Dalej walczę z zimowym "blee". Stąd ta feeria barw. Vel biegunka kolorów. Ale zamiast wykurzyć zimę, chyba ją tylko bardziej wkurzyłam, bo jak do tej pory było zimno, tak prognoza pogody na najbliższy tydzień wygląda mi już na czystą złośliwość. I gdzie ten cały efekt cieplarniany, jak go człowiek potrzebuje, ja się pytam?
płaszcz - H&M (ma z 5 lat)
chusta - H&M
dżinsy - Big Star
sweter - ciucholand
czapka - ciucholand
rękawiczki - ciucholand
kozaki - ciucholand
chusta - H&M
dżinsy - Big Star
sweter - ciucholand
czapka - ciucholand
rękawiczki - ciucholand
kozaki - ciucholand
Od razu weselej w ten zimowy wieczór!
OdpowiedzUsuńWidzę, że polubiliście się z nikonem :) Brakuje mi takich ludzi na ulicach.
OdpowiedzUsuńFajnie, tylko czemu tak rzadko?
OdpowiedzUsuńRyfka naprawde dobrze sie dzis ubralas, nie poznacje cie
OdpowiedzUsuńzero obciachu, zero zenady, milo popatrzec, kiedy nie ma wymuszonego szafiarstwa na tobie i zmarznietych raczek od fotografowania sie na zimnie
ana antyszafa
kolorowo i ciepło. fajowsko! :)
OdpowiedzUsuńJuz kilka razy w tym tygodniu slyszalam na blogach ten komentarz: 'zolc mnie z zazdrosci zalala', i tak sobie myslalam jak to jest gdy cie zolc z zazdrosci zalewa? I zalala mnie, gdy ujrzalam twoje zolte swetrzysko(zolc widze, zolc;)
OdpowiedzUsuńxoxo
Moja droga czy wiesz, że nadciągają mrozy ;), a ty tu taka wyrozpinana. Bardzo lubię takie zimowe zestawy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam:) Ściskam ocieplające kolory i Ciebie promyczku mocno!
OdpowiedzUsuńto jest ten sweter a'la łowcy.b? :) Bardzo mi się podoba dzisiejsza stylizacja!
OdpowiedzUsuńGdzie? W Galerii Krakowskiej!;)
OdpowiedzUsuńja też chcę już wiosnę :(
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że płaszczyk jak na pięciolatka świetnie się trzyma ;)
OdpowiedzUsuńdzisiejszy zestawik bardzo optymistyczny, podoba mi się zestawienie żółtego z makowym i chustka we wszystkich kolorach tęczy
mimo, że ziomowo to i tak jakoś... latem powiało ;)
pozdrawiam
Strawberry
O, jakie wdzięczne :-)
OdpowiedzUsuńglobalne ocieplenie to ściema!!!!!!!buuuuuuuuu!!!:D:D
OdpowiedzUsuńmoże po takiej zimie będzie taaaaaaaaakie gorące lato:) i znów każdy będzie narzekał:)
OdpowiedzUsuńtakiego żółtka to ja nie lubię, ale rękawiczki wyglądają cudownie. ciepłe, kremowe tak jak lubię i chyba plecione, ale bez okularów źle widzę, więc moze bzdury piszę ;p i buciki niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńNaukowcy twierdzą, że efekt cieplarniany ma (meno)pauzę. I chwilowo cierpi na depresję :>.
OdpowiedzUsuńZestaw bombowy. Bardzo podoba mi się zestawienie kolorystyczne (szczególnie czerwonego z żółtym) i wzór na swetrze.
Fajowe kolorki. Może będziesz taką pierwszą kolorową jaskółeczką- co prawda wiosny nie czynisz, ale... ;)
OdpowiedzUsuńdzięki tym kolorom od razu robi się weselej :) ale buty mi sie niestety nie podobaja
OdpowiedzUsuńPrzepiekny kolor plaszczyka i sweterka :) Od razu zrobilo sie cieplej
OdpowiedzUsuńOjej jak kolorowo aż miło się robi :D i nieźle się trzyma ten płaszczyk a ładny bardzo
OdpowiedzUsuńjako, że kocham mariusa to Ciebie w tym swetrze.. no wiesz.. ;)
OdpowiedzUsuńTe nagłe zmiany pogody i skrajne temperatury to właśnie JEST efekt cieplarniany ; )
OdpowiedzUsuńświetny kolorowy zestaw! akurat na taką pogodę, od razu robi się cieplej na sercu :)
OdpowiedzUsuńSweter kojarzę (Łowczyni B.), kozaczki i płaszczyk też. Uwielbiam to, że te same ciuchy można łączyć na różne sposoby i zawsze wychodzi coś innego i nowego! Brawo!
OdpowiedzUsuńJa myślę, że słońce schowało się w twoim swetrze, wystarczy popatrzeć i już cieplej;)
OdpowiedzUsuńCiepło robi się od samego patrzenia na (pstro)katą Ryfkę, w tej zimowej scenerii …
OdpowiedzUsuńKolory świetnie zestawione w relacji płaszczyk-chusta-sweterek – i ten ostatni nie jest wcale „obciachowy”!
Kozaczki i czapeczkę – przemilczę (;
Hmm…, torebki fajnej mi tu brak, ale to mi – nie Tobie!
Efekt cieplarniany polega na tym, że zima będzie coraz bardziej surowa, a lato coraz bardziej gorące, bo zaciera się różnica między porami roku:).
OdpowiedzUsuńNie ma jak odstraszać zimę kolorami :) wiem może nic to nie daje ale człowiek przynajmniej sam się czuje mniej przygnębiony... byle do wiosny! :)
OdpowiedzUsuńKolorowo - cudnie!!!
OdpowiedzUsuńPiękna biegunka kolorów;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tym kolorowym wydaniu !:)
OdpowiedzUsuńbo efektu cieplarnianego nie ma :) mam na ten temat całą swoją filozofię...
OdpowiedzUsuńa ja się do zimy dziwnie zaczynam przyzwyczajać i już mnie tak nie wkurza
pozdrawiam
-> Aife: Oj, tak. Tworzymy teraz szczęśliwy trójkąt :)
OdpowiedzUsuń-> Cealum: Co rzadko? Posty?
-> Ana Antyszafa: Ja też Cię nie poznałam - zmylił mnie ten miły komentarz ;)
-> Anonim i Biurowa: Łał! Ktoś to jeszcze pamięta? Tak, to sweter z tego wpisu.
-> J.Z.: Brytyjscy czy amerykańscy? ;)
-> Paulina: Wiem, wiem, buty ponoć "a la baba z targu", ale ja je strasznie lubię - to chyba najwygodniejsze (i najcieplejsze) kozaki, jakie miałam.
-> Inka i Anonim: Wiedziałam, że znajdzie się jakiś mądrala ;)
witam w gronie ciepłolubnych :) równie mocno wyczekuję momentu, kiedy patrząc pod stopy nie zobaczę już ani grama śniegu, zaś temperatura przekraczać będzie chociażby 10 stopni. Puki co też podlegam terapii kolorami - to zawsze pomaga, kiedy człowiek ma już dość i dosłownie zyga już bielą zimy.
OdpowiedzUsuńp.s. te butki masz rewelacyjne. mało kiedy podchodzą mi buty na koturnie, ale te są takie neutralne, spokojne, minimalistyczne, oj i pasują do wszystkiego!
bardzo mi się pdoba taki kolrowy zestaw, też mam czerwony płaszcz, i choruje na wszystkie czerwone płaszcze- uwielbiam je ^^
OdpowiedzUsuńMiło mnie zaskoczyły intensywne kolory :)
OdpowiedzUsuń(trochę mi przypominasz krasnoludka z bajki- ale to jest komplement, bo przecież krasnoludki są sympatyczne, no nie?:))
motylina.
Pamiętamy, jesteś pod naszą baczną obserwacją ]:->
OdpowiedzUsuńświetne kolory a sweter miodzio
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zawsze możesz mieć taką sraczkę, znaczy biegunkę kolorów, rzecz jasna :P
OdpowiedzUsuńNo dobra, wywalę to z siebie szczerze: jestem zła na Ciebie i rozżalona, ze tak rzadko strasznie i mało piszesz ostatnio... :-(
OdpowiedzUsuńMi smutno i nudno...
wesoło:)
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się ze zdjęciem różowej parasolki na szarych ulicach :)
Cudowne połączenie kolorów! Jestem oczarowana ;))
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz człowieka rozweselić:D
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dalej swojej taktyki(wykurzenia zimy), myślę że do wiosny Ci się uda:)
no i bardzo optymistyczny zestaw!
Fajnie, tyle kolorów, chyba nie odważyłabym się jeszcze wyjść tak :).
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam, że czeka nas niedługo globalne ochłodzenie, podobnio na ponad 100 lat i nawet o 10 stopni. Ciekawe co na to ekolodzy :D?
Jest super kolorowo, więc bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!Oczejebnie i pozytywnie!!! Bardzo mi się podobasz w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuńten płaszczyk jest taki słodki... koloroterapia jak nic. ja się już chyba przyzwyczaiłam do tej zimy, co nie znaczy wcale, że na wiosnę nie czekam ;)
OdpowiedzUsuńwww.kot-wariat.blogspot.com
Wyglądasz świetnie i w ogóle w końcu ktoś kto nie lata w krótkim rękawku na dworze w taką pogodę.
OdpowiedzUsuńha, wyglądasz na szczęśliwą nastolatkę ;D (to jest komplement, po prostu ten zestaw odmładza się do wieku 17-18 lat. aczkolwiek to pewnie też wynik rozpuszczonych włosów, w których osobiścię Cię uwielbiam :) powodzenia w dalszej grze w kolory z zimą ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam słowa drzeryja - jak nastolatka :) Nie sprzedałabym Ci alkoholu nawet jak byś mi pokazała dowód ;) Super kolory :)
OdpowiedzUsuńsuper połaczenie kolorystyczne :) bardzo optymistyczny zestaw :)
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście letnio pojechałaś :) Mam pocztówkę z małą Kreolką, która nosi na głowie dokładnie taką chustę.
OdpowiedzUsuńZapraszam na Podlasie. U nas porankami -20..
OdpowiedzUsuńa z niedzieli na poniedziałek ma być nawet -30.. to się boję myśleć ile będzie przy gruncie.. -35?!
Mimo wszystko, ciepło pozdrawiam!
Bardzo ładnie wyglądasz. Jestem miłośniczką jednolitych rzeczy w intensywnych kolorach, więc jednolity płaszcz+jednolity sweter+kolorowa chusta dla przełamania= dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńAle ten sweter jest soczysty!
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie. Świetny pomysł. Mam nadzieję, że uda Ci się wygrać z zimą bo ja walczę nadal lecz nie ma postępów :(
OdpowiedzUsuńcya ;)
Mam taki sam płaszczyk ; ))
OdpowiedzUsuńKupiłam go ostatnio w SH.
Jest rewelacyjny.
w sumie łózko można zerwać siadając na nim, ja tak przynajmniej miałam.
OdpowiedzUsuńDobre pytanie! Wciąż je sobie zadaję...
OdpowiedzUsuńJednak trzeba sobie jakoś radzić, na przykład odważnymi zestawieniami kolorów - i już o jeden promień na ulicy więcej. Ludzie, bierzcie przykład od tej Pani!! ;)
http://www.rp.pl/artykul/358625,416001_Ten_pieski_swiat_mody_.html
OdpowiedzUsuńzdaniem anonimowej mnie: zazdrosna baba ;)
efekt cieplarniany powoduje zmiany pogodyw dwie strony, takie skrajnosci albo goraco albo super zima..
OdpowiedzUsuńno nazwa sie nie popisali, ale to nas z ignorancji nie zwalnia ;)
ale zestawienie bardzo ladne. tez kiedys probowalam kolorami zalatwic zime :D (nie wyszlo, ale moze tobie pojdzie lepiej!)
-> Anonim rozżalony: A tam ostatnio. Ja zawsze rzadko piszę :)
OdpowiedzUsuń-> Drzeryj: 17-18? No przecież tyle mam, nie? ;)
-> Nutmeg: Alkohol szkodzi zdrowiu!
-> Anonim od artykułu: Wątpię, żeby znana dziennikarka mogła czegokolwiek zazdrościć blogerom :)
już kilka miesięcy poluję na podobny sweterek i wciąż nie mam szczęścia : (
OdpowiedzUsuńsuper kolory!
ja tam lubię ostre kolory-jest ok.
OdpowiedzUsuńświetnie! bo przez ostatni rok nic mi sie nie podobało ..no może troszke. ale ten zestaw pięknie wygląda i ogromnie ci pasuje.
OdpowiedzUsuńrobaczekk
super!!! bardzo mi sie spodobala ta stylizacja! ;D takie fajne cieple kolorki polaczonez szarymi kozakami... po prostu bomba ;)
OdpowiedzUsuńtylko troche maluśko tych fotek :( a szkoda, bo masz swietne pomysly
miło, że nie powielasz szarości, która na s otacza ;-) bo i po co? :D
OdpowiedzUsuńFajna taka biegunka kolorów:) taki (nie)zimowo.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie:Czy te dżinsy mają wysoki stan? I w ogóle,czy dobrze się noszą?Po prostu,czy warto inwestować? :))
OdpowiedzUsuń-> Anonim: Lubię zdjęciowy minimalizm - i u innych, i u siebie :)
OdpowiedzUsuń-> Sivka: To biodrówki. Mam je 2 lata i noszą się bardzo dobrze (choć trzeba przyznać, że nie eksploatuję ich zbyt intensywnie). Wzięłam rozmiar mniejsze niż normalnie, bo byłam przyzwyczajona do tego, że wszystkie dżinsy się rozbijają, ale z tymi nic takiego się nie stało - niestety :)
http://www.allegro.pl/item896676033_love_vintage_shop_skorzana_saszetka_nerka.html
OdpowiedzUsuńRyfko, szukałaś kiedyś skórzanej nerki :)
pozdrawiam,
Milena
na tym polega efekt cieplarnianyv właśnie!
OdpowiedzUsuńboszeee! te Twoje posty to są,.. ale te Twoje tytuły to są dopiero! :D haha, dzięki za dobry humor, własnie siedzę w pracy w 20 stopniach, ponoc temperatura niemal optymalna dla czlowieka, niestety rewelacji nie czuję.
OdpowiedzUsuńSuper pozytyne kolory :)
pzdr!
Uwielbiam Twoje pisanie, nawet bardziej niż foty jeszcze. :-) Twoje poczucie humoru i obezwładniającą naturalność. Ty nigdy niczego ani nikogo nie udajesz. Nasza Ryfulko kochana... :-)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod powyższym Anonimowym komentarzem, ale bez nadużywania pierwszego i ostatniego wyrazu (:
OdpowiedzUsuńGenialnie :) Pozytywne nagromadzenie kolorów, od razu się człowiekowi robi weselej i cieplej w ten zimny dzień jak na Ciebie patrzy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja się zastanawiam o co chodzi, że tyle osób komentuje ubranie, które wprawdzie jest kolorowe i pozytywne, ale bez szału. A że komentarze przypominają słynne "ślicznie razem wyglądacie" z NK to insza inszość.
OdpowiedzUsuńCo tylko pokazuje twoje zasługi dla szafiarstwa.
Piszę to oczywiście z czystej zazdrości, bo chciałabym żeby tyle osób skomentowało mój wpis na blogu o tematyce nieszafowej, ale za to poświęcony lalce, która pewnie kiedyś była bliska sercom wielu szafiarek:
Czytanie Barbie
-> Milena: Dzięki, bardzo fajna i nawet miałam licytować, ale nie wyświetlało mi się zbliżenie, a ja wolę wszystko dokładnie obejrzeć.
OdpowiedzUsuń-> Anonim: A może ja tylko udaję, że nie udaję? W tym internecie to nigdy nic nie wiadomo ;)
-> Xymox: Lizus!
-> Piana reklamowa: Ja też tego nie rozumiem. Ludzie, pogięło Was? :)
… wazelinę tej mroźnej zimy trzeba używać, smarując Tu i ówdzie…
OdpowiedzUsuńTaka biegunka może być:D A pogoda to ogólnoświatowy spisek, jestem tego pewna
OdpowiedzUsuńChyba siedzisz w mojej podświadomości bardzo głęboko, bo śniłaś mi się dziś. Co ważniejsze, brałaś ślub z księciem Williamem. Nie wiem co to znaczy, ale miałam z tego pompę cały dzień :D
OdpowiedzUsuńAch, niestety nie pamiętam jaką miałaś sukienkę, niewybaczalne!!
Przepraszam, że tak się cofam, jakbym się z gruszy urwała (hm, w zimie) oraz za to, że tak komentuję nie do tematu, ale dzisiaj coś mnie natknęło na wrócenie do tych pierwszych wpisów, na powtórne przejrzenie kreacji i chciałabym Ci powiedzieć, że masz cudowne skórzane koturny Niny Romagnoli (29 września 2007). Naprawdę, przepiękne! =D
OdpowiedzUsuńNena
Ach tak, zapomniałam wspomnieć, mnie też się śniłaś! =D
OdpowiedzUsuńByłaś ubrana w tenże żółty (albo koloru jajecznego?) sweter, z tym że dekolt był w serek. Stałaś na przystanku, wsiadłyśmy do tego samego tramwaju, acz różnych wagonów. Ale może tego, że nakrzyczałaś na pana od naprawy tramwajów wspominać nie będę :)
ta sama Nena
Ja nie wazelinuję, wypraszam sobie,ludzie. :-)I nie pisałam , że Ryfka ślicznie wygląda, jeno, że bardzo, bardzo lubię jej pisanie, jej rodzaj wrażliwości, jej poczucie humoru. Ten strój to dla mnie zabawa modą,fajny i tyle. Ryfka potrafi śmiać się z siebie i bawić modą. Bez zadęcia. Bez stylizacji śmiertelnie poważnych i bez wiernopoddańczego naśladownictwa kreacji z ostatnich wybiegów. Bez dresowych spodni , gdy po wybiegach paradują dresowe spodnie, bez ćwieków, gdy paradują ćwieki. To żadna sztuka zrzynać pomysły z wybiegów, kopiować ślepo, dodając do najmodniejszego stroju z sieciówki ewentualnie szaliczek z lumpeksu i pierscionek po babci. Ot, cała kreacja własna... Nikogo nie chcę obrażać.Sztuką jest być sobą, nie niewolnicą trendów. Bez czekania na oklaski i mizdrzenia się do Pana Balmaina, czy jak mu tam. Mam prawo uwielbiać Ryfki luz, jej styl. Czasami potrafi rozśmieszyć mnie swoimi wariacjami na temat mody,wywołac uśmiech na gębie, a czasami zachwycić wyrafinowaniem i wrażliwością. Może uwielbiać to za duże słowo, po prostu bardzo, bardzo lubię ten blog. I nonszalancję Ryfki. Na kazdym polu. :-)
OdpowiedzUsuńI Ryfko nie komentuj mnie kolejny raz, please. Mam prawo mieć swoje zdanie.
Zaglądam tylko i wyłącznie na te blogi, które mnie intrygują, inspirują ( jest ich moze 3, albo 4 ? ). Komentuję czasem zatem tylko i wyłącznie wpisy i foty tych osób, które bardzo lubię, które podziwiam. I chyba inni też tak robią, stąd tyle pozytywnych komentarzy na różnych blogach.
Po prostu.
Szkoda czasu na śledzenie blogów, które niczego mi nie dają. Ide tam, gdzie dobrze mnie ugoszczą, tam, gdzie smakuje mi to, co serwuje właściciel.
Ot, cała tajemnica rzekomego mizdrzenia się ludzi w komentarzach. Tak jest przynajmniej ze mną.
mi również przydałoby się jakaś kolorystyczna reaktywacja :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych ciepłych rękawiczek. Sama takich na gwałt potrzebuję, bo zgubiłam ostatnio swoje, a zima dalej trzyma. :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie dobralas kolory w tym zestawie:)
OdpowiedzUsuńprzyjemniej od razu :-)
OdpowiedzUsuń-> Agatiszka: Chyba wolałabym Harry'ego, ale przyszłemu monarsze się nie odmawia ;)
OdpowiedzUsuń-> Nena: Ja na kogoś nakrzyczałam? To faktycznie musiał być sen :)
-> Anonim: Ledwo doszłam do siebie po przeczytaniu tej laurki. Przez grzeczność nie będę się spierać - napiszę tylko, że bardzo mi miło :)
A ja doszłam do wniosku, że moja Barbie była szafiarką
OdpowiedzUsuńtez zoltka nie lubie ale plaszcz mi sie podoba
OdpowiedzUsuńJak już kupliliście sobie łożko to i link do portalu "Super śluby" sie pojawił. A potem bedzie link do portalu "Moja fasolka" i "Super mama".
OdpowiedzUsuńKolory idealnie zgrane z logo w nagłówku. Perfekcjonistka z Ciebie. ;)
OdpowiedzUsuńwalka z zimą za pomocą kolorów, niestety nic nie daje, praktykuje to co roku ;)
OdpowiedzUsuńw tym roku zima niestety wyjątkowo sroga.
No to mamy tak samo, ja tez wlacze z tym. Juz chce tej wiosny!
OdpowiedzUsuńTylko ze ja mam jeszcze trudniej, mieszkam w Norwegii... Wiec tam pewnie bedzie wiosna na maj lub czerwiec, bleh.
Podoba mi sie tak w ogole Twoj blog, jest taki cieply. :)
Pozdrawiam
Ryfko! Jak ja Cię lubię! ;dd
OdpowiedzUsuńKarol.
Miałam nadzieję, że widmo śniegowców typu Relax nie powróci już nigdy, a tu masz! Ryfko, nie idź tą drogą ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny strój !
OdpowiedzUsuńJestem wierną fanką twojego bloga, odwiedzam go systematycznie i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy ... Choć mam zaledwie niecałe 12 lat. Zapraszam na mojego bloga :
www.moje-portfolio.bloog.pl
Pozdrawiam . ; )
Sliczny komplecik ;p Troszkę rozbawia ten snieżny krajobraz ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;p dopiero zaczynam ;p
Nie mysl sobie, ze czytaja Cie w Tajlandii, te pare wejsc w statystykach to ja:) i do tego zalogowac sie nie moge bo nie ogarniam tych znaczkow. buziaki:)
OdpowiedzUsuńAsia
oj zimno zimno, marzą się ciepłe kraje, albo chociaż wiosna...ładne kolorki :) zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńfajne kolory chustki , a zima wszystkich nas przeraża :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolory w zimowy dzień to jest to co lubie ;) Świat ma tyle pieknych barw a ciągle na ulicach szarośc;/
OdpowiedzUsuńŚwietny oryginalny styl ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;))
Piękne kolorki.
OdpowiedzUsuńA efekt cieplarniany podobno na zimę do Australi się przeniósł. :)
Halo, "stara ruro" ktos się tu zapowiadał na środę! Skleroza?
OdpowiedzUsuńOla;)
-> Ola: Tu stara rura, odbiór. Zapowiadałam się, owszem, ale przezornie dodałam do zapowiedzi "może" :) Teraz się zapowiadam na piątek - już na bank :)
OdpowiedzUsuńjak tu kolorowo :)
OdpowiedzUsuńcudeńko;) ty i twoja szafa;)
OdpowiedzUsuńwww.yourownstyle.blox.pl
my się zimy nie boimy! ekstra.
OdpowiedzUsuńten efekt cieplarniany to jedna wielka mistyfikacja ;)
OdpowiedzUsuńkolory to dobry sposób na zimową deprechę. ;)
Buty straszne. Przepraszam, ale są straszne.
OdpowiedzUsuńAle za to płaszczyk o.k.
OdpowiedzUsuńsłyszałam że efekt cieplarniany to własnie surowsze zimy ;) taki kiedys był demotywator przynajmniej :)
OdpowiedzUsuńdla mnie żenada, nie wiesz co to moda i styl
OdpowiedzUsuńmasakra
To stylizacja jest tak optymistyczna, że można pokochać zimę. Bardzo udana. Czapa i rękawice są boskie. A płaszcz jest z jesienio-zimy 2006/2007, wiem, bo wtedy wyjeżdżałam do ciepłych krajów i zamiast niego nabyłam trencz i potem nie mogłam odżałować, że po powrocie już go nie było ;-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta biegunka, nie bierz stoperanu, nie psuj efektu, z taką biegunką Ci do twarzy.
OdpowiedzUsuńczerwony płaszcz jest mym odwiecznym marzeniem, mimo iż żywię nienawiść do koloru żółtego tu się ładnie komponuje, tak radośnie tu panience
OdpowiedzUsuńdevine, love the colors and the contrast with snow
OdpowiedzUsuń