Jeśli macie wrażenie, że gdzieś już widzieliście tę sukienkę, to jest to bardzo możliwe, bo tydzień temu pojawiła się na blogu Alice. Ja ją od niej odkupiłam, założyłam tyłem do przodu i myślę, że jestem bardzo cwana i na pewno nikt się nie zorientuje.
Ogólnie nie przepadam za takimi obcisłymi i jednocześnie krótkimi kieckami, bo to typ ubrań, które nie pozwalają o sobie zapomnieć (trzeba wciągać brzuch, poprawiać przy wstawaniu, uważać przy schylaniu się itd.). Zdecydowanie wolę ciuchy, które po założeniu stają się "drugą skórą", ale nie dlatego, że tak ściśle przylegają do ciała, tylko dlatego, że zupełnie nie muszę myśleć o tym, że mam je na sobie. Wszystko to jednak schodzi na dalszy plan w obliczu takich cudnych indiańskich wzorków.
Ogólnie nie przepadam za takimi obcisłymi i jednocześnie krótkimi kieckami, bo to typ ubrań, które nie pozwalają o sobie zapomnieć (trzeba wciągać brzuch, poprawiać przy wstawaniu, uważać przy schylaniu się itd.). Zdecydowanie wolę ciuchy, które po założeniu stają się "drugą skórą", ale nie dlatego, że tak ściśle przylegają do ciała, tylko dlatego, że zupełnie nie muszę myśleć o tym, że mam je na sobie. Wszystko to jednak schodzi na dalszy plan w obliczu takich cudnych indiańskich wzorków.
sukienka - NastyGal.com (odkupiona od Alice)
koszulka - H&M
torba - Ochnik
buty - Clarks (echooo.pl)
Sukienka piękna. Rewelacyjny wzór, faktycznie jednak może być niewygodna... Ale od czasu do czasu warto pomęczyć się :)
OdpowiedzUsuńNie, nie chodzi o to, że jest niewygodna (to miękka, rozciągliwa dzianina), tylko, że trzeba o niej myśleć :)
UsuńWłaśnie dla mnie to oznaka niewygody :)
UsuńMasz ją niecały tydzień, a ona już jest na blogu?! Ryfka, czy wszystko w porządku?
OdpowiedzUsuńOj ale ładnie :)
OdpowiedzUsuńRyfka jakie Ty masz nożyska przepiękne!:D I powiem Ci szczerze, że nikomu ta sukienka bardziej by nie pasowała jak właśnie Tobie:)
OdpowiedzUsuńAle Ty masz cudne nogi! Nie możesz ich ukrywać pod ciuchami! Daga
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńKrótka, niekrótka, z takimi nogami możesz nosić kiecki każdej długości. Trafny dobór kolorów, zdecydowanie podoba mi się ten zestaw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
może i taka sukienka nie jest zbyttnio praktyczna, ale dopiero w tej stylizacji zobaczyłam jakie masz piękne i zgrabne nogi Ryfko ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem jeden z lepszych Twoich zestawów.
Dopiero teraz?! No naprawdę... ;)
Usuńno nie chce mi sie wierzyć że na tym zdjęciu wciągasz brzuch ;) sukienka leży ślicznie, też uważam że to jeden z najlepszych zestawów :)
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie chudzinka!
OdpowiedzUsuńtakie sukienki fajnie podkreślają figurę, szczególnie jeśli ktoś jest tak zgrabny jak Ty:)
OdpowiedzUsuńHaha, raczej nie masz czego wciągać, chudzielcu! :-)
OdpowiedzUsuńJak alice mogła ją sprzedać ?? :-o No chyba że miała już dosyć twojego nalegania i zrobiła to dla świętego spokoju ;-)) I dobrze! Wyglądasz przecudnie:-D
OdpowiedzUsuńAle z ciebie chudzinka:)! wyglądasz super:) i widze ze torebka sie znowu pojawia:)
OdpowiedzUsuńMiała być teczka z tego posta, ale ostatnio szwy puściły i muszę ją zanieść do kaletnika :)
Usuńbardzo podoba mi sie print na tej sukience!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zestaw i tę sukienkę, strasznie Ci jej zazdroszczę
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz wciagac ze niby co????
OdpowiedzUsuńSa takie chwile w zyciu kobiety kiedy walore "wygody" maja bardzo dalekorzedne znaczenie i w przypadku tej kiecku szczegolnie u Ciebie (na Tobie) mozna taka chwile zalozyc ;)
Jesteś tak szczuplutka, że o wciąganiu brzucha nie musisz myśleć wcale ! :) a sukienka śliczna, zrobiłaś z niej zupełnie inną stylizacje i to mi się baaardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, powinnaś częściej nosić takie rzeczy jak ta sukienka :-)
OdpowiedzUsuńcudnie! :))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki za transakcję! :)
UsuńPołączenie kolorów na sukience jest cudowne (podobne to tego w nagłówku bloga - tam brakuje tylko niebieskiego ;D), a sam zestaw jest taki... niewymuszony i lekki. Wyglądasz super i nie jest to słodzenie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ją zestawiłaś ! A jakby był tu jeszcze jeden z Twoich kapeluszy, to podobałoby mi się jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie nie dodawałam kapelusza (ani torby z frędzlami, czy innych kowobojsko-indiańskich atrybutów). Kiedyś pewnie bym dodała, ale teraz nie lubię, jak zestaw zbyt dosłownie nawiązuje do jakiegoś stylu :)
Usuńjejuniu dużo lepiej wygląda w tej wersji! Pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuń~malinowy
powinnaś stanowczo częściej nosić takie ubrania, bo pomimo, że Ty ich nie lubisz - one Ciebie tak! : )
OdpowiedzUsuńfajnie, że sukienka znalazła następną właścicielkę - podróżuje. : )
love, love this look! <3
OdpowiedzUsuńhttp://therubberdoll.com/
losie.... znów te buty!! tragedia, pie*rzą całość! zlituj się i kup sobie nowe buty bo te nadają się na botki na jesień lub wiosnę. jest czerwiec, uwolnić stopy!!;D
OdpowiedzUsuńmerc.
Nie wiem, jak Ty, ale ja ubieram się nie do miesiąca, tylko do pogody :)
UsuńZ ciekawości: jakie buty Twoim zdaniem by tu pasowały?
nie sądzę aby w czerwcu była pogoda na botki. no chyba ze mieszkasz w innej Polsce niż ja.
Usuńmerc
No to chyba faktycznie mieszkamy na różnych planetach. U mnie dzisiaj - pomimo tego, że czerwiec - pogoda nie tylko na botki, ale i na kurtkę. A żeby się już totalnie pogrążyć, dodam, że w maju zdarzyło mi się nawet chodzić w rękawiczkach!
UsuńPozdrawiam bardzo pogodnie :)
Martensy:)
UsuńJa się podczepię pod tego anonima, ale z pytaniem o botki, bo za mną "chodzą" (szkoda, że nie dosłownie, jak odkurzacz w reklamie). Czy nie są ciężkie? Masz szczupłe nogi, a mnie się wydaje, że te buty mają za szerokie cholewki jak na kostkę Twoją czy moją. A może tylko mi się tak wydaje?
UsuńGrumpygreenmonkey: Co do ciężkości, to moim zdaniem ważą standardowo jak an botki z takim grubym obcasem. A jeśli chodzi o cholewkę, to tak, odstaje (tutaj widać to lepiej), ale mnie się ten efekt bardzo podoba i nie wyobrażam sobie butów w tym stylu z przylegającą cholewką :)
UsuńDzięki za błyskawiczną odpowiedź :-)
UsuńZazdroszczę figury! Przecudnie.
OdpowiedzUsuńAkurat Ty nie masz co wciągać, masz idealną figurę do takich sukienek. Też nie przepadam za bardzo za obcisłymi ubraniami, bo wtedy czuję się za bardzo "ograniczona". Najlepsze ciuchy to takie, które dają nam dużo swobody, a zarazem nie trzeba ich "pilnować" ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz naprawdę przepięknie! Howgh ;)
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuńo czym, jak o czym, ale o wciąganiu brzucha to Ty chyba pamiętać nie musisz :) z taką figurą, piękna kobieto, możesz nosić wszystko! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jejku, po prostu przepięknie!
OdpowiedzUsuńkurcze jest takie zludzenie optyczne ze fruwasz na pierwszym zdjeciu:)
OdpowiedzUsuńMarcelina
Mucha nie siada! Fantastyczna sukienka i intrygujący wisior(wygląda jak miniaturowa srebrna klamerka:-) Co to? Co to?)...
OdpowiedzUsuńAgata D.
To koń :)
UsuńTak! Teraz go widzę! Koń en face! Fajny:-)
UsuńKoń. Nie zgadłabym :D
Usuńtaką sukienkę sama bym przygarnęła! świetnie w niej wyglądasz!:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za wszystkie komentarze! :)
OdpowiedzUsuńNoś ją z legginsami, nie będziesz musiała myśleć ;)
OdpowiedzUsuńdługość niebezpieczna, ale warto się przdemęczyć bo wyglądasz w niej mega, plus za kryjące rajstopy, dodają charakteru całej stylizacji, z odkrytymi nogami to już nie byłoby to samo!
OdpowiedzUsuńoho, Ryfa se zapodała muze na blogasku;)
OdpowiedzUsuńjak się ma takie "warunki" to warto czasem pomęczyć;)
OdpowiedzUsuńJak miło, że jesteś. Czekałam na Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńRyfciu, jeśli Ci się ta kieca znudzi, to pamiętaj, że jestem pierwsza w kolejce, oddam wszystkie pieniądze :)/chalimona
OdpowiedzUsuńśliczna sukieneczka :)
OdpowiedzUsuńPoadrawiam i zapraszam do mnie http://zairamsu.blogspot.com/
świetne stylizacje dzianin, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńboszeeeeeeee nogi do nieba talia osy i sukienka od Winnetou, zdecydowanie muszę ochłonąć...
OdpowiedzUsuńtigrinio(ona)
od razu widać wyczucie stylu:)!
OdpowiedzUsuńsukienka genialnie podkreśla figurę, kolory i wzór dodają kobiecości,
dobrze że wybrałaś"cięższe" buty, akcentują one oryginalność stylizacji:)
jestem pod wrażeniem, spodobała mi się ta stylizacja!:)
czyli morał taki, że każdemu dobrze w tej sukience :)
OdpowiedzUsuńhttp://annkie-company.blogspot.com/
Prawie jak Marilyn;)
OdpowiedzUsuńw pierwszej połowie lat 90-tych nabyłam (no dobra, mama mi kupiła;)jestem gdzieś z Twojego rocznika) w Krakowie płaszczyk z podobnymi, indiańskimi wzorami. w ogóle, wtedy był jakiś szał na tego typu odzież wierzchnią, pamiętam, że połowa młodych dziewczyn w Krakowie takie nosiła (dlatego w ogóle naciągnęłam mamę na kupno) i w sklepach tez był tego ogromny wybór.
pamięta ktoś coś takiego?
jeny jaka nuda... nie rozumiem w ogóle po co Ty prowadzisZ bloga o MODZIE, gdzie nie masz o tym pojęcia. Fotki Twoich comiesięcznych stylizacji to nuuuuda na zmianę z okropnymi starociami. Sukienka i rajstopy no woooooow jakie odkrywcze
OdpowiedzUsuńJednak są tacy, którym się podoba, więc radzę się przenieść na inny "ciekawszy" blog i nie jątrzyć.
UsuńTy raczej nie musisz wciągać brzucha ;) Sukienka świetnie na Tobie leży, kolory bardzo ożywcze. Ehh gdybym tylko dorwała gdzie materiał w taki wzór :>
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wszystko pasuje, a tak zartem dodam, ze zamiast torby pasowal by tu luk i przewieszony przez plecy kolpak ze strzalami.
OdpowiedzUsuńNo i opaska na wlosach z orlim piorem.
pozdrawiam i czekam na czestsze notki, bo juz Marchewkowa szyje szybciej niz Ty sie ubierasz (taki maly ponaglacz , bo lubie tu do Ciebie zajrzec-zagladnac).
pozdrawiam
Ania
Hehe, dobrze powiedziane! :D Chciałabym częściej i ciągle sobie obiecuję, że podkręcę częstotliwość, ale nie wyrabiam...
Usuńciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńczemu? czemu wy ZAWSZE sprzedajecie fajne ciuchy praktycznie chwileczkę po zrobieniu zdjęcia na bloga?!
OdpowiedzUsuńMy coś sprzedajemy?
Usuńzapewne chodziło o pozbywanie się rzeczy z szafy zaraz po publikacji posta (w którym notabene często jest napisane, że to rzecz na którą sie polowało pół życia a szafa nie może bez tego istnieć). mnie tez to trochę dziwi, ale przecież u niektórych musi być ruch w interesie, bo sie przecież sponsorów straci...
Usuń/to taka ogólna uwaga, niekoniecznie odnosząca się do Ciebie a raczej do ogólnych tendencji w szafiarstwie/
pozdrawiam, K.
Hej, ja mam pytanko ("O nie! następna ciekawska.." ;))) Sama często dość korzystam z dobroci ciuchów z drugiej ręki, natomiast nigdy nie miałam używanych butów. Ponieważ przymierzam się do zakupu botków, pytanko, jak czyścisz takie buty po zakupie? Z ciuchami problemu nie ma, do pralki lub pralni, i z głowy, ale czy buty też można oddać do jakiejś obuwniczej pralni???? Z góry dziękuję, z dołu pozdrawiam. Magda
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja!!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://eiffla1997.blogspot.com/
Hi there,
OdpowiedzUsuńFantastic blog post, I wish to apprentice at the same time how you amend your website.
Sukienka naprawdę świetna! Co do botków, to ja tez ostatnio założyłam wyższe buty bo trochę zimno się zrobiło..
OdpowiedzUsuńhttp://www.nothingisneverasitseems.blogspot.com/
Ciekawa sukienka ale buty moim zdaniem trochę przyciężkie. Masz świetną figurę i mogłabyś trochę poszaleć z modą.
OdpowiedzUsuńJa też chcę taką. Szkoda, że na pewno nie wyglądałabym w niej tak cudownie jak Ty... Buziaki.
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka,pięknie podkreśla twoją figurę, noś jak najczęściej,bo dobrze ci w niej, i fajnie współgra z tą torebką.
OdpowiedzUsuńpasuje Ci taka sukienka
OdpowiedzUsuńFajna kiecka, ale w sumie Ty zawsze masz fajne kiecki i "niekiecki" więc nie powinno mnie to dziwić :)
OdpowiedzUsuńA tak londynkowo...wszystkim miłśnikom Londynu proponuje piosenkę "I like London in the rain" ... fajnie oddaje klimat miasta:)
Kasia