Dziś na tapecie moja ukochana pelerynka. Została kupiona w zeszłym roku i dowodzi, że jednak można odnaleźć miłość przez internet. Ma śliczne aplikacje wokół kołnierza i otworów na ręce - lepiej widoczne na tym zdjęciu. Jest ciężka, ciepła i "pachnie" przeszłością. A do tego jest niezwykle uniwersalna; ma szereg codziennych zastosowań, choćby takich jak stylizacja na angielską guwernantkę, zakonnicę, Zorro, Frodo Bagginsa czy hrabiego Draculę (po postawieniu kołnierza).
grube, szare, ażurowe rajstopy - Calzedonia
skórzane trzewiczki - Benetton
Witam - pelerynka piękna, ja też chce taką:)
OdpowiedzUsuńodentka
Aktualnie czytam pewną książkę fantasy - w tym ubraniu jesteś jakby wyjęta z niej;)Bardzo mi się podoba! I rajstopy, moja miłość!
OdpowiedzUsuńFanstastyczna peleryna. I fantastycznie w niej wyglądasz. Jestem pod nieustającym wrażeniem Twoich znalezisk odzieżowych. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńFajowa ta pelerynka.Ja zawsze mam problem z rzeczami typu: ciepły sweter z krótkim rękawem, płaszcz z rękawem 3/4 albo właśnie wspomniane pelerynki.(Nawiasem mówiąc, można w niej zagrać jeszcze Baltazara Gąbkę czy kogoś tam z Krainy Deszczowców,nie?).Bo raz, kiedy w tym chodzić? Jesienią za ciepło, zimą za zimno,trzeba się solidnie ubrać pod taką pelerynkę.A dwa, trzeba tak dobrać to coś "pod", żeby się dobrze komponowało z tym, co na górze. Aaa, takie tam sztywniackie przemyślenia. :)No nic.Fajowa ta pelerynka ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHeloo! Bardzo wdzięcznie w niej wyglądasz. Super pelerynka na super dziewczynie. ciekawe zestawienie z rajstopami i oshałamiającymi butami.
OdpowiedzUsuńjuz nie moglam sie doczekac nowej kreacji....no i nowego posta z Twoim wyrafinowanym poczuciem humoru.
OdpowiedzUsuńzagryzajac pysznym polskim jedzeniem
wierna czytelniczka
A Sherlock Holmes?
OdpowiedzUsuńTo moje skojarzenie:
http://www.imaginaire.ca/Images2/Holmes-Image-Loupe.jpg
http://www.tvheaven.ca/holmes5.jpg
:-)
powtarzam sie, ale co tam: wygladasz super! :)
OdpowiedzUsuń@ Pyza: Karramba! Jak mogłam zapomnieć o Szpiegu z Krainy Deszczowców? :)
OdpowiedzUsuńA skoro zaczęłaś wątek problematyczno-podejrzliwy, to przyznam, że rzeczywiście peleryny mają swoje minusy. Np. ta ma rozcięcia z przodu, a nie z boków, co nie jest najwygodniejsze, ale cóż, miłość nie wybiera :)
W ogóle to w zeszłym roku długo polowałam na pelerynę, zanim znalazłam "mój skarb". Mierzyłam m.in. tę z Orsaya, ale jakaś taka krótka była i odstawała wokół szyi. W H&M widziałam wielką, długą, ale ona z kolei kosztowała chyba ze 4 stówy, więc szybko się opanowałam. Dobrze, że jest Allegro :)
@ Aisog: Masz słuszność, mój drogi Watsonie! A więc pelerynka z dnia na dzień staje się coraz bardziej uniwersalna :)
Kurczę, na pewno nie rozpoznałabym Cię gdzieś na ulicy! Na każdym zdjęciu Twoja twarz wygląda zupełnie inaczej:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie brakuje jednego linka na twojej stronie: FANKLUBU
OdpowiedzUsuńzglaszam sie jako pierwsza :)
fajna pelerynka, w ogole super odwaznie sie ubierasz :)
tylko do tego stroju zalozylabym kolorowe rajtki np. czerwone :)
Pozdrawiam, Asia
Przecudowny jest ten płaszcz!!!! Szczerze zazdroszczę takiego rarytasu w szafie :D
OdpowiedzUsuńWczoraj odkryłam piękną pelerynkę na stronie pewnej pani, która projektuje i szyje ciuchy:
OdpowiedzUsuńhttp://www.magiaszycia.pl/foty/fota-17.jpg
Jestem nią zachwycona i muszę ją mieć!!!
O rany, jak żywcem wzięta z filmów o D'Artagnanie! Cudna! Szkoda, że ta krawcowa nie ma sklepu internetowego...
OdpowiedzUsuńSwietn zestaw! No i ta pelerynka... Juz od dawna na taka poluje ale jedyna jaka udalo mi sie znalezc kosztowala ponad £100 i stwierdzilam ze jak na jesienna peleryne bez nazwy to troche duzo :(
OdpowiedzUsuńPeleryna bardzo ciekawa i podoba mi się, natomiast te buty moim zdaniem są zbyt "ciężkie", żeby je nosić do samej spódnicy - to taki dla mnie dysonans: szczuplutkie nogi i przyciężkawe buty, które powodują, że całość traci na lekkości.
OdpowiedzUsuń----
Pozdrawiam
Ratibus
jakbym się przeniosła do przedwojennego Breslau ;)).... na widok Twojej pelerynki, tak mi się dziwnie skojarzyło, może dlatego, że właśnie czytam M. Krajewskiego "Koniec świata w Breslau" ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Rzeszowa.
Peleryna jest wspaniała. I tło wybrałaś idealnie.
OdpowiedzUsuńwow, you look straight out of the 60s or 70s! great photo!
OdpowiedzUsuńJA TEŻ TAKĄ CHCĘ....!!!! SUPER!!! POZDROWIONKA;)
OdpowiedzUsuń