Już dawno żaden ciuch nie sponiewierał mnie psychicznie tak jak ta zamszowa spódnica. Najpierw zachwyt i radość ze znalezienia super ciucha, ba, prawdziwego dzieła sztuki. Potem megadeprecha, bo okazało się, że arcydzieło ledwie mi tyłek zakrywa, przez co w zasadzie nie nadaje się do chodzenia po ulicy (a przynajmniej nie bez narażania się na pytania: "how much?"). A w końcu jeden z tych moich słynnych momentów olśnienia, kiedy to wpadam na oczywiste dla innych ludzi pomysły: przecież jest coś takiego jak legginsy! I to wszystko w przeciągu zaledwie 5 minut. Emocje normalnie jak w Canal +.
płaszcz - Charlotte Halton - ciucholand
spódnica - ciucholand
bluzka - Coupé (TJ Maxx)
legginsy - Bershka
okulary - Reserved
torba - Mango (ha! tego nikt się nie spodziewał! ;)
buty - Bronx (Butyk.pl)
spódnica - ciucholand
bluzka - Coupé (TJ Maxx)
legginsy - Bershka
okulary - Reserved
torba - Mango (ha! tego nikt się nie spodziewał! ;)
buty - Bronx (Butyk.pl)
wow, przyjeżdżasz se z Warszawy, śmigasz w plener i cykasz zdjęcie na bloga... Mało dzisiaj było? ;)
OdpowiedzUsuńkurczę, uwielbiam Twoją wciągająca narrację ;)
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem co fajniejsze : te wpisy czy imadże Twe :-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę napisz kobieto!
motywy zwierzęce, które namiętnie prezentowałaś ostatnio zupełnie mnie nie biorą..., ale dzisiejsza ledwie kryjąca t... spódnica z kołem na przedzie i ten jak sadzę, welurowy płaszczyk - achhhhhh! Podoba mi się, dla mnie dziś ŁAŁ :)
OdpowiedzUsuńmam kilka spódniczek w takim fasonie i za każdym razem gdy je ubieram schizuję się tak samo - widać czy nie widać? aż żyła na czole wychodzi. legginsy dobra rzecz, w przypadku takich spódnic to świetna asekuracja :)
OdpowiedzUsuńza treść postu daje Ci 6 z plusem. Rany, ale się uśmiałam czytając go, a tekst "how much" wywołał taki atak, ze mało co z krzesła nie spadłam!
no nie, Ryfka publikuje tak szybko dwa posty? to teraz na bank będzie dłuższa przerwa :(
OdpowiedzUsuńa spódnica piękna, faktycznie dzieło sztuki. i nie wygląda na aż tak krótką :)
:DDD szerooooki uśmiech (jak z Holywood!)
OdpowiedzUsuńłup doskonały
łał 2 posty w przeciągu 4 dni, nie przesadzasz? Wyglądasz uroczo! Spódniczka wygląda jak tarcza, aż by się chciało wziąć lotkę!
OdpowiedzUsuńJakie piękne brązy (i na płaszczu, i na płaszczu) ! Nie dziwię się Twojej determinacji, też bym nie odpuściła takiej spódnicy :)
OdpowiedzUsuńSpódniczka kojarzy mi się z Twiggy. A emocje faktycznie niesamowite! :-D
OdpowiedzUsuńU Ciebie podoba mi się najbardziej to, że potrafisz tworzyć super zestawy z ciuchów, które już się kiedyś pokazały na blogu. Po prostu mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak emocje z rana, no po prostu kawa mi nie potrzebna, tak się przejęłam;D Spódnica czadowa i do tego ta bluzka - rewelka!
OdpowiedzUsuńSpódnica to prawdziwe arcydzieło. Posiadałam swojego czasu jej długą wersję, ale nie wiem gdzie zaginęła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale się usmiałam z tego tekstu :DD
OdpowiedzUsuńspódnica bardzo na TAK
bluzka <3
OdpowiedzUsuńrzeczywiście cudna spódniczka
OdpowiedzUsuńo! miałam taką spódnicę w dzieciństwie, a raczej we wczesnej "nastolatkowatości":) no, nie miała tego koła celowniczego w wiadomym miejscu;) muszę zrobić wywiad gdzie ona jest... ale nawet jak się znajdzie to pewnie mi na jedno udo wystarczy...
OdpowiedzUsuńfajowa jest ta kiecucha!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje pióro :)
OdpowiedzUsuńZestaw jak kazdy także pozostanie w pamięci :)
A torba to rzeczywiście ogromne zaskoczenie.
Pozdrawiam, askaa
Ciekawe to kółko na samym środku, jak tarcza;) Całość bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSzalejesz, dziewczyno. Niedługo będziemy mieć pościka dziennie i przeniesiesz blog na pingera ;)
OdpowiedzUsuńWzględem ubraniowym - wszystko się podoba...poza spódnicą ;)
Swoją drogą, jakiś czas temu przestałam się przejmować czy coś jest za krótkie. Raz skutkowało to gwizdami z przejeżdżającej ciężarówki, ale mówi się trudno i płynie się dalej.
i jeszcze taki celownik na tej spódnicy. ona musiała mieć jakies inne życie wcześniej - nie chcę wiedzieć jakie:)
OdpowiedzUsuńTak Twoje wpisy są świetne ! :) Powinnaś napisać jakąś książkę bo bardzo ciekawie i humorystycznie piszesz posty :) zestaw pasuje Ci jak najbardziej wolę Cię właśnie w takich zestawach kobiecych i okulary są świetne !
OdpowiedzUsuńjakoś dziwnie okołoporodowo skojarzyło mi się kółko z przodu spódnicy :D fajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńTa spódnica ma cztery takie "tarcze". Z przodu, jak z przodu, ale z tyłu to dopiero fajnie wygląda. Nic tylko klapsa dać ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak mi się kojarzy z Anglią,lasem, polowaniem i z Robin Hoodem, ale to przez tę tarczę. Nic, tylko brać łuk i strzelać, a Ty tu o klapsach :) Żeby nie było wątpliwości, to są to skojarzenia pozytywne, podoba mi się ten zestaw, bo w kolorach i fakturach jest takie fajne ciepło i miękkość
OdpowiedzUsuńmistrzyni opisow:)spodniczka przez te kola niemalze desigualowska
OdpowiedzUsuńchociaż nie w moim stylu,ale bardzo mi się podoba. ładnie połączone kolory a spódnica rzeczywiście wyjątkowa!!
OdpowiedzUsuńSpódnica odważna, ale z taaakimi nogami to noś ją na zdrowie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszcz.
Uwielbiam takie jesienne zestawienia
Pięknie!
to pisąłam ja - olesia
Świetna kolorystyka ! A jakbyś czasem kiedyś chciała się pozbyć bluzki to wiesz ..ja chętnie :)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńTarcza jest świetna, zresztą przynajmniej na fotce bluzka przenosi ten moty "strzelniczy". Żywa reklama Bractwa Kurkowego :)(still alive)
Zestaw miły dla oka, kolorystycznie również.
Ja przypadkowo dzisiaj mam myśliwską marynarkę :)
pozdr.Vslv
Nie znam Cię i nie mnie Ciebie oceniać, ale wydajesz mi się tutaj taka sztuczna. Niby sympatyczna, a tak naprawdę jakoś taka hmmm... spotkałam Cię na ulicy i patrzysz tak na ludzi z pogardą?! Chyba, że mi się wydawało.
OdpowiedzUsuńCiekawa bluzka.
Co złego to nie ja.
Żeby nie było, że całkowity anonim:
Zośka.K
mnie zachwyciła bluzka ;) jest cudowna.
OdpowiedzUsuńNie uwierzę nigdy, ze Ryfka patrzy na przechodniów z pogardą. Z kazdego posta widac jaki ma dystans do samej siebie, do mody i jak potrafi śmiać się z siebie.
OdpowiedzUsuńhehe;) świetny tekst ;) Twój tekst w poście tak mnie rozśmieszył, że przyćmił cały podziw dla spódniczki;);P
OdpowiedzUsuńA tam, wystarczy, że ząb boli i już człowiek patrzy na bliźnich z niechęcią.
OdpowiedzUsuńA zestaw śliczny- Robin Hoodka (ewentualnie Robin-chuda) naszych czasów :)
Mi się spódniczka nie podoba, ale w dziedzinie spódniczek dopiero zaczynam raczkować. Za to podoba mi się całość. I oczywiście jak zawsze tekst, nie wiem czy bardziej czekam na nowy tekst czy na nową stylizację :)
OdpowiedzUsuńCzuję niedosyt! Dzieła sztuki zasługują na znacznie bardziej rozbudowaną ekspozycję! Ale czad jest:) I jakbyś koło mnie przeszła, odziana w tenże sposób to bym się zagapiła na amen!
OdpowiedzUsuńjeśli te zdjęcia robiłaś dzisiaj, to szacunek :D ja spałam do 12 i zataczam się ze zmęczenia:)
OdpowiedzUsuń-> Weronika: Nie, zdjęcie jest sprzed paru dni. Nie jestem aż takim hardkorem ;) I jeszcze chyba do siebie nie doszłam :)
OdpowiedzUsuńWidzę że dorobiłaś się już swoich paparazzi-gratki, jak to się mówi!Dobrze, że nie mam bloga już sobie wyobrażam komentarze: "szłaś rano o 7.30 i jak ochlapał Cie samochód wykrzyknęłaś k...mac, żywisz pogardę dla kierowców!":)
OdpowiedzUsuńale no spódnica po prostu niesamowita! dwa razy z rzędu komentuje i chwalę, to powiem na pocieszenie, że nie pasuje mi do tej bluzki, w sensie, że wzorki są i tu wzorki takie...no nie wiem:)oczywiście to ja-j.
fajnie :)
OdpowiedzUsuńPoka poka poka z tyłu, chętnie damy klapsa :D
OdpowiedzUsuńŚwietny łup, taki "Ryfkowy"!
Hahahahaha świetny post! Lubie takie poczucie humoru :) Spódniczka to rzeczywiście dzieło sztuki, a przy okazji pokazuje zgrabne odnóża :)
OdpowiedzUsuńDziś mini-tarcza (: zakryta płaszczykiem…
OdpowiedzUsuńMusisz liczyć się z ostrymi spojrzeniami i innymi lotkami (;
Odnoszę wrażenie, że lubisz bawić swoich czytelników i oglądaczy, serwując nam na przemian cieple i zimne posty, tzn. raz jest super fotka a potem mniej superaśna…
Ale to tylko hartuje stałych bywalców Twego bloga, a nowych wprawia w lekkie zakłopotanie (:
Od kiedy stanęłam w krótkiej spódnicy przy mapie Polski (komentarzy nauczycielki lepiej nie przytoczę...) zawsze mam problemy z ubraniem czegos przed kolano. Czasem się jednak przełamuję - czego się nie robi dla udanej stylizacji:)?
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica i marynarka!
OdpowiedzUsuńTak, prawdziwe dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńależ ta spódnica jest! szczerze zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa chcę taką spódnicę, buuu...
OdpowiedzUsuńjak zwykle Twój tekst rozbawił mnie do łez :) co do spódnicy wprawdzie nie jest w moim stylu, ale musze przyznać iż ma iście "sztywniarski" charakter :) Pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhehe rzeczywiscie legginsy ratują tyłek a takich sytuacjach:D dosłownie!!:)
OdpowiedzUsuńBluzka piękna, spódnica nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpozytywnie i zielono. (: weronika opowiadala mi, ze podobno jestes fajna! :>
OdpowiedzUsuńCiekawa stylizacja :) Lubię Twoje wpisy!
OdpowiedzUsuńPS. Pisze się "superciuch" ;)
Sandra
-> Maks: To jakieś plotki, nie słuchaj! ;)
OdpowiedzUsuń-> Sandra: No właśnie miałam wątpliwości, ale w Poradni PWN napisali, że "super" może występować jako przedrostek LUB przymiotnik. Chociaż chyba rzeczywiście nie wtedy, gdy stoi bezpośrednio przed rzeczownikiem (co innego "ten ciuch jest super"). Na wszelki wypadek poprawiłam :)
-> Sandra: A jednak! Uniwersalny słownik języka polskiego PWN podaje:
OdpowiedzUsuńsuper w użyciu przym. pot. «nadzwyczajny, niezwykły»: To była naprawdę super okazja.
To ja już nie wiem :) Ale intuicyjnie "super ciuch" i "superciuch" to dla mnie dwie różne rzeczy.
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńmoże po prostu obciągnij niżej tę spódniczkę, od razu zrobi się dłuższa
OdpowiedzUsuńO.
No, taka dlugosc to jest problem, moj szwagier mowi o takiej dlugosci "po sam srom". Falbanki przyszyc sie pewnie nie da, ale z ciut dluzszym plaszczykiem czy z jakims swetrzyskiem to musi byc ok, jak widac na zdjeciu. Moj wyrok jest taki, ze mozesz dalej nosic.
OdpowiedzUsuńAnia
P.S. W lato bede w Polsce i oczywiscie w Krakowie, wyglada na to ze Ty to atrakcja, bede
sie rozgladala.
haha, uwielbiam Cię czytać :)
OdpowiedzUsuńTyłek zakrywa czy nie, ale tarcza jest super.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Pani dziś wygląda :)) Spódnica - cudo, płaszczyk - sam mniód...
OdpowiedzUsuńWitaj, Ryfko.
OdpowiedzUsuńSpódnico-problem, który prezentujesz, jest mi znany z autopsji. Dziewczęciem będąc, pomykałam po mieście w obiektywnie skąpych, plisowanych miniówkach w kratkę. Co ja się nasłuchałam... Odnoszę wrażenie, że problemem są tu nie tyle dżentelmeni poszukujący wrażeń, co zbiorowa opresja, która każe jednej kobiecie wyzłośliwiać się i czynić małpie miny na widok kobiety drugiej, śmiącej odsłaniać nogi.:) Nie lękaj się ludzkiej zawiści i noś swoje. Spódniczka świetnie na Tobie wygląda i bynajmniej nie ewokuje skojarzeń z Damą Negocjowalnego Afektu.
Pozdrawiam, Nina Wum.
Pozdrawiam,
what an amazing skirt! love this look. YOu look gorgeous!
OdpowiedzUsuńI am Denise Katipunera
Ryfciu, nie orientujesz się może kiedy będzie nowy dilemmas ? :)
OdpowiedzUsuń-> Anonim: Wiedziałam, ale zapomniałam :) Chyba na początku maja jakoś. Najlepiej pytać u źródła.
OdpowiedzUsuńspodnica z megadusza
OdpowiedzUsuńpoczucie humoru wyzierajace z wpisow- bardzo mi bliskie ;-)
legginsy jako asekuracja...tez stosuje ten sposob hehhe