Od jakiegoś roku przebąkiwaliśmy z Dzióbkiem o zakupie nowej pralki. Za każdym razem, kiedy zaglądaliśmy do sklepu z RTV i AGD, urządzaliśmy sobie romantyczny spacer Aleją Pralek, który zawsze kończył się tak samo: kłótnią (#TeamŁadowanieOdFrontu kontra #TeamŁadowanieOdGóry) oraz stanowczym: "Dobra, to pomyślimy jeszcze". Nasza stara (10-letnia) pralka mimo swoich mankamentów nadal działała, więc nie był to zakup pierwszej potrzeby (w przeciwieństwie do dużego telewizora, niezbędnego do grania na konsoli - WIADOMO). No i pewnie szwendalibyśmy się między tymi pralkami do dzisiaj, gdyby nie Amica, która rozwiązała nasze dylematy jednym mejlem.
Dostaliśmy propozycję przetestowania nowego modelu Amica Dream Wash (dokładnie DAW 8143 DSIBTO), zaprezentowanego we wrześniu podczas IFA - Międzynarodowej Wystawy Elektroniki Użytkowej i Sprzętu AGD w Berlinie (Dzióbek chyba nigdy nie był tak zadowolony z faktu, że jego dziewczyna jest umiarkowanie popularną blogerką). Niedawno minął miesiąc, odkąd eksploatujemy naszą rakietę, więc dziś wjeżdżam z małym podsumowaniem. Oczywiście nie będę tutaj dokładnie opisywać wszystkich jej cech i funkcji, bo jest ich naprawdę sporo (dociekliwych odsyłam na stronę). Egoistycznie skupię się na tym, co ma największe znaczenie dla mnie.
1. Dzięki niej zrobiłam sobie najlepsze selfie w historii
Hehe. Dobra, obiecuję, że kolejne punkty będą już na poważnie ;)
2. Można dodawać do niej pranie w trakcie!
Rany, jak mi tego brakowało w poprzedniej pralce. Jakimś cudem zawsze po uruchomieniu prania znajdowała się jakaś zaginiona bluza, która niestety musiała już czekać na kolejną turę. Teraz dzięki funkcji Add+ zawsze mogę coś dodać (albo odjąć, jeśli na przykład KTOŚ przez pomyłkę wrzuci wełniany sweter razem z bawełnianymi koszulkami).
3. Ubrania są mniej pogniecione
Wiem, że moja drewniana deska do prasowania ma tutaj swój fanclub i ja też uważam, że jest w dechę, ale nie zmienia to faktu, że nienawidzę prasować. Robię to tylko jeśli naprawdę muszę, zwykle kiedy trzeba założyć elegancką koszulę z okazji ślubu, chrzcin czy innej gali. Osiągnęłam mistrzostwo w strzepywaniu, wieszaniu i składaniu prania w taki sposób, żeby było jak najmniej pogniecione i nie wymagało prasowania. Dzięki systemowi parowemu SteamTouch jest to jeszcze łatwiejsze, bo ubrania po praniu mają do 70% mniej zagnieceń. Różnicę widać gołym okiem (i czuć gołą ręką, bo są też bardziej miękkie w dotyku).
4. Jest cicha
Wirowanie w naszej poprzedniej pralce to było prawdziwe trzęsienie ziemi, mimo że nigdy nie nastawialiśmy jej na maksimum obrotów, tylko najwyżej na 800. Tutaj nawet przy 1400 obrotach na minutę poziom hałasu jest naprawdę niski. W małym mieszkaniu, w którym pralka stoi tylko kilka metrów od „salonu”, to szczególnie ważne.
5. Sama dozuje sobie płyn do prania i płukania
Dla mnie, jako fanki optymalizacji i oszczędzania sobie pracy, to jest prawdziwy hit. Pralka wyposażona jest w system OptiDose, czyli mówiąc językiem laika: ma specjalną szufladkę, do której wlewa się zapas płynu do prania (przegródka ma pojemność 1 litra, więc wejdzie tam cała butelka) oraz płynu do płukania (0,6 l), i ona sama dozuje sobie tyle, ile potrzeba przy wybranym programie. A jeśli chce się użyć innego środka (np. do prania wełny), wystarczy go wlać lub wsypać do silikonowej kulki OptiCup i włożyć bezpośrednio do bębna (wyłączając wtedy automatyczne dozowanie).
Nie mogę się przyzwyczaić do tego luksusu, bo dozowanie detergentów w naszej starej pralce to był po prostu koszmar. Pojemnik znajdował się w pokrywie pralki (była otwierana od góry) i składał się z kilku przegródek z wąskimi kanalikami, które wiecznie zatykały się od zbrylonego, mokrego proszku. Co ja się z nim namęczyłam! Moczenie w miednicy, potrząsanie, przepłukiwanie pod prysznicem, dłubanie szpikulcami do szaszłyków (bo pojemnik nie był otwierany)... a i tak nigdy nie udało mi się go doczyścić do końca i wiecznie wyglądał, jakby eksplodował w nim ser pleśniowy. A teraz nie dość, że nic nie ma prawa się zatkać, to uzupełniam szufladkę raz i mam spokój na minimum 20 prań!
Nie mogę się przyzwyczaić do tego luksusu, bo dozowanie detergentów w naszej starej pralce to był po prostu koszmar. Pojemnik znajdował się w pokrywie pralki (była otwierana od góry) i składał się z kilku przegródek z wąskimi kanalikami, które wiecznie zatykały się od zbrylonego, mokrego proszku. Co ja się z nim namęczyłam! Moczenie w miednicy, potrząsanie, przepłukiwanie pod prysznicem, dłubanie szpikulcami do szaszłyków (bo pojemnik nie był otwierany)... a i tak nigdy nie udało mi się go doczyścić do końca i wiecznie wyglądał, jakby eksplodował w nim ser pleśniowy. A teraz nie dość, że nic nie ma prawa się zatkać, to uzupełniam szufladkę raz i mam spokój na minimum 20 prań!
6. Ma duże, wygodne okno
Byłam sceptycznie nastawiona do otwierania od frontu, bo po pierwsze, jestem stara i nie lubię się schylać, a po drugie, uważam, że z góry lepiej widać, czy coś nie zostało w pralce. No ale przyznaję, że Dream Wash jest emeriten-friendly. Ma naprawdę duże okno, umieszczone wyżej niż w standardowych pralkach, więc łatwo się zarówno wkłada, jak i wyjmuje pranie, całe wnętrze widać jak na dłoni i szanse na to, że w bębnie zostanie jakaś zapomniana skarpetka, są naprawdę nikłe.
7. Można w niej uprać pół szafy
Maksymalna pojemność bębna to aż 8 kg. Oprócz tego na wyświetlaczu pojawia się informacja, jaki maksymalny załadunek jest zalecany dla danego programu (pełny, do połowy, czy np. 2 kg).
8. Oszczędza wodę i energię
Jest o 35% bardziej energooszczędna niż inne pralki w klasie A+++. Sama wykrywa wielkość załadunku i dostosowuje do niego zużycie wody i energii. Sama też się wyłącza (poprzednia po zakończeniu cyklu świeciła się, dopóki nie wyłączyło się jej ręcznie).
Pralka ma kilkanaście programów (Wełna, Fitness, Express itd.), a oprócz tego umożliwia stworzenie własnego. My zmodyfikowaliśmy program Bawełna, dodając do niego opcję SteamTouch i Skróć czas (bo zwykle pierzemy ubrania niezbyt zabrudzone). Bardzo wygodne!
10. Jest ładna
No dobra, wiem, że to nie jest najważniejsze w pralce, ale cieszę się, że zaspokaja ona potrzeby zarówno mojego wewnętrznego pragmatyka, jak i mojego wewnętrznego estety.
Podsumowując: Pralka sprawdza się bez zarzutu, ma wszystko to, co chcieliśmy, żeby miała, plus kilka sprytnych rozwiązań, których się nie spodziewaliśmy, a które bardzo ułatwiają życie. Z czystym sumieniem przybijam stempel #SztywniaraApproved.
W życiu bym nie pomyślała, że będę z zainteresowaniem czytać tekst o pralce... Zwłaszcza, że moje przygody z praniem są dość traumatyczne, więc wolę zazwyczaj nie przypominać sobie o istnieniu takiego urządzenia. A tak udało ci się wzbudzić we mnie jednocześnie entuzjazm (,,więc pralka nie musi być przerażającym, brudnym stworem pożerającym moje nieliczne już skarpetki?") i frustrację (,,yhmyy, już widzę jak mój akademik inwestuję w lepsze pralki niż te nasze potworki, pozbawione nawet elektronicznego wyświetlacza"). Niemniej czuję się o wiele bardziej uświadomiona w kwestii pralek, a to już filozoficznie udowodniono, że świadomość powoduje frustrację :D
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki :D Ja jeszcze parę lat temu w życiu bym nie pomyślała, że napiszę tekst o pralce i że w ogóle będę się jarać takimi rzeczami jak sprzęt AGD. Co to własne mieszkanie robi z człowiekiem ;)
UsuńPomijając całą funkcjonalność pralki, trzeba przyznać, że faktycznie wygląda ładnie. Mam pralkę w zabudowie, więc generalnie mnie to ryra, jak wygląda, ale gdybym tylko miała pralkę wolno stojącą, pewnie bym taką chciała. Sprawdziłam cenę, bo byłam ciekawa, czy będzie zaporowa, ale nie jest, tak więc to plus ogromny, bo zazwyczaj to, co ładne, jest droższe ;-) No to życzę, by się nie psuła, bo po miesiącu trudno stwierdzić, jak ostatecznie działa. Ale nie kraczę, bo wykraczę ;-)
OdpowiedzUsuńPS Pokazałaś jednak coś więcej ;-)Teraz mamy większy ogląd Twojej łazienki :-)
Kiedy robiliśmy pralkowy rekonesans, to niektóre ceny naprawdę ścinały z nóg. 1700 zł to moim zdaniem naprawdę spoko cena jak na takie właściwości i tyle bajerów. Mam nadzieję, że to cacko będzie nam dobrze i długo służyć.
UsuńPowiem Ci, że od kiedy oglądam na Instagramie Twoje stories to zaczęłam czytać teksty w głowie Twoim głosem :D
OdpowiedzUsuńI straszliwie zazdroszczę Ci łazienki, nasza jest tragiczna a że wynajmujemy to mieszkanie jeszcze tylko przez trochę to nie opłaca nam się specjalnie inwestować.
Znam ten ból - w sensie wynajmowania mieszkania niespełniającego moich estetycznych wymagań, nie w sensie czytania postów moim głosem ;) Trzeba po prostu zacisnąć zęby. Radocha, jaką będziesz miała, kiedy w końcu będziesz mogła sobie urządzić wnętrze po swojemu, wynagrodzi wszystko :)
UsuńDzięki za ten wpis! Oszczędziło mi to sporo czasu, bo właśnie miałam szukać pralki. Wiem, co wybiorę :)
OdpowiedzUsuńhaha myślalam, że tylko ja osiągnełam mistrzostwo w "strzepywaniu, wieszaniu i składaniu prania w taki sposób, żeby było jak najmniej pogniecione i nie wymagało prasowania" ku oburzeniu oczywiście matki, teściowej i paru koleżanek. Dobrze wiedzieć, że jest nas więcej :D
OdpowiedzUsuńPonoć istnieją ludzie, którzy prasują nawet dżinsy albo pościel!
UsuńMoja mama prasuje skarpetki :)
UsuńTo można nie prasować pościeli? ;D
UsuńJa prasuje dzinsy, koszule, bluzki, Tshirty, sweterki i absolutnie wszystkie ☝️scierki kuchenne. Posciel i obrusy ida do magla, skarpetek i majtek nie prasuje i to mimo swietnej pralki i suszarki. Dajcie ludziom poprasowac jak lubia bo musze czesto patrzec na ludzi, nie tylko facetow, w koszulach wyschnietych na wieszakach co zelaska nie wiszialy...
UsuńNo jak ktoś lubi wszystko prasować, to absolutnie nic mi do tego! Ja lubię układać rzeczy w szafkach, więc jestem w stanie zrozumieć takie hobby, choć go zupełnie nie podzielam :)
UsuńJa nie prasuję pościeli, ale świeżo wyprana i WYKROCHMALONA pościel u Mamy to jest to!:)
UsuńCzy mi sie wydaje czy kolory wyswietlacza pasuja do podlogi? ;-)
OdpowiedzUsuńNo i wydało się: był to główny powód, dla którego zdecydowałam się na tę współpracę ;)
UsuńCzytam Twój blog niemal od samego początku jego istnienia. I komentuję po raz pierwszy pod tekstem o pralce... No cóż, Twoje czytelniczki też bywają niezłymi sztywniarami;). Ale do brzegu:). W lutym kupię tę pralkę, dzięki wielkie za ten tekst. I za wszystkie inne też, żeby nie było:). Pozdrawiam serdecznie, Ania
OdpowiedzUsuńHahaha, kto by pomyślał, że pralka będzie miała taką moc uaktywniania skrytoczytelników! :) Mam nadzieję, że to nie będzie Twój ostatni komentarz. Obiecuję, że w przyszłości napiszę jeszcze o odkurzaczu ;)
UsuńAaa totalnie kupuje pralkę w styczniu i naprawdę czekam na wpis o odkurzaczu, a najlepiej jeszcze o żelazku!!!!
Usuńniestety muszę mieć wąską pralkę, ale Twoja jest boska :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty zawsze trafiasz z tematem! Właśnie dziś oglądaliśmy pralki ;D Ta Wasza jest naprawdę super! :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się wydaje, czy masz grafitową ścianę w przedpokoju?! Jeśli tak, to mam taką samą, choć miała być jasnoszara, więc kiedy się pojawiła, przepłakałam jedno popołudnie po czym stwierdziłam, że w sumie daje fajny kontrast z białymi drzwiami i drewnianym wieszakiem. Ale to, że widzę ją u Ciebie podnosi jeszcze zdecydowanie jej rangę jako "do zaakceptowania" :):)
OdpowiedzUsuńNie, u mnie wszystkie ściany białe :) To cień. Ale grafit może wyglądać całkiem fajnie! :)
UsuńKocham Twój kolor podłogi. Więcej zdjęć z łazienki proszę <3
OdpowiedzUsuńTrochę nie w temacie raczej półżartem, dla mnie najważniejszym kryterium przy wyborze pralki była żywotność i niezawodność. Uzasadnienie - dwa razy przeżyłam popsucie się pralki przy dwójce małych dzieci. Za trzecim razem kupiłam najprostszą Miele i ... pierze do dzisiaj, a dzieci w zasadzie dorosłe 😄
OdpowiedzUsuńJa z żywotnością i niezawodnością pralek jakoś póki co nie miałam problemu. Poza jednym incydentem, kiedy szwagier wyprał w naszej poprzedniej pralce monety, które wpadły pod bęben i zrobiły dziurę w zbiorniku czy jakiejś tam części. Na szczęście była na gwarancji :)
UsuńMiele to klasa wśród pralek... ale ceny już nie są tak klasyczne ;-)
UsuńW moim domu od lat króluje Amica. Ich pralki są naprawdę świetne :) jedna wytrzymała 12 lat :) kolejna jest już 9, albo 10 i ma się dobrze :) a różne rzeczy są w niej prane :)
UsuńMam jedno pytanie: Czy przez szybkę widać pranie? :D Mam dwójkę dzieci i taka informacja jest dla mnie szalenie istotna!
OdpowiedzUsuńMichalina
Zewnętrzna szybka jest ciemna, więc nie widać tak dobrze jak w normalnej pralce, ale trochę widać :)
UsuńA ja chciałam podziękować za to piękne zdjęcie rzygającej pościelą pralki ❤️
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jestem na kupnie pralki i myślałam o samsungu z systemem adwash, ale skoro amica produkuje takie cudo, to chyba się skuszę :).
OdpowiedzUsuńTe Adwash mają takie małe okienko do dodawania prania, nie? Też spoko rozwiązanie, chociaż jeśli chciałoby się coś nie włożyć, tylko wyjąć, szczególnie coś dużego (np. wełniany sweter, który przez pomyłkę trafił do partii z bawełną), to może być trudniej manewrować przez taką małą dziurę. W mojej otwiera się całe duże okno :)
UsuńNo ale trzeba też uczciwie przyznać, że częściej jednak zachodzi potrzeba dodania ubrań w trakcie prania niż ich wyjęcia. Mnie się to jeszcze nigdy nie zdarzyło, ale świadomość, że w razie czego jest taka możliwość, daje mi pewien komfort psychiczny ;)
Faktycznie wygląda bardzo ładnie! Ogólnie moja pralka ma się dobrze (odpukać), ale kolejną kupię już z funkcja suszenia prania, albo komplet pralka-suszarka do ustawienia jedna na drugiej.
OdpowiedzUsuńKurczę, jaka ładna! I jeszcze ten niebieski <3 I tak bardzo pasuje do Waszej łazienki, oby Wam służyła! ;)
OdpowiedzUsuńRyfka przybijam piatkę, tez jestem w klubie nienawidzących pracowania, żelazko uwazam za pomiot szatana! Wiec jak najbardziej rozumiem miłosc do wszystkiego co pozwala nie wykonywac znienawidzonej czynnosci:D Ps. trzeba przyznac, że wygląda naprawde ładnie!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie idealne selfie :P Moja pralka ma marzenia (albo jest pralką radziecką) - otóż ciągle próbuje polecieć w kosmos, ale ciągle nie udaje jej się wystartować, więc buczy, chodzi po łazience, podskakuje i zrzuca nam plakaty z szaf. A ostatnio jeszcze interesująco stukocze. Kiedyś pożarła zapalniczkę. Jestem pewna, że coś knuje.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj dolać wódki do płynu do płukania? ;)
UsuńWłaśnie testujemy tą pralkę 1szy dzień i pierwszy „zonk” to właśnie dozowanie. Większość żeli do prania to ok 65-120 ml na 5 kg pralkę wg producenta (żelu).
UsuńW pralce Amiki maksymalne dozowanie optidose to 37,5 ml na 8kg prania, czyli ponad 4x mniej, nie masz z tym problemu w praniu? Bo nie da się zwiększyć dawki.
Nie, zupełnie się tym nie przejmuję. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia o dawkach zalecanych przez producentów :) Zakładam po prostu, że pralka wie, co robi.
Usuńno piękna:) zastanawiałam się przez chwilę jak to się stało że nie brałam pod uwagę Amiki przy wyborze pralki - ale już sobie przypomniałam - żaden model nie był odpowiednio wąski do mojej łazieneczki (nie, nie używam nadmiernych zdrobnień, to moja łazienka jest taka mikro że jest łazieneczką). Ale jak czytam Twoją recenzję to aż chce się mieć większą łazienkę. Kto wie, może za rok napiszę:"za przestawianie ścian w moim mieszkaniu odpowiada Ryfka i jej blog" :D
OdpowiedzUsuńTa pralka ma naprawdę ładny dizajn! Jest ładna taka klasyczna
OdpowiedzUsuńHej, pytanie trochę z innej beczki:) MAsz dużo różnych roślinek w domu. Czy możesz jakieś konkretne polecić, które nie wymagają częstego podlewania?
OdpowiedzUsuńZamiokulkas - jego można miesiąc nie podlewać i nawet tego nie zauważy :)
UsuńSansewieria - u mnie stoi w łazience i w ogóle jej to nie przeszkadza. Podlewam raz na 2-3 tygodnie.
Wiszący ołustek też jest bardzo odporny na zapominalstwo. Chociaż o nim raczej pamiętam, bo to moje oczko w głowie :)
Nadszedł ten dzień, w którym musimy zmienić pralkę. Więc ruszyliśmy w poszukiwaniu . Po powrocie do domu zdecydowaliśmy, że to będzie samsung. No ale trzeba wejść na insta i poszukać jakiejś recenzji. No i coś mi świtalo, że ktos kiedyś wrzucal zdjęcie pieknej pralki. Dzięki za ten post przekonalas nas To będzie Amica.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy pranie parą nie niszczy ciuchów? :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie wiem :) Ja niczego takiego nie zauważyłam, a piorę w tej pralce już od pół roku. Ale najlepiej pytaj u źródła, np. na FB Amiki.
UsuńJa mam pralkę Candy AQUA 1041 D1-S . I jestem zadowolona. Długo szukałam takiej która spełniała by moje oczekiwania. Nie łatwo było z wyborem bo w sklepach jest tego bardzo dużo. Gdyby nie mąż pewnie dalej bym się zastanawiała i szukała, tylko on ostatecznie powiedział że ta i koniec. I tak jestem posiadaczką pralki Candy.
OdpowiedzUsuńHej, świetny artykuł, bardzo pomocny.
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie jako że jesteś użytkownikiem - ta pralka naprawdę nie ma programu wirowania? Nie chodzi mi o wirowanie pod koniec prania, tylko samo wirowanie? Co wtedy zrobić, gdy pranie nie odwiruje się wystarczająco? :(
Ano nie ma. Odkryłam to dopiero po paru miesiącach użytkowania. Wcześniej w ogóle nie było mi to potrzebne, ale kiedy wyprałam pewnego dnia dywanik łazienkowy, to po zakończeniu programu dalej był mocno nasiąknięty wodą. Chciałam odwirować, a tu nie ma takiego programu! :/ Na szczęście ten dywanik to u mnie jedyna rzecz, której przydałoby się dodatkowe wirowanie. Cała reszta, czyli wszystkie ubrania, pościel, nawet grube wełniane swetrzyska, po praniu są elegancko odwirowane.
Usuń