6 maja 2019

7 sprawdzonych szamponów w kostce (nie, to nie to samo co mydło do włosów!)

Kiedy dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak szampony w kostce, były to produkty dość trudne w Polsce do zdobycia. Teraz średnio raz w miesiącu słyszę o kolejnej firmie, która je u nas produkuje lub dystrybuuje. Mimo to temat nadal do mainstreamowych nie należy i ciągle wywołuje pytania i wątpliwości. Jak się tego cholerstwa używa? Czy to to samo co mydło do włosów? I czy nie zrobi mi to na głowie bocianiego gniazda?

Myję włosy szamponami w kostce od półtora roku (Dzióbek zresztą też). W tym czasie przetestowałam produkty 7 różnych marek i dzisiaj podzielę się z Wami moimi doświadczeniami.


SZAMPON W KOSTCE - ALE PO CO?

No właśnie. Po co komplikować sobie życie? Co jest złego w zwykłych, płynnych szamponach? No więc przede wszystkim chodzi o opakowanie, a raczej jego brak. Tradycyjne szampony są pakowane w plastikowe butelki, natomiast szampony w kostce sprzedawane są albo całkiem na golasa, albo pakowane w papier. A wiadomo, im mniej plastiku ląduje w śmieciach, tym lepiej dla środowiska.

Oprócz tego, że szampony w kostce są bardziej ekologiczne, mają też inne zalety, które na pewno docenią podróżniczki: są lżejsze, zajmują mniej miejsca i nie liczą się do płynów wnoszonych do samolotu w bagażu podręcznym.

OK, a jakie mają wady? Przede wszystkim są dość drogie. Ceny zaczynają się od 24 zł za kostkę, co w porównaniu z kilkoma złotymi za zwykły szampon z drogerii robi sporą różnicę. Dlatego zdaję sobie sprawę, że to trochę "gadżet" dla uprzywilejowanych. I naprawdę nie uważam, że jeśli ktoś używa płynnego szamponu, to niszczy Ziemię. Jestem bardzo daleka od ekofanatyzmu, o czym szerzej pisałam w tym poście, a tutaj tylko powtórzę: róbmy tyle, ile w danym momencie jesteśmy w stanie.


SZAMPON W KOSTCE TO NIE MYDŁO DO WŁOSÓW!

Jeśli z całego tego wpisu miałybyście zapamiętać tylko jedną rzecz, zapamiętajcie to: SZAMPON W KOSTCE TO NIE MYDŁO DO WŁOSÓW! To są dwa zupełnie różne produkty, mimo że wygląd i sposób ich użycia jest bardzo podobny. Niestety, wiele osób używa tych terminów zamiennie, ba, robią to nawet niektórzy producenci i sklepy internetowe. Bywa, że w opisie tego samego produktu raz mamy "szampon", raz "mydło", a jakby tego było mało, czasem pojawia się jeszcze dziwne, mgliste sformułowanie pt. "kostka myjąca". Tak więc naprawdę jest niezły bajzel i nic dziwnego, że ludzie się w tym wszystkim gubią.

Sama na początku myślałam, że szampon w kostce i mydło do włosów to to samo i jestem bardzo wdzięczna moim obserwatorkom z FB za uświadomienie mi różnicy. W skrócie chodzi o to, że szampony w kostce mają odczyn kwaśny, a mydła do włosów - zasadowy, dlatego po użyciu mydła konieczne jest użycie płukanki zakwaszającej (np. octowej). Bez płukanki wiele osób narzeka, że ma na głowie sztywne, posklejane strąki (polecam test szamponów i mydeł u Agnieszki z bloga Ekologika.edu.pl). To pewnie zależy od rodzaju włosów, bo ponoć są osoby, które obywają się bez płukanek (ba, niektóre myją włosy mydłem do ciała, np. z Aleppo, i też twierdzą, że są zadowolone). Jednak ja po pierwsze, nie miałam ochoty ryzykować, a po drugie, jestem leniwa (nie używam nawet odżywek) i dodawanie sobie do mycia włosów kolejnego etapu w postaci płukanki to dla mnie jakaś abstrakcja. Dlatego od samego początku trzymam się szamponów, które żadnych dodatkowych zabiegów nie potrzebują.

No dobra, ale skąd normalny człowiek, który nie studiował chemii, ma wiedzieć, czy ma do czynienia z szamponem, czy mydłem, skoro nawet producenci czasem używają błędnych określeń? No więc trzeba zerknąć na skład. Jeśli zawiera (zwykle na samym początku) Sodium Lauryl Sulfate (SLS), Sodium Coco Sulfate (SCS) lub Sodium Cocoyl Isethionate (SCI) (te 3 są chyba u nas najczęściej spotykane), ewentualnie Ammonium Lauryl Sulphate (ALS), Disodium Laureth Sulfosuccinate (DLS) czy Sodium Lauryl Sulfoacetate (SLSA), to znak, że mamy do czynienia z szamponem.


JAK SIĘ TEGO UŻYWA?

Za każdym razem, kiedy ktoś wspomina o szamponie w kostce, w komentarzach pojawiają się zaskoczone emotikonki i pytania: ALE JAK SIĘ TEGO UŻYWA? Nie przestaje mnie to dziwić i zastanawiam się, czy osoby, które o to pytają, nigdy nie miały do czynienia z mydłem w kostce? No bo zasada jest ta sama: dajesz kostkę pod kran, pocierasz w dłoniach, aż zacznie się pienić, i potem albo nanosisz tę pianę dłońmi na mokre włosy, albo jeździsz kostką bezpośrednio po głowie. Jest to dość intuicyjne ;)

Jeśli chodzi o wydajność, to mnie jedna kostka starcza na ok. 30-35 myć. Producenci mówią o 40-60 (ponoć kostka 50 g = 500 ml szamponu w płynie), ale wszystko oczywiście zależy od rodzaju i długości włosów, twardości wody itd. (dostaję sygnały, że niektórym osobom kostka starcza nawet na pół roku i już myślałam, że ja jestem wyjątkowo nieoszczędna, ale chyba chodzi o to, że mamy bardzo twardą wodę, więc musimy użyć więcej produktu, żeby wytworzyć pianę). Kiedy prawie cały szampon zużyję i zostaje mi końcówka w postaci cienkiego listka, po prostu przyklejam ją na mokro do nowej szamponowej kostki. Do przewożenia można kupić specjalną puszkę, ale lepiej (i taniej) użyć zwykłej mydelniczki albo puszki po innym kosmetyku, np. balsamie do ciała czy mazidle do włosów lub brody (przydaje się brodacz w domu).

Bar shampoos
1 - Kremoland / Joanna Chyl, 2 - Amphora Aromatics, 3 - Tinktura, 4 - Lush, 5 - Naturologia, 6 - Herbs & Hydro, 7 - Cztery Szpaki


SPRAWDZONE SZAMPONY W KOSTCE

Poniżej lista szamponów w kostce, których do tej pory używałam. U mnie sprawdziły się wszystkie i nie widzę żadnej różnicy między nimi a tymi w płynie, których używałam wcześniej. Zaznaczam jednak, że nie jestem kosmetyczną ekspertką, ani żadną włosomaniaczką. Dla mnie sprawa jest prosta: robią to, co mają robić, czyli myją, nie ma co drążyć tematu. Być może są między ich działaniem jakieś różnice, jednak dla laiczki takiej jak ja są one niedostrzegalne.

Zauważalne za to są różnice w cenie, dostępności i sposobie pakowania. Poniżej znajdziecie wszystkie szczegóły, wraz z przykładowymi składami. Kolejność chronologiczna (to nie jest ranking!).


1. SHAUSHKA (DAWNIEJ KREMOLAND)

Pierwszy szampon w kostce, który wypróbowałam - w czasach, kiedy takich produktów w Polsce praktycznie nie było (zamawiałam go wtedy mejlowo i odbierałam osobiście z mieszkania jego twórczyni Joanny Chyl :) Do tej pory przetestowałam chyba wszystkie dostępne warianty (ok. 10) i wszystkie się u mnie sprawdziły, chociaż ze względów praktycznych polecam raczej te w jasnych kolorach, bo np. ten ciemny z proszkiem Shikakai trochę brudzi kafelki. To szampony typu 2 w 1 (szampon z odżywką). Wyróżnia je intensywny, "indyjski" zapach i gładka konsystencja (szampony innych marek składają się z takich jakby zlepionych ze sobą malutkich wiórków). W ofercie jest też odżywka w kostce.

Skład: Sodium Coco-Sulfate, Butyrospermum Parkii Butter, Kaolin, Aqua, Ricinus Communis Seed Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Alkanna Tinctoria Root Powder, Lavandula Angustifolia Herb Oil, Linalool
Opakowanie: papierowa bibulka + drewniane pudełko; wysyłka zero waste (folia tylko z drugiego obiegu)
Produkcja: Polska
Waga: 80 g
Cena: 35-39 zł 
Gdzie kupić: Shaushka.pl


2. AMPHORA AROMATICS

Drugi mój strzał. Przerobiłam dwa: ten w żółtym i niebieskim pudełku. Oba spoko, ale minus za opakowanie (patrz niżej).

Skład: Sodium Coco Sulfate, Cocos nucifera (Coconut) Oil, Aqua, Propylene Glycol, Maris Sal, Citrus limon Peel (Lemon) Oil, Citrus aurantium bergamia Fruit Oil, Parfum, Sodium Sulfate, CI 19140, Linalool, Limonene, Geraniol, Citral
Opakowanie: kartonowe pudełko, ale niestety w środku folia; skontaktowałam się z producentem i zapowiedział, że kolejne partie mają być już w 100% pakowane w papier, ale nie wiem, czy to już weszło w życie i czy sprzedawca na Allegro ma już towar z nowej partii; z plusów: polski sprzedawca na prośbę pakuje paczkę w duchu zero waste
Produkcja: Wielka Brytania
Waga: 50 g
Cena: 30 zł
Gdzie kupić: Allegro


3. TINKTURA

Te szampony odkryłam dzięki reklamie na Instagramie (pamiętam, bo rzadko widuję tak dobrze stargetowane reklamy, zwykle, pewnie z racji wieku, wyświetlają mi się oferty fotografów ślubnych i ubranka dla niemowlaków). Chorwacka marka ma w ofercie aż 5 rodzajów szamponów w kostce. Póki co wypróbowałam 3: czerwonego Rudolfa, zielony 2 w1 i fioletową lawendę. Wszystkim daję okejkę. Ciekawostka: mają też odżywki w kostce, ale nie próbowałam.

Skład: Sodium Coco Sulfate, Sodium chloride, Panthenol, Citrus limonum peel oil, Lavandula angustifolia, Citric acid, CI7700
Opakowanie: tekturowe pudełko (tektura z recyklingu, ale chyba powlekana) z metalowym dnem i wieczkiem; mam skrytą nadzieję, że w przyszłości wprowadzą możliwość zakupu szamponów bez opakowania; póki co dzięki prośbom grupy FB Zero Waste Polska (w tym moim), wprowadzili na życzenie wysyłkę ekologiczną bez folii (normalnie wysyłają w kopercie bąbelkowej) 
Produkcja: Chorwacja
Waga: 60 g
Cena: 24-27 zł
Gdzie kupić: Tinktura.pl + lista sklepów


4. LUSH

Słynnego Lusha przetestowałam dzięki Paulinie, która podarowała mi w prezencie kostkę Jason And the Argan Oil (sama średnio była zadowolona ze swojej kostki, ale jako włosomaniaczka ma pewnie dużo wyższe wymagania ode mnie). Wiem, że wiele osób hejtuje ich za SLS, ale ja nie jestem wrażliwa na ten składnik. Marka ma chyba największą na rynku ofertę szamponów i odżywek bez opakowań. Planuję napaść na ich sklep podczas mojego najbliższego wyjazdu do Malmö.

Skład: Sodium Lauryl Sulfate, Aqua, Agar Argan Oil, Glycerine, Perfume, Rose Absolute, Geranium Oil, Rose Oil, Sicilian Lemon Oil, Limonene, Coumarin Citronellol, Geraniol, Colour 17200
Opakowanie: brak (papierowa torebka) 
Produkcja: Wielka Brytania
Waga: 55 g
Cena: £7.50 w Wieliej Brytanii, ok. 65 zł na Allegro
Gdzie kupić: Allegro


5. NATUROLOGIA

Kiedy wchodzisz na krakowski Wege Festiwal i od progu wita cię tablica z napisem: "NOWOŚĆ! SZAMPON W KOSTCE", nie możesz nie skorzystać z okazji. Używałam tego zielonego, ze skrzypem (malinowego wtedy jeszcze nie było). Był chyba najtwardszy ze wszystkich, jakie miałam, ale sprawdził się bez zarzutu. Jedyny minus: pod koniec, kiedy został mi już maleńki kawałek, miałam problem, bo skruszył się na pył i nie dało się go używać - ani przykleić do nowej kostki, ani zgnieść w kulkę, jak to robię z innymi szamponami.

Skład: Sodium Cocoyl Isethionate, Shea Butter, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Rassal (Montmorillonite) Clay, Vitis Vinifera Seed Oil, Equisetum Arvense Extract, Spirulina Platensis Powder, Inulin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Salvia Sclarea Oil, Mentha Piperita Leaf Oli, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Linalool, Limonene, Geraniol
Opakowanie: papierowa torebka; nie wiem, jak wysyłają, bo kupiłam na targach 
Produkcja: Polska
Waga: 80 g
Cena: 29-35 zł
Gdzie kupić: Naturlogia.pl


6. HERBS & HYDRO

Nowość, która pojawiła się zaledwie miesiąc temu i którą mogłam przetestować dzięki uprzejmości marki. Najbardziej wyluzowane szampony na rynku, bo z konopi ;) Malina i mango pachną obłędnie, ale póki co kończę zielony (same konopie) i sprawdza się bardzo fajnie. W ofercie mają 5 szamponów plus specjalny do brody (Dzióbek ma, ale jeszcze nie używał).

Skład: Sodium Cocoyl Isethionate (SCI), White Clay, BTMS50 – Behentrimonium Methosulfate (and) Cetyl Alcohol (and) Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Red Clay, Karagen, Cannabis (Hemp) Seed Oil, Rubus Idaeus Seed Oil, Citrus Aurantium Amara Flower Water, Panthenol, Tocopherol, Parfum
Opakowanie: do wyboru: metalowa puszka lub papierek; przesyłka bez folii
Produkcja: Polska
Waga: 55 g
Cena: 43-53 zł (w puszce + 7 zł)
Gdzie kupić: TradycyjneMydło.pl


7. CZTERY SZPAKI

Świeżutka nowość, która załapała się do zestawienia rzutem na taśmę. Użyłam tego szamponu dopiero 3 razy, ale już widzę, że jest naprawdę fajny. Uwaga: to nie jest mydło do włosów, które Szpaki miały w ofercie już wcześniej (wiem, że nie u wszystkich się sprawdziło, plus trzeba po nim używać  płukanki). To jest szampon szampon.

Skład: Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Coco Sulfate, Cetyl Alcohol, Inulin, Butyrospermum, Parkii (Shea) Butter, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Ricinus Communis (Castor) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil, Montmorillonite (Red Clay), Panthenol, Oleum Citrus Limonum, Pelargoneum Graveolens Oil, Geraniol, Citronellol, Linalool
Opakowanie: tekturowe pudełko; wysyłka bez folii
Produkcja: Polska
Waga: 75 g
Cena: 32 zł
Gdzie kupić: 4szpaki.pl + lista sklepów (są też np. w krakowskim Pigmencie)

***

I to by było na tyle. Dajcie znać, czy używałyście którychś z tych szamponów i jak Wasze wrażenia. Może  macie jakieś inne sprawdzone marki? Chętnie wypróbuję. A jeśli dopiero przymierzacie się do zakupu szamponu w kostce, to pamiętajcie, że żaden kosmetyk nie sprawdza się tak samo u wszystkich i to, co działa na moich prostych włosach z tendencją do przetłuszczania się, niekoniecznie sprawdzi się u Was. To zawsze indywidualna sprawa.

1 maja 2019

100% lumpeks

NIESPODZIANKA! Tęskniłyście? :D Takiej długiej przerwy w blogowaniu to jeszcze nie miałam! Obwiniam o wszystko Instagram Stories, które tak mnie wciągnęły, że teraz to praktycznie mój drugi dom. Więc jeśli tutaj i na FB nic się nie dzieje, to najprawdopodobniej siedzę właśnie tam i chwalę się nowym liściem fikusa lirolistnego, polecam jakiś serial albo robię darmowy PR papierowi toaletowemu z makulatury. Bardzo przypasowała mi ta krótka, dynamiczna i ulotna forma, jednak dzisiaj wracam do korzeni. I to nie tylko jeśli chodzi o medium, ale i o ciuchy.

Jakiś czas temu postanowiłam ograniczać zakupy  w sieciówkach. Jestem realistką, więc nie łudzę się, że zrezygnuję z nich całkowicie, bo jednak czasem po prostu nigdzie indziej nie ma tego, co mi jest potrzebne, w dokładnie takiej formie, jaka mi się umyślała (tak było np. z kostiumem kąpielowym), a czasem (rzadko) coś tak bardzo mi się spodoba, że nie potrafię oprzeć się pokusie. No nie jestem święta. Staram się jednak przestawić bardziej na ciucholandy i polskie marki i... idzie mi nie najgorzej. W 2018 roku połowa nowości w mojej szafie pochodziła z tych dwóch źródeł. Mam nadzieję, że w 2019 ten wynik będzie jeszcze lepszy.

Dzisiejszy zestaw w 100% pochodzi z drugiej ręki (łącznie z koszulką w marynarskie paski, którą mam pod spodem). Teczkę już kilka razy pokazywałam, podobnie jak botki (hejterzy tych "topornych buciorów", jesteście tu jeszcze?). Nowością, a przy okazji sporym zaskoczeniem są spodnie, bo to część garderoby którą najtrudniej mi upolować w lumpeksach. Ale mniejsza o nie, bo gwiazda tego zestawu jest jedna i jest nią oczywiście kurtka.

Znalazłam ją w lumpeksie chwilę po tym, jak sprzedawczyni próbowała mnie przegonić spod wieszaka, przy którym grzebałam, "bo to jest dział męski, proszę panią!" Wskazówka dla początkujących szperaczek: na działach męskich ciuchy są zwykle o wiele fajniejsze i lepszej jakości (zwłaszcza koszulki i swetry). Kiedy zobaczyłam tę kurtkę, nie mogłam uwierzyć, że nikt wcześniej tego cacka nie kupił. Mój ulubiony robotniczy styl, dziwaczne kształty kieszeni, najlepszy kolor, czyli granat, świetny skład (54% wełna, 20% bawełna, 8% jedwab, 13% nylon i 5% poliester), a do tego nówka sztuka, jeszcze z metką! W domu z ciekawości wyguglałam markę, bo nazwa Garbstore absolutnie nic mi nie mówiła, i okazało się, że oni specjalizują się w ubraniach inspirowanych brytyjską, francuską i japońską modą tworzoną po II wojnie światowej, a takie kurtki chodzą u nich mniej więcej po 265 funtów, czyli jakieś 1200 zł! Nie żebym miała jakieś specjalne jaranko na drogie marki, ale jak pomyślę, że dałam za nią 44 zł, to  cieplej mi się robi na moim cebulowym serduszku.

Uprzedzając pytania o fajne lumpeksy w Krakowie: nie mam ulubionych i szczerze mówiąc, nie bardzo wierzę w "fajne lumpeksy". Od zawsze buszuję w takich, które mam w miarę blisko albo które akurat mijam po drodze, najczęściej sieci Biga Styl, Dawo czy Artus. Dawno, dawno temu napisałam posta ze wskazówkami dotyczącymi lumepksowych polowań, w którym podałam kilka adresów (dalej działają, mimo że już  w nich nie bywam, bo teraz mieszkam w innej części miasta).

Secondhand total look
Secondhand total look
Secondhand total look
Secondhand total look
Secondhand total look
Secondhand total look
Secondhand total look

kurtka - Garbstore / ciucholand
koszulka - ciucholand
spodnie - New Look / ciucholand
teczka -  vintage / SklepVintage.pl
buty - Russell & Bromley / targ staroci