W końcu TO zrobiłam. Pierwszy raz w życiu pofarbowałam włosy. A ponieważ tym, co mnie zawsze od farbowania najbardziej odstraszało, były odrosty, zrobiłam sobie... odrosty. Logiczne? Nawet bardzo! Pomyślałam, że jeśli rozjaśnię same końcówki, a reszty nie będę ruszać, to w razie porażki szybciej będę mogła powrócić do stanu wyjściowego. Taka ze mnie ryzykantka.
Roman zapraszał mnie do siebie już kilka tygodni temu, ale jakoś nigdy nie pociągały mnie przybytki piękności, a i za fryzjerami nie przepadałam, bo zwykle ich wizja dość diametralnie różniła się od mojej ("Dzień dobry, poproszę trwałą - takie delikatne fale". "Proszę bardzo, oto zmokły cocker spaniel, miłego noszenia przez najbliższe 2 lata".). Z zaproszenia postanowiłam skorzystać dopiero, kiedy objawiła mi się moja rodzona siostra w nowym kolorze włosów i zakomunikowała, że sprawcą tej zmiany jest właśnie "mój" Roman. Ponieważ akurat przeglądałam bardzo kolorowy magazyn, który donosił, że gwiazdy oszalały na punkcie rozjaśnianych końcówek (też mi nowina - się czyta blogi, się wie), a siostra po wizycie prezentowała się zdecydowanie lepiej niż przed, uznałam, że w ten sposób Wszechświat próbuje mi powiedzieć: "Zrób coś z włosami!".
No to zrobiłam: balejaż kalifornijski (bo tak się u nich nazywa to słynne "ombré hair"). Zależało mi na naturalnym, delikatnym efekcie (że niby słońce mnie tak urządziło), dlatego po nałożeniu rozjaśniacza co chwilę pytałam, czy przypadkiem włosy nie zrobiły się już białe. Oprócz farbowania zafundowano mi diagnozę włosów i skóry głowy, zabieg pielęgnacyjny dla włosów, a na koniec lekkie podcięcie, żeby fryzura lepiej się układała. Efekt tych wszystkich operacji był dokładnie taki, o jaki mi chodziło. Pierwszy raz autentycznie miałam ochotę uściskać panią fryzjerkę (Anię Antos, która tym samym została moją osobistą bohaterką). I tylko proszę mi tu bez pisania, że nie ma co tak przeżywać, bo zmiana niewielka. Może to mały krok dla ludzkości, ale wielki krok dla Sztywniary :)
PS Nie dość, że pofarbowałam włosy, to w dodatku na drugim zdjęciu prezentuję goły brzuch. Normalnie równia pochyła.
kapelusz - sklep z kapeluszami, Długa 29, Kraków
bluzka (co się za nią nachodziłam, to moje) - Stradivarius
wisiorek - Modekungen.se
dżinsy - prezent od Levi'sa(Curve ID)
zamszowe baleriny - prezent od Clarks.pl
torba - Ochnik
włosy sponsoruje Salon Roman :) (Gołębia 1, Kraków)
Roman zapraszał mnie do siebie już kilka tygodni temu, ale jakoś nigdy nie pociągały mnie przybytki piękności, a i za fryzjerami nie przepadałam, bo zwykle ich wizja dość diametralnie różniła się od mojej ("Dzień dobry, poproszę trwałą - takie delikatne fale". "Proszę bardzo, oto zmokły cocker spaniel, miłego noszenia przez najbliższe 2 lata".). Z zaproszenia postanowiłam skorzystać dopiero, kiedy objawiła mi się moja rodzona siostra w nowym kolorze włosów i zakomunikowała, że sprawcą tej zmiany jest właśnie "mój" Roman. Ponieważ akurat przeglądałam bardzo kolorowy magazyn, który donosił, że gwiazdy oszalały na punkcie rozjaśnianych końcówek (też mi nowina - się czyta blogi, się wie), a siostra po wizycie prezentowała się zdecydowanie lepiej niż przed, uznałam, że w ten sposób Wszechświat próbuje mi powiedzieć: "Zrób coś z włosami!".
No to zrobiłam: balejaż kalifornijski (bo tak się u nich nazywa to słynne "ombré hair"). Zależało mi na naturalnym, delikatnym efekcie (że niby słońce mnie tak urządziło), dlatego po nałożeniu rozjaśniacza co chwilę pytałam, czy przypadkiem włosy nie zrobiły się już białe. Oprócz farbowania zafundowano mi diagnozę włosów i skóry głowy, zabieg pielęgnacyjny dla włosów, a na koniec lekkie podcięcie, żeby fryzura lepiej się układała. Efekt tych wszystkich operacji był dokładnie taki, o jaki mi chodziło. Pierwszy raz autentycznie miałam ochotę uściskać panią fryzjerkę (Anię Antos, która tym samym została moją osobistą bohaterką). I tylko proszę mi tu bez pisania, że nie ma co tak przeżywać, bo zmiana niewielka. Może to mały krok dla ludzkości, ale wielki krok dla Sztywniary :)
PS Nie dość, że pofarbowałam włosy, to w dodatku na drugim zdjęciu prezentuję goły brzuch. Normalnie równia pochyła.
bluzka (co się za nią nachodziłam, to moje) - Stradivarius
wisiorek - Modekungen.se
dżinsy - prezent od Levi'sa(Curve ID)
zamszowe baleriny - prezent od Clarks.pl
torba - Ochnik
włosy sponsoruje Salon Roman :) (Gołębia 1, Kraków)
Ja jestem niegodna chyba, moim oczom balejaż się nie ukazuje. Ale jak to z nowymi szatami cesarza, trzeba zasłużyć pewnie ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie i widzę, że rozjaśnione włosy przyciągają róż :)
OdpowiedzUsuńAle śliczniusio!!!!:) taka mała metamorfoza , a duży efekt:) śliczne włoski! zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńagulka-ahnesa.blogspot.com
Widzę różnicę! Jest bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pierwsze zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz Asiu ;-))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu dodałaś notkę!!
Pięknie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz fantastycznie naprawdę;) Obserwuje;)
OdpowiedzUsuńZajefajny brzuszek :-) no i włoski również zapraszam do mnie vtomasz.pl już 8 sierpnia otwarcie bloga :-)
OdpowiedzUsuńLike an angel - for me (:
OdpowiedzUsuńZmiana może i mała, ale dała duży efekt. Wyglądasz naprawdę świetnie, zazdroszczę strasznie, bo ja już nie wiem co mam robić ze swoimi włosami, chciałam długie i są, ale są i nudne. Taki zapuszczony wypłosz. Muszę znaleźć swój odpowiednik Romana w okolicy, bo już całkiem stracę wiarę we fryzjerów, których spotykam na swojej drodze.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to wyglądasz naprawdę rewelacyjnie :)
drugie zdjęcie rekompensuje Twoją długą nieobecność! :)
OdpowiedzUsuńno przynajmniej płaski ten brzuch. Jak zobaczyłam w aktualizacjach że dodałaś posta o mało nie dostałam ataku serca z podniecenia!:)
OdpowiedzUsuńPRZE - PIĘ - KNIE!
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do inicjacji ;)
Wyglądasz pięknie i uwielbiam Twój styl pisania ;)
OdpowiedzUsuńładnie:) często włosy farbowane mają wyrazistszy kolor, nie ma się czego bać, a skoro nie będziesz miała odrostów to tym bardziej:)
OdpowiedzUsuńwyglądasz pięknie:)
OdpowiedzUsuńhttp://cornersofthefashion.blogspot.com/
Pięknie wyglądasz! Tak bardzo świeżo :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie i jakoś... doroślej :-) Nie, że starzej, po prostu fajniej ;-) Strasznie mi się podobają kolory w tym zestawie, tak letnio.
OdpowiedzUsuńżebyś nie napisała o tym farbowaniu włosów, to bym nie wiedziała,że cokolwiek z nimi robiłaś :-)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy nie farbowałam włosów- z tego samego powodu co Ty do tej pory. widzę różnicę:)
OdpowiedzUsuńŚwietne włosy i bluzka! Zdjęcie w ruchu genialne:) Pozdrawiam i zapraszam http://mullanstyle.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTe 2 zdjęcie jest po prostu boskie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę ładnie ci w tych włosach ;)
Ryfka one naturalnie tak sie kreca? Czy masz jakis sposob na takie fajne 'loki'? Marta
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz! I bluzkę masz rewelacyjną!
OdpowiedzUsuńhttp://archiveofmystyle.blogspot.com
bijesz wszystko i wszystkich na kolana! wspaniałe zdjęcia, no i ta słynna z fb bluzka :)
OdpowiedzUsuńładne zestawienie kolorów :)
OdpowiedzUsuńhttp://disturbed-style.blogspot.com/
Faktycznie, zmiana koloru jest praktycznie niezauważalna. Ale rozumiem Twoją niechęć do drastycznych zmian, bo mam tak samo. Ważne, że Ty widzisz i jesteś zachwycona.
OdpowiedzUsuń-> Riennahera: Bo to podobnie jak z jednorożcami - pokazują się tylko dziewicom :)
OdpowiedzUsuń-> Xymox: Ty jesteś psychofanem, więc nie jesteś obiektywny ;)
-> Aife: Oj, znam to. Dobrego fryzjera trudniej znaleźć niż księcia z bajki ;)
-> Anonim z 20:38: Jak ja bym chciała, żeby mi się kręciły! Właśnie to pchnęło mnie kilka lat temu do zrobienia tej nieszczęsnej trwałej :/ Mam proste włosy, ale jak są dobrze ścieniowane, to po drobnych zabiegach lekko się falują. Po myciu traktuję je pianką albo pastą matującą (taką, co niby robi efekt "włosów z plaży"). Albo związuję wilgotne gumkami. Albo i jedno, i drugie. Burzy loków z tego nie ma, ale przynajmniej są lekko potargane (przez jakiś czas ;)
-> Miikax3: Już myślałam, że to kolejny ciuch widmo. W necie jest - w sklepach ni ma. Ale pomęczyłam trochę panią w Stradivariusie i wykopała z magazynu :)
Mogłabyś powiedzieć coś więcej o tej paście matującej? Gdzie ją kupiłaś? Jakiej firmy? Ja się nigdzie z takim produktem nie zetknęłam.
UsuńI jeszcze czy używasz jakieś konkretnej pianki? :)
Pasta z Rossmanna: Schwarzkopf got2be Beach Boy (w takim metalowym słoiczku).
UsuńA pianka byle jaka - teraz mam Nivea Volume Sensation.
To może prościej było by lokówką sobie zakręcić od czasu do czasu lekkie fale?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
Nareszcie wróciłaś! ;) I to całkiem nowa, odmieniona ;p Bluzka bardzo mi się podoba, można wiedzieć ile kosztowała? Pozdrawiam, N.atalia.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się połączenie poważnej miny i szalonej pozy na drugim zdjęciu:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, strasznie długo Cię nie było.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś na bloga :) Ja poproszę o częstsze wpisy, bo ich czytanie to czysta przyjemność :)
OdpowiedzUsuńPS Bardzo ładne włoski, naturalne i dziewczęce, ślicznie Ci w nich :))
Piękna torba;) Super wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńJa farbuję włosy od ponad 10 lat (o zgrozo!) i nawet swoich naturalnych już nie pamiętam, za to nieobcy jest mi stres, kiedy to zachce mi się choć drobnej zmiany w umaszczeniu:P Także rozumiem;)
OdpowiedzUsuńA wyglądasz TAK fajnie, że normalnie upraszam się o więcej i częściej, bo dawno, dawno Cię nie było i czuję niedosyt:)
Fryzura jest bardzo lekka i piękna. A zestaw.. Ryfka błagam zostań przy takich kolorach, wyglądasz niesamowicie!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to wygląda, naturalnie i chyba też tak chcę!! :P
OdpowiedzUsuńzmiana mała ale dodaje blasku i radości i jeszcze ten róż, ja mam swojego Romana, Karola:)
OdpowiedzUsuń-> Karolina: Mam, próbowałam, ale lokówka mnie przerasta. No i za dużo z nią roboty :)
OdpowiedzUsuń-> N.atalia: 59,90 zł (na zdjęciach nie widać, ale ona jest z przodu krótsza, z tyłu dłuższa).
-> Anonim z 23:25: No wiem, to zupełnie do mnie niepodobne ;)
A w ogóle to dzięki za wszystkie komentarze!
bardzo fajnie Ci w tych włoskach. Gdybyś nie napisała, że zrobiłaś na nich mały 'zabieg' właśnie tak bym pomyślała, że to naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz :)
Przyznam się,że bardzo nie lubię "artykułów sponsorowanych".Nigdzie. Włosy przełknę, bo wyglądasz ślicznie, ale recenzji z szycia torebek nieprędko... Mniej tego, please...Nie sprzedawaj się...
OdpowiedzUsuńM.
Muszę mieć taką koszulkę:http://unhuman.pl/image_func.php?img=gfx/4954407a9cc92eb6ec190db8a6a4fc4f.jpg&maxwidth=150&lang=pl i LP MC Palucha (;
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja!
OdpowiedzUsuńa u mnie na blogu wzmianka o Tobie http://styleendzi.blogspot.com/ :)))
Wyglądasz jak Jessica Biel, tylko że masz mniej pospolitą urodę niż ona!
OdpowiedzUsuńhttp://relevancesofsenses.blogspot.com/
* Proszę, nie zamieszczaj (auto)reklam. -> no właśnie, szkoda, że to nie dotyczy autorki. Wiem, że możesz tu robić co chcesz, ale szkoda, że przeszłaś od fajnego szafiarskiego bloga do pisania artykułów sponsorowanych. Rozumiem fryzjer za darmo, buty za darmo to gratka, ale im tego więcej, tym mniej wiarygodnie...
OdpowiedzUsuńróżnicę widać nieznacznie, ale to podobno o to chodzi - farbować włosy tak, żeby nie było widać, że są zafarbowane, a przy tym wyglądać ładnie;) to samo dotyczy malowania się. że niby "jestem naturalnie piękna";)
OdpowiedzUsuńw każdym razie - wyglądasz ładnie i nie widać, że farbowane :)
mała zmiana duży efekt :)
OdpowiedzUsuńcudowny kapelusz i bluzka
katevscherries.blogspot.com
a poza tym dzięki za uświadomienie mi, że to, co przypadkowo zrobiło mi się na głowie, kiedy przez 10 miesięcy po urodzeniu dziecka nie miałam czasu pójść zrobić odrostów do fryzjera, to balejaż kalifornijski :D człowiek uczy się całe życie
OdpowiedzUsuń-> M. i Anonim z 9:58: Jeśli chodzi o "sprzedawanie się", to zapewniam, że wcale nie tak łatwo mnie "kupić". Opisuję i polecam tylko to, co NAPRAWDĘ mi się podoba - bez względu na to, czy chodzi o prezent, czy zakup. 90% propozycji odrzucam, ale jeśli ktoś oferuje mi coś fajnego, to nie jestem święta, żeby odmawiać i mówić: "Sorry, ale wolę zapłacić". Można mi oczywiście nie wierzyć, ale czy te oczy mogą kłamać? ;)
OdpowiedzUsuń-> Xymox: Tere-fere! ;)
-> Ferno: Ostatnio non stop słyszę, że jestem podobna do Halinki Młynkowej. Jessica Biel to coś nowego! :)
-> Ola: Ja po tej mojej "przemianie" przyglądam się teraz włosom wszystkich mijanych kobiet i zastanawiam się, czy mają odrosty, czy balejaż. Czasem naprawdę ciężko stwierdzić :D
Świetna koszulka, baleriny :) Drugie zdjęcie bardzo pozytywne :)
OdpowiedzUsuńSzczerze,szczerzej,najszczerzej?!
OdpowiedzUsuńOd zawsze sobie rozkminiałam, że tym czego potrzeba Ryfce to jakaś fryzura (,,jakaś'' pełni tu funkcję synonimu do charakterystyczna,żeby nie było, że jakaś tam), ale jako że mniej-więcej się orientowałam co do Twych na makijażowo-fryzjerskie kwestie zapatrywań nie robiłam za ciocię dobra rada.
Bardzobardzo,ale to bardzo mi się podoba, powinnaś zacząć eksperymentować i z włosami myślę, siostrę pozdrów!
Ukłony
Plus bardzo dobre zdjęcia,a brzuch do po-zazdroszczenia
Myślę, że wyglądasz lepiej niż kiedykolwiek, ta zmiana koloru bardzo Ci służy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wybłagałaś koszulki od Pani za darmo, bo przecież prowadzisz tego słynnego bloga, na którym prezentujesz wciąż te same nudne stylizacje... ah
OdpowiedzUsuńAsia G.
Zawiść i złośliwość tak często idą w parze,a taka mało stylowa z nich para...Anita
OdpowiedzUsuńwyglądasz WSPANIALE Ryfciu! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, nowe włosy Ryfki wyglądają prześlicznie :-)
OdpowiedzUsuńika_901
Też mam ombre hair i jestem z niego niesamowicie zadowolona. Wyglądasz niesamowicie, mówię o włosach i całym outficie!
OdpowiedzUsuńZa bluzką warto było ganiać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Darioszka
http://darioszka.blogspot.com/
Koszulka jest na przecenie kosztuje 39zł o ile dobrze pamiętam. Są też tego typu bokserki też przecenione za 29zł
OdpowiedzUsuńSuper fryzura! Włosy wyglądają bardzo naturalnie, jak rozjaśnione słońcem.
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz farbowałam włosy u fryzjera, z ciemnego blondu na czekoladowy brąz. Wygrałam wtedy metamorfozę w lokalnej TV. Ciuchy były tylko do sesji, ale przynajmniej miałam fryzjera za darmo:-)
Obecnie mam włosy w odcieniu rubinu.
Nigdy tu nie komentowałam, tylko oglądałam co jakiś czas - ale muszę napisać: wyglądasz rewelacyjnie, zmiana na wielki plus!
OdpowiedzUsuńwyglądasz ślicznie :)
OdpowiedzUsuńCzy Ty współpracujesz z jakimś wydawnictwem, portalem interentowym? Chętnie poczytałabym coś Twojego.
OdpowiedzUsuńGdybyś nie napisała co zmieniłaś to bym nie zauważyła, ale ogólny efekt jest bardzo pozytywny :)
OdpowiedzUsuńA propos loków to jeśli Twoje włosy mają tendencję do falowania na końcach albo pod wpływem wilgoci to najprawdopodobniej możesz sobie loki wyhodować. Radzę poczytać na wizażu: http://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=126
Ja miałam podobne włosy do Twoich i jeszcze w lutym myślałam o trwałej, a teraz mam swoje własne loki i fale :)
Asika
-> Iwona: No właśnie nie :) Na przecenie są w innych kolorach. Ta konkretna jest z nowej kolekcji.
OdpowiedzUsuń-> Anonim z 14:02: Nie piszę nigdzie poza blogiem.
-> Asika: Wyhodować? Chciałabym, ale niestety, cudów nie ma :)
Dużo osób ostatnio decyduje się na ombre hair. Sama się nad tym nawet po cichu zastanawiałam, ale odpuściłam. Bardzo Ci ładnie, taka delikatna zmiana, nie widać na pierwszy rzut oka, że są rozjaśniane, a dużo lepsze to, niż rażące w oczy żółte końcówki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń-> Anonim: Nie zamieszczam Twojego komentarza z linkiem do tej aukcji, ale wielkie dzięki za cynk. Już napisałam do tej osoby.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog XO Eve
OdpowiedzUsuńhttp://orchid-orchidea.blogspot.com/
Cześć :]
OdpowiedzUsuńNominuję cie do konkursu One Lovely Blog Award.
Informacje na moim blogu.
Ryfko,wyobraź sobie,że w Stradivariusie przecenili te bluzki na 39 zł mimo,że były z nowej kolekcji. U nas były same L.... Piękna stylizacja. Dziękuję za inspirowanie mnie:)
OdpowiedzUsuńMonika
Chyba pierwsze zdjęcie, gdzie widać Twoją twarz z tak bliska. ;-) Fajnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńślicznie, chyba się do Twojego Romana przejdę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Anka
jest pięknie ! ślicznie ! <33
OdpowiedzUsuńświetna bluzka:)cudowne kolory
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas new
fashion-ache.blogspot.com
K&M
Niby taka mała metamorfoza, a efekt końcowy po prostu rewelacja :)
OdpowiedzUsuńZestaw dnia też lubię- róż rządzi ;)
Pozdrawiam,
Mikrofalla
wyglądasz minus 10 lat:) super sprawa z tymi włoskami:)
OdpowiedzUsuńAleś się naskakała... :)))
OdpowiedzUsuńwyglądasz kwitnąco :)
jak dawno tu nie zaglądałam ! piękna bluzka!
OdpowiedzUsuńUwaga, piszę pierwszego komenta! Ryfko w nowych włosach wyglądasz super! Wcześniej też było niczego sobie, ale ta delikatna zmiana ożywiła Ci buzię i ociepliła karnację. Brawo dla fryzjera i dla Ciebie za odwagę! Masz naprawdę udaną wersję ombre hair, nie wszystkim wyszło ładnie (patrz: W. Rossati). Wg mnie wygląda ładnie w naturalnie ciemnych. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://haem-handmade.blogspot.com/
Super stylizacja, a włosy- rewelacja ( oh, nie czuję jak rymuję :))...ale nie jestem obiektywna, bo mam ombre od połowy czerwca:)
OdpowiedzUsuńSzukam w necie tej bluzki, ale jakoś oprócz jednej na alle- posucha.Może wiesz coś o innym miejscu?Może dziewczyny pomogą?..
Ryfko znasz ten blog?
http://www.fashionsalade.com/mellowmayoness
ostatnio jestem nim oczarowana, świetne stylizacje, nie uważasz?
A! ostatnio autorka reklamuje "Style yourself", z tego moja mierna angielszczyzna pozwoliła zrozumieć- lookbook dotyczący blogowej mody... Ciekawe!
Pozdrawiam-fiolka
Pięknie :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie fashionznaczymoda.blogspot.com
Sprytnie to wymyśliłaś :) I zmiana bardzo korzystna :) [Choć nie mam tu na myśli, że wcześniej wyglądałaś niekorzystnie - co to to nie!:)]
OdpowiedzUsuńBardzo wakacyjnie :))
OdpowiedzUsuńSama mam "dziewicze" włosy i zastanawiam się jak długo jeszcze będą o naturalnym kolorze ;)
Ryfko, rzuciłam okiem na komentarze i ze skruchą przyznaję, ze należę do grupy dla której jesteś teraz sobowtórem Mlynkovej. Z jednej strony dobrze, z drugiej - bo ja wiem. Chyba muszę przetrawić Cię w wersji blond ( czyt. przywyknąć ), ale ogólnie na plus. I świetny kapelusz.
OdpowiedzUsuń- bardzo fajnie ci to wyszlo . ja sama ostatnio mysle o zmianie na glowie, ale .. jeszcze mysle . =) zapraszam do mnie, dopiero zaczynam prowadzic blog . =)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać,że świetnie wyglądasz w tej stylizacji.Kolory do Ciebie pasują, a bluzki to Ci zadroszczę bo coś ostatnio mam fioła na punkcie koloru fuksjowego;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że nie na temat,ale chciałam odpowiedzieć na komentarz Anonima(13.16)
OdpowiedzUsuńUważam,że posty o pracowniach torebek były naprawdę świetne i bardzo ciekawe. Ryfka pokazuje fajne stylizacje,ale bardzo lubie jak pisze również o czyms innym. Jej blog jest popularny to fakt niezaprzeczalny i dzięki temu ma też możliwość pokazać nam pracownie od drugiej strony bo raczej wątpię,żeby każda osoba z ulicy mogła wchodzić i oglądać. Dlatego ja bardzo dziękuje za posty do których z przyjemnością wracam i naprawde nie interesuje mnie czy Ryfka dostaje za to torebki, czy też buty.Jak dostaje to super! i cieszę się bardzo :)
Wybierasz sie może na Swap w krk 21 sierpnia? :)
OdpowiedzUsuńxoxo n.
Włosy wyglądają super, a to zdjęcie w podskoku jest śliczne.
OdpowiedzUsuńfajnie wyszły :) też chciała bym sobie coś takiego na głowie zrobić :)
OdpowiedzUsuńpiękne włosy
OdpowiedzUsuńsuper wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńRyfka, a znasz "How I Met Your Mother"?
OdpowiedzUsuńTo już ponoć stare, ale szwagier kazał, więc obejrzałam kilka odcinków. Jeśli nie widziałaś, to polecam. A tu drobny smaczek
na zachętę
Aisog
Ładnie ci w takich falach :)
OdpowiedzUsuńA ja myslalam ze to ja najpozniej sobie pierwszy raz zafarbowalam wlosy (21 lat)! Tez sie balam jak widzialam na ulicy te wszystkie ekhem niedopasowane do ich wlascicielek platyny, zolcie, ostre rudosci, czy asfaltowe czernie, ale teraz sie zastanawiam czemu dopiero teraz je zafarbowalam. Na tych zdjeciach wygladasz jak nastolatka pracujaca jako modelka dla Abercrombie albo American Eagle. Nie ma to jak wizyta u dobrego fryzjera, od razu sie nastroj poprawia!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Chyba też się skuszę na taką rewolucję na głowie. Mam 24 lata i też nigdy nie farbowałam włosów, właśnie z powodu lęku przed odrostami, które w moim przypadku pojawiłyby się pewnie już po kilku dniach, jako że szybciej niż moje włosy rośnie chyba tylko bambus :)
OdpowiedzUsuńzestaw jest nieziemski! Zauroczyła mnie pogoda ducha na zdjęciach! Aż chce się na nie patrzeć! :D
OdpowiedzUsuńhttp://szaroscgwiazd.blogspot.com/
świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do sklepu www.vintage-inn.blogspot.com
Świetny efekt!!:D
OdpowiedzUsuń2 zdjęcie jest genialne !
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz :)
Chciałam zapytać jak od lipca mają się Twoje włosy. Serio. :) Planuję małą rewolucję w swoim nieskażonym fryzjerstwem życiu, stąd pytań kilka:
OdpowiedzUsuń- czy włosy Ci się zniszczyły po tym kalifornijskim szaleństwie?
- czy miałaś je tylko rozjaśniane, czy fryzjerka nakładała Ci na rozjaśnione włosy jeszcze farbę?
- jak oceniasz odrastanie, czy wygląda to w dalszym ciągu naturalnie?
Generalnie po tych kilku miesiącach dalej polecasz?
-> Pati: Moje zadowolenie nie minęło :)
OdpowiedzUsuń- Włosy się ani trochę nie zniszczyły.
- Miałam nałożony tylko rozjaśniacz.
- Włosy podrosły (od tamtego czasu ich nie podcinałam), ale ponieważ rozjaśniane były tylko końcówki, wygląda to cały czas naturalnie (genialna sprawa, bo farbowanie odrostów co kilka tygodni zawsze mnie przerażało i nigdy nie chciałabym się w coś takiego wpakować).
Na pewno zafunduję sobie takie farbowanie ponownie. Pierwszy efekt tak mnie ośmielił, że następnym razem może nawet zdecyduję się na trochę silniejsze rozjaśnienie? :)
Właśnie to chciałam usłyszeć:) Po wypłacie zrobię sobie prezent urodzinowy. Pozostało tylko rozeznanie w miejskich przybytkach fryzjerstwa, żeby nie zrobić sobie krzywdy pochopnym przekroczeniem progu pierwszego lepszego salonu. Dzięki za odpowiedź. Mam nadzieję, że to nie uzależnia i nie obudzę się za dwa lata z włosami koloru spłowiałej "lalkowej" żółci:) Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńpiękne fale :)
OdpowiedzUsuńmuszę chyba odwiedzić Pana Romana bo szukam fryzjera :)
Ty się w ogóle nie malujesz? Jeżeli nie, to wyglądasz pięknie bez makijażu! :). Nata
OdpowiedzUsuńJakie inne francuskie blogi czytasz?
OdpowiedzUsuńYyy, inne? Ja nie czytam żadnych francuskich blogów.
Usuń