Siedzicie? Bo po zestawie z relaksami dzisiejszy strój może być lekkim szokiem. Tak oto wystroiłam się w piątek trzynastego na firmową imprezę (przed)świąteczną. Zestaw jak na mnie trochę nietypowy, ale impreza była częściowo przebierana, więc stwierdziłam, że skoro niektórzy przebierają się za postacie z bajek, to ja - żeby było równie niecodziennie - mogę wyskoczyć w Rajtkach Seksu (które kupiłam jakieś 2-3 lata temu, zainspirowana - uwaga, uwaga - reklamą pralki).
Przed wyjściem z domu próbowałam wydusić od Dzióbka jakiś komplement albo chociaż scenę zazdrości. Szło mi kiepsko, więc starałam się go lekko naprowadzić:
- Wiesz, w takim stroju to impreza może się różnie dla mnie skończyć.
- Uhm.
- Mogę nawet nie wrócić na noc...
- Uhm.
- ... i obudzić się rano w jakimś obcym mieszkaniu...
- Noooo, bez nerki!
Tak że tego. Na kolegach i koleżankach z pracy można jednak polegać: rajtki zebrały cały worek komplementów - tak duży, że w ciągu godziny musiałam oczywiście wytargać w nich dziurę. Na szczęście przezornie miałam ze sobą zapasowe (no raczej!) - już grzeczne, kryjące, więc całą stylówkę szlag trafił, ale przynajmniej czułam się o wiele swobodniej.
Ponieważ podczas obmyślania stroju okazało się, że nie mam żadnych butów, które nadawałyby się "na wyjście", specjalnie na imprezę musiałam (no musiałam!) kupić nowe. Rzecz jasna, nie było mowy o żadnych szpilkach, bo szpilek nie cierpię, nie mówiąc już o tym, że szpilki plus koronkowe rajstopy to by było zdecydowanie za dużo Moulin Rouge jak na jedną Sztywniarę. Padło na sztybleto-traktory Vagabond i, o rany, jaka to była dobra decyzja! Te skubańce są tak wygodne, stabilne i dobrze wyprofilowane, że nie potrzebowały nawet rozchodzenia. Mimo że to był ich debiut, przez cały wieczór ani razu o sobie nie przypomniały. A wróciłam do domu ok. 3.30 nad ranem (!).
PS Zdjęcia jakby trochę niewyraźne, ale wypiłam 3 drinki, więc sami rozumiecie.
PS 2 Znacie jakieś miejsca w Krakowie, gdzie zimą można by robić zdjęcia na blogaska? Ważne, żeby było we wnętrzach, w miarę jasno i raczej odludnie.
PS 2 Znacie jakieś miejsca w Krakowie, gdzie zimą można by robić zdjęcia na blogaska? Ważne, żeby było we wnętrzach, w miarę jasno i raczej odludnie.
spódnica - Zara
rajstopy - Veneziana
botki - Vagabond (model Grace) / paradopary.pl
kopertówka - vintage / od Mamy
Wow! Naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńCzyżby to był zamek w Niepołomicach? :)
OdpowiedzUsuńRajstopy obłędne!
Nie, to Collegium Mauis w Krakowie. :)
UsuńJest szał :)
OdpowiedzUsuńwooow Ryfko, dawno tutaj nie byłam, seksi!
OdpowiedzUsuńwoooow! tylko tyle jestem w stanie wydusić :D
OdpowiedzUsuńmam taką samą kopertkówkę <3 Zestaw obłędny :D
OdpowiedzUsuńmusiały by popularne, moja sąsiadka ma taką, pożyczałam ją na ślub koleżanki :) carolinah
Usuńwow !!! bardzo ladnie wygladasz ! mam nadzieje, ze bedziesz sie tak ubeirala czesciej ;)) oczywiscie stosownie wedlug okazji :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie bardzo mam gdzie się tak stroić :)
UsuńRyfka obłędnie!
OdpowiedzUsuńWidać, że zmarzłaś, te czerwone kolana nie wyglądają dobrze...
OdpowiedzUsuńNo, i jeszcze bluzka się pogniotła. Żal...
Usuńszałoooowo! ta spódniczka jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńZestaw przeobłędny!!!! A te Vagabondy tak idealnie pasują do reszty zestawu - szpilki byłyby w tym przypadku zbyt oczywiste :) I potwierdzam, Vagabondy robią naprawdę wygodne i do tego stylowe buty.
OdpowiedzUsuńRyfka kocham Cię świetny tekst no i fajna stylówka bardzo mi się podoba jak zestawiłaś rajtki seksu tak aby nie wyglądały wulgarnie no, no i świetna inspiracja!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :) Naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńszałowo! aż postanowiłam skomentować :D
OdpowiedzUsuńOOOO Ryfka w wersji seksi!!!!! Po prostu szok!! Ale nieźle i faktycznie zabawnie!!
OdpowiedzUsuńno mulę-róż rajtki zupełnie nie wyglądają na wzięte z reklamy pralki :D
OdpowiedzUsuńsuper, uwielbiam twoj styl pisania
OdpowiedzUsuńJak milo zobaczyć cos inteligentnego w blogosferze modowej. Prosimy częściej :)
OdpowiedzUsuńwow sam seks! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w takiej nietypowej dla Ciebie wersji! Jedyne, co bym zmieniła to buty. Oczywiście niekoniecznie na szpilki, ale np na kozaczki.
OdpowiedzUsuńA mnie trudno sobie wyobrazić buty, które mogłyby pasować tu lepiej. Z wysokimi kozakami to by mogło być już zbyt lekko-obyczajowo ;)
UsuńNie myślałam o kozaczkach za kolano i na obcasie, ale raczej o oficerkach ;)
UsuńHmm, ale wtedy mało rajtek byłoby widać :) Mnie te puzzelki tak idealnie pasują, że nic bym nie zmieniała. No ale ja to ja :)
Usuńwow, takie nogi to aż grzech nie pokazywać
OdpowiedzUsuńM.
Fajnie! Też mam takie rajstopy (kupiłam ze 3 lata temu). Nigdy ich nie założyłam... :(
OdpowiedzUsuńJa też dopiero teraz założyłam je po raz pierwszy. Wzór jest super, ale ta koronka, szczerze mówiąc, średnio wygodna - trochę drapie.
UsuńRyfka, wyjdź za mnie! ;)
OdpowiedzUsuńObłędny zestaw...
W tej wersji wyglądasz równie intersująco (i bardzo ryfkowo) :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak! :D
UsuńRyfko Pięknie! <3
OdpowiedzUsuńwow, francja elegancja:D
OdpowiedzUsuńWłosy rozjaśnione czy po prostu tak światło pada? :)
OdpowiedzUsuńRozjaśnione - jakoś w lutym :)
UsuńNie lubię takich rajstop, brzydki wzór
OdpowiedzUsuńRyfka! You are so damn HOT:D
OdpowiedzUsuńA bit COLD, actually :D
Usuńbotki są świetne!
OdpowiedzUsuńMasz prześwietne nogi, więc te rajstopy to strzał w dziesiątkę! I buty, wbrew swojej "traktorowatości" całkiem dobrze się z nimi komponują ;)
OdpowiedzUsuńRajstopy rewelacyjne! I szpilki moim zdaniem nie byłyby w tym przesadzone :D.
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba :) Nic bym nie zmieniała.
OdpowiedzUsuńmam taką samą torebkę- po babci. :)
OdpowiedzUsuńrajstopy super, można nosić pod białe lub kolorowe, wtedy cieplej i nie drapią
Rajstopy na rajstopy? Łomatko!
UsuńMając tak długie nogi można śmiało śmigać w takich butach i spódnicy;) najważniejsze, żebyś Ty czuła się swobodnie w danym stroju:) Nawet 20 komplementów nie uratuje stroju, jeśli nie czujesz się w nim po prostu dobrze. Tu wyglądasz świetnie i widać, że dobrz się bawisz;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie w przypadku tego stroju sprawa jest trochę skomplikowana: z jednej strony jestem z efektu bardzo zadowolona (skromność), ale z drugiej - te rajtki są trochę niepraktyczne: drapią plus ciągle się bałam, że gdzieś je zaciągnę (co też się stało). Zdecydowanie wolę ciuchy, o których nie muszę myśleć :)
UsuńWow! Jestem w szoku! Ryfka w stylu seksi i drugi post w miesiącu! :D Bardzo podoba mi się jedno i drugie, choć na Rajtki Seksu nie starczyłoby mi odwagi :D
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że masz super nogi :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zestawienie i paradoksalnie bardzo Ryfkowe :)
OdpowiedzUsuńJakie nogi! Dziubek chyba dostał chwilowego zaćmienia i nie załapał faktów;)
OdpowiedzUsuńO proszę jaka elegancka wersja Ryfki! :))
OdpowiedzUsuńRajtki seksu, mówisz? To może i ja sobie kupię takie, bo się wybieram na imprezę pod hasłem Moulin Rouge :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, J.J. :)
Awesome outfit loved those pics AMAZING <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam ale skomentuję jak pozbieram szczękę z podłogi
OdpowiedzUsuńWszystkie budynki UJ możesz po kolei poobskakiwać, w weekendy prawie nikogo tam nie ma :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wczoraj były pozamykane i w końcu musiałam rozbierać się na dworze :/
UsuńTo kiedy zrobiłaś, Ryfko, te zdjęcia? Jak ukryłaś dziurę na rajtach? ;-) Wszystko świetnie do siebie pasuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia robiłam wczoraj. Dziurę zaszyłam i nawet nie rzuca się bardzo w oczy, bo na rajtkach jest sporo różnych maziajów i kropek. Jest po wewnętrznej stronie lewej nogi, więc wystarczyło ją lekko przekręcić do zdjęcia ;)
UsuńDo zdjęć nadaje się też Pasaż 13. :) Masa zakamarków, ładne wnętrza i jest cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś! A tak naprawdę wyglądasz pięknie :) I dobrze, że nie założyłaś szpilek, nie dość, że pewnie byś się w nich nie pobawiła za długo, to jeszcze wyglądałabyś trochę.. no wiadomo jak. A tak jest super.
OdpowiedzUsuńOo, widzę nie tylko ja mam ten problem ze zdjęciami, jak wracam do domu jest już za ciemno, aby popstrykać cokolwiek na dworze :/
JCP! (ja cię pierdziu!)
OdpowiedzUsuńToż to prawie powrót Starej Ryfki!
Pierwszy zestaw od dawna, który mi się podoba całkowicie.
Czytam Cię od początku i bardzo mi tej Starej Ryfki brakuje.
Jeśli "Stara Ryfka" to ta sprzed 6 lat, to mnie jej w ogóle nie brakuje :)
UsuńNo no w takim wydaniu to Cię jeszcze nie widziałam :D Wyglądasz świetnie, a rajstopy są rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńAle wyglądasz! Wow :) Kopertówkę bym Ci ukradła!!
OdpowiedzUsuń"Rajtki Seksu" - za takie frazy uwielbiam Cię dozgonnie:) świetnie wyglądasz, aż nabrałam ochoty na przejrzenie całego Twojego archiwum na nowo:)
OdpowiedzUsuńCałego to jednak nie polecam. Tak do przełomu 2009/2010 jest OK, ale o większości starszych wolałabym zapomnieć ;)
UsuńWyglądasz przepięknie!
OdpowiedzUsuńŚwietne te "rajtki seksu". Ciekawie je nazwałaś. Mnie wpadła w oko Twoja torebka. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz! Do tych seksownych rajtek taka stonowana i delikatna "góra", skromny uśmiech i cięższe buty - no rewelacja, też bym chciała taki efekt uzyskać
OdpowiedzUsuńcudo!!!! tyle powiem
OdpowiedzUsuńto najlepsza Twoja stylizacja !!!!
fiu, fiu, fiu, piękna prezencja
OdpowiedzUsuńPewnie nie uwierzysz, ale mam 47 lat (chyba jestem najstarszą Twoją fanką) i śledzę bloga od samego początku. UWIELBIAM CIĘ. Za inteligencję i ogólnie za całokształt. W tej stylizacji wyglądasz tak, że Dzióbka na pewno trzęsła zazdrość i tylko udawał takiego twardziela.
OdpowiedzUsuńZawsze umiesz znaleźc tę równowagę. Skoro na imprezę-to bez przesady z dodatkami i świeceniem się,a ja na codzień to klasycznie z szałowym dodatkiem lub jakimś nietypowym elementem odzieży. Uwielbiam Cię Sztywniaro :>
OdpowiedzUsuńKurczę, popatrzyłam po blogu i okazuje się, że pamiętam wpisy z 209 roku. A wydawało mi się, że odkryłam Ryfkę z rok temu, no może dwa.
OdpowiedzUsuńA co do sesyjnych miejsc wewnetrznych, spokojnie możesz dopisać AGH (gmach główny dekoracyjny dość) i hole (halle?) muzeów, np, Narodowego, BWA, Krzysztoforów. Ludzie tam co prawda mogą być, ale co najmniej połowa się fotografuje ;-) A taki hardcore jak dominikańskie krużganki?
Pięknie to wszystko się razem komponuje.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tutaj http://aipmilo.blogspot.com/2013/12/odrecznie.html że lubisz muzykę Bon Joviego, ja tez i za to Cię jeszcze bardziej lubię. Byłaś na jego koncercie w Polsce? Ja tak - coś niesamowitego ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola
No jasne, że byłam! Czekałam na to 30 lat! No dobra, 20 ;) O swoich wrażeniach z koncertu pisałam tutaj.
UsuńDziękuję za wszystkie komentarze! Dzióbek może nie docenił, ale na szczęście Czytelnicy znają się na rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńa jak jest z rozmiarówką Vagabond? czy jest typowa? ps. pięknie wyglądałaś na imprezie
OdpowiedzUsuńRozmiarówka Vagabond to dla mnie totalna zagadka. Parę lat temu kupiłam buty tej marki w moim standardowym rozmiarze - okazały się o dobre 2 numery za duże. Jakoś rok temu zamówiłam inne, znowu w moim rozmiarze (bo myślałam, że tamto to był jakiś wypadek przy pracy) i znowu były za duże - o rozmiar. Teraz planowałam przezornie kupić o rozmiar mniejsze, ale w końcu wzięłam mój standardowy rozmiar i co? Są w sam raz :) Ale na przykład Aife mówi, że mierzyła ten sam model i jednak w jej przypadku rozmiar mniejsze były OK. Zwariować można :)
UsuńPodsumowując: radzę kupować w sklepach stacjonarnych albo przymierzyć w sklepie i dopiero później zamawiać przez internet.
A jaki nosisz rozmiar standardowo? I na jaką długość stopy? Przepraszam, za tak osobiste pytania, ale... Pytam, bo dojrzewam do zamówienia swojej pierwszej pary, a nie mam gdzie przymierzyć i, kurczę, trochę ćwieka mi zabiłaś. Pozdrawiam :)
UsuńStandardowo noszę rozmiar 39 (wkładka zwykle 25,5 cm).
UsuńJakby co, zawsze można napisać do obsługi sklepu, żeby zmierzyli :)
O, dzięki serdeczne za odpowiedź! Stopa "identyko" jak moja, więc przynajmniej ten model powinien pasować w rozmiarze 39, dobrze, że zapytałam :-DDD
UsuńCzy ktoś o rozmiarze 39 z wkładką 25,5 ma jakies zastrzeżenia do rozm 39 tego modelu? Bo własnie się zastanawiam nad nim lub 40. Wg sklepu powinnam zamówic 40 :(
UsuńBardzo podobają mi się Twoje botki :) Widać, że to co robisz jest Twoją pasją :) Trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńwięcej niż dwa zdjęcia! Szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńChyba bardzo dawno Cię tu nie było :)
UsuńFakt. Będę wpadać częsciej, bo Cię lubię :)
UsuńCudowne zdjęcia! CUDOWNE! Zakochałam się w tym outficie, jesteś wspaniała <3
OdpowiedzUsuńNie no, ślicznotka. Twój Dzióbek po prostu sie droczy. Poza tym, mam takie wrażenie, że czas sie do Ciebie uśmiecha. Będziesz kiedyś 80-latką - "dzidzią-piernik", ale ja rozumiem to jako komplement. Chodzi mi o panią z wielka fantazją, która nie przejmuje się opiniami innych, z barwnym, niecodziennym i nienudnym skutkiem. Pozdrawiam - Alicja:)
OdpowiedzUsuńAle ładnie!
OdpowiedzUsuńMam identyczną kopertówkę w domu! :) W.
OdpowiedzUsuńRyfka to ma nogi pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńA jeszcze zapytam o vagabondy, bo właśnie weszłam na stronę i oglądam, podobają mi się modele Dawn i Marion, czy ktoś wie, czy one są również wygodne?
OdpowiedzUsuńJak zawsze doskonała! W słowie pisanym i w stroju!
OdpowiedzUsuńWszędzie, gdzie zachwycają sie jakimiś nędznymi "fashionistkami" a ja się tam przyplącze, piszę że Ryfce Szafiarce do piet nie dorastają.
Twoja wielbicielka od lat (ta z 5 z przodu i coraz bliżej 6). Alix
Haha, no dzięki wielkie. A potem ludzie piszą, że sama latam po jakichś portalach i wypisuję sobie pozytywne komentarze ;)
UsuńCudowna stylizacja, a rajstopy genialne! :) Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńPrzecudowna spódniczka!
OdpowiedzUsuńJak ślicznie tutaj :D
OdpowiedzUsuńDoprawdy wspaniała stylizacja, strasznie mi się podoba, zwłaszcza te rajstopy :3
klasycznie i elegancko :)
OdpowiedzUsuń