Jeśli w tej sukience wyglądałam jak chrząszcz, to w tym fraku podobno przypominam świerszcza. Początkowo nie byłam do niego przekonana (przez ten khaki-nie-wiadomo-jaki kolor) i miałam go sprzedać, ale w końcu doszłam do wniosku, że w sumie wygląda całkiem fajnie.
Rurki dostałam od Big Stara. Tak, tak, dostałam, w sensie: za darmo. Nie mam doświadczenia w takich przypadkach (to pierwszy "reklamowy" wpis w Szafie), ale w podejściu firmy Big Star spodobało mi się to, że nie była to transakcja pt. "dostajesz od nas dżinsy, to napisz na blogu coś miłego". Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona tym, że nikt nie próbował ingerować w treść, formę czy termin publikacji mojej notki. Mam nadzieję, że tak jest wszędzie :)
Ale do rzeczy. Spodnie są dla mnie o tyle nietypowe, że mają "za krótkie" nogawki. Zawsze kupuję dłuższe, sięgające za piętę, ale tym razem zaszalałam i wybrałam długość do kostki (super do szpilek). Leżą idealnie, są wygodne (miękki dżins), no i mam je już z pół roku, a póki co nie rozbiły się, ani nie straciły koloru. Jedyne, co bym zmieniła, to stan - na wyższy, bo nie jestem fanką biodrówek. No ale nie bądźmy pazerni ;)
Jeśli ktoś również miałby ochotę na darmowe dżinsy, odsyłam na stronę www.TrendHunters.pl. Trwa tam nieustający konkurs, w którym co miesiąc można wygrać kupon na dowolną parę spodni Big Star. Wystarczy napisać ciekawą notkę na temat mody.
PS
Nie wiem, czy dostanę jeszcze kiedyś podobną propozycję (miejmy nadzieję ;), ale jakby co, to zapewniam, że nie będę tu nikogo robić w konia i taki wpis będzie zawsze wyraźnie oznaczony - po to stworzyłam kategorię sponsoring.
Rurki dostałam od Big Stara. Tak, tak, dostałam, w sensie: za darmo. Nie mam doświadczenia w takich przypadkach (to pierwszy "reklamowy" wpis w Szafie), ale w podejściu firmy Big Star spodobało mi się to, że nie była to transakcja pt. "dostajesz od nas dżinsy, to napisz na blogu coś miłego". Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona tym, że nikt nie próbował ingerować w treść, formę czy termin publikacji mojej notki. Mam nadzieję, że tak jest wszędzie :)
Ale do rzeczy. Spodnie są dla mnie o tyle nietypowe, że mają "za krótkie" nogawki. Zawsze kupuję dłuższe, sięgające za piętę, ale tym razem zaszalałam i wybrałam długość do kostki (super do szpilek). Leżą idealnie, są wygodne (miękki dżins), no i mam je już z pół roku, a póki co nie rozbiły się, ani nie straciły koloru. Jedyne, co bym zmieniła, to stan - na wyższy, bo nie jestem fanką biodrówek. No ale nie bądźmy pazerni ;)
Jeśli ktoś również miałby ochotę na darmowe dżinsy, odsyłam na stronę www.TrendHunters.pl. Trwa tam nieustający konkurs, w którym co miesiąc można wygrać kupon na dowolną parę spodni Big Star. Wystarczy napisać ciekawą notkę na temat mody.
PS
Nie wiem, czy dostanę jeszcze kiedyś podobną propozycję (miejmy nadzieję ;), ale jakby co, to zapewniam, że nie będę tu nikogo robić w konia i taki wpis będzie zawsze wyraźnie oznaczony - po to stworzyłam kategorię sponsoring.
spodnie - Big Star (model Skinny 004)
kurtko-frak Mexx - ciucholand
chusta - pchli targ
torba - ciucholand
skórzane kozaki Ash - e-bay UK
okulary - Pomberger
kurtko-frak Mexx - ciucholand
chusta - pchli targ
torba - ciucholand
skórzane kozaki Ash - e-bay UK
okulary - Pomberger
Ciekawi mnie taka kwestia: Jak reagujesz na uwagi swojego Faceta, że wyglądasz jak pomidor/chrząszcz/stara baba? Odcinasz mu się jakoś dowcipnie, czy tak po Tobie to spływa? Pytam, bo niedawno ze strony mojego mnie taki afront ;) spotkał, i chociaż wiem, że sukienka, którą skrytykował jako ‘staromodną’ jest ŁADNA, chociaż sobie tłumaczę, że on przecież młodszy, że informatyk, że się nie zna, że inny krąg kulturowy... to jednak odrobinkę mi przykro było. Przygadałam mu do słuchu, że takich rzeczy się na randce nie mówi i że tak właśnie, dla jego wiadomości, ubierają się eleganckie DOROSŁE kobiety, ale po wszystkim poczułam się jakoś bardzo bardzo stara i skostniała ;)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to witam wszystkich i pozdrawiam :D to mój pierwszy komentarz, ale śledzę bloga od początków jego istnienia, choć szafiarką nie jestem. Bardzo miła tu atmosfera panuje.
A ja się tu pozachwycam nie świerszczem a butami w kontraście do spodni. Pięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńNie umiałabym nosić fraku, ale za każdym razem, jak widzę go na kimś, to zazdroszczę :> Orsay miał kilka sezonów temu frakowany wełnopodobny płaszcz ze stójką. Dzieło sztuki :> Ech...
OdpowiedzUsuńPrzeglądam Twojego bloga od jakiegoś już czasu i muszę powiedzieć, że masz fajny styl ubierania się i idealną figurę (czyt.świetne nogi). Na prezentowanym zdjęciu moją uwagę przykuł Twój płaszczyk. Jest rewelacyjny! Podoba mi się też fajnie dobrana torba i buty. Ogólnie super! :) (nawet tło pasuje :D) Pozdrawiam jako świeżo upieczona szafiarka :).
OdpowiedzUsuńP.S. A z tym sponsoringiem to fajna sprawa, może też kiedyś wkręcę się w to i dostanę coś za free. :)
Jaki ładny świerszcz! Byłabyś po prostu głupia, gdybyś sprzedała ten kurtko-frak. A odbiegając od tematu - na stronie TOPSHOP-u jest już Twój płaszcz i kosztuje £95.00.
OdpowiedzUsuńTeż dostałam bon na dżiny od Big Stara. Też wybrałam rurki, ale jasne. Jestem też mega zadowolona. Są wygodne, nie spierają się, jak np. w Stradivariusie, h&m itp.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych "przykrótkich nogawek"... czy to celowo tak uszyte, czy to poprostu Twoje nogi sięgają nieba;)
Fajna bardzo chusta:) Co to znaczy pchli targ? Ja ostatnio takową kupiłam na Kleparzu od Babuszki;)
Ciekawe pytanie, tez jestem ciekawa, tym bardziej ze mod dla odmiany niedomiennie zachwycony i chyba nigdy niczego na mnie nie skrytykowal:-). Kurtka ciekawa, fajnie w niej wygladasz.
OdpowiedzUsuńNo to Big Star zachowal sie b fajnie, w prawdzie nigdy nic tam sobie nie kupilam, jakos nie bylam przekonana do tego sklepu, ale za taki mily gest maja u mnie duzego plusa;) - co do kurtki (fraka), mi sie b podoba! i jakbys nie napisala o tym siwerszu, napewno bys mi sie z nim nie skojarzyla:D....... A chusta podobna do mojej z ostatniego posta, polecam wszystkim, b fajne i cieplutkie sa:)....... Ogolnie o stylizacji nic nie napisze, bo ty dobrze wiesz, co o niej mysle;)
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu, ale mnie ten fraczek wyskakuje w pięknym brązie. Baaa, lepiej, eksponowany na wieszaczku w cudnym ciemnym graficie :D
OdpowiedzUsuńTak czy siak, przyjemny dla oka ;)
swietny ten zakiet.dzinsy tez bardzo fajne.i milo tak cos dostac od jakiejs firmy:)od razu big star zyskał w moich oczach.zazdroszcze
OdpowiedzUsuńsielski zestaw:>
OdpowiedzUsuńteż poluje na taką chuste tylko czarną w kwiaty:>
do futra:>
pozdrawiam
jeżeli jednak byś chciała sprzedać ten frak to ja jestem chętna ;]
OdpowiedzUsuń@Niewierna Penelopa: Ale te uwagi wcale nie są niemiłe! To są komplementy (no, może poza babcią, ale to było dawno ;) Dzióbek nie jest typem faceta, porówna kobitę do greckiej bogini (w moim przypadku byłoby to zresztą dość trudne ;) Nadaje za to ciuchom fantastyczne nazwy. Najbardziej chyba lubił "pokemona", czyli sweter z paskiem, który zwisał z tyłu jak ogon jakiegoś stworka. Jak go oddałam na PCK, to prawie mieliśmy ciche dni ;)
OdpowiedzUsuńCo do komentarza Twojego faceta, to cóż, mało który z nich potrafi docenić klimaty retro (dla nich "babciowate" albo właśnie "staromodne"). Nie bez kozery mówi się, że kobiety tak naprawdę nie ubierają się dla facetów, tylko dla innych kobiet ;)
@Wenden: Wiem, widziałam. Do Polski nie wysyłają, więc czekam, aż trafi na e-bay albo Allegro. Swoją drogą, zauważyłeś, że jest trochę inny niż na tym zdjęciu? Nie ma złotych guzików, czerwonych szwów i tej dziurki w klapie kołnierza. Moim zdaniem wersja ze złotymi guzikami fajniejsza.
@Alice: Pchli targ czyli targ staroci, a dokładnie krakowska Hala Targowa.
@Lena: No właśnie, ten frak zmienia kolor w zależności od światła. Jak go kupowałam, to byłam przekonana, że jest ciemnozielony, ale przy dziennym świetle to bardziej brąz.
A propos konia to bardzo przypomina mój frak jeździecki na damskie siodło (chociaż na damskim nie jeżdżę).
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłem, ten ze złotymi jest taki bardziej w Twoim stylu, chociaż guziki zawsze można zmienić.
OdpowiedzUsuńNO no chwila mojej nieuwagi i nowy wpis. Bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńP.s.
Bardzo prosze o poprawienie adresu mojej strony w linkach. Niestety adres na blogspocie mi nie działa :( wiec was nie przerzuci już do mnie automatycznie.
Pozdrawiam
ciesze sie bardzo, ze w koncu zdecydowalas sie pokazac te spodnie.
OdpowiedzUsuńa zakiet-kurtka bomba! taki.. angielski :) w stylu rozwaznej i romantycznej (powinien dobrze wygladac ze zwiewna sukienka).
OdpowiedzUsuń@ Miss Large: Dokładnie stąd ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń@ Magia: Gotowe!
PS Zapowiadałam u Ciebie, że też planuję zestaw a la dziedziczka na konnej przejażdżce. Teraz możemy razem cwałować po Krakowie ;)
@ Paulina: No w końcu. Aż mi głupio, że tyle zwlekałam, ale ciągle jakoś się nie składało. Jeszcze raz dzięki! :)
PS Czytasz mi w myślach - parę dni temu stwierdziłam, że będzie idealnie pasował do kiecki z tego posta.
o rany, a ja oddałabym królestwo za Twój frak! boski!
OdpowiedzUsuńach frak, marzenie:) i znowu ładne tlo do zdjęcia
OdpowiedzUsuńSentymentalnie mi się zrobiło, bo Big Star kojarzy mi się z domem. Serio. W moim ukochanym mieście rodzinnym stoi sobie (czuję się, jakbym bajkę opowiadała) wielka fabryka i outlet, i żywina wszelka zjeżdża się tam co sobotę na rodzinne zakupy.
OdpowiedzUsuńWzdycham do Twoich butów. To jest lekko chore, zgadzam się, ale są świetne.
Mam identyczne dżinsy, tylko odrobinę ciemniejsze. No i sama je kupiłam. Ale może zakręcę się koło tych trendhuntersów :-)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, ty to jesteś - niby ciągle zakładasz te same rzeczy, a mimo to wciąż wyglądasz inaczej. To się nazywa kreatywność.
Bardzo jesiennie. Miałam skojarzenie ze świerszczem z disneyowskiej wersji Pinokia - lub też właśnie z frakiem do konnej jazdy. Niezbyt oryginalne mam tory myślowe, niestety, ale całość dzięki frakowi jest niezwykle wysmakowana.
OdpowiedzUsuńU mnie dla odmiany fioletowy ten frak.
Czesc,ostatnio zaintrygowana szafiarkami,choc moda zajmuje sie juz od kilku lat zaczelam przegladac POlskie i zagraniczne(glownie SZwedzkie,w ktorych sie zakocchalam) blogi szafiarek.To co widze za granica jest piekne cierpie strasznie, ze w Polsce jest moda na takim,a nie innym poziomie,na pewno wiesz o co mi chodzi,to, co my cudem zdobywamy w roznych ustronnych miejscach u nich jest praktycznie na pozadku dziennym(mam na mysli sklepy Vintage,sklepiki,choc tez to ze bardzo duzo firm i ubran z takich masowych sytuacji jak Zara,czy H&M, poprostu do nas nie trafia..).Mentalnosc kraju w sprawie mody jednak duzo robi.Ciesze sie ze osoby ze stylem,zaczely zarazac innych,by nie bali bawic sie moda,(zbyt duzo ludzi boi sie nosic "inaczej" i ogranicza sie do klasycznych rzeczy,lub tego co wiekszosc zalozy:/) i ze wspieraja sie i nawzajem inspiruja:)
OdpowiedzUsuńKiedys prowadzilam bloga o modzie,postanowilam znowu sie tym zajac.jak rusze to dam znac:)
i Kochanie mam jedna rade: mysle ze to ze pokazujesz swoj styl jest super,tym bardziej ze masz co pokazac,ale zwroc uwage jak to pokazujesz,chodzi mi o zdjecia.Przejzalam mase blogow ostatnio,uwierz.I jedno widze,lepszej magii tym pieknym malym dziela sztuki dodaja ladne zdjecia,nad ktorymi moglabys sie zastanowic i sie nimi troche pobawic.Zastanow sie nad tym.Nie mowie tego by Cie "zjechac",potraktuj jako dobra rade,na zdjeciu pokaz siebie piekna i pokaz energie ubrania,jego czar!
pozdrawiam Cie goraco,
bede wpadac czesciej:)
Sarsoon
Bardzo przyjemny zestaw. Widzę, że miłośc do fraków kwitnie. Trzeba korzystac póki słońce ze oknem (chociaż jego prześwty :))
OdpowiedzUsuńfantastyczny zestaw-słowo!uwielbiam takie klimaty:)wygladasz świetnie!
OdpowiedzUsuńfrak jest super! przypomina mi kolekcje comme des garcons dla h&m...
OdpowiedzUsuń@ Sarsoon: Z poglądem, że moda w Polsce jest "na takim, a nie innym poziomie" absolutnie się nie zgadzam! Za każdym razem, kiedy wybiorę się na miasto, omal szyi sobie nie zwichnę od oglądania się za fajnie ubranymi dziewczynami. Co do sklepów, to u nas rzeczywiście nie ma wiele takich typowych vintage shopów, ale vintage skarby można znaleźć w zwykłych ciucholandach, w sklepach internetowych, nie mówiąc już o Allegro, e-bayu czy etsy.com. Moim zdaniem nie mamy na co narzekać :)
OdpowiedzUsuńCo do moich zdjęć, to są dokładnie takie, jak sobie na początku założyłam: proste, streetfashionowe, bez dziwnych póz, które utrudniają przyjrzenie się ciuchowi. Bo u mnie to właśnie ciuchy są najważniejsze. Ja występuję tylko w charakterze manekina :) Owszem, lubię oglądać u innych zdjęcia "z magią", ale sama nie mam chyba w tym kierunku predyspozycji, a przede wszystkim czasu. Rozumiem, że nie każdemu mogą się podobać takie statyczne fotki, ale ja jestem z nich bardzo zadowolona.
Frak jest świetny! A ten Twój Dzióbek to naprawdę fajny jest - uprasza się o częstsze zamieszczanie w tekstach jego uwag, bo tokszkokowo wyznam, że naprawdę warto:)
OdpowiedzUsuńA propos Pokemona, to moje chłopię nazywa spodnie, w których chodzę po domu "spodniami smerfa".
Spodnie wprawdzie nie mój kolor, ale leżą na Tobie bardzo fajnie :-)
OdpowiedzUsuńFrak jednak jest oryginalny bardzo i świetnie się prezentuje. Chrabąszcze, świerszcze, a mi się z biedronką kojarzy, tylko kolor nie ten ;p
Świetna kurtka ! :) Świerszcze zawsze wydawały mi się fajne !
OdpowiedzUsuńjak sie ma tak pieknie szczuple i dluuuugie nogi jak ty, to spodnie do kostki mozna nosic, ale mnie niestety taka dlugosc skraca:/.
OdpowiedzUsuńfajny zestaw:)
Witaj Droga Sztywniaro - już nie Dresiaro!:D Gratuluję "chrabąszczowatej" kurtko-marynarki.Zresztą jakkolwiek to miłe oku wdzianko nazwać, bardzo mi się podoba poprzez swoją nietuzinkowość.
OdpowiedzUsuńPS. A tak swoją drogą,to październik obrodził we wpisy na Twoim blogu,co oczywiście mnie raduje niezmiernie, bo lubię i oglądać, i czytać, co tam u zacnej Sztywniary słychać.
Pozdrawiam i życzę samych udanych łowów i niech Cię wena nie opuszcza! Ku radości sporej rzeszy Twoich stałych "sztywaniaromaniaczek" !
Magda
Heh ostatnio na ulicach moda jezdziecka kroluje (rurki wlozone w saszki i krotkie skorzane kurtki- ostatnio na moim blogu zreszta tez dalam sie poniesc temu, co powszechne ;P), troche urozmaicenia z Twojej strony dzieki plaszczykowi, no i bardzo fajna chusta ;)
OdpowiedzUsuńZajeFANTASTYCZNY frak!!!
OdpowiedzUsuńJa też taki chce!! Buuuuu :(
Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńPod wpływem Twojego wpisu z "ramki" zajrzałam też na etsy... zupełnie nie mam pojęcia jak tam się kupuje... zobaczyłam tam mnóstwo cudnych butów, aż mi oko zbielało. Poza tym ta "ichnia " rozmiarówka... wrrr...
violka
Z tym świerszczem to bym nie przesadzała, skojarzenie jest dość dalekie. Na pewno to troszkę owadzie, ale bardziej wydaje mi się kieruje się do innych stawonogów- skorupiaków. Tak trochę bardziej rozwielitkowo. ;)
OdpowiedzUsuńFrak sam w sobie wygląda na prawdę świetnie, już na jeden z Simple kiedyś się czaiłam w outlecie, ale cena niestety była zbyt niedostępna. ;)
Frak jest fantastyczny, ja nosiłabym go do bardzo szerokiej spódnicy za kolana, ale na Tobie wygląda świetnie tak, jak go pokazałaś. Chusta też bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńApropos zdjęć z magią: Może i ładniejsze, ale stanowczo wolę blogi z prostymi zdjęciami, na których widzę dokładnie elementy stroju. Popieram Cię więc - i tak robisz zdjęcia w plenerze na różnorodnych tłach, jak dla mnie wystarczy tyle magii.
też chce dzinsy za fryj, tym bardziej z którkimi nogawkami!
OdpowiedzUsuńWitaj Ryfka
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszesz dalej, bo gdzieś wyczytałam, że zakończyłaś działalność.
Frak świetny, dżiny też, a buty i torba wymiatają :)
@ Aisog: Oni to wiedzą, o czym marzy dziewczyna!
OdpowiedzUsuń@ Violka: Ja właśnie zamówiłam z Etsy pierwszą rzecz. Zakupy są banalnie proste. W zasadzie wszystko tak samo jak na e-bayu, tylko (na szczęście) nie ma licytacji. Wystarczy się zarejestrować i mieć PayPala.
@ Konti: No to do roboty! Gdybym nie dostała dżinsów, to sama pewnie też wzięłabym udział w tej zabawie :)
Mój eF to ostatnio odmówił wyjścia ze mną, bo mu się nie podobało, jak byłam ubrana. Postawiłam na swoim i jeszcze mi na ulicy zdjęcie zrobili. Dopiero mi dogadywał, że dziwaków szukali...
OdpowiedzUsuńA, i on też ma takie magiczne spodnie, które zmieniają kolor. Będzie niepocieszony, jak mu powiem, że już nie jest jedyny. :)
Frak - Wielkie Tak!
Ta kurtka... Cudowna! Nie mam żadnych skojarzeń ze świerszczem. :D
OdpowiedzUsuńBloga czytam prawie od poczatku - jest uroczy pod kazdym wzgledem. Nie zgadzam sie z Sarsoon odnosnie blogow modowych i "pozowanych zdjec". Sledze uwaznie stockholmstreetstyle i tym podobne i wiekszosc zdjec (jesli nie pochodza z pokazow lub przyjec)jest wlasnie zupelnie nie pozowana. Zawsze podziwialam Polki za to co potrafia z ubran wyczarowac jeszcze kiedy naprawde malo co w Polsce bylo dostepne. Bo to nie sztuka jak wszystko pod nosem. Ze skandynawskich klimatow przenioslabym tylko tego ducha swobody - wiekszosc nosi to co lubi i nie naraza sie z tego powodu na nieprzyjemne komentarze (ale sie rozpedzilam...)
OdpowiedzUsuńhmm... jak wspomniałaś o tym świerszczu na wstępie,to rzeczywiście nasunęło mi się skojarzenie z taką ilustrowaną książeczką z mojego dzieciństwa,w której występował właśnie świerszcz w takim jakby dłuższym kubraczku...
OdpowiedzUsuńinaczej pewnie w ogóle nie przyszłoby mi to do głowy, bo kurtka jest przecudowna i raczej nie nasuwa na myśl jakichkolwiek owadów :)
Świerszcz? Newer! Jeżeli chcesz zobaczyć świerszcza, to zerknij tutaj http://big.photos.nasza-klasa.pl/15727321/26/main/f0d60efff5.jpeg
OdpowiedzUsuńMój ulubiony, frakowykorzystujący zestaw. Aczkolwiek cholernie niepraktyczny ;)
Natomiast jasny brąz do blue denimu - miód!
Dzięki za cynk, Ryfko! Nigdy nie pisałam artykułów o modzie, ale kiedyś trzeba zacząć. Dżinsy za darmochę strrrrasznie kuszą!
OdpowiedzUsuńCo do zestawu - wolałabym zobaczyć świerszczowy płaszcz w stylizacji na romantyczną dzieweczkę;)
Do głowy przychodzi też przebranie na halloween za konika polnego z "Pszczółki Mai":
http://republika.pl/blog_hk_18737/21197/tr/maja.jpg
A to ciekawe.. Bardzo miło, że napisałaś adres strony. Chociaz nie jestem pewna co do mojej inwencji twórczej, jeżeli chodzi o modę ;P
OdpowiedzUsuńZobacz do mnie i Madame M.
www.mala-fide-materialistki.blogspot.com
@ Ryfka: Eeee, tyle tych bogiń było, do którejś na pewno jesteś podobna. Ja proponuję Artemidę, boginię łowów :) Btw, polujesz w tym sezonie na jakieś futro?
OdpowiedzUsuńCo do facetów i klimatów retro… Czasami trudno przewidzieć, co któremu przypadnie do gustu. Mam kumpla: słucha hip-hopu, dziewczyny nazywa lachonami, a moja babciowata sukienka bardzo mu się, o dziwo, zawsze podobała :)
moja Droga, nie przypominasz żadnego chrząszcza a już tym bardziej świerszcza, bzdura:) Podoba mi się ten zestaw, sprawia wrażenie wygodnego:) A mam takie same buty, no podobne przynajmniej;)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw!
OdpowiedzUsuńnajbardziej zazdroszczę butów ;>
krój płaszczyka jest naprawde piękny - chciałabym taki mieć... ale cóż. zostaje mi tylko pomarzyć :)
Nie wiem, czy mnie próbujecie pocieszyć, czy co, ale naprawdę nie rozumiem, jak można nie dostrzegać tak uderzającego podobieństwa! ;)
OdpowiedzUsuń@ Brum-brum: WOW. Wyglądasz fenomenalnie! Mój świerszcz przy Twoim to jak ubogi krewny ;)
@ Niewierna Penelopa: Nie, na futro nie poluję. Mam futrzaną kamizelkę z zeszłego roku (sztuczne futro), ale chyba się jej pozbędę, bo jakoś nie mam na nią pomysłu i to chyba jednak nie moja bajka. Może się skuszę na jakieś dodatki (etola, czapka), ale o futrzanej kurtce jakoś nie marzę, bo wydaje mi się, że musi nieco ograniczać ruchy.
bardzo mi się podoba ten frak, kolor też, taki inny
OdpowiedzUsuńjestem nową szafiarką, można prosić o pomoc w zrozumieniu wszystkiego i jest prośba o wpisanie mnie do listy :)
Dygotka, w sprawie listy blogów to nie do mnie, tylko do Babsztyla, na polskieszafy@gmail.com. A "zrozumienie wszystkiego" przyjdzie z czasem :)
OdpowiedzUsuńa niech tam, napiszę, topshop się otworzył niedawno w polsce.
OdpowiedzUsuńmuszę się nie zgodzić z Sarsoon w kwestii Ryfkowych zdjęć. Uważam, że nikt nie robi tego lepiej. Sory ale tak właśnie myślę. Odwiedzam bloga Ryfki właśnie dlatego, że zdjęcia są NORMALNE, żadne tam zwydziwiane pozy, miny itp. Na tych zdęciach jest dokładnie to co być powinno, czyli ładne tło, i przede wszystkim widać na nich ciuchy, a dodatkowo zawsze są zbliżenia szczegółów. Wszystko jest wyraźne i przejrzyste. W końcu to blog szafowy, a kto chce sobie wykonywać artystyczne fotografie niech sobie zakłada bloga o takiej tematyce. Tutaj ma być widać ciuchy, o!
OdpowiedzUsuńmeduzaa1
To jedno z moich ulubionych zdjęć u Ciebie. Wszystko pięknie i jeszcze te kujony- jak wisienka na torcie.
OdpowiedzUsuńPS. You'd better shape up!
PS2. Coś mi się zepsuło i nie mogę się zalogować, ale to ja:) tzn. Asia vel Styledigger
vel Sandy oczywiście
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ubrana jesteś,tylko ja bym tę hustę "odjęła"...Ale to pewnie po prostu ja,chroniczny wróg elementu cepeliowskiego.
OdpowiedzUsuńGdzie ty znajdujesz te chusty ? Ja takiej szukam od miesięcy, po SH i znajomych babciach i nikt nie ma ;((
OdpowiedzUsuńFrak piękny! Chusta piękna! Z podziękowaniem za inspiracje (w liczbie mnogiej) zapraszam do mojej szafy :) naszło mnie w końcu w sobotę późną porą i kto wie, kto wie... pozdrawiam a. http://szafagodzilli.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKurtka ma fantastyczny krój ! Czemu ja nie moge na takie cudeńka nigdy natrafić :)
OdpowiedzUsuńTo jak się ubierasz to jeszcze nic w porównaniu z tym jak piszesz - Twój blip czasami przyprawia mnie o napady głupkowatego chichotu :) I wiesz co, ja tak sobie myślę, że w kwestii Twojego sztywniarstwa to my byśmy się dogadały. Bo nie cierpię kiedy np. butelka z płynem do mycia naczyń cała się klei, a za okruszki pozostawione w kuchni na blacie mogłabym rozszarpać, już nie wspominając o całej uwalonej od masła maselniczce... Grrr.
OdpowiedzUsuńI nieskromnie rzecz biorąc uważam się za królewnę moich regionalnych lumpeksów (królowa to za duże słowo:), w których ubieram się będzie już jakoś z 10 lat. Tylko wtedy to była "siara" w lumpie się ubierać i jedni patrzyli pogardliwie w stronę takich przybytków i omijali szerokim łukiem w kieszeni krzyżując palce (apage lumpie!), a inni chodzili tam cichaczem tak, żeby nikt nie zauważył (hehehe). Uff jak dobrze, że czasy się zmieniły. Jeszcze tylko do otwarcia szafy nie dorosłam.
Jeśli chodzi o Twój strój to nie będę się rozpisywać, bo już chyba wszystko zostało o nim powiedziane i nie będę powtarzać. Krótko: frak świetny.. kozaki też... spodnie też.. torba też (i mam niemal identyczną z lumpika za 10zl)...
I na zakończenie chciałam potwierdzić, że szafriarki uzależniają, bo podziwiam je z ukrycia jakoś od marca, więc strzeż się kto może :)
Pozdrawiam
milva
hi ryfka:
OdpowiedzUsuńYour style is perfect!
thx for stopping by and commented!
I love Bon Jovi, too :D
ps: would you like to exchange links!?
greetings from Mexico :)
Dostałam tą nieszczęsną chustę !
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog, oczywiście poświęcony szafie. Narazie mało w nim jest, ale to kwestia czasu, i zdrowia.
ŚłłłłitaŚŚŚŚny bloGaSSeK!
OdpowiedzUsuńŚwiETnY fRRRRaczEEK, aLe wolałAbYM RózoFFY!
OdpowiedzUsuńALe ŚmieeszNe oKooLarki!
OdpowiedzUsuńaLe TY MasZ dUzo CiuSZkofff!
OdpowiedzUsuńsWeetAśnIE!
OdpowiedzUsuń@ Milva: Mów mi siostro! :)
OdpowiedzUsuń@ Styledigger: Dzięki za milusie komciusie! Jeszcze pięć i będziemy kwita ;)
"aLe TY MasZ dUzo CiuSZkofff!" rzondzi - żółwik, styledigger ;D
OdpowiedzUsuńhej przepraszam ze [isze tutaj ale stwierdzilam ze napewno sie orientujesz gdzie sa jakies fajne komisy / outlety ciucholandy napwde warte polecenia, wiem ze byl juz jeden taki temat ale dla mnie to troche malo informacji. jesli znajdziesz chwile odp na lorry@o2.pl , chodzi mi o takie napwde godne polecenia, ogladajac niektore Twoje zdjecia jestem pod duzym wrazeniem rzeczy ktore znalazlas w lumpeksach.... ale jakos sama nie wierze ze mozna cos takiego znalesc w kazdymz nich i za taka cene... pzdr :)
OdpowiedzUsuń@ Elka: Dzięki za miłe słowa. Dystans do siebie jest chyba niezbędny, jeśli chce się prowadzić bloga :) Niestety, Twojego komentarza nie opublikowałam, bo to nie miejsce na krytyczne uwagi pod adresem innych szafiarek. Na moim blogu skupmy się na tym, jaka ja jestem fajna bądź niefajna, ok?
OdpowiedzUsuń@ Anonim: Całą swoją wiedzę tajemną na temat lumpeksów zawarłam parę wątków niżej. Komentujący też dorzucili sporo cennych informacji. Więcej grzechów naprawdę nie pamiętam.
to dziecię co posługuje się na digarcie twoim opisem to moja córeczka....pokazałam jej twój blog,bo obie też jesteśmy szafiarkami,najwidoczniej bardzo jej się opis spodobał,haha,mam nadzieję ,że wybaczysz.....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI dobrze zrobiłaś nie publikując go, po prostu musiałam się wygadać ;)czekam na jakiś nowy, inspirujący zestaw!
OdpowiedzUsuńRyfko, fraczek mnie ujął.
OdpowiedzUsuńW pas :)
Pytał Cię tutaj ktoś o buty 'emu', odpisałaś że pisałaś o tym pod inną notką. Przeczytałam to, i powiem Ci, że jest sposób na czyszczenie zamszowych butów. Pokazała mi go kiedyś babcia. Mianowicie trochę [trochę więcej niż trochę] zasuszoną kromką [jak najmniejszą wtedy nie pęknie] delikatnie przyciskając szorujesz w miejscu zabrudzenia. Mi na błoto na jasnych zamszowych adidasach zawsze pomaga. Schodzi, a buty nie są zaszorowane/zarysowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ja pierdzielę ile komentarzy!
OdpowiedzUsuńchcę taką chustę:)))
OdpowiedzUsuńFajnie dostać coś za darmo :) Frak mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas! Nowe rzeczy na allegro!
Na Onecie piszą o szafiarkach:
OdpowiedzUsuńhttp://uroda.onet.pl/1515677,0,0,1,1,0,szafiarki_czyli_jak_wykreowac_swoj_styl,artykul.html
Nie będę oryginalna mówiąc, że podoba mi się większość twoich stylizacji. Ale piszę w innej sprawie, czy to ty byłaś dziś na przystanku na ul. Mogilskiej ok. 16:00? Bo jeśli nie ty, to masz w Krakowie klona;) A tak w ogóle to naszła mnie taka refleksja, że dla czytelników, w tym i dla mnie, jesteś rodzajem celebrytki, której pewne aspekty wykreowanego/realnego??? życia śledzi się regularnie niczym serial... Dlatego szafiarstwo to bezapelacyjnie dla mnie rodzaj sztuki, czy pop, czy wysokiej to już chyba kwestia gustu:)Pozdrawiam serdecznie Ola
OdpowiedzUsuń@ Wenden: Wiem, widziałam :)
OdpowiedzUsuń@ Ola: Dziś nawet nosa z domu nie wyściubiłam, więc chyba rzeczywiście klon :)
Zgadzam się z anonimem z 17:32. Można powiedzieć, że Twój cały blip i wpisy są dla mnie jednym wielkim opowiadaniem i serialem o Twoim życiu. Kurde no, chyba każdy powie, że Ryfka ma świetną osobowość! ;)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym frako-żakieto-czymś. Czegoś takiego poszukiwałam i gotowa byłam wydać fortunę ,aby tylko poczuć to szczęście na sobie, a Ty mówis ,że kupiłaś to w lumpeksie.. Boże, Boże ,Boże, Matkomatko... Swoją drogą jestem sprzymierzeńcem, też szperam w sklepach z odzieżą używaną w poszukiwaniu skarbów. Bradzo miły blog. Powodzenia
OdpowiedzUsuń