Nie od dziś wiadomo, że zazdrość matką wynalazku. Szczególnie w szafiarskim (pół)światku. Ileż można czytać u blogerek z Francji czy Finlandii, że kobiece magazyny urządzają im sesje zdjęciowe w ciuchach od najlepszych projektantów, a sponsorzy fundują zagraniczne wycieczki nafaszerowane modowymi atrakcjami? Przecież krew może człowieka zalać. Dlatego kiedy Aife i Villk rzuciły hasło: "Co to my, gorsze?", odzew był natychmiastowy: "Jasne, że nie!" Postanowiłyśmy same sobie zorganizować spotkanie i sesję w Krakowie. 8 listopada 2008 - ta data przejdzie do historii polskiego szafiarstwa.
Stres przed spotkaniem był spory, nie mówiąc już o problemie pt. "W co się ubrać?" Wreszcie po kilku dniach kombinowania, gdy panika ustąpiła miejsca czystej radości, udało mi się wybrać zestaw odpowiedni na tę doniosłą okazję. "A, taki szyk bez szyku?" - stwierdził tonem znawcy Dzióbek, kiedy spytałam go, jak wyglądam. No ba. Że niby za bardzo się nie starałam, ale jednak należyty poziom lansu zachowany. Te baby...
A jak się w końcu udał nasz pierwszy szafiarski sabat? Ano tak, że po mojej słynnej bańce już po kilku minutach nie było śladu. Humoru nie popsuł mi nawet fakt, że pod Wawelem zostałam zaatakowana mieczem przez pana Rycerza, jakiś kolo ofuknął moje okulary, a w ulubionych rajstopach zrobiłam sobie dwie dziury (tu oklaski dla niezastąpionej Morven i jej igły z nitką). Godziny przeglądania blogów robią chyba swoje, bo - uwaga, zaleci telenowelą - naprawdę miałam wrażenie, jakbyśmy znały się od dawna. I - uwaga, będzie jeszcze gorzej - kolejny raz poczułam, że, kurde, fajnie jest być szafiarką.
Co do zdjęć, to o talencie fotograficznym Aife i Villka nikogo chyba nie trzeba przekonywać. To najprawdziwsze czarodziejki (tylko różdżki mają bardziej wypasione). Poniżej kilka fotek ze spotkania. Więcej na blogach pozostałych uczestniczek (linki na dole).
To co, do następnego razu?
Aktualizacja (18.11.2008): Jak wyglądałam i co miałam na sobie tego dnia można dokładnie zobaczyć tutaj.
Stres przed spotkaniem był spory, nie mówiąc już o problemie pt. "W co się ubrać?" Wreszcie po kilku dniach kombinowania, gdy panika ustąpiła miejsca czystej radości, udało mi się wybrać zestaw odpowiedni na tę doniosłą okazję. "A, taki szyk bez szyku?" - stwierdził tonem znawcy Dzióbek, kiedy spytałam go, jak wyglądam. No ba. Że niby za bardzo się nie starałam, ale jednak należyty poziom lansu zachowany. Te baby...
A jak się w końcu udał nasz pierwszy szafiarski sabat? Ano tak, że po mojej słynnej bańce już po kilku minutach nie było śladu. Humoru nie popsuł mi nawet fakt, że pod Wawelem zostałam zaatakowana mieczem przez pana Rycerza, jakiś kolo ofuknął moje okulary, a w ulubionych rajstopach zrobiłam sobie dwie dziury (tu oklaski dla niezastąpionej Morven i jej igły z nitką). Godziny przeglądania blogów robią chyba swoje, bo - uwaga, zaleci telenowelą - naprawdę miałam wrażenie, jakbyśmy znały się od dawna. I - uwaga, będzie jeszcze gorzej - kolejny raz poczułam, że, kurde, fajnie jest być szafiarką.
Co do zdjęć, to o talencie fotograficznym Aife i Villka nikogo chyba nie trzeba przekonywać. To najprawdziwsze czarodziejki (tylko różdżki mają bardziej wypasione). Poniżej kilka fotek ze spotkania. Więcej na blogach pozostałych uczestniczek (linki na dole).
To co, do następnego razu?
Aktualizacja (18.11.2008): Jak wyglądałam i co miałam na sobie tego dnia można dokładnie zobaczyć tutaj.
napiszę raz jeszcze: zazdroszczę Wam bardzo.
OdpowiedzUsuńi obiecałam sobie, że na następnym spotkaniu już być muszę!
ślicznie wyglądałyście, wszystkie, a zdjęcia to majstersztyk. :)
Było supcio! Jejeje! Do następnego razu!:)
OdpowiedzUsuńTak jak się spodziewałam, strasznie sympatycznie.
OdpowiedzUsuńTo mówiłam ja, Cichy Kibic ;)
Już komentowałam wcześniej ale się powtórzę - tyle świetnie ubranych kobietek w jednym miejscu...Super!! Zazdroszczę Wam spotkania
OdpowiedzUsuńAle my jesteśmy fajne. Zdjęcia super. Ryfka, świetne kolaże zrobiłaś :-) Kłaniam się wszystkim, pozdrawiam uczestniczki i fotografki, to było naprawdę niezapomniane przeżycie móc się z wami spotkać :-)
OdpowiedzUsuńa jak by tak zwolas w jedno miejsce wszystkie Polskie szafiarki?:)
OdpowiedzUsuńwidac ze swietnie sie bawilyscie!
super!
pozdrawiam
Ryfka, pięknie to ujęłaś nic dodać nic ująć:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia miód!
No i proszę, Sztywniara się przełamała i dodała więcej fotek!!!!
OdpowiedzUsuńTo musi być jakiś przełom!;)
pozdrawiam gorąco kolorowe kobietki ze zdjęć;)
aniam
piekne kolaze, aaz chyba jeden wykorzystam i wywolam sobie:) w koncu o takim spotkaniu trzeba pamietac
OdpowiedzUsuńI okazalo sie ze ryfka na zywo wcale nie taka sztywniara:) I te nogi do nieba
Milo bylo Cie poznac:)
P.S. Moglam wziac ta moja karmelowa torbe z ostatniego posta, bysmzy zrobily mala wymiane:P
Ale fajnie, ze w koncu wam się to szafiarkowe big meeting udało zorganizować:) - żałuje niezmiernie, że do Krakowa mam 2 godz drogi :(, bo gdyby nie to ja rózwnież z pewnością bym się skusiła:).... zdjęcia pewnie idealnie oddają klimat całego spotkania, Aife i Wilk - chylę czoła!
OdpowiedzUsuńTwój komentarz u Aife jest jedyny ! Śmieję się do teraz !
OdpowiedzUsuń1:0 dla Szafiarek a co :) Taki mur działa cuda !
Do następnego!
A niech to, spóźniłam się...
OdpowiedzUsuńSpotkanie wygląda na udane, zdjęcia są bardzo ładne, tytuł posta jak zwykle dowcipny.
Początkująca krakowska szafiarka
To niesprawiedliwe - teraz sppotkanie musi być gdzieś na środku naszego kraju, by Trójmiasto też miało szansę :-)
OdpowiedzUsuńFajowe foty, śmiesznie tak Was wszystkie na jednej focie zobaczyć
Pozdrawiam
Olesia301
@ Jakubowa: Na następnym musisz być. Innej opcji nie ma :)
OdpowiedzUsuń@ Freta: Wiem, że fretki to dzikie stwory, ale jeśli mnie się podobało, to przemyśl sprawę przed kolejnym zlotem ;)
@ Sarsoon: Ciężko będzie, ale mam nadzieję, że kiedyś się uda.
@ Aniam: Takie spotkanie lepsze niż terapia ;)
@ Charlize: Faktycznie, odezwała się pani krótkonoga. Dowody są, więc proszę mi tu oczu nie mydlić!:)
@ P.Awangarda: 2 godziny? To wstydź się, żeś nie była! Niektóre dziewczyny znad morza zjechały!
@ Joanna: Do boju, do boju, do boju, sza-fiar-ki!
@ Olesia: Kolejne najprawdopodobniej w stolicy, więc się powoli szykuj ;)
Nie ma jak dróżyna Szafiarek z bramkarzem na czele :) Bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać, przecież jesteś naszą królową szafiarek zaatakowaną przez rycerza :) Do następnego zlotu :)
OdpowiedzUsuńTego, że sesja jest świetna, że Aife i Villk są świetne, że wy jesteście świetne – chyba nie muszę już mówić. Pozostaje tylko czekać na kolejną sesję i coraz większą grupę szafiarek ;) PhotoScape rządzi!
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo klimatyczne! Przy okazji dziękuję za polecenie programu PhotoScape – od tygodnia namiętnie stosuję :) Pomysł ze spotkaniem w realu bardzo fajny. Sama mam w tej dziedzinie (spotkań forumowo-internetowych) pewne doświadczenie, najmilej wspominam chyba zlot musierowiczystów, sporo ciekawych ludzi można w ten sposób poznać… W sumie jak się tak głębiej zastanowię, to nie pamiętam już jak się inaczej ludzi poznaje, jeśli nie przez Internet ;)
OdpowiedzUsuńfit kobiety luksusowe
OdpowiedzUsuńWspomnienia na całe życie, miny przechodniów bezcenne, a pozytywne emocje? Trzymają do teraz :-)
OdpowiedzUsuńBrzydko to zabrzmi,a le dobrze, ze Dzióbek zachorował i mogłaś być z nami, mam nadzieję jednak, że już się wykurował!
Pozdrawiam ciepło i zgadzam się - do następnego razu :)
ale świetnie się musiałyście bawić, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńnie ma co, "zasiałyśmy lansik", jak to przewidywała moja przyjaciółka. do następnego!
OdpowiedzUsuńświetnie!!!
OdpowiedzUsuńNo to podziwiam je:).... tylko, że ja jestem osóbką dosyć młodą i rodzice by mnie niestety samej (bez opiekuna, nieznającej miasta) nie puśicili, a im by się ze mna jechać nie chciało :(.... ale kurcze no, widąc te zdjęcia i czytając wasze posty, straszliwie żałuje (aż mnie skręca!)!!! :P
OdpowiedzUsuńA ja się bałam, że swoim zwyczajem wstawisz tylko jedno zdjęcie! :) Jedno z moich ulubionych to to, gdzie na pierwszym planie jesteś Ty z Cudakiem. Niesamowite jest! :)
OdpowiedzUsuńNie bylo mnie tam, ale bardzo ciesze sie, ze sie spotkalyscie:))))).
OdpowiedzUsuńWszystkie wygladalyscie przepieknie:)
łoł dziewczyny wygladacie świetnie jak kolezanki mojej mamy z lat mlodości:D
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Świetnie wszystkie wyglądacie :0) nic tylko zorganizować zlot dla emigracyjnych szafiarek! pozdrawiam ciepło wszystkie uczestniczki... szafiarka początkująca... asia
OdpowiedzUsuńwitaj Sztywiniaro! piękna sesja, świetny pomysł spotkania - mam nadzieję, że będą następne. ba ja wierzę,że będą:D
OdpowiedzUsuńjeszcze raz pozdrawiam i pozwalam sobie przez Twoją stronkę pozdrowić pozostałe uczestniczki szafiarskiego zlotu szafiarek:D
Magda
Hi, I found your blog today since a lot of people had come to my blog through yours. :) I don't understand too much but I guess you're referring to the sponsored Sweden trip of Finnish style bloggers I attended.
OdpowiedzUsuńYou have a nice style and great blog, I just wish I understood the text. Well, there are always pictures. :)
ale zazdroszczę spotkania ! szkoda gadać...oglądam was na blogach,miło jest zobaczyć wasze spotkanie w realu.nie wiedzieć czemu/albo wiedzieć/ czuję się jakby moje koleżanki spotkały się bezemnie....dziwne uczucie.sama nie prowdzę bloga ,bo jakoś się wstydzę/....czemu...?/ pozdrawiam,gosia/mama dziecięcia z digarta/
OdpowiedzUsuń@ Pyza: A chciałam dać jeszcze więcej. Jak się raz zacznie, to trudno przestać.
OdpowiedzUsuń@ Anna-Maria: Thanks for dropping by! In a nutshell, the text says that we (i.e. Polish style bloggers) were so envious of your trip (as well as the magazine photoshoot that the French bloggers took part in some time ago) that we decided to organize our own meeting, too! And so we met (for the first time in history) last Saturday in Cracow. This clearly shows it's not necessity, but envy, that is the mother of invention ;) Two of us, Aife and Villk, are photographers, hence the amazing pictures. I guess I don't need to say we had a great time - that's pretty obvious from the photos :)
Thanks for the inspiration!
@ Gosia: O, jak miło czytać takie komentarze. Pozdrowienia dla dziecięcia! ;)
Piękne zdjęcia...mogę sobie teraz pluć w twarz, że nie mogłam jechać:(....czekam niecierpliwie na następne spotkanie....aaaa nogi to masz długaśne Asiu !!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne kolaże. Oj będzie co wspominać :).
OdpowiedzUsuńWidać, że miałyście mase dobrej zabawy i że rzeczywiście atmosfera była pierwszorzędna :) Fotografki spełniły się w swojej roli idealnie a każda z Was wyglądała inaczej, indywidualnie. łączy Was tylko ten szeroki uśmiech ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o ja..zazdroszczę. twojego bloga odkryłam przez przypadek, chyba na zeberce, masz oryginalny styl, choć niektórych rzeczy bym nie założyła:)
OdpowiedzUsuńkapitalne zdjęcia no i ciuchy ;p
pozdrawiam Magda;D
no zapomniałam dodać, że zazdroszczę Ci, że mieszkasz w Krakowie..
OdpowiedzUsuńnigdy nie tu nie byłam, ale myślę, że to piękne miasto:D
Magda;D
SiEMka! SwEEtAŚniE byŁo CIę wIdzIEć! PoZdRuFFka!
OdpowiedzUsuńSpoCZkO wyGlĄdAciE. Te OkUlarKi sĄ Takie ŚmiEchOWE!
OdpowiedzUsuńZostały jeszcze 3:) Bardzo było miło Cię poznać, mam nadzieję, że następym razewm też nie włożysz butów na obcasie;)
OdpowiedzUsuńPoZdrUffKa.
All are beautiful, beautiful!
OdpowiedzUsuńV*
Gratuluję zoorganizowania się i chęci,aby całe spotkanie wypaliło! :-) A zdjęcia są fantastyczne.Niektóre wyglądają jak wprost wyciagnięte z jakiegoś pisemka :)
OdpowiedzUsuńa to ciekawe, jesteś nie pierwszą osobą, która mówi o tym podobieństwie ;)
OdpowiedzUsuńo waszym spotkaniu naczytałam się już na kilku innych blogach i ach, jak ja wam zazdroszczę :<
Pięknie i kolorow wszystkie razem wyglądacie:DU ciebie zdjęcie jest w czarno-białej wersji,ale na blogach innych uczestniczek spotkania zauważyłam,że masz bardzo ciekawą tunikę lub cos w tym stylu pod kurtką-bardzo podobaja mi sie te niebiesko-oliwkowo-zółte paski:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapomniałam dodać,że bardzo podoba mi się połączenie kolorystyczne w twoim zestawie:czerwień,żółty i zimny odcień sukienki:)
OdpowiedzUsuńBrilliant:D
Gratuluję wszystkim dziewczynom zebrania się i jednocześnie zazdroszczę :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńoooo jakie to jest genialne...tez chcialabym byc taka szafiareczka szkoda ze czasu brak ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawia czeri ;)
MIło mi było poznać osobiście. Nie mówiłam ci, ale genialna masz tą torbę :) i powiem ci, że na "żywo" przekonałam się do twoich okularów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia gdzieś w niewirtualnym świecie. W końcu kraków mały jest...
Wyglądacie świetnie! Ryfka najwyższa! Ile masz wzrostu, stawiam na 174 cm! Czekam na odpowiedź:)
OdpowiedzUsuń@ just_alex: To pasiaste to dzianinowa spódnica.
OdpowiedzUsuń@ Elka: A coś koło tego. Ostatnio chyba trochę urosłam :)
Powiem wam, że w tym Krakowie jest za dobrze- macie Pull&Bear, Stradivariusa, Bershke, kolekcję H&M Trend i zloty Szafiarek!
OdpowiedzUsuńA szczerze to wyglądacie świetnie i żałuje, że mnie tam nie było. Wbrew pozorom łatwiej dojechać z Trójmiasta niż z Poznania do Krakowa. ;)
Lovely pictures!
OdpowiedzUsuńojjj ale zazdroszczę! Ładny ten wasz Kraków, szczególnie widoczne na zdjęciach (bardziej widoczne u aife na blogu ;)) Pozdrowienia z dalekiej północy - Gdańska :-)
OdpowiedzUsuńślicznie dziewczynki ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję udanego spotkania ;) szkoda, że ja nijak nie dałam rady do was dojechać :(
OdpowiedzUsuńrewelacyjne zdjęcia. gratulacje
OdpowiedzUsuńwasze zdjecia juz kopiuja w sieci
OdpowiedzUsuńhttp://emily.bloblo.pl/pokaz/2026,polskie-szafiarki-na-ulicach-krakowa
po raz kolejny przeglądam wasze zdjęcia z tego zlotu :D i z każdym dniem bardziej żałuję, że mnie tam nie było z wami ;( Fajnie tak poznać siebie na żywo, co by już nie być tylko tym szafowym manekinem ;). Wszystkie musicie być bardzo sympatycznymi dziewczynami w realu :) No ale teraz na forum jestem, to może na bieżąco będę i już żaden zlot mnie nie ominie :D
OdpowiedzUsuńpięknie, pięknie...
OdpowiedzUsuńwidać, że się dobrze bawiłyście...:-)
Spotkanie spotkaniem, ale ktoś się nam tu niemiłosiernie obija i tak wyczekiwane nowe posty olewa równie niemiłosiernie ;)
OdpowiedzUsuń@ Anonim: Dzięki, już wiemy. Wywiad działa ;)
OdpowiedzUsuń@ Bastet: No ja myślę, że następnym razem się spotkamy!
@ Claire: Niestety, nastał trudny czas dla sztywnej Szafy. W tygodniu o zdjęciach nie ma mowy, bo po powrocie fotografa jest już ciemno. Jedyna możliwość to weekend, ale jeśli np. leje albo coś nam wypadnie, to mamy kolejny tydzień z głowy. Mam nadzieję, że jutro się uda :)
gratuluje Wam wszytskim tego spotkania, bije od Was duzo energii :)
OdpowiedzUsuńno i, tworzycie historie dziewczyny ! :))
Mogę się tylko domyślać jak udany to był dzień:)
OdpowiedzUsuńGratuluje organizacji i przepięknych zdjęć:) Zazdroszczę spotkania na żywo.
Looks like you had a great time! :)
OdpowiedzUsuńZ dziką radością tu wracam!
OdpowiedzUsuńTak sobie poczytałam i obiła mi się o oczy Warszawa jako miejsce kolejnego spotkania. Napad na Topshop? :D
OdpowiedzUsuńHmm a tak się zastanawiam: Jak reakcje przechodniów? ;-)