Temat zamieniania brzydkiego na ładne mnie nie opuszcza (poprzedni odcinek tutaj). Mój najnowszy bzik to... uwaga, uwaga... akcesoria do sprzątania. Oho, już widzę, jak część z Was przewraca oczami. Jeśli jesteście normalni, to lepiej zamknijcie tę stronę teraz i nikomu nie stanie się krzywda. Jeśli jednak i w Was drzemie perfekcyjnie sfiksowana pani domu, to pozostaje mi tylko powiedzieć (głosem Effie Trinket z "Igrzysk śmierci"): Welcome, welcome!
O co chodzi? Ano o to, że większość przyborów do sprzątania jest po prostu paskudna. Plastik, jaskrawe kolory, tandetne wzorki... Moje uczucia w tym temacie najlepiej oddaje komentarz, który przeczytałam dawno temu na jakimś forum (komentarz był a propos zupełnie czego innego, ale pasuje jak ulał): "kicz i rzygi". Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież ścierka ma ścierać, mop ma mopować i tyle. Kto by się przejmował tym, jak wyglądają? Ano ja. I tak, zdaję sobie sprawę, że większość tych rzeczy i tak jest zwykle schowana. Ale ja wiem, że one tam są. I wolę, jak są ładne.
Znalezienie niewypalających oczu sprzętów do oporządzania domu bywa naprawdę niełatwym zadaniem, jednak ja jestem uparta i powoli realizuję swój diabelski plan. Aby uniknąć efektu kolorystycznej sraczki, kupuję gadżety drewniane (jasnobrązowe) oraz w kolorze białym, czarnym i szarym. Tą samą zasadą kieruję się też przy wyborze środków czyszczących. Teraz każdy produkt jest dostępny w kilku wariantach, więc to naprawdę nie jest problem, żeby zamiast wściekle zielonej butelki domestosa wziąć czarną, a zamiast niebieskiego płynu do mycia szyb - przezroczysty. A oto jak wyglądają dotychczasowe objawy mojej choroby:
Znalezienie niewypalających oczu sprzętów do oporządzania domu bywa naprawdę niełatwym zadaniem, jednak ja jestem uparta i powoli realizuję swój diabelski plan. Aby uniknąć efektu kolorystycznej sraczki, kupuję gadżety drewniane (jasnobrązowe) oraz w kolorze białym, czarnym i szarym. Tą samą zasadą kieruję się też przy wyborze środków czyszczących. Teraz każdy produkt jest dostępny w kilku wariantach, więc to naprawdę nie jest problem, żeby zamiast wściekle zielonej butelki domestosa wziąć czarną, a zamiast niebieskiego płynu do mycia szyb - przezroczysty. A oto jak wyglądają dotychczasowe objawy mojej choroby:
SZCZOTKI, SZUFELKI I SPÓŁKA
Po tym, jak wszystkie plastikowe szczotki (również te do ciała, ale o tym innym razem) zamieniłam na drewniane, odzyskałam wewnętrzny spokój. Szczotki, szufelki oraz małe drewniane szczoteczki znajdziecie w supermarketach (Carrefour, Auchan, Aldi itd.), no i oczywiście w TK Maxx - tam jest po prostu raj dla wielbicieli ładnych gadżetów do sprzątania. Niestety, nadal nie udało mi się znaleźć niepstrokatego mopa (mój jest niestety turkusowy). No ale przecież się nie poddaję.
szczotka i szufelka - Aldi
szczotka do czyszczenia klawiatury - Iris Hantverk / Bonami.pl
szczotka do szorowania - Starmann.pl
DESKA DO PRASOWANIA I WIESZAKI
Wzorzyste pokrowce większości desek do prasowania to jakiś koszmar. Na szczęście udało mi się upolować białą, w dodatku z drewnianym stelażem. A skoro już jesteśmy przy prasowaniu i ubraniach, to naprawdę polecam zainwestowanie w jednakowe wieszaki. W Ikei komplet 8 drewnianych wieszaków kosztuje 15 zł, w Pepco czy zwykłych supermarketach pewnie też coś koło tego, więc to nie jest duży wydatek, a szafa od razu wygląda porządniej.
deska do prasowania - Valdomo / Bonami.pl
drewniane wieszaki - IKEA
MATKA, PRAĆ!
O tym, że środki do prania trzymam w ładnych pojemnikach (stoją na widoku, bo w szafce nie ma na nie miejsca), pisałam już kilkukrotnie. Dzisiaj chciałam Wam pokazać resztę mojego "kącika praczki". Z dopasowaniem pralki na szczęście nie ma problemu, bo 99% modeli dostępnych na rynku jest biała. Nasza jest stara, ale jara. Znaczy, pierze (swoją drogą, jako emeryt jestem wielką fanką ładowania od góry). Natomiast rattanowy kosz na pranie był jednym z pierwszych zakupów po wprowadzce, bo nasz poprzedni, plastikowy (ble) w ogóle nie pasował do naszej (i chyba w ogóle niczyjej) łazienki.
Wiadomo, że pranie trzeba gdzieś powiesić. Czy więc tego chcemy, czy nie, suszarka stanowi stałą "dekorację" naszego balkonu. Mamy ją jeszcze z poprzedniego mieszkania, ale fajnie się złożyło, bo jest szara, dzięki czemu wtapia się w ścianę i mnie nie denerwuje. No i ma się rozumieć, że do przypinania drobnych rzeczy musiałam kupić drewniane spinacze (jakby co, widziałam je też w TK Maxx).
A skoro już jesteśmy przy balkonie, to tylko napomknę, że w moim rodzinnym domu taka rzecz jak konewka zawsze była uważana za fanaberię. Bo przecież butelka po wodzie mineralnej sprawdza się tak samo dobrze. Stanowczo odradzam takie podejście. Polecam i konewkę, i jakiś ładny pojemnik (np. bańkę na mleko) do ukrywania niewyględnych balkonowych drobiazgów typu nawóz do kwiatków czy nafta do lampionu.
Wiadomo, że pranie trzeba gdzieś powiesić. Czy więc tego chcemy, czy nie, suszarka stanowi stałą "dekorację" naszego balkonu. Mamy ją jeszcze z poprzedniego mieszkania, ale fajnie się złożyło, bo jest szara, dzięki czemu wtapia się w ścianę i mnie nie denerwuje. No i ma się rozumieć, że do przypinania drobnych rzeczy musiałam kupić drewniane spinacze (jakby co, widziałam je też w TK Maxx).
A skoro już jesteśmy przy balkonie, to tylko napomknę, że w moim rodzinnym domu taka rzecz jak konewka zawsze była uważana za fanaberię. Bo przecież butelka po wodzie mineralnej sprawdza się tak samo dobrze. Stanowczo odradzam takie podejście. Polecam i konewkę, i jakiś ładny pojemnik (np. bańkę na mleko) do ukrywania niewyględnych balkonowych drobiazgów typu nawóz do kwiatków czy nafta do lampionu.
puszka (na kapsułki do prania) - Bonami.pl
butelka apteczna (na Calgon) - prezent od koleżanki
butelka (na płyn do płukania tkanin) - IKEA
spinacze do bielizny - Bonami.pl
kosz na pranie - IKEA
spinacze / klamerki w słoiku - Bonami.pl
suszarka na pranie - IKEA
konewka - IKEA
bańka na mleko - targ staroci
bańka na mleko - targ staroci
NA ZMYWAKU
Wiecie, że płyn do naczyń przelewam do ładnej butelki, a gąbkę trzymam w metalowym pojemniku. Ostatnio poszłam o krok dalej. Przerzuciłam się na szare gąbki (to nic, że i tak są ukryte) i kupiłam za grosze kilka szczotek do naczyń, które tak idealnie dopasowały się do wystroju, że stoją sobie na widoku (ich zielone i niebieskie poprzedniczki trzymałam w szufladzie).
butelka na płyn do mycia naczyń (po mydle w płynie) - TK Maxx
metalowa osłonka na doniczkę - H&M Home
gąbka biało-szara - IKEA
gąbka czarno-szara - Jan Niezbędny / Auchan (ma rozmiar XXL, więc przecinam ją na pół)
gąbka czarno-szara - Jan Niezbędny / Auchan (ma rozmiar XXL, więc przecinam ją na pół)
szczotka do naczyń i szczotki do butelek - Starmann.pl
TORBA Z NARZĘDZIAMI
Damskie torebki od dłuższego czasu w ogóle mnie nie ruszają i zamiast powiększać moją kolekcję, stopniowo ją redukuję. Kiedy jednak przed świętami (Bożego Narodzenia) napisał do mnie producent skórzanych toreb na narzędzia, zrozumiałam, co muszą czuć inne blogerki na widok nowej prady czy michaela korsa. Dawniej narzędzia trzymałam w plastikowym pojemniku z Ikei, wiertarkę w pudełku, a część śrubokrętów i kluczy walała się luzem. To cudo z pięknej, grubej, rudej skóry pomieściło wszystkie moje (no dobra, NASZE) narzędzia, a w dodatku wygląda tak, że zbrodnią byłoby trzymać je w piwnicy.
skórzana torba na narzędzia Tulboks - Leszner.com (prezent od producenta)
Świetne nóżki od deski do prasowania, ale wszystko bije na głowę torba na narzędzia. <3 Tylko ja bym chciała wersję wegańską. ;)
OdpowiedzUsuńRyfko, musisz koniecznie zobaczyć projekt zmiotki+szufelki Magdy Tekieli http://magdalena.tekieli.pl/ ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście śliczna!
Usuńumieram oglądając tą dbałość o szczegół a dochodząc do teczki z narzędziami czuję, że coś we mnie pęka! <3
OdpowiedzUsuńJaka piękna deska do prasowania! Zakochałam sie!
OdpowiedzUsuńTakiej torby szkoda na narzędzia ;D Cudna!
OdpowiedzUsuńwszystko super, ale nie denerwuje Cie, ze kosz nie wchodzi w te wneke gdzie jest pralka i jest tak niesymetrycznie? Bardzo rzucilo mi sie to w oczy i ja bym pewnie szukala kosza, ktory by sie tam wpasowal...
OdpowiedzUsuńDługo szukałam kosza, który by się wpasował do tej wnęki, ale nie znalazłam. Trochę mnie to denerwowało, ale ta dziura za koszem okazała się idealnym schowkiem na zapas płynu do płukania albo Calgonu (w naszej mikroszafce pod zlewem naprawdę niewiele się mieści). Tak więc nie ma tego złego ;)
Usuńja bym chyba nie spoczela, dopoki bym nie znalazla...nie lubie jak cos wylazi poza kadr. U mnie pralka wystaja przodem z wneki kilka cm i po prostu nie moge na to patrzec... a zmienic nie moge bo wynajmowane mieszkanie
UsuńJak to dobrze! Nie jestem sama! W mojej rodzinie tylko Mama troche mnie rozumie, ale Maz czesto puka sie w glowe! Nie moglabym zasnac z tym kodzem, sorry. I tak btw mozna zrobic na zamowienie, na wymiar.
UsuńHaha, gratuluję, jesteście większymi świrami ode mnie ;)
UsuńJa mam atak obłędu, ile razy jestem u brata i widzę niesymetrycznie ustawioną pralkę względem wnęki w ścianie i zawsze walczę ze sobą, by jej nie przesunąć.
UsuńNiby wiedziałam czego się spodziewać, niby było ostrzeżenie, a jednak siedzę i przewracam oczami. Moje życie wygląda tak, że niedawno wsadziłam wszystkie cify i domestosy do takiego metalowego koszyczka z drewnianą rączką z tkmaxxa i postanowiłam uważać, że od teraz jest pięknie.
OdpowiedzUsuńJedynie rozumiem to z wieszakami, ale na moje koszule te standardowe wieszaki ikeowe są za szerokie w barach :(
Ależ ja wcale nie uważam, że wszyscy powinni być takimi świrami jak ja! Co komu pasuje. Ja, z moimi licznymi natręctwami, czuję się w tym wariactwie jak ryba w wodzie, ale zdaję sobie sprawę, że dla większości ludzi to jest "trochę" dziwne. Ważne, żeby czuć się dobrze w swoim domu. Ja się akurat czuję dobrze, kiedy mam porządek i ładne szczotki ;)
UsuńE no spoko, ja to tak chciałam na śmiesznie, nie na poważnie ;) Tylko wszyscy tu mówią, że też chcą mieć tak idealnie (wiadomo, obłąkani), więc ktoś rozsądny musiał przemówić (wiadomo, ja). Pozdrowienia :)
UsuńJestem facetem - poza tym, że kazałem deweloperowi przesunąć każdą ścianę z projektu to jednej zabroniłem budować - tam mam cegłę rozbiórkową o interesującym formacie i kompozycji ułożenia. Dalej: dębowa podłoga, drewniana suszarka, bambusowa drabinka, kosz z trawy, zabudowa z forniru dębowego wg skrupulatnie zaprojektowanej kompozycji. Na ścianie kilim z Tunezji, tunezyjska ręcznie robiona ceramika na ekspozytorze nad miedzianym zlewozmywakiem. Udało się dobrać nowoczesne uchwyty z miedzi, okap barwy miedzianej i brzęczącą jak cymbał lampę. Do powieszenia czekają bambusowe lampy kosze - jedną w kształcie gruszkowatym, druga dyniowatym.
UsuńSzajba trwa - poluję na tę deskę do prasowania - którą masz - stojący bukowy wieszak pomocny przy prasowaniu, 4-stopniowa drabinka - wszystko Valdomo (i wszystko wyprzedane).
Pozdrawiam cierpiących estetów, w szczególności tych z przypadkowo drogim gustem (kto biednemu zabroni bogato żyć?),
Piotr
PS. Może to szczegół, ale ukończyłem studia architektoniczne i wzornicze
"-Pszypadeg?
-Niesondze" ;)
Ta torba na narzędzia jest mega!!!
OdpowiedzUsuńAle szczotka do laptopa też brzmi ciekawie.
szary mop jak coś był jakiś czas temu w Pepco,tyle, że co do jakości to się nie wypowiem, bo mimo, że kupiłam to nie używam, bo stary (właśnie turkusowy)porządniejszy jakościowo
OdpowiedzUsuńA nie wystarczy kijka od mopa wymienic na drewniany? Są takie uniwersalne do kupienia
UsuńNie, nie wystarczy. Bo to nie rozwiązuje kwestii tej części trzymającej "czuprynę" mopa ani wiadra. Poza tym te drewniane kijki są wkręcane (one są dostosowane do szczotek), a te od mopa wciskane i wątpię, żeby pasowały.
UsuńPasują. Ja tak mam. Szara część na mopa, drewniany kij.
UsuńDrewniany kij + farfocle do mopa z Tesco białe w beżowy wzorek = piękny mop. Tylko gdzie kupić piękne wiadro z wyżymaczką do mopa? :)
UsuńCzyli nie tylko ja jestem takim świrem! Plastikowe wiaderko doprowadza mnie do szału i wczoraj spedziłam kilka godzin na szukaniu jakiegoś ładnego metalowego.
UsuńMnie plastik nie przeszkadza. Byle by był w jakimś nieoczojebnym kolorze: szarym, czarnym, białym albo beżowym :)
Usuńwow, wow, Ryfko, jesteś niesamowita:D Nie przyszło mi do głowy żeby nie lubić (z wyglądu) mojego mopa:D
OdpowiedzUsuńAle przyznam, że i ja zaczęłam zwracać uwagę na opakowania chemii i kosmetyków, wszystkie są paskudne:D Jak to dobrze, że nad pralką mam szafkę, a pod umywalką w łazience dużą szufladę. Jeszcze te pasty do zębów mi psują łazienkowy zen
Ziaja bez fluoru jest piękna, biało-zielona ;-)
UsuńJeśli chodzi o pasty do zębów, to znam ten ból. Ja kupuję Blanx, która jest droższa niż zwykłe pasty, ale mój wewnętrzny spokój jest tego wart. Zresztą często jest na promocji w Superpharmie.
UsuńNie najgorzej wygląda też Sensodyne w wersji białej z szaro-granatowym napisem.
Widziałam też niedawno w necie nową ekologiczną pastę Ecodenta, która jest czarna (!) i ma czarne opakowanie.
Oprócz tego świetne opakowania mają pasty Marvis. Tylko że potrafią kosztować nawet ok. 40 zł.
I jak uroczo człowiek wygląda jak tą czarną pastą zęby myje :D
UsuńDo kompletu koniecznie jeszcze przyda się czarne, węglowe mydło.
Pastę ecodenta kupisz w Krakowie na długiej w drogerii pigment z resztą nie tylko pastę. Polecam się tam wybrać
Usuńmuszę kupić tę torbę w prezencie chłopakowi, będzie zakochany!
OdpowiedzUsuńMy takie szczotki do mycia butelek mamy w laboratorium <3 Podoba mi się "półeczka" przy desce do prasowania, wygodne rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńZawsze mnie wzrusza, że gdzieś tam w Polsce swojskie klamerki nazywają się "spinacze do bielizny" :)
OdpowiedzUsuńKlamerki?? Pierwsze słyszę. Nawet na opakowaniu jest napisane "spinacze" ;)
UsuńDla mnie klamerka to zawsze była przy pasku, ale te nazwy stosuje się chyba wymiennie. Na Bonami te spinacze były podpisane właśnie jako "klamerki". W TK Maxx też widziałam "klamerki" - były dwa rodzaje, takie jak moje (tylko bez słoika) i też drewniane, ale wsuwane, w bawełnianym woreczku.
Usuńspinacze do papieru, klamerki do bielizny! ;)
UsuńMopy z Viledy mają czarne kije i to co trzyma mopa, więc nie są pstrokate i w ciemnym kącie ich prawie nie widać tylko cenę mają konkretną. A kij i tak zawsze można zamienić na drewniany bo takich to dużo wszędzie (Castorama na bank)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy czytając Twój post o mieszkaniu stwierdziłam, że przesadzasz, ale akceptuje Twoje podejście, to Tobie ma się dobrze mieszkać a nie innym ;)
PS. te szczotki do naczyń to koszmar mojego dzieciństwa- mama myła podobnymi butelki na mleko i jakoś nigdy mi się nie podobały
Myślałam, że te szczotki to koszmar z dzieciństwa, bo mama Cię biła taką szczotką czy coś ;)
UsuńA co do Viledy, to kojarzę tylko czerwone mopy tej marki (nawet kiedyś taki miałam), ale rozejrzę się za czarnymi. Dzięki!
Chyna jestem takim samym świrem jak Ty :D Obecnie mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu i powoli umieram nie mogąc sobie go urządzić jak chcę :( Ten smuteg się tylko pogłębił widząc te wszystkie cuda, widząc tą Twoją szczegółowość. Nie byłam jedną z tych, co przewróciły oczami, wręcz przeciwnie. Nie wiem czemu do tej pory nie pomyślałam o tym, że takie rzeczy też można mieć ładne. Ale.dobrze wiedzieć :3
OdpowiedzUsuńDobrze to znam :) Ja się strasznie męczyłam w domu rodziców, potem się męczyłam w akademikach, potem w wynajmowanych mieszkaniach i teraz, kiedy w końcu mam to upragnione swoje własne, to wszystkie moje fiksacje i niespełnione marzenia eksplodowały z siłą wodospadu ;)
UsuńŻyczę Ci, żebyś jak najszybciej mogła sobie urządzić swoje siedlisko po swojemu. To naprawdę niesamowita radocha!
O masz, jaka perfekcyjna Ryfka :D Kilka rozwiązań mi się podoba, ale ja np. nie mogłabym zrezygnować z zielonego płynu do mycia szyb o zapachu zielonego jabłka :)
OdpowiedzUsuńNie daje mi spokoju metalowy pojemnik na gąbki przy zlewie. Bardzo mi się podoba pomysł i już chciałam wdrożyć, ale naszła mnie wątpliwość - czy on nie rdzewieje? i czy nie ścieka potem z niego rdzawa woda?
OdpowiedzUsuńNie, woda się nie gromadzi i nic nie rdzewieje, bo gąbkę przed odłożeniem zawsze wyciskam, a ona zaraz wysycha.
UsuńJesteś już którąś osobą z kolei, która o to pyta, i przyznam, że trochę jestem zdziwiona - czy to znaczy, że inni ludzie po prostu kładą na zlewie taką ciężką od wody gąbkę?
Powiedziałabym,że wysycha szybciej niż odłożona na zlew. Sprawdzone:)
UsuńHej Ryfko skoro pytasz to ja inny ludź powiem gdzie trzymam gąbkę;) Mały chromowany koszyczek z przyssawką (coś jak do łazienki na mydło). Można przyssać do kafelka, gąbka ma dostęp powietrza z każdej strony, przeprana i wyciśnięta schnie błyskawicznie i nigdzie nie zbiera się wilgoć.
UsuńWiem, że są takie koszyczki/pojemniki z przyssawkami. Można je nawet przyczepić do ścianki zlewu, żeby były jeszcze mniej widoczne. U mnie akurat to by było bez sensu, bo oprócz niego i tak musiałabym mieć jeszcze pojemnik na szczotki, a wiadomo, że lepiej mieć 1 pojemnik niż 2 ;)
UsuńPytałam raczej o to, czy wyciskanie gąbki to jest coś dziwnego, skoro tyle osób martwi się o jej schnięcie, a z mojego doświadczenia wynika, że gąbki schną szybko i wszędzie (np. moja gąbka do czyszczenia łazienki wysycha sobie w szafce po zlewem).
W kontekście rdzewienia myślałam nie o wodzie z gąbki, tylko takiej "wokołokranowej". Wiadomo, że jak się myje, płucze, to woda się rozpryskuje. Oczywiście natychmiast się ją ściera, ale rdza wiele nie potrzebuje ;)
UsuńA odpowiadając jeszcze na pytanie o niewyciskanie gąbki - niestety tak, są tacy ludzie. Np. moi prawie wszyscy współlokatorzy. Tak, pochylmy się teraz nad moim ciężkim losem.
A, OK, wszystko jasne :) Z zewnątrz też nic nie rdzewieje. Może mało pryskam? (drewniany blat podświadomie wymusza nieco większą ostrożność). Tak czy siak, metalowy pojemnik można spokojnie zastąpić ceramicznym, drewnianym (bambusowe drewno jest bardzo odporne na wodę) albo nawet jakimś plastikowym :)
UsuńA czy ta śliczna deska jest jeszcze dostępna?!
OdpowiedzUsuńNiestety, nie. Na Bonami produkty w poszczególnych kampaniach są dostępne tylko przez tydzień i potem wchodzą nowe. Ale część po jakimś czasie wraca, więc możliwe, że jeszcze się pojawi.
Usuńchyba upadłam na głowę, że to piszę, ale ta deska do prasowania jest po prostu piękna!
OdpowiedzUsuńTaka szkoda, że nie jest już dostępna :((((( eh chyba napiszę do Bonami, czy jeszcze się pojawi.
A mogę zapytać ile kosztowała?
Kosztowała 199 zł. Od tamtego czasu chyba pojawiała się jeszcze kilka razy w kampaniach z gadżetami do sprzątania, więc myślę, że jest nadzieja ;)
UsuńJest deska na Bonami! https://www.bonami.pl/p/deska-do-prasowania-faggio nie wiem czy to dokładnie ta, ale też drewniana i prosta.
UsuńSpokój wizualny to spokój emocjonalny. Piona, Ryfko!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Piąteczka! :)
UsuńMyślę, że spodoba Ci się w taki mrazie nowa szczotka z szufelką, która właśnie pojawiła się w Ikea :D http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70332256/ Ja się na nią czaję, bo podzielam Twojego estetycznego bzika :D
OdpowiedzUsuńŚliczna! Ale taka długa mi niepotrzebna (nie wejdzie do szafy). W ogóle niesamowite, że jak szukałam ładnej, drewnianej szczotki i szufelki, to nie było ich NIGDZIE. A jak w końcu kupiłam, to teraz spotykam je WSZĘDZIE. I to zwykle ładniejsze ;)
UsuńCzuję, że jestem w raju, gdy patrzę na te zdjęcia. Zapewniasz mi wewnętrzny spokój.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą, lata nie miałam w dom tzw.szmaty, co moich rodziców doprowadzało do szału, nie mówiac juz o szufeleczkach, miotełeczkach. Gdy "dorosłam" do miotły to też miała problem żeby coś fajnego znaleźć, więc rozumirm Cię doskonale ps.ściereczki do naczyń mam czarne co moja mamę wprowadza w konsternacje i podrzuca mi co jakieś czas takie " normalne":)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką czarnych (czy w ogóle ciemnych) ściereczek i ręczników. Jasne zaraz wyglądają jak... szmaty właśnie i za cholerę nie da się ich doprać :/
UsuńTeraz ta niebieska terakota musi Cię chyba bardzo denerwować...
OdpowiedzUsuńTrochę ;)
UsuńJeden z najlepszych wpisów, jakie stworzyłaś. moze dla innych ludzi to problemy "z dupy", ale no cóż- skoro juz coś mam, to niech to bedzie ładne. I dobrze, ze napisałaś o tym, ze stopniowo wymieniasz te rzeczy, nie wszystko na raz- inaczej wpadłabym w depresję, że ja tez muszę stopniowo, a nie wszystko w ciagu jednego dnia ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Sama jestem zaskoczona tym, ile osób zwraca uwagę na takie "pierdoły". Fajnie, że jest nas więcej :)
UsuńMatko Boska Sprzątająca! Ta deska będzie mi się śnić po nocach...
OdpowiedzUsuńTeż jestem nieco zbzikowana na punkcie estetyki ;)
OdpowiedzUsuńTa deska do prasowania jest świetna! Też chcę taką! A nie to rozchybotane badziewie...
Wieszaki drewniane mam w planach od jakiegoś czasu, bo jak otwieram szafę i patrzę na te plastiki, każdy z innej parafii, to mi się coś niedobrego w środku robi. A że teraz remontujemy pokój i nowa szafa będzie (szafisko przesuwne) to większa motywacja jest :)
Zero oryginalności z mojej strony, ale muszę: torba na narzędzia mnie powaliła. Choć w moim przypadku równie dobrze sprawdziłby się wielki piórnik i pudełko na akcesoria do szycia. A teraz przewijam w górę i napawam wzrok Twoją torbą. Pozdrawiam, Dominika
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam Twoje teksty i zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Twojego bloga z 5 lat i teraz czytam z duża przyjemnością 😄 Co do pstrokacizna na widoku, to trochę inaczej sobie poradziliśmy z Misiakiem, mamy na tyle pojemnie szafki łazienkowe z ikei, ze wszystkie kosmetyki (głownie moje, szampony, odzywki, itd) są pochowane, na widoku tylko szczoteczki do zębów i mydło w płynie (w estetycznych pojemnikach), marże jeszcze o ładnym pojemniku na proszek do prania, w kuchni Ludwik tez został przelany do butelki a gąbki i ścierki schną w koszyczku schowane pod zlewem
OdpowiedzUsuńO, rany, i za każdym razem, jak się kąpiesz, to najpierw wszystko wyciągasz, zabierasz pod prysznic, a potem chowasz? Podziwiam, że Ci się chce :)
UsuńA mnie zaciekawiło jak w takim świecie odnajduje się facet. Co Dzióbek na Twojego bzika? ;)
OdpowiedzUsuńMój bzik na szczęście nie wymaga od niego żadnych poświęceń. Dla niego nie ma chyba większego znaczenia, jakiej gąbki używa - jak jest czarna, to po prostu używa czarnej i już :)
UsuńA jeśli chodzi o ogóle utrzymanie porządku w domu, to na szczęście on też lubi porządek, więc odkłada wszystko na miejsce i wszyscy są szczęśliwi ;)
Ryfko, potrzebuję rady. Mam podobnego bzika na punkcie wnętrz, jak Ty. Z mężem mamy podobny gust i chcemy urządzić dom według konkretnych zasad, a tu nagle... prezent. Babcia męża ofiarowała nam dwa drogie obrazy przedstawiające róże i naturę oprawione w złotą ramę... Nijak to pasuje do naszych planów wnętrzarskich. Czy miałaś taką sytuację? Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć cało.
OdpowiedzUsuńUuuu, kiepsko. Nie miałam nigdy takiej sytuacji, bo nasze najbliższe rodziny boją się nam cokolwiek kupić i w razie czego wolą dać kasę ;)
UsuńW filmach zawsze robią tak, że wyciągają obraz tylko przed przyjazdem darczyńcy ;) Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Jedno jest pewne: jeśli obrazy by mi się nie podobały, to nie ma opcji, żebym je powiesiła w mieszkaniu. Pewnie schowałabym do piwnicy i przy ewentualnych pytaniach babci (no właśnie: często Was odwiedza?) ściemniałabym coś, że zastanawiamy się, gdzie je powiesić.
Znam ten ból. My dostaliśmy wyhaftowanego Stańczyka w złotej ramie... Darczyńca jeszcze nas nie odwiedził na szczęscie, bo obraz leży w pudle...
UsuńJak na razie mieszkanie u teściów skutecznie ogranicza moje szaleństwa w temacie dopasowywania przedmiotów. Od dłuższego czasu poszukuje deski do prasowania. Jak drewniana deska zachowuje się przy parowym żelazku? Nie sklapla sie tam cosik? Nie moczy się deska pod pokrowcem? Czy może sama deska jest metalowa? Poza tą myślą pomysł kupienia drewnianej deski wydaje się być idealny! :)
OdpowiedzUsuńCała deska jest drewniana i nie zauważyłam, żeby coś się z nią działo. Nie wiem, może gdyby się prasowało na skalę przemysłową, to ta para mogłaby jakoś zaszkodzić drewnu. Ale przy normalnym użytkowaniu - nie sądzę.
UsuńDziękuję za odpowiedź!:)
Usuńo, i to jest prawdziwa torba monterska! :)
OdpowiedzUsuńCiekawostka przyrodnicza, na Etsy są całe tony różnych rodzajów końcówek do mopa robionych na szydełku / drutach / wyplatanych i tak dalej /a włóczki mają dowolne kolory/.
OdpowiedzUsuńNigdy nie sądziłam, że zakocham się w szufelce, a jednak. To prawda, że miłość nie zna granic :)
OdpowiedzUsuńRyfko, no i pojechałam po czarną gąbkę do Auchana i nie znalazłam! Coś czuję,ze jest na innym dziale niż tradycyjne gąbki ale nie miałam już czasu szukać. Gdzie ją znalazłaś?
OdpowiedzUsuńW moim Auchanie była razem z innymi gąbkami do mycia naczyń. Może u Ciebie jej po prostu nie ma? Ja kiedyś wybrałam się specjalnie do Jyska, bo dostałam cynk, że tam są szare gąbki - i też nie było. Okazało się, że one są tylko w niektórych sklepach (dostępność można sprawdzić na stronie). Co zrobisz, nic nie zrobisz.
Usuńhttp://shophorne.com/content/sweeper-and-funnel w temacie gustownych szufelek :)
OdpowiedzUsuńo tak inna konewka niż plastikowa butelka to fanaberia!;) ja kupiłam z ikei taką czarną na balkon za 80zł i do dziś się ukrywam przed mężem skąd i za ile;)
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych, co kiedy potrzebują szczotki, to idą do sklepu i kupują szczotkę. A potem czytam Twój blog i sobie myślę, że mogłam postarać się bardziej i kupić taką ładną szczotkę, ale tamta plastikowa jest dobra, to jej przecież nie wyrzucę.
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam w restauracji, stylizowanej na góralską karczmę. Naprawdę się postarali, wszystkie elementy wystroju do siebie pasowały. Ale gdy weszłam do WC i zobaczyłam czerwone, plastikowe brzydactwo to sobie pomyślałam: ciekawe jakiej szczotki do toalety używa Ryfka...
Ja też przelewam do ładnych pojemników płyny i proszki, mam jednak problem co z kosmetykami pod prysznic, szamponem itp. Też je przelewasz? I drugi estetyczny problem, tym razem kuchenny. Czy masz jakiś fajny ociekacz na naczynia? Choć mam zmywarkę, ociekacz jest niezbędny a to, co jest dostępne w sklepach to dramat, ewentualnie mega drogie (np. 300 zł!).
OdpowiedzUsuńKosmetyków prysznicowych nie przelewam. Po prostu wybieram takie w białych/czarnych/szarych/brązowych opakowaniach (jest ich w sklepach całkiem sporo). U nas te kosmetyki są widoczne dopiero po wejściu pod prysznic (wiszą na półce, która jest zamontowana na ściance zasłaniającej część kabiny), więc nie wkurzają mnie tak jak te, które widoczne są cały czas :)
UsuńOciekacza nie mam. Na początku kupiłam nawet taki czarny z Ikei, ale okazało się, że zajmowałby za dużo miejsca (mamy bardzo mało blatu po obu stronach zlewu). I w sumie nie jest potrzebny. Mamy zmywarkę, a jak czasem trzeba coś przemyć ręcznie, to od razu wycieram i chowam albo odkładam do wyschnięcia na deskę do krojenia.
Pytanie trochę nietypowe mam: ile zajmuje deska do prasowania po złożeniu? Chodzi mi o najdłuższy bok/ wysokość. Szukam ładnej deski, która nie zajmuje dużo miejsca po złożeniu, bo takie standardowej wielkości nie mieszczą się w... leżance! ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, mała nie jest: po złożeniu ma 128 cm długości.
UsuńTą torbą na narzędzia zdobyłaś mój niesamowity szacun :D Nie wyobrażam sobie, żeby mieć mieszkanie bez narzędzi, a tu jeszcze tak niesamowicie estetyczna torba do przechowywania... Chociaż ja bym się nie mogła powstrzymać i chodziła z taką do pracy :P (Albo zostałabym budowlańcem, wtedy to byłoby uzasadnione).
OdpowiedzUsuńGdybym była facetem to chyba bym się w Tobie zakochała ! ;-)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę znaleźć tych ładnych gąbek, możesz podać link?
OdpowiedzUsuńIkea Svampig: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60257605/ ale nie polecam, bo po kilku myciach ta biała część się odkleja :(
UsuńJan Niezbędny zmywak XXL: http://janniezbedny.pl/produkty/zmywaki-i-druciaki/zmywak-strong-xxl - przecinam ją na pół, bo jest dość długa; ją bardzo polecam, jest nie do zdarcia :)
Po kliknięciu w link do skórzanej torby na narzędzia oczom moim ukazała się stroną z gołym biustem damskim i propozycjami z okolicy. Droga Ryfko, proszę sprawdzić linka, bo na szczęście nie jestem dzieckiem i biust mam też, jak owa pani, ale niemniej jednak było to niesmaczne. Dziękuję za bloga, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej, to jest wpis sprzed 2,5 roku, widać w tym czasie strona zmieniła nazwę, ktoś kupił stary adres i wstawił tam gołe babki :/ Ale już poprawione. Dzięki za cynk!
Usuń