
UsuńDziękuję Ci przepięknie! :) Patrząc na lokalizację i zdjęcia wnętrza - jest naprawdę nieźle (szczerze mówiąc bałam się, że podasz adres jakiegoś ortodonty na Małym Płaszowie i będę musiała ze łzami w oczach rozważać dojeżdżanie miliona minut do dobrego, polecanego ortodonty! :D )
UsuńFajnie się Ciebie czyta - jak zawsze...
OdpowiedzUsuńI słucha i ogląda - od niedawna. (;
PS Może to już jest z mej strony nadużycie, aby (w chórze z innymi fanami) zachęcać/prosić Szanowną Redakcję Szafy Sztywniary do multimedialnej przygody i dodanie nowej zakładki: vblog? Ponieważ fajnie się Ciebie czyta, słucha, ogląda - jak zawsze...
Nuda! Wyświechtane teksty, ubrania też milion razy pokazywane i ta radiowa "uroda"...
OdpowiedzUsuńJa wiem, że to jest internet i tak dalej, ale tekst o radiowej urodzie chyba nie był konieczny.
UsuńWiesz, teraz często są radia z wizją, więc to określenie się zdeaktualizowało, myślę, że możesz podziękować za komplement :)
UsuńBył, bo przecież inaczej komentarz nie byłby zauważony i człowiekowi, który to napisał byłoby przykro. A przecież napisał to, żeby było lżej na duszy (bo każdy normalny zamknąłby stronę w momencie, w którym stwierdza, że wpis jest do bani). A pamiętaj, że radiową urodą szczyci się Pani Czubaszek. Ja bym w cale, a w cale się nie gniewała za wrzucenie do jednego wora z Panią Marią. Nawet jeśli miałby to być jej wór pod prawym okiem. Pozdrawiam! Patrycja
OdpowiedzUsuńRyfko, brałabym cały look od ręki! ;)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o roznice jakosci ubran damskich i meskich to dobrym przykladem jest Marks& Spencer. spodnie chinosy dla kobiet sa ladne, ale fatalne jakosciowo - cienka slaba bawelna, sabe nici. chinosy z dzialu meskiego sa nie do zdarcia, serio - gruba bawelna z ktorej i zagle i namioty mozna by szyc, mocne nici, szwy podszywane dodatkowym materialem - klasa. plus swietne kolory i rozne kroje
OdpowiedzUsuńJa z 1977 i po długim czasie poddałam się z szukaniem bluzy i poszłam w literki, imię mam na A więc trudno nie było :)
OdpowiedzUsuńŚwietna torba, lecę obadać ofertę bo dotąd nas sobie nie przedstawiono.
ściana marzenie, zdjęcia też bardzo "ON", chociaż u mnie pewnie skończyłoby się na krawężniku, całymi plecami na OFFie. ;) przegapiłam modę na te bluzy z numerkami i zgadnij, kto się przez twojego posta obudził i napalił na musztardę po obiedzie?
OdpowiedzUsuńP.S. oczywiście postalkowałam twoje komentarze i - o zbawco! - aparat jeszcze tylko pół roku?
agacie
Masz obłędne nogi, po prostu!!! Nie wyskakuj więc z rurek!!! Koszulek z nadrukiem raczej nie uznaję, bo najczęściej są zbyt oczywiste, W przeciwieństwie do Twoich kapeluszy:)
OdpowiedzUsuńLubię bluzy, zwłaszcza te podkradzione Miśkowi :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, nogi do nieba!
OdpowiedzUsuńRyfko, naprawdę masz 34 lata?!
OdpowiedzUsuń