Nie lubię mieć długich przerw w blogowaniu. Ale mam. Co zrobić, jest czas, wena i nowe ciuchy - się bloguje; nie ma - się nie. A ostatnio z nowymi ciuchami miałam właśnie spory problem. Taki mianowicie, że ich nie miałam. Na szczęście dziś klęska nieurodzaju uroczyście się zakończyła i do mojej szafy zstąpiły dwa przepiękne swetry, a wraz z nimi chęć do wszystkiego. Patrz pan, jakie te baby proste.
Ale póki co, nowy rok rozpoczynam jeszcze w starociach. Nie lubię takich odgrzewanych kotletów (bo prawie identyczny zestaw już tu kiedyś był), ale Styledigger, testując dzisiaj swój nowy obiektyw, zrobiła mi takie piękne, "artystyczne" i megakrakowskie zdjęcia, że nie mogłabym spać, gdybym nie zaprezentowała światu siebie na Brackiej w tej słonecznej aureoli.
PS
The dog days are over!
Ale póki co, nowy rok rozpoczynam jeszcze w starociach. Nie lubię takich odgrzewanych kotletów (bo prawie identyczny zestaw już tu kiedyś był), ale Styledigger, testując dzisiaj swój nowy obiektyw, zrobiła mi takie piękne, "artystyczne" i megakrakowskie zdjęcia, że nie mogłabym spać, gdybym nie zaprezentowała światu siebie na Brackiej w tej słonecznej aureoli.
PS
The dog days are over!
płaszcz - Zara
spódnica - Zara
legginsy z polarem (genialna sprawa!) - prezent od Gabriella.pl
torba - Ochnik
rękawiczki - stragan uliczny
buty - Vagabond.com
piękne wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do charakterystyki modelowej szafiarki można dodać punkcik: "słucha Florence and The Machine" ;)
OdpowiedzUsuńO. Ta piosenka budzi mnie rano ;). Muszę szybko zmienić, bo znając życie, zaraz ją znienawidzę!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są piękne. Chyba pora zainwestować w te legginsy z polarem.
najładniejsze to nogi <3
OdpowiedzUsuńCóż za klimat ;) Świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam na zestawy z nowymi swetrami, szczególnie tym różowo - fuksjowo :D
Pozdrawiam.
Fajowy klimat, pasujesz do Brackiej :)
OdpowiedzUsuńHa! Coś mi właśnie czuć było Ryfką u Style...
OdpowiedzUsuńŚwiatło dobrze dograło do całości.
Pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Dog days are over" :)
no, zdjęcie słoneczno-krakowskie - boskie! i jeszcze do tego moja ulubiona piosenka Florence ;)
OdpowiedzUsuńKonstancja
Piękne słoneczne blaski.
OdpowiedzUsuńA to akurat jedna z tych piosenek Florence, których w ogóle nie lubię :)
Wreszcie sie doczekalam nowego posta wchodze tu srednio co 2 dni zeby sprawdzic i NARESZCIE:D! Serdecznie Cie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, I love all of it!! Gorgeous photography! www.casualglamorous.com
OdpowiedzUsuńDobre zdjęcia, też bym się chwaliła.
OdpowiedzUsuńJa z pytaniem się zwracam do Ciebie, czy mogłabyś mi napisać coś o sklepie accessorize. Zauważyłam, że masz stamtąd kapelusz, sama weszłam i zakochałam się w kilku cudeńkach. Nie bardzo jednak ufam zagranicznym stronom. Interesuje mnie szybkość dostawy, kontakt i jak to jest z tym płaceniem w funtach, czy to się aby na pewno opłaca.
Pozdrawiam
Patrycja
właśnie mam na sobie te legginsy z polarem od gabrielli, więc przybijam pionę!
OdpowiedzUsuńOgrzewane kotlety, ale jare! :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze slkcznie wygladasz!
OdpowiedzUsuńJa nie mam weny w komentowaniu, ale piszę, bo podoba mnie się :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz mega fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńNo i okazuje się, że na Brackiej nie zawsze pada deszcz, czasami też świeci piękne słońce ;))
jestem wielkim fanem takich zdjęć , big up!
OdpowiedzUsuńno ten płaszczyk wygląda przepięknie!!
OdpowiedzUsuńto farbowanie końcówek dobrze zrobiło Twoim włosom, bo to pierwsze zdjęcia na których widać, jakie są ładne. wcześniej jakoś zupełnie nie rzucały się w oczy, a teraz błyszczą ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze! Styledigger pewnie puchnie z dumy ;)
OdpowiedzUsuń-> Anonim: "Słucha" to może za dużo powiedziane, bo przesłuchałam tylko kilka piosenek, ale tę jedną po prostu uwielbiam - niesamowicie pozytywnie mnie nastraja :)
-> Patrycja: Kapelusz kupiłam w sklepie vintage-square.pl. Nigdy nie kupowałam nic ze strony Accessorize (w Krakowie mamy sklep stacjonarny - ho, ho, ho), ale z doświadczenia wiem, że nie ma się czego bać - takie znane marki zwykle mają spoko obsługę i bardzo dbają o klienta (jest możliwość bezproblemowego zwrotu itd.). Co do kosztów i czasu wysyłki, to wszystkie informacje znajdziesz na ich stronie (pod linkiem "Change" u góry). A czy się opłaca? Zależy od aktualnego kursu funta/euro :)
-> Olena: Tutaj akurat całą robotę robi fajne światło, ale z włosów faktycznie jestem zadowolona :)
ładnie
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie i strój doskonale pasujący do nastroju miejsca:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyglądasz :) genialne zdjęcie
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że zamiast dog days are over aka those days are over będzie 'a w krakowie na brackiej...' ;P
OdpowiedzUsuńFajne nogi, Ryfka!
Oraz jeszcze, że od kiedy pokazałaś 'jak używać szmatki muślinowej' jestem totalnie wkręcona w nieesię (chociaż akurat ten filmik jest specyficzny od razu mnie przyciągnęła, zdecydowanie dziewczyna ma 'to coś'), Katosu, Kasię, maksineczkę itd. Fryzurę ze skarpetą z thebreathoffreshair zrobiłam już nawet pół dnia przed Twoim linkiem, więc jak widzisz robię postępy :D I urodowe zakupy, o których pół roku temu mi się nawet nie śniło. Tym samym zima stała się jakby całkiem znośna :) W ogóle dzięki za te wszystkie linki, bo dzięki Tobie poznałam już tyle zaje...tych stron - od It's Barcelona, Baby zaczynam niemal każdy dzień :)
Wszystkiego dobrego w 2012!
Prawie idenatyczny jak to mawiała kiedyś reklama czyni różnicę ;) Mnie nie przeszkadza ta prawie identyczność a jeszcze wręcz zachwyca w połączeniu z pięknym klimatem zdjęć :)
OdpowiedzUsuńI odgrzewany kotlet smakuje jak nie ma "swiezosci" nowosci. Czy "stary" ciuch moze zyc tylko w jednym zestawie? Zlituj sie Ryfka i bloguj troche czesciej.
OdpowiedzUsuńAnia
P.S. a gdzie zniknelo "wiecej linkow" zeby mozna bylo popodgladac inne szafy???
-> Alaska: Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszył Twój komentarz! Super, że komuś się przydaje to, co wygrzebuję :) Szmatka muślinowa i Cetaphil odmieniły moje życie ;)
OdpowiedzUsuńPS Maxineczki nie znałam, właśnie obczajam i już mi się podoba :D
-> Ania: Nie no, ja jestem jak najbardziej zwolenniczką wielokrotnego wykorzystywania tych samych ciuchów (zresztą na blogu to chyba widać), po prostu nie lubię pokazywać zestawów, w których (prawie) wszystkie elementy są te same. Takie zboczenie ;)
A linki są teraz u góry, pod nagłówkiem.
Kiedy będzie nowe farbowanie ? :)
OdpowiedzUsuńŚwietne buciki;)
OdpowiedzUsuńświatło na pewno pomogło, ale to nie tylko jego zasługa;) masz po prostu ładne włosy, kobieto!;)
OdpowiedzUsuńNormalnie pacze i nie dowierzam, bo nie mogłam się już doczekać nowego postu. A na tych fotkach wyglądasz bardzo ryfkowo i potraktuj to, proszę, jako wielki komplement :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z równie słonecznej dziś Łodzi!
PS.: Uwielbiam tę piosenkę i cieszę się, że mi o niej przypomniałaś :)
A ja wciąż i niezmiennie zachwycam się Twoim kapeluszem! No i zdjęciami słoneczno - romantyczno - klimatycznymi = )
OdpowiedzUsuńhttp://archiveofmystyle.blogspot.com
Jak można nie kochać Ryfki ?
OdpowiedzUsuńZabawna, urocza i słucha dobrej muzyki ;)
Te leginsy to ciekawa sprawa.
ja z innej beczki / Ryfka gdzie kupiłaś ściereczkę muślinową? Bo w The Body Shop już nie ma.
OdpowiedzUsuńB
-> MyStyleMyPoint: Myślę, że na wiosnę :)
OdpowiedzUsuń-> B: Ja swoją kupiłam w Body Shopie właśnie. Następnym razem zapytaj może o ściereczki dla dzieci, bo jak ja zapytałam o ściereczki muślinowe do mycia twarzy, to mi babka powiedziała, że nie ma, a były, tylko że właśnie te dziecięce :) One są dokładnie z tego samego materiału co "dorosłe", tyle że mają żółtawy odcień (tamte są białe) no i są tańsze: za 3 sztuki dałam 15 zł.
A tak poza tym to są też na Allegro ;)
Buty genialne! W sumie mam prawie takie same... :D
OdpowiedzUsuńHmmm, Florence and the Machine? Pierwszy raz słyszę ;p
dziękuję Ryfka, teraz już zapytam o tą dziecięcą ;-) Byłam w Dublinie i też nie mieli. Gdzieś przeczytałam, że pieluszka (?) z tetry działa podobnie, więc może najpierw wypróbuję takową ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
B
-> B.: Tak, też słyszałam, że zwykła pielucha tetrowa też się nadaje. Jest trochę bardziej szorstka, ale ponoć OK :)
OdpowiedzUsuńOoo,nawet pamiętam ten zestaw, zacny nad-wyraz!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piękne, niech puchnie jak najwięcej, bo ma powody.
Fajna jesteś, taki włóczykij
Skłony i ukłony!
Cetaphilu nie znam, ale poznam jak skończę testować Biodermę :) Maxineczka o tyle fajna, że bez wstydu bazuje na tanich kosmetykach z równie imponującym efektem. A Twoja nowa praca - gratulacje! Ale nie proś, żeby nie pytać, bo przecież to się samo na usta ciśnie! GDZIE CO JAK?! W fashion teraz robisz? :D
OdpowiedzUsuńCzekałam baaardzo długo na nowy post. Nie karz nas tak więcej! :) PISZ! uwielbiam Twoje posty
OdpowiedzUsuńOla
Hej! Jak sprawuje Ci się torba Ochnika?impregnujesz ją czymś,nie popękała? Przepraszam ,że Cię wypytuję,ale noszę się z zamiarem kupna ,a cena nie jest niska więc chciałabym wiedzieć co kupuje:D pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuń-> Alaska: A co masz fajnego z Biodermy? Czyżby słynny płyn micelarny? :)
OdpowiedzUsuń-> Ania: Torba jest w ciągłym użyciu od 3 lat i nosi się bardzo dobrze :) Mam do niej jakąś pastę ochronną, ale chyba tylko raz zdarzyło mi się jej użyć (wstyd). Ślady użytkowania po takim czasie oczywiście są - pociemniała skóra rączek, wnętrze się pobrudziło (muszę w końcu jakoś wyczyścić!), no i ogólnie skóra się starzeje, ale starzeje z godnością ;) Nic nie popękało, nie popruło się ani nie rozerwało. W ogóle mam 3 torby Ochnika, rękawiczki i portfel i ze wszystkiego jestem bardzo zadowolona, tak więc z czystym sumieniem polecam. Zwłaszcza że teraz mają wyprzedaż, więc ceny bardziej do przeżycia ;)
Ten Cetaphil to jakaś kpina. Czy tak wygląda "gruntownie przebadany dermokosmetyk"? C. zawiera w sobie prawie samą chemię - aż trzy parabeny, sls, p.glycol. To już lepiej kupić zwykłe mydło niż, za przeproszeniem, tym "gównem" szorować sobie twarz. Serio, można znaleźć lepsze kosmetyki o "zdrowszym" składzie. Wystarczy czytać nalepki
OdpowiedzUsuń-> Anonim: Nie jestem ekspertem, ale tak na chłopski rozum, nie sądzę, żeby ten kosmetyk miał tyle pozytywnych recenzji na Wizażu i zdobywał tyle nagród, przyznawanych m.in. przez lekarzy dermatologów, gdyby był szkodliwy. Zresztą dla mnie i tak najważniejsze jest jedno: u mnie on po prostu działa. I to działa rewelacyjnie. Ale oczywiście nikogo nie namawiam :)
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie lubię wydawać kasy na kosmetyki, które owszem działają, ale mają też swoje drugie, mroczniejsze dno :)
OdpowiedzUsuńRyfko, w związku z dziwnymi swetrami;)) http://gadzetomania.pl/2011/10/14/30-swetrow-ktore-zaginaja-czasoprzestrzen/geekowskie-swetry-1/top
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Domi
Ehhh, Kraków :) Nie byłam już tam stanowczo za długo (od miesiąca hehe). W ogóle to uświadomiłaś mi, że nie mam żadnych 'krakowskich' zdjęć, a po tych Twoich też chyba sobie muszę takie zrobić przy nastepnej okazji :)
OdpowiedzUsuńCo do Cetaphilu - u mnie też działa rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńRyfko, co do szpatułki/szpachelki w podkładzie: a nie myślałaś o pędzlu skunksie do nakładania podkładu? Różnica pomiędzy nakładaniem palcami jest ogromna! Podkład nakładany pędzlem po prostu stapia się ze skórą, jest idealnie rozprowadzony i jego nakładanie zajmuje mniej czasu. Ja skusiłam się po filmikach na YT, oczywiście, i teraz wszystkim polecam :) A dokładnie hakuro 51. :)
OdpowiedzUsuń-> Alaska: Myślałam, a teraz przez Ciebie pewnie sobie kupię! :) Nie lubię nakładać podkładu paluchami i od dłuższego czasu stosuję metodę: kropkowanie szpachelką + mazianie gąbeczką (taką zwykłą, nie tym słynnym Beautyblenderem), ale gąbeczka jest trochę "tępa" i nie jest to szczyt moich marzeń.
OdpowiedzUsuńWarto było czekać na ten post! Wyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku, wielu udanych stylizacji i zero przerw w blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńDługo kazałaś na siebie czekać,ale warto było :)
Pięknie wyglądasz na tej Brackiej w tej aureoli :)
Witam po raz pierwszy i nie ostatni. Płaszczyk robi wrażenie, taki by mi pasował i mąż też by pochwalił :)
OdpowiedzUsuńTylko buty za ciężkie jak dla mnie.
Pozdrawiam
świetny płaszczyk i buty. Wyglądają mega fajnie w połączeniu z czarnym dołem.
OdpowiedzUsuńsuper :) to jeszcze uzupełnię, że hakuro ma kabuki (h100), które jest idealne do wszelkich pudrów (w kamieniu, sypkich) - poręczne, a oszczędność produktu jest szokująca. Od miesiąca nie mogę 'zedrzeć' tłoczonych wzorków wierzchnich z pudru w kamieniu!
OdpowiedzUsuńI tak na marginesie:
http://www.vintage-attack.com/en/skirt/83-pucallpa-s.html
Pozdrawiam :)
Fajny klimat zdjęć :)
OdpowiedzUsuńI love the way you... write :D
OdpowiedzUsuńrozumiem problem. kobiecy problem ;)
OdpowiedzUsuńblog \a o modzie nie pisze się, gdy nie ma się nowych łaszków. a bloga o życiu? ech, aż strach pomyśleć o mojej Graciarni ;)
Najbardziej na świecie... Uwielbiam Twój styl pisania! ;)
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja
OdpowiedzUsuńAch te nogi :)
OdpowiedzUsuńRyfa, prosze odpowiedz, czy masz w planach pozbyc sie blipa?? Bo widze, że duzo blogerek przesiadając się na FB usunęło konto blipowe. U ciebie było tam oczywiscie sto tysięcy fajnych linków do rzeczy mądrych i tych mniej. I teraz jakby się okazało ze blip w zagrożeniu to przejrzę te czeluscia jeszcze raz i wyłapię to to sobie nie zapisałam wczesniej a wiem, że u Ryfki ti gdzies tam było.. tak więc?
OdpowiedzUsuńola
Blipa praktycznie nie używam, ale nie planuję go kasować. Niech se będzie :)
Usuńśledziłam Twojego bloga z przyjemnością, ale jestem bardzo rozczarowana tym, że zdajesz się mieć go powoli w nosie..
OdpowiedzUsuńNie, blogaska cały czas kocham! :) Po prostu z różnych powodów bloguję rzadziej. Na szczęście blog to hobby, nie praca, więc nie mam do wyrobienia żadnej "normy" ;)
Usuńabsolutnie przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPS. widziałam Cię kiedyś w H&Mie w Krakowskiej i ledwo się powstrzymałam, żeby nie podbiec ;) swoją drogą, zaczęłam dziś blogowanie. zapraszam do siebie, gdybyś jakimś cudem znalazła czas. pozdrawiam!
Twój blog był pierwszym na jaki trafiłam jakiś czas temu. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy... a ich coraz mniej... :(
OdpowiedzUsuńRyfko, czas na posta! (prawie jak "Aniu, czas na colgate" ;)
Pozdrawiam! :)
Fantastyczny kapelusz!
OdpowiedzUsuńW najnowszym poście Alice Point wzmianka o targach Bread&Butter - na 14 zdjęciu od góry buty Kiboots.. Podobne do tych, które kiedyś były na Allegro, chyba z TOPSHOPU. Pomyślałam o Tobie i Twojej "alaskowej miłości" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dominika
haha, ja też :)
UsuńFajne tkaniny są w... IKEA ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja! :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia mają klimat. Nie potrafię rozstrzygnąć czy to przez stylizację czy fotografa :D
OdpowiedzUsuńŚwietne wydanie! Aż nie wiem co wyróżnić... Kapelusz? Płaszcz? :D Pozdrawiam i zapraszam też do mnie na pewno ci się spodoba:)) MULANSTYLE
OdpowiedzUsuńPiekny kapelusz!
OdpowiedzUsuńAle piękne ujęcie tych zdjęć te światło i otoczenie miasta - super, ta stylizacja również świetnie dopasowana. zdjęcia na 6+
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiaa15-88
Mam taki sam płaszcz ;)
OdpowiedzUsuńfajny jesienny klimat na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia..wow
OdpowiedzUsuń