Nie wiem, czy tegoroczna zima jest faktycznie mroźniejsza niż rok temu, czy tylko tak mi się wydaje, bo zeszłorocznej już nie pamiętam, ale fakty są takie, że praktycznie każde wyjście z domu rozpoczynam okrzykiem: "O *****, ja ********, ale zimno!" A potem jest już tylko gorzej. Nagle okazało się, że mam same liche płaszcze (a przynajmniej takie się wydają przy -10 stopniach). Chyba najlepiej wypada zestaw: (sztuczne) futro plus dwa grube swetry, jednak w nim czuję się jak ludzik Michelin - czyli owszem, bardzo seksi, ale średnio komfortowo. Doszłam do wniosku, że takie okoliczności bezwzględnie wymagają kożucha. Długo nie mogłam upolować odpowiedniego (kluczowa była kwestia miękkości) i już zaczynałam planować napad na Styledigger albo Pannę Lemoniadę, kiedy w końcu się udało. Oczywiście jak tylko go kupiłam, temperatura powędrowała potulnie w okolice zera, ale jakoś nie mam zamiaru narzekać.
czapka - Vintage-Square.pl
rękawiczki - stragan uliczny
szalik - ciucholand
kożuch - ciucholand
kozaki - Salamander - ciucholand
legginsy - Bershka
torba - Ochnik
rękawiczki - stragan uliczny
szalik - ciucholand
kożuch - ciucholand
kozaki - Salamander - ciucholand
legginsy - Bershka
torba - Ochnik
O proszę, znalazłaś całkiem podobny do tego, który ja odziedziczyłam po mamie, może nawet go będziesz kojarzyć:) p.s. uwielbiam czytać Twoje notki:)
OdpowiedzUsuńpiękny kożuch;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOżesz Tyyyy!:D fenomenalny jest!:) to ja tak cichutko powiem..Zamieeeń się;)
OdpowiedzUsuńDwa zdjęcia - szalejesz!
OdpowiedzUsuńsuper w porównaniu z moim za dużym rozklapciuchem to cudo normalnie.
OdpowiedzUsuńhehehe, ja zrobiłam napad na mamę ;D Jej panieński kozuch jest boski, ciepły że hej i wprost idealny... niestety czeka na reperacje i mam nadzieję, że w tym roku jeszcze będzie miał swoją inaugurację. Skoro i Ty masz swój kożuch idealny życzę 10 stopniowych mrozów co by się przydał:)
OdpowiedzUsuńnie bój się, w piątek na tvn24 mówili że w styczniu i lutym może temperatura zejść do nawet -24 albo -28 stopni, więc nie chowaj jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńświetny kożuch
łaaaaał, piękny okaz!!! taki...puchaty i przytulny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie znaleziska!:)
OdpowiedzUsuńO kurczę, kożuch wygląda jak zupełnie nowy! Moja szczęka opadła, a oczy stały się większe - wyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńświetny kożuch! :)
OdpowiedzUsuńnie martw się, mówię dokładnie to samo kiedy wychodzę z domu ;)
Świetny ten kożuch!
OdpowiedzUsuńŚliczne jest! I w dodatku rozmiarowo idealne :)
OdpowiedzUsuńkożuch idealny. teraz można wzorować się na Tobie :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to kożuch ze stradivariusa bo chyba tam widziałam podobne :) Na pewno cudownie grzeje!
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńZimą kożuchy rządzą xD
Piękny kożuch. Mam podobny i gdy temperatura jest powyżej zera mdleje w nim w autobusach (jest tak ciepły).
OdpowiedzUsuńMasz Ty szczęście kobieto!
OdpowiedzUsuńja widziałam fajne kożuchy w lumpach u siebie w wakacje, mówię "jeszcze będą" i co? nie ma;/
włosy wyglądają na "przypalane", farbowałaś?
to nieźle Ci się udało, bo kożuch jest przeboski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkożuch... ah, na pewno musi być ciepły ;)
OdpowiedzUsuńszczęściara z Ciebie:) ja ostatnio też poszukiwałam kożucha, ale albo rękawy są za krótkie, albo futerko sztywne i nieprzyjemne:(
OdpowiedzUsuńJa też chcę taki kożuch, dzisiaj widziałam ciekawy na dziale męskim i od tej pory zamarzyłam mieć swój :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym taki kożuszek przygarnęła! ;)
OdpowiedzUsuńTeż na taki poluję! Wolałabym go jednak w jakimś bardziej kontrastowym połączeniu - z czymś mega nowoczesnym, z elementami metalu może, albo czymś udziwnionym i kolorowym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia
piękny kożuszek!
OdpowiedzUsuńhttp://carriesfashiondiary.blogspot.com/
Super wygląda ten kożuch :D W takim to zima niestraszna ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Eeeech a ja wciąż po sh wędruję i nawet niekoniecznie idealny, ale jakikolwiek "nośliwy" nie chce mi się ukazać, ech :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
fajny zestaw;
OdpowiedzUsuńchyba muszę wyciągnąć z szafy mój kożuch (z panieńskich czasów Mamy) jest "prawie" taki jak Twój z tym że czarny, długi i z innymi kieszeniami; usłyszałam kiedyś ze jest obciachowy, ale za to grzeje jak kaloryferek;-))
Zazdroszczę kożucha, ja nadal bezskutecznie poszukuję.
OdpowiedzUsuń-> Kasica: Pewnie, że pamiętam! Ciebie też bym chętnie napadła, ale na Twoje szczęście nie mieszkasz w Krakowie ;)
OdpowiedzUsuń-> Panna Lemoniada: Taką propozycję trzeba rozważyć! :D
-> Riennahera: Widzę, że nie uważałaś na poprzednich zajęciach, bo już od jakiegoś czasu wklejam po dwa :)
-> Baja: Kożuch jest w bardzo dobrym stanie, nie licząc kilku ciemniejszych śladów, jakby odciśniętych na skórze (z tyłu, więc na szczęście ich nie widzę ;)
-> Lumpexoholiczka: U nas w lumpeksach sporo kożuchów, ale zazwyczaj wielkie :/
A co do włosów, to farbowania boję się jak diabeł święconej wody. Te jasne pasemka to od słońca.
-> Fashion_player: Oj tak, ciężki, sztywny kożuch, w którym nie można się ruszać, to zło. I znam ten ból, jeśli chodzi o rękawy - moja Mama ma super kożuch, ale na mnie rękawy 3/4 :/
-> Katarzyna Szymańska: Pod spodem jest czarna skórzana mini ;) Miała być brązowa wełniana spódnica za kolano, ale stwierdziłam, że jednak przesada ;)
hicior! marzy mi się taki :)
OdpowiedzUsuńpikny! ten baranek jest tak uroczo puszysty!!!!!
OdpowiedzUsuńchyba 1 raz widze kozuch ktory mi sie na kims podoba, haha, masz plusa !
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w nim. Co do długich okryć wierzchnich, też wczoraj oglądałam ten koszmarny film z Cameron, i też zwróciłam uwagę na jej płaszcz, chociaż musiał być mega firmowy bo leżał perfekcyjnie. Ach, lata 70...
OdpowiedzUsuńszczerze, nie potrafię się przekonać do tego typu odzienia wierzchniego. może dlatego, że do zmarzluchów nie należę :)
OdpowiedzUsuńpreferuję podziwianie na innych. a Ciebie w nim podziwiam. i wcale mnie to nie dziwi!
Kożuch pierwsza klasa!!!!
OdpowiedzUsuńcudowny kożuch. Ja mam kożuchowego pecha, mój ostatnio pękł na plecach:P i to był już drugi, który zrobił mi taki numer!
OdpowiedzUsuńSliczny kozuszek!!!
OdpowiedzUsuńhttp://jozefinafashion.blogspot.com/
Prawdziwa panna szlachcianka - kożuch super. Wyglądasz, jak zwykle, doskonale.
OdpowiedzUsuńTaki kożuch w ciucholaandzie??? o jaaaa szczęka mi opadła ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
Mnie ten kożuch nie przekonuje. Za to przyjemną notkę zostawiłaś :)
OdpowiedzUsuńO WOWWWWW!!!! Ależ masz fuksa do takich cudeniek w ciuchlandach...:)Ja swój "wyżebrałam" od ciotki...:P
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji...Ryfko, czy nie wiesz gdzie mogę kupić takie "portki"
http://www.groszki.pl/groszki/51,95942,8340600.html?i=37
śnią mi się po nocach, w Tobie moja nadzieja i Twoich czytelniczko-fankach...;)
Pozdrawiam- fiolka
Tak samo się czuję, kiedy nauczyciele zmuszają mnie, żebym nosiła bluzę albo sweter pod polówkę, która jest moim mundurkiem.
OdpowiedzUsuńfiolka - one są z H&M :D
OdpowiedzUsuń-> Fiolka: Też zwróciłam uwagę na te z H&M, ale ten obniżany krok mnie zniechęcił. W sklepach chyba je widziałam, ale dawno. Jeśli chodzi o podobne, to chyba gdzieś w necie rzuciły mi się w oczy dzianinowe spodnie w norweskie wzory (biało-czerwone i biało-jakieśtam), ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
OdpowiedzUsuńrewelacyjny kozuch!
OdpowiedzUsuńale trafilas
cos pieknego
Jak zwykle super...
OdpowiedzUsuńMówisz, że mocno obniżony..?:/Cholerka, nie chciałabym wyglądać jakbym nosiła pieluchę...albo coś...;)
OdpowiedzUsuńAle ta dzianina i kolorki, i wzorki- no przebossskie!Szkoda , że w "naturze" ich nie widziałam. A gdybyś sobie przypomniała o tych, co wspominasz- daj sygnał. Albo wogóle coś takiego "kalesonowatego":)dzianinowego...Taki trend w świecie, a u nas w sklepach posucha. Pewnie "zaskoczą" po sezonie...wrrr...
Pozdrawiam- fiolka
Dzianinowe spodnie są w benettonie - brązowe, czarne i szare. Można nosić "z pieluchą" a po wywinięciu pasa normalnie. Bardzo ciepłe polecam. Teraz na % 129 PLN
OdpowiedzUsuńo ja... to Ryfka rzuca *******?!?! I love you so much more! :)))
OdpowiedzUsuńkapelusz z blipa widziałam dziś w Krakowskiej :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam ten kapelusz (dostępny teraz w h&m), zrobiło mi się gorąco, bo właśnie takiego szukałam:)))
OdpowiedzUsuńKupiłam bez chwili zastanowienia, chociaż u mnie rzadko się to zdarza.
Ma świetne kolory, a w składzie 100% wełny.
Odwiedzam Twojego bloga od dawna, ale odzywam się poraz pierwszy. Ty i inne Szafiarki jesteście bardzo inspirujące:) Niebawem, w okolicach wiosny planuję do Was dołączyć:)
Pozdrawiam!
Au
Kożuch jest rewelacyjny! Ja poluję na jeden z Zary, jednak uchodzi za zbyt niepraktyczny.
OdpowiedzUsuńI dziękuję Ci bardzo za komentarz na fb! :)
przesliczny kozuch :)
OdpowiedzUsuńKurdę, czytam Twego bloga już od roku czasu ale dopiero teraz się zdecydowałam coś napisać. Pozwól, że zacznę od krytyki, bo bywa konstruktywna. Futerko... co prawda jest z ciucholandu, ale ma brzydkie te białe obwódki (jak się na to mówi?). Ktoś wspomniał coś o farbowaniu, i to całkiem fajny pomysł zafarbowania tego futerka, a raczej tych białych futerek na czarno na przykład. Czarne rajstopy powodują niemiłe doznanie dziury w Twojej sylwetce... ja bym tam ubrała jakieś bawełniane, ażurowe... białe... i torba... zbyt współczesna, powinna być jakaś tkana, może z wełny, pleciona... w typie cappucino? ALE, patrząc na Ciebie z daleka człowiek zawiesza swe oko i mówi: No, świetne połączenie! I jaka świetna laska! Hmm.. to tyle... może też założę niedługo bloga o ciuszkach... mam ich tysiące.... pozdro!
OdpowiedzUsuńCo tu wiele mówić... uważam, że ciepło to podstawa udanego życia :D
OdpowiedzUsuńOh kożuch idealny ! Zazdroszczę twojego second handu :D Sugar ;)
OdpowiedzUsuńwww.ts-style.blogspot.com
HA! Nareszcie przestałam być niezalogowalna! Po półtora roku śledzenia postów!
OdpowiedzUsuńPowiedzieć chciałam, że jesteś jedną z niewielu osób, których posty czytam do końca bez uczucia "zaraz mnie skręci." To chyba źle zabrzmiało, chciałam powiedzieć, że lubię Twój styl zarówno pisania jak i ubierania.
No... fajne... ale już
OdpowiedzUsuń"Sorry, the product was not found."...wrrrrrr
( a'propos wpisu w blipie o portkach w norweskie)
ale dzięki...fiolka.
-> Fiolka: One wczoraj co prawda jeszcze były widoczne na stronie, ale niestety, "out of stock" :( W H&M oprócz portek była też wersja legginsowa: http://malenovo.blogspot.com/2010/10/season-of-witch.html , ale zdjęcia są z października, więc raczej marne szanse na upolowanie. Na FB ktoś mi pisał, że podobne były w kolekcji C&A, ale jak to z C&A - w necie są, w sklepie nie ma :/ Jeśli to Cię jakoś urządza, to na angielskim e-bayu jest całkiem sporo legginsów w tym typie (hasło: "knit leggings"). Powodzenia w polowaniu! :)
OdpowiedzUsuńFajny kożuszek xDDD
OdpowiedzUsuńps. właśnie założyłam bloga i próbuję się odnaleźć XDDD więc zapraszam do siebie ;))
http://allforalis.blogspot.com/
Widziałam, że na blipie zachwycona byłaś bajkową sukienką od Stelli McCartney (o niemniej magicznej cenie...) a ostatnio przeglądając blogi natrafiłam na podobny model (może nie zachwyca aż tak jak oryginał ale widać od razu "inspirację" projektem Stelli) w... H&M :D Co prawda ma się podobno dopiero pojawić, bo to nowa kolekcja ale ona -> http://columbine.freshnet.se/2011/01/05/vill-ha-2/ już ją ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Czytelniczka.
Ryfko Droga! w przyszły weekend jest krakowskie spotkanie szafiarek! obecność obowiązkowa;)))
OdpowiedzUsuńwięcej informacji na forum
Bardzo fajny :-)
OdpowiedzUsuńPzdr i zapraszam do siebie eve-r-green.blogspot.com
kozuch jak sie patrzy!!!
OdpowiedzUsuńcześć Ryfko,
OdpowiedzUsuńskoro jesteś w temacie torebkowym, mam do Ciebie wielką prośbę. Czy możesz mi polecić jakiś preparat do czyszczenia skórzanych torebek? Na allegro jest tego pełno i nie wiem, co jest godne polecenia. Przydałoby mi się również coś do późniejszej konserwacji - ale najpierw czyszczenie :)
A może ktoś z ryfkowych czytelników mogłby mi doradzić?
Pozdrawiam, Milena
-> Milena: Przyznam, że nowych (tzn. kupionych w sklepie) nie czyszczę niczym... Torebki z ciucholandu zwykle są lekko wysuszone, więc smaruję je kremem Nivea albo Dove. Ostatnio swój stary kufer z pchlego targu nasmarowałam tłuszczem do skór Coccine - fajnie zmiękcza i nawilża, ale z jasnymi skórami lepiej uważać, bo lekko przyciemnia (sprawdzone na butach). Polecam blog Mr. Vintage, który lepiej zna się na wszelkich specyfikach do pielęgnacji skór. Tutaj np. znajdziesz opis renowacji torby - może się przyda :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak masz na imię? :D
OdpowiedzUsuńNo i to jest zimowy outfit a nie jakieś tam szorty :) super kożuch, chyba pojde polowac w second handach. temperatura rzeczywiscie wrocila blisko zera ale nie martw sie, to sie ma zmienic wiec kozuch sie przyda :)
OdpowiedzUsuńkiedy wreszcie mi wpadie w ciucholandzie w ręce taka piękność...:/ bo zima się kończy...:/
OdpowiedzUsuńSkąd wytrzasnęłaś taki potworny kożuch? Własnoręcznie zabiłaś jelenia??? Wyglądasz jak własna babcia!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę talentu do szperania w sh, odkąd wyprowadziłam się spod Szczecina do wielkiej Warszawy to odeszło moje szczęście do lumpów :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Konstancja
Oj Ryfko, jak ja Cię lubię :)
OdpowiedzUsuńnie było zimno w samych legginsach?
OdpowiedzUsuńlekka niekonsekwencja jak dla mnie, ale mówię to powodwana zazdrością - dla mnie kożuchy musza być do ziemi, żeby wszędzie było ciepło