Z pamiętnika egocentryka. W najnowszym, wrześniowym numerze Elle pojawiło się zestawienie jesiennych stylizacji w wykonaniu polskich blogerek. Występuję tam również i ja jako... Eliza Krakowska. Skąd wzięli to nazwisko? Obstawiam, że zasugerowali się tym zestawem. No ale, jak to mówią, darowanej reklamie w dział korekty się nie zagląda. Ważne, że adres bloga się zgadza (nie wszystkie dziewczyny miały tyle szczęścia). Tak więc mimo wszystko z zadowoleniem podryguję w takt piosenki, która od wczoraj jakoś nie chce się ode mnie odczepić ;)
No niestety Elle w każdym numerze zdarza się jakaś wpadka. A przecież wystarczyłoby poświęcić 5 minut na zweryfikowanie poprawności nazwisk i adresów blogów. Trochę przykra jest ta ich ignorancja.
OdpowiedzUsuńJakby napisali "Krakowska Podsuszana", byłaby sto razy lepsza zabawa! Pisałaś do nich z prośbą o wyjaśnienie?
OdpowiedzUsuńNie pisałam do i nie będę pisać. W ogóle mnie to nie wkurzyło, tylko rozbawiło :) I w ogóle myślę, żeby pójść za ciosem i teraz w każdej gazecie podawać inne imię i nazwisko. Ale zabawa! :D
UsuńGenialny pomysł :)))
UsuńZrób tak, zrób tak! :)
UsuńRyfko vel. Szafo, cóż za genialny pomysł! P.S. W opisie Waszych stylizacji jest info sugerujące, że powstały specjalnie na potrzeby gazety:)
UsuńW Naszym kochanym społeczeństwie chyba zamiana nazwisk jest oczywista. Osobiście moje nazwisko wiecznie jest zmieniane, źle pisane lub po prostu ludzie, które je piszą potem sami siebie lub innych nie potrafią odczytać i wychodzą ciekawe rzeczy. Ale cóż. Nauczmy się dystansu i żyjmy dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A, i ciekawosta- The Ting Tings byli kiedyś stylizowani przez Susie Bubble:)
OdpowiedzUsuńha ha dobre, wydaje się, że tak poczytna prasa jest dobrze sprawdzana... mi kiedyś TVP1 pomyliło adres bloga i po darmowej reklamie he he
OdpowiedzUsuńUuu, nieładnie. To by mnie wkurzyło! :/
Usuńa imię się zgadza? :>
OdpowiedzUsuńGdzie tam! Ja Aśka jestem :)
UsuńJesteś tłumaczką???
OdpowiedzUsuń:D
http://szafasztywniary.blogspot.com/p/o-mnie.html
UsuńChociaż teraz w stanie spoczynku :)
Aaaaa masz 31 lat ??? Myślałam, że jesteś młodsza ode mnie, a ja mam 26 :)
UsuńJustyna
Pamiętam, jak Ryfka pisała niedługo po swoich trzydziestych urodzinach i uraczyła nas filmikiem z Przyjaciół, kiedy Rachel obchodzi trzydziestkę. I było to tak pozytywne i cudowne, że ten Ryfkowy dzień zapadł mi w pamięć. I pamiętam do dziś;-)
UsuńNie dość, ze przekręcają nazwiska, to jeszcze język polski trochę kuleje.. 'Co dziś ubrałaś?'... brrrr...
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że blogerki znów są w ELLE :-)
ndziekuje ze zwrocilas na to uwage, szaleie mnie irytuje to nieprawidlowe uzywanie tego czasownika.
UsuńTak jak już napisałam na Fejsie, to chyba zemsta Wszechświata za to, że zawsze powtarzam, że nie przeszkadza mi, kiedy ktoś mówi albo pisze na blogu czy Fejsie, że coś "ubrał". No ale co uchodzi (powiedzmy) w języku potocznym/mówionym, w gazecie już nie bardzo...
UsuńDla porządku dodam, że w zestawie pytań, który dostałam od dziennikarki, pytanie brzmiało: "Co masz na sobie?" :)
jak teraz widze ja sie tez nie popisalam- dwie literowki w jednym krotkim zdaniu:) podejrzewam, ze mnie to moze irytowac troche bardziej niz innych bo od 7 lat mieszkam poza granicami Polski i po prostu sila rzeczy mniej sie osluchuje z takimi potocznymi i z wolna akceptowanymi zastosowaniami pewnych wyrazow. a zeby dodac trzy grosze do dyskusji ogolnej- bardzo mi przykro ze zarowno w czasopismach jak i w przypadku ksiazek coraz czesciej (sadze, ze glownie ze wzgledow finansowych) rezygnuje sie z zatrudniania korektorow- a szkoda.
UsuńAle plamę (plamy) dali. Bardzo razi mnie taka ignorancja. I jeszcze ktoś za to pieniądze dostał. Jednocześnie jest to bardzo oryginalny rodzaj wtopy, literówkę to każdy głupi może zrobić, ale ochrzcić kogoś na nowo... to jest doprawdy zadziwiające. :D
OdpowiedzUsuńw ogóle "specjalnie dla nas"? i podprowadzone z bloga zdjęcie? wtf
OdpowiedzUsuńO, tu muszę zdementować. Nie podprowadzone, tylko na legalu uzyskane ode mnie :) Jakiś czas temu poprosili mnie o przesłanie jesiennej stylizacji do wrześniowego numeru (uznałam, że ta się nada) i przesłali 8 pytań do artykułu (z których ostatecznie pojawiły się dwa).
Usuńwstyd z tymi pokręconymi adresami blogów :/
OdpowiedzUsuńAle ubrania inspirowane PRL-em? Kocham je, ale że Ty też?? :)
OdpowiedzUsuńmasz już gotowy pseudonim na wypadek, gdybyś chciała jakąś nową działalność rozpocząć;-)
OdpowiedzUsuńWstyd, brak elementarnego rozeznania. Przeciętna czytelniczka blogów szafiarskich lepiej by to opracowała. I to "co dziś ubrałaś?", gwałt na polszczyźnie. Halo halo, wielki świat po prostu :/
OdpowiedzUsuńA skąd ELIZA? :)
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia! Przypuszczam, że Eliza Krakowska to jakaś inna blogerka, która też miała być w tym artykule :)
UsuńJak można napisać w gazecie "Co dziś ubrałaś?"?! Twojego imienia i nazwiska nie znają i jak widać języka polskiego też nie. Przecież to nie jest jakaś szkolna gazetka tylko ELLE...
OdpowiedzUsuńTo śmieszne, okej, ale i zarazem smutne. Mocno uszczupla wiarygodność ELLE, które wydawało się jednym z lepszych polskich pism o modzie. Tu nie chodzi o jakiś jeden błąd, ale całą renomę gazety i nasz polski rynek modowy. Blogerki są bardzo ważnym pierwiastkiem tej branży, a tego typu bzdurne artykuły przeszkadzają reklamie, wprowadzają w błąd czytelników. Bardzo mi się to nie podoba.
OdpowiedzUsuńA mnie, szczerze mówiąc, takie wpadki nawet nie dziwią. Trafiają się w każdym magazynie. Niedawno w podobnym artykule (tylko nie pamiętam, w której gazecie) też pomieszali nazwiska i nazwy blogów występujących w nim blogerek. I tu właśnie wychodzi przewaga blogów nad magazynami. Na blogu błąd zawsze można poprawić (co też namiętnie czynię) ;)
UsuńSzczerze, to takie wpadki w jakiejkolwiek szanującej się gazecie/magazynie w ogóle nie powinny mieć miejsca. Możemy się pośmiać, ale nie zmienia to faktu, że to koszmarny brak profesjonalizmu!!! A Elle, od czasów jak odeszła Marzena Wilkanowicz, schodzi całkiem na psy...
UsuńNajgorsze, że taki syf robi się wszędzie - w internecie, gazetach, reklamach, nawet w głównych wydaniach wiadomości - błędy, błędy, błędy! Można to zbagatelizowac, ale od kogo w takiej sytuacji mamy wymagac poprawnosci językowej, skoro wszyscy mają to w d...? Pomijając już pisanie artykułów "na odwal się", jak ten wyżej, co moim zdaniem powinno byc zupełnie niedopuszczalne, a jest nagminne.
UsuńGratuluję autorce dystansu :)
bardzo ładnie wyglądasz;) zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz do tego dystans. :) Mimo wszystko jednak, jeśli gazeta wypuszcza do druku artykuł nie powinna robić takich błędów, zwłaszcza, że to magazyn w dużej części o modzie i o pewnej - zdawało by się renomie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pomylenie nazwiska czy adresu bloga to duża wpadka, ale dla mnie jeszcze większą wpadką jest okropne pytanie "Co dziś ubrałaś?". Nienawidzę tego rodzaju błędów i o ile można je ewentualnie jeszcze znieść w języku mówionym, to absolutnie NIE w artykule w gazecie chcącej uchodzić za porządną.
OdpowiedzUsuńalessandra
Specjalnie dla Elle się sfotografowałaś? Łał, nieźle sobie dodają :D
OdpowiedzUsuńAle serio? "Co dziś ubrałaś?"? Serio?
OdpowiedzUsuń"Darowanej reklamie w dział korekty się nie zagląda" - trzeba zacząć zbierać te blogerskie aforyzmy :))).
OdpowiedzUsuńA ja bym się zaczęła bać! ;-) "They called me the wild rose, but my name was Elisa Day". Od razu mi się skojarzyło...
OdpowiedzUsuńKurcze,nie wiedziałam,że Maffashion prowadzi bloga raspberry and red.Człowiek uczy się całe życie!:D
OdpowiedzUsuńNo nie no nie :P
OdpowiedzUsuńJa właśnie trafiłam na Twojego bloga po tym jak przeczytalam gazetę, ale nie domyslilabym sie, ze pisza o kims nie bedac pewnym jak sie nazywa:)
OdpowiedzUsuńa nie chodzi o krakowską tłumaczkę?:P
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja.
OdpowiedzUsuńFakt, ELLE zalicza ostatnio wiele wpadek.
www.skinny-bottomed-girl.blogspot.com
Najważniejsze, że masz do tego dystans i nie zdenerwowała Cię ta wpadka :) Bo co tu dużo mówić - pokazali kompletny brak profesjonalizmu. Nie wierzę, że nie da się napisać artykułu bez przekręcania nazwisk i adresów blogów.
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć w taką wpadkę - o ile się nie mylę, jest ich tu kilka w jednym artykule. Nie dość, że robią błędy rzeczowe, to jeszcze kaleczą język: "Co dziś ubrałaś?"
OdpowiedzUsuńOoo, to wyjaśniło się! Przeglądałam Elle i nad głową zawisł mi znak zapytania- "dlaczego dotąd (a jestem czytelniczką od początku istnienia bloga) myślałam, że masz na imię Joanna...?" Ale już pojęłam pomyłkę redakcji ;) Pozdrawiam, ASIU!
OdpowiedzUsuńBrrrrrrr, ,,co dziś ubrałaś?". Za to powinnaś się do nich wybrać ;)
OdpowiedzUsuńPogratulować reklamy takim piśmie. Szczerze zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńświetnie sparafrazowałaś słynne powiedzenie :) Właśnie, ciesz się,że zostałaś tam umieszczona, niejedna blogerka (nie wyłączając mnie) Ci zazdrości ;D
OdpowiedzUsuńgratuluje! ale żeby napisać "co dziś ubrałaś??????"??? powinni się spalić ze wstydu
OdpowiedzUsuń