31 marca 2014

Oh, man!

Znowu szelki i znowu biała koszula? Ano znowu. Fakt, jestem trochę monotematyczna, ale to chyba dlatego, że - jak to się szumnie mówi - "odnalazłam swój styl". W męskiej szafie był.

Pamiętam, jak kilkanaście lat temu Tata zupełnie niespodziewanie (bo z niego raczej mało rozmowny typ jest) zapytał mnie, czy "nie mogłabym się ubierać jakoś tak bardziej jak dziewczyna". Obruszyłam się strasznie. Uznałam to za atak na moją nastoletnią wolność osobistą oraz niezbity dowód na to, że Ojciec nadal żyje w średniowieczu. No i, jak można się spodziewać, oczywiście nie zrezygnowałam z moich wielkich swetrów i koszulek do kolan.

Parę lat później wpadłam w blogowanie, przekonałam się do sukienek i zdarzyło mi się nawet paradować w szpilkach. Potem trochę mi przeszło i choć teraz lubię od czasu do czasu wyskoczyć w sukience (i jaram się wtedy niczym Anna Bałon w Top Model), to jednak najbardziej komfortowo czuję się w wersji dżender, czyli w spodniach, jakiejś luźnej górze i ciężkich buciorach. Mam sporo rzeczy uniseksowych, inspirowanych modą męską albo wprost kupionych w sklepach i działach dla mężczyzn (kapelusze, koszule, bluzy, swetry, T-shirty - te ostatnie nie tylko dlatego, że po prostu bardziej mi się podobają, ale też dlatego, że zazwyczaj są lepszej jakości). I coś mi się zdaje, że w najbliższym czasie w tę stronę będzie mnie dalej znosić. W porównaniu do tego, jak ubierałam się kilkanaście lat temu, jest to oczywiście wydanie drugie, poprawione, ale ogólnie moje stanowisko pozostaje bez zmian: "sorry, Tato, nie mogłabym".

1 4 2 5 6
koszula - ciucholand
torba - Bags by MAY
spodnie na szelkach (model Logger) - Lee / Allegro
buty - Russell & Bromley / targ staroci (tęskniliście za nimi?)
skarpetki w kuropatwy -  John Partridge / TK Maxx (dział męski)

57 komentarzy:

  1. Niby garderoba wzięta z męskiej szafy, ale jakże kobieco w niej wyglądasz :) Super!
    Plus za nonszalancję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w zupełności, to Twoja osoba nadaje tym niby męskim ubraniom kobiecości. Świetny outfit!

      Usuń
    2. Rownież się z tym zgadzam.
      Ze wszystkich Twoich zestawów pt. spodnie na szelkach + biała koszula ten jest moim ulubionym.

      Usuń
  2. Buty to kompletnie nie moja bajka, ale skarpety w kurki podbiły me serce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kuropatwy :) A co do butów - wiem, wiem. One mają tutaj swój stały antyfanklub :)

      Usuń
    2. a mnie tylko buty się tutaj podobają:) tzn. ty wyglądasz dobrze, ale buty to jedyny element zestawu, który ja sama chciałabym założyć. biała klasyczna koszula chyba nigdy nie zagości w mojej szafie:)

      Usuń
    3. antyfanklub? To ja zakładam fanklub! Nosiłabym je oj nosiła

      Usuń
  3. Ryfka, a już chciałam się zacząć rozpłyać w zachwytach, że sobie doszyłaś guziki specjalnie do szelek :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli w takim stylu czujesz się dobrze, to dlaczego nie miałbyś się tak ubierać. Przewrotnie męskie ubrania na kobiecie wyglądają bardzo kobieco, co na pokazałaś na zdjęciach.Widocznie Tato nie chciał, aby za dużo chłopaków się wokół Ciebie kręciło. Serdecznie pozdrawiam. Brawo za oryginalność.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcie drugie= najbardziej uwodzicielska poza w historii bloga, a śledzę go od początku ;))) Czyżby czyny przeczyły słowom? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się buty podobają i pierwsze co zrobiłam to wyobrazilam sobie do czego bym je wlozyla :3

    OdpowiedzUsuń
  7. czy te skarpety są w ... kury? *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. nieee, to nie mogą być męskie skarpety! no chyba, że jest się wielgachnym, brodatym 1000% facetem to wtedy nie męskości nie zaszkodzą, w pozostałych przypadkach jest to ewidentnie skarpeta damska :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Skarpety w kuropatwy szkodzą męskości!" - plakaty z takim hasłem powinny się znajdować w gabinecie każdego seksuologa.

      Usuń
  9. Spodnie na szelki (i to z guzikami, jak trzeba) są zajebiste. Niezależnie od płci noszącego/noszącej. Są i już.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Twój styl! I bardzo mnie cieszy ta Twoja "powtarzalność" :) Inspirujesz - aż sobie sama kupię szelki i będę nosić do koszuli, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ale w takim przypadku nie powinno być szlufek...

      Usuń
  11. Portki jakie sa kazdy widzi, ale ten kolor... on jest przeciez szalenie modny!!!!
    Tez lubie sukienki, ale na codzien ubieram sie jak chlop, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  12. o nie że coś, ale leniuchujesz ostatnio. Człowiek czeka na post a tu nic. Ale co tam, jak się już pojawiasz, to wymiatasz;-)
    O kuropatwa! Ale fajne szelki;-)
    I za ten męski styl to ja Cię uwielbiam. I za jaranie się kiecką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, poprzedni post był ledwie tydzień temu! A w marcu w sumie były aż trzy. Jeśli to nie jest zarąbista frekwencja, to ja nie wiem.

      Usuń
  13. Patent z kupowaniem męskich T-shirtów do wypróbowania, bo te damskie rzeczywiście "żyją" bardzo krótko. Ja na dziale męskim szukam czasem butów, tylko tych sportowych, żeby nie było, damska 41 jest zawsze za mała :/

    OdpowiedzUsuń
  14. A bo to takie durne przekonanie, ze kobieco to tylko w kiecce i szpilkach. A ja sądze że to kwestia osobowości co też zresztą udawdniasz, że nawet w szelkach i spodniach wyglądasz uber kobieco :)

    OdpowiedzUsuń
  15. też uwielbiam męski styl! Idealnie pasuje do filigranowych kobitek, wygląda to przeuroczo!

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz nawet troche meskie rysy twarzy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Męska szafa przez stulecia zaanektowała chyba wszystkie możliwe kroje, łącznie z kieckami ;-) Tak że tego. Figurę masz chłopięcą, ale jednak wciąż kobiecą, i tego się trzymajmy :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię kolor spodni..zresztą ciuchy ciuchami ale fajnie się tego bloga czyta;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam-je-mam-jeeee! Normalnie mam coś, co i Ty, i od razu czuję taką duchową więź, że ja cię kręcę, muszę to z siebie wyrzucić! (eło, eło, eło, terapełta, co na to terapełta?!) Zrobiłaś ze mnie psychofankę, jestę twoją idolką, czuję w sobie Nancy Spungen, niech mnie ktoś zatrzyma!

    Porcięta kupiłam wczesną jesienią, przez te szelki właśnie i po troszę musztardowatość.
    Kocham je, pasują do wszystkiego, są nową czernią i nowymi dżinsami. Szelek, niestety nie wyzyskałam należycie: już to przez to, że syn się nimi tak podjarał, że mu ofiarnie oddałam i do dżinsów przyszyłam (jednak lepiej wyglądają w wersji nonszalans opuszczony na spodnie), już to przez zachowawczość wizerunku matki/zony/najmądrzejszej w całym płeblo. Ale teraz widzę, żem pół roku zmarnowała! Odpruję mu te maciupkie guziki na żywca!
    Jedno co powiem: wyglądasz obłędnie! (no buty.. ten tego...jednakowoż: okropne). To jest i romantyczne, i rozważne. I zawadiackie, i z szacunkiem dla interlokutora!
    Czuję taki szał kopisty, że eh! (Popracować nad tym. Ochłonąć.Iść do terapelty. Przypomnieć sobie niemanie białej koszuli.)
    Drugie co powiem: jednak Lee nie robi ładnej dupki. Wiem to od pierwszych lee w życiu, ale i tak co dekadę sobie jakieś u nich sprawiam. Coś jest w tych łezkowatych kieszeniach z falą przez pośladek, coś w kroju, coś w listwie...że, ekhem. No, człowiek ma świadomość, że z tyłu ma li 'siedzenie', a nie pupę jak jabłuszko/brzoskwinię/ziarnko kawy w obłoku alabastrowej jędrności, idealnie zsynchronizowaną z jestestwem. Ale to nieważne, czasem trzeba podejść do sprawy bardziej użytkowo. Z przodu, i w ogóle, te spodnie są jak marzenie. Niechaj Cię (Ci się) nosi!
    m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co, szelki można dokupić osobno w sklepach Lee (albo gdzie indziej) ;)

      A co się tyczy tyłu - hmm, moje siedzenie jest płaskie jak naleśnik, ale nie wydaje mi się, żeby w spodniach Lee wyglądało gorzej niż w innych. Ba, wydaje mi się, że wygląda lepiej właśnie przez ten charakterystyczny kształt kieszeni i przeszyć na kieszeniach.

      Usuń
    2. Jestem pod wrażeniem ilości słów i poetyckości określeń na wygląd tyłka;) Czytam właśnie Jane Eyre, stylistycznie mi się skojarzyło (kwieciste dialogi;)
      A zestaw mi się podoba, ja się na modzie nie znam, mi się coś albo podoba albo nie. Tutaj bardzo widać że dobrze się czujesz w tym ubraniu. I to jest super:)

      Usuń
  20. A ja naiwnie łudziłam się, że z tego się wyrasta. Myślałam, że kiedyś porzucę ciuchy mojego brata: te koszulki w rozmiarze M i L, te koszule tak cudownie luźne [chyba z tego wszystkiego zapomniałam, po której stronie kobiece koszule mają guziki, jest taki rozróżnienie, prawda?], te spodenki o długości do kolan i te kurtki, z którymi nie mam problemu rękawowego (damskie kurtki zawsze mają za krótkie rękawy, zawsze).
    Ale to nic, tak musi być. Nie porzucę butów na deskorolkę [Nike SB - polecam, Kasia Cichopek] dla szpilek. Nie ma co z tym walczyć.
    Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że w tym odchyleniu od normy nie jestem sama. :D

    PS Szelki bardzo na tak, ale preferuję muchy [męskie, rzecz jasna, bo te damskie to jednak słabs i te kołnierze jakieś bleee].
    PPS SKARPETKI!!! Takich cudacznych jeszcze nie widziałam. <3 [na bank nie wyjdzie z tego ładne serce]
    PPPS Nonszalancja [w dobrym stylu] i luz wygrywają, zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchę też mam i pewnie kiedyś się tu pojawi :)

      Usuń
    2. ja też muchowa jestem, czekam na Twoją

      Usuń
  21. Świetna stylizacja ale torebka jakoś mi nie siadła

    OdpowiedzUsuń
  22. Można powiedzieć że Twój styl w końcu "wyszedł z szafy". Męskiej. :)
    Zestaw i zdjęcia najlepszy od kilku tygodni <3

    OdpowiedzUsuń
  23. ja uwielbiam podbierać mojemu lubemu skarpetki, jeszcze nie wpadłam na to, że mogłabym kupować własne w dziale męskim. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, mojemu podbieram perfumy:) Ryfko musztarda i szelki - rewelacja. Wyglądasz mega kobieco!!

      Usuń
  24. i takie detale uwielbiam - te skarpetki <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko ok ale te buty to jakiś koszmar, skąd to wzięłaś ? Z targu ? :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! [to nie jest ironia - kupiłam je na targu na Placu Nowym w Krakowie]

      Usuń
    2. Prima Aprilis ! :D

      Usuń
    3. Kurde, i teraz nie wiem, czy to jeden anonim, czy dwa różne. Podpisujcie się, ludzie! :)

      Usuń
  26. A co to mnie obchodzi...

    OdpowiedzUsuń
  27. ja piórkuję, ale skarpetki <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Zestaw klasa, ale po kilku ostatnich wpisach stwierdzam, że brakuje mi trochę twoich kapeluszy... Nie to, żebym porównywała twoją głowę do tortu, ale brakuje mi takiej wisienki ;)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem zagorzałą fanką Twojego stylu, pomimo tego, że sama wolę zgoła odmienne klimaty i raczej nigdy nie ubrałabym się tak jak Ty (no, może prócz białych koszul, białe koszule są wspaniałe). Po prostu jest tak ryfkowy i wyjątkowy, że nie sposób go nie uwielbiać! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. skarpetki najlepsze!!;]

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja, jak i poprzedniczki, jestem ogromną fanką skarpetek i Twojego stylu pisania. Na żadnego innego bloga nie wchodzę z taką przyjemnością! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdzie znalazłaś takie szelki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były razem ze spodniami. Ale można je tez kupić osobno (widziałam też inne kolory).

      Usuń
  33. Świetny kolor spodni.chyba też takich poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. I love you in suspenders! more outfits would be terrific!

    OdpowiedzUsuń
  35. jezeli chodzi o lepsza jakosc meskich ciuchow to przekonalam sie o tym w sklepie marks&spencer, wiekszosc moich ciuchow pochodzi z tego sklepu. jakis czas temu szukalam spodni, bo wszystkie mi sie poniszczyly poprzecieraly. w damskim dziale nie bylo nic, co by wygladalo na mnie sensownie. w desperacji zaczelam przegladac spodnie z dzialu meskiego, i trafilam na takie oto chinosy: http://www.marksandspencer.com/pure-cotton-straight-leg-washed-chinos/p/p22240267 są nie do zdarcia:) z grubej, sztywnej bawelny, swietnie uszyte (pasek, zaszewki, wszycie kieszeni) - mucha nie siada. zaplacilam za nie 119zl. damskie chinosy w m&s sa drozsze i duuzo gorszej jakosci

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :)
* Uwaga: Na blogu działa SPAMOWSTRZYMYWACZ. Spam = linki do sklepów, Allegro, zaproszenia do odwiedzenia bloga itp. (jeśli podpiszecie się "Krysia" i podlinkujecie swój nick do sklepu z dachówkami / kosmetykami / karmą dla kota, to nadal jest to spam).