16 lutego 2008

Navigare necesse est

Nie tak dawno żaliłam się na forum i kilku blogach, że nigdzie nie mogę znaleźć idealnych dżinsowych dzwonów/szwedów. Miały być granatowe, tak długie, żebym po dodaniu obcasów nie wyglądała jak w portkach po młodszej siostrze, oraz mieć wysoki (czyli normalny) stan. No i wchodzę dwa tygodnie temu do Zary, a tam ze stosu przecenionych spodni (a fe, co za bałagan!) wystaje jakaś obiecująca granatowa nogawka. Wyciągam i... alleluja! Dżinsy, jakich szukam, a do tego 60% taniej! Ostatnia para i rozmiar 34, ale - myślę sobie, niosąc je do przymierzalni i sprawdzając po drodze zawartość lajkry - wcisnę się w nie, choćby nie wiem co! I się wcisnęłam. Zawsze powtarzam, że z tymi rozmiarami to jakaś ściema.

Jakby tego było mało, upolowałam też w końcu upragnioną marynarską marynarkę. Myślałam co prawda o czymś krótkim, a ta jest trochę płaszczykowata, ale jak tylko ją zobaczyłam, było po mnie. Ten krój, kołnierz, rozcięcia z tyłu, no i złote guziki z kotwicą... Do stu tysięcy beczek rumu, musiałam ją mieć!

Teraz wreszcie mogę urzeczywistnić swoje marynarskie fantazje. Na morskie klimaty wzięło mnie w zeszłym roku (m.in. dzięki tej kolekcji), a w tym nie tylko mi nie przeszło, ale jest nawet gorzej. Drewnianą nogę chyba sobie daruję, ale o papudze na ramieniu i fajce w zębach myślę bardzo poważnie.



marynarski żakiet Kaunotar Finn Fashion - ciucholand
szary długi golf - Bershka
dżinsowe dzwony - Zara
skórzany kuferek - pchli targ
skórzane trzewiki - Benetton

9 lutego 2008

Fura, skóra i komóra

No prawie. Fura dopiero w planach, skóra z lumpeksu, a komóra (w torbie) stara. Ale akurat specjalnie mnie to nie boli, zwłaszcza kwestia fury, bo i tak nie mam prawa jazdy, a po wypadku na takim cudeńku straciłam na nie wszelką ochotę. Przy okazji, może zmotoryzowane mi powiedzą, jakim cudem udaje im się po ciemku znaleźć pedały w samochodzie? Bo znam kogoś, kto jechał nocą po lesie i kiedy dojeżdżał do szosy, spanikował, bo nie widział hamulca, więc zjechał do rowu, żeby nie zostać zmiecionym przez inne samochody. Na szczęście ten ktoś sam w porę wyskoczył. Ale miejsce zdarzenia ciekawie nie wyglądało: pojazd na boku, jakaś wyciekająca ciecz, mnóstwo dymu i jedna sierota z przerażeniem w oczach. Podobno.

Ale ja tu o ciuchach miałam... No więc przedwczoraj był u mnie tłusty lumpeksowy czwartek. Upolowałam m.in. tę dorodną czapkę i te smakowite rękawiczki. Uwielbiam połączenie żółtego z niebieskim, choć do tej pory jakoś rzadko stosowałam je w praktyce. Ale chyba podziałały mi na podświadomość kolorowe zestawy z szafy Pangenialnej :)



brązowa skórzana kurtka Jofama - ciucholand
niebieska czapka "jagódka"- ciucholand
żółte rękawiczki - ciucholand
skórzana torba - ciucholand
brązowy golf - Reserved
dżinsowe rurki Arizona
skórzane kozaki Ash - e-bay UK

3 lutego 2008

Prezent urodzinowy

Parę dni temu zrobiłam swoje pierwsze w życiu zakupy z Zarze. Zaglądam tam często, ale jakoś jeszcze nigdy nic nie kupiłam. Tym razem wyhaczyłam superowe dżinsowe dzwono-szwedy (premiera w Szafie wkrótce), a Pan Fotograf z okazji moich urodzin (już za tydzień :) dołożył jeszcze tę cudną sukienkę. Upatrzyłam ją sobie już jakiś czas temu, ale oczywiście przez skąpstwo nie kupiłam. No ale jak się idzie do sklepu z Doradcą, to sprawa wygląda inaczej. Namawia mnie do kupienia WSZYSTKIEGO, co tylko mi się spodoba. Ja wiem, że dla większości dziewczyn taki chłop to byłby prawdziwy skarb, ale dla kogoś, kto wywodzi się w prostej linii od Sknerusa McKwacza - niekoniecznie. Od lat powtarzam, że ten związek nie ma przyszłości.

PS
Niech już będzie wiosna! Nienawidzę tych zdjęć na tle firanki...


sukienka z panią - Zara (prezent)
czarna torebka "rybia łuska" - od Mamy
skórzane buty gangsterskie Coca - Allegro
czarne rajstopy - budka po sąsiedzku
kolczyki - stragan uliczny