I proszę nie pozbawiać mnie złudzeń i nie pisać, że "prawie" robi wielką różnicę. No dobra, wiadomo, skórzana spódnica jeszcze nie czyni ze mnie Pameli (ona zresztą spódnicy nie nosiła), ale myślę, że nadrabiam machiną, bo gdzie tam ten jej marny motorek do mojej lokomotywy!
PS
Po napisaniu tego posta odkryłam, że "moja" lokomotywa ma nazwę. Zwie się... Żyleta! :) No jeśli to nie jest znak...
bluzka (a właściwie tunika) - Topshop (e-bay) - całe lato szukałam czegoś tak kolorowego - lepiej późno niż wcale
skórzana spódnica - ciucholand
pasek - ciucholand
naszyjnik - H&M
torba - Ochnik
legginsy - Gatta
baleriny - Topshop (e-bay)
PS
Po napisaniu tego posta odkryłam, że "moja" lokomotywa ma nazwę. Zwie się... Żyleta! :) No jeśli to nie jest znak...
skórzana spódnica - ciucholand
pasek - ciucholand
naszyjnik - H&M
torba - Ochnik
legginsy - Gatta
baleriny - Topshop (e-bay)
blipnięcie do tej notki wymiata:)
OdpowiedzUsuńfajowo
zestawienie kobiecości(kwiatki) i "maczostwa" (spódnica) = świetny zestaw :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to jest znak ;)
OdpowiedzUsuńTylko czemu fryzura taka grzeczna? :)
hahah zyleta Ryfka!:D lokomotywa ma nazwę pierwszorzędną!:) podoba mi się zestawienie czarna skórzana spodnica i kolorowa bluzka:)czerwony pasek dodaje pikanterii:)Jak dla mnie super i pięknie Ci w takiej fryzurce:) p.s. dobre te legginsy z Gatty? są nieprzezroczyste?bo noszę się z zamiarem kupna.. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTe balerinki znacznie zgrabniejsze od moich, które po pierwszym deszczu dodatkowo wypaczyły się niewdzięcznie.
OdpowiedzUsuńUf jak gorąco! Puf jak gorąco!
Zaraz zapodaję na bloga Villka w kombinezonie niczym Uma z Kill Bila :]
24 sierpnia Międzynarodowy Dzień Żylet?
uwielbiam twojego bloga ... swietnie piszesz
OdpowiedzUsuńKażdy element Twojego stroju podoba mi się z osobna. Razem niestety nie tworzą zgranego zestawu; odrobinę przedobrzyłaś. Nie 'widzi' mi się ten naszyjnik do kwiecistej bluzki (która btw jest wspaniała:). Zrezygnowałabym też z paska, bo według mnie jakoś gryzie się z tą ładną torbą. Tak samo legginsy w tym zestawieniu 'don't really work out' ;) Ogólnie moim skromnym zdaniem troszkę zbyt wiele dodatków dzisiaj dobrałaś. Zdjęcie samo w sobie urocze :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham Cię za takie posty! Chyba nie napiszę dzisiaj nic więcej mądrego ;)
OdpowiedzUsuńPS. Zestaw świetny, żyleta jak się patrzy! Tylko jak dla mnie o jeden HaMowy naszyjnik za dużo :D
Czy będzie prezentacja tuniki w roli głównej?
OdpowiedzUsuńUla
Prawdziwa żyleta z Ciebie :) bardzo fajna spódnica.
OdpowiedzUsuńRyfka Sztywniara-Farciara,której zawsze udaje się znaleźć perfekcyjnie dopasowane tło:)Super zestaw,fajnie to wszystko gra-taka ugrzeczniona wersja Żylety,ale z polotem; powiem Ci poza tym,że tak mi ładnie ta fotka pasje do malinowej galaretki,którą wcinam czytając tego posta(a co tam,zazdrośćcie mi)-jak widać wiesz,jak trafić w gusta czytelników bloga:))
OdpowiedzUsuńRyfka na króliczka playboya! ta opaska powinna miec krolicze uszy ;)
OdpowiedzUsuńPrzy twojej machinie to Pamela jest "prawie jak" :)
OdpowiedzUsuńBomba!!Spódnica wymiata, a Ryfka-Zyleta razem z nią!!! :-)))
OdpowiedzUsuńsuper połączyłaś tą spódnice. a lokomotywa - bajeczna! :)
OdpowiedzUsuńa ja chciałabym tylko powiedzieć, że śniło mi się, że masz nową torebkę (jakąś inną brązową po tej z Ochnika i po tej ostatniej zamszowej). chyba tematyka moich snów się kończy, skoro zaczynają pojawiać się w nich ciuchy i szafiarki ;P
OdpowiedzUsuńpo Twoim blipnięciu o skórzanej spódnicy zupełnie inaczej sobie ją wyobrażałam. a tu proszę - guziki! ja niestety szukam nadal... pod względem skóry warszawskie lumpeksy są słabo zaopatrzone ;)
nie jestem kwiatko-fanką, ale reszta ubranka bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNo i mnie zaskoczyłaś! Naprawdę: woooow. Nie spodziewałam się ujrzeć Ciebie jako taka Żylety. Pokazujesz pazury ;) Bardziej pasowałyby mi tu jakieś ciężkie szpile albo koturny, jednak teraz jest ich stanowczo za dużo w szafiarskim światku.
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjśc z podziwu.
Spódnica fajna, blużka świetna,ale jak dla mnie darowałabym sobie i naszyjnki i opaskę. Jakos tak zawszae kojarzysz mi sie z minimalizmem jesli chodzi o dodatki.
OdpowiedzUsuńTo jakiś facet powinien ocenić czy żyleta, czy nie... Mnie się podoba, ale co ja mogę ?!
OdpowiedzUsuńagatiszka.blogspot.com
Jak zwykle wszystko świetnie dopracowane;) Sama przyjemność Cię odwiedzać.:) Genialne połączenie dwóch niby odrębnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńKwiaty i skóra... No, rozkosz! :)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo ;-) To ta spódnica, o której nam z Lilu mówiłaś? :>
OdpowiedzUsuńZa dużo o pasek, opaske , naszyjnik i legginsy..
OdpowiedzUsuńa poza tym ładnie ;)
Podziwiam Twój styl, ale tym razem wybór jest dla mnie całkowicie nietrafiony. Nie grają mi ze sobą ten pasek, opaska i naszyjnik i legginsy. Torba też trochę od czapy:) Sama spódnica z bluzką (i ew. czarnym paskiem) stworzyłaby chyba o wile bardziej stylowy zestaw. Jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńI jakoś nie podobasz mi się w tej fryzurze - poprzednia, koczek z grzywką, była o wiele bardziej twarzowa.
Pozdrawiam, Gosia
cuudownie :)
OdpowiedzUsuńGóra i dół oczywiście na tak,ale środek mnie nie przekonuje.Skórzane ubrania chyba nigdy nie trafią w me serce ;) Skóra zawsze od dziecka kojarzy mi się ze skórzanymi,obcisłymi spodniami głównie męskimi-a swojego czasu były modne.Zresztą nadal znajdzie się jakiś "okaz" w takim wdzianku.
OdpowiedzUsuńP.S. Kącik sztywniaka mnie zachwycił wraz z rysunkiem!Chyba mam dziwactwa sztywniactwa,ale dooobrze mi z tym :) .
lokomotywa pierwszorzędna.
OdpowiedzUsuńTwoja spódnica wybija się na kanony piękna wszystki koszmarnych skórzanych spódniczek. Podoba mi się. :)
Żyleto, podebrałabym Ci tę spódnicę - choć skórzanych nie lubię, ta mi się podoba!
OdpowiedzUsuńnosiłam tak getry od dwóch tygodni jakoś, a teraz będzie, że mam to po Tobie!
OdpowiedzUsuńnie bawię się tak :) :l :(
@ Ula: Raczej nie, bo niestety ciuch jako tunika bardzo niefajnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuń@ Szafa-interakcyjna: Jestem otwarta (sic!) na propozycje ;)
@ Gabriela: Tak, to ona :)
@ Magda, Modazkrakowa, Anonim i Gosia: Może dzisiaj faktycznie trochę "na bogato", ale mnie te wszystkie trybiki jakoś grają :) Wypróbowałam różne opcje i bez paska było mi za ciemno, bez torby - za smutno, bez naszyjnika - jakoś tak goło, a opaska musi być, żeby włosy nie wyłaziły. Jedynie legginsy mogłabym zamienić na rajtki w takim samym kolorze - albo czarne. No ale wiadomo, co człowiek, to opinia ;)
@ Riennahera: Na pocieszenie powiem Ci, że przede mną była Enso, a jeszcze wcześniej (z rok temu) Pangenialna. Czym byłoby szafiarstwo bez kopiowania? ;)
Droga Ryfko,już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem by cosik ci napisać,po tym jak zapoznałam się bliżej z twym blogiem:)całym..zacznę od tego że masz niewykle "lekkie pióro" i twe posty są przefajne,jesteś z całą pewnością uroczą osobą i masz boskie odnóża:)stąd ta mini pasuje ci jak ulał.Co do mody to rzecz subjektywna i są zdjęcia które zcieły mnie z nóg:)swą urodą a są te które przeszły bez echa;)mimo iż jak widzę masz swoje wierne grono "fanatyczek":)które za te słowa mogłyby mnie oskalpować:))hi hi.Reasumując kawał dobrej roboty moja droga Żyleto:)pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńTeraz zauważyłam: te same legginsy, tak samo noszone... No kurd!, pocieszam się, że byłam pierwsza!;) :)
OdpowiedzUsuńBoże,pomocy..napisałam subiektywnie przez "J",teraz to sama się oskalpuję:)he he ,a co do zdublowanego komentarza to myślałam że go nie dodałam.Tak czy owak,podoba mi się Twój outfit pani Ryfko:)
OdpowiedzUsuńspodnica bardzo mi sie podoba, jednak gora i dol to dwie bajki, a jesli razem, to duzo wszystkiego
OdpowiedzUsuńno dobra, moda jest w koncu zabawa, nie?
pzdr :)
Super, super. Dałabym tylko inną torbę, ale ta torba to przecież dyżurna torba, więc jakakolwiek zmiana nie wchodzi w grę :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że te legimsy tak mają, że się lekko marszczą, myślałam, że tylko u mnie. Świetną masz tą spódnicę. Jak dla mnie to też wolę w Twoim przypadku minimalną ilość dodatków, tu zaszalałaś, ale jak Tobie wszystko trybi z w tym zestawie, no to przeciez o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńMuszę to napisać, choć zdaje sobie sprawę, że to kompletnie do niczego Ci nie potrzebna opinia. 1szy raz (słownie:pierwszy)nie podoba mi się!Odkąd oglądam bloga, a przegrzebałam też archiwum nie znalazłam niczego, co by mnie jakoś pozytywnie nie ruszało.
OdpowiedzUsuńDobra teraz próba Krytyki Konstruktywnej..ale wysiadam: nie wiem czemu. że za dużo rzeczy naraz? ee, wpis z melonikiem był za to krytykowany, a dziko podobał mi się.że kwiatki? uwielbiam kwiatki. Może ta spódnica po prostu szału (jak dla mnie) nie robi. Ej, nie gniewaj się w każdym razie:)!Może to ja się zaczynam starzeć?pozdrawiam serdecznie-j.
jako że nie jestem wielką fanką skórzanych spódnic, powiem, że kwietna bluzka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńChyba brakuje ci tylko odpowiedniej spluwy, którą przebiłabyś Pamelę! A tak Zyleta jak się patrzy.
OdpowiedzUsuńSpódnica jest rewelacyjna, świetnie wygląda z kwiecistą bluzką! ;-)
OdpowiedzUsuńUlalal nowa Ryfka się ukazała ;-) i skóra maniura ;-))) Bardzo wesołe połączenie wszystkiego ;-)) Z pewnością inaczej bym połączyła skórzaną spódnicę z całą resztą. Ryfka zawsze oryginalnie ;-)!
OdpowiedzUsuńJestem pozytywnie zaskoczona Twoim koczkiem kąpielowym (tak mówi mój znajomy). Jak na Sztywniarę, jest całkiem rewolucyjny, ale co najważniejsze- bosko w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ekstra! Tak mi się podoba ta stylizacja, że nie wiem.. Spódnica wymiata!
OdpowiedzUsuńaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńspodniczka jest moim faworytem. jest genialna. a Ty wygladasz w niej swietnie :)
ciekawe zestawienie z ta bluzka.
A kojarzysz jaki napis widniał przez dobre kilka dni na tej lokomotywie? Na wielkim bannerze reklamującym uczelnię: "AGH najprostRZą drogą do kariery":) Śmiałam się z tego za każdym razem gdy przejeżdzałam tamtędy na wf:) Strój jest bardzo fajny, mimo żyletowej kiecki dalej wesolutki i ryfkow (a już miałam nadzieję na jakiś zestaw a'la Ozzy O;)) Nawet legginsy płetwonurka, jak za nimi nie przepadam, tak tutaj bardzo mi pasują:)
OdpowiedzUsuńjestem wielką fanką takich leginów, wpis jak zwykle przewrotny ;)
OdpowiedzUsuńMuszę Cię zmartwić, ale Twoja lokomotywa jest (też) moja :D. Kocham ją miłością prawdziwą, jedyną, wielką i nieustającą.
OdpowiedzUsuńNie lubię skórzanych spódnic na sobie, ale na Tobie tak, tak, tak :)
A mnie strasznie zraziły te leginsy,nie podoba mi się to że one są takie do połowy stopy i zastanwiam się gdzie w tym urok
OdpowiedzUsuńo matko, spódnica jest cudowna, a zestaw cholernie uroczy:)
OdpowiedzUsuńciekawie i odważnie!
OdpowiedzUsuńM.
@ Sabath: Mam nadzieję, że "fanatyczek" jednak nie mam, bo to by mogło być bardzo niezdrowe :) Ale powiedzieć, że niektóre moje zestawy "przeszły bez echa", to naprawdę himalaje dyplomacji :) Ja, jak przeglądam swoje archiwum, to wręcz dreszczy dostaję, patrząc na niektóre "perełki". Cóż, człowiek się uczy na błędach (a czasem i nie uczy).
OdpowiedzUsuń@ J.: Może odkupię swoje winy następnym zestawem, który dla odmiany będzie prosty jak konstrukcja cepa :)
@ Styledigger: O Boże! Dobrze, że tego nie widziałam!
Przewiduję,iż skórzana spódnica będzie kolejnym must have większości szafiarek;) Jesienią co druga będzie się taką chwalić,zobaczysz;)Zestaw całkiem fajny,tylko te leginsy jakoś mi tak nie bardzo...Może dlatego,że całoś wydaje mi się przez nie przyciężkawa...Bluzka/tunika za to cudna, bo w moim guście;)
OdpowiedzUsuńFajnie!!!
OdpowiedzUsuńjesteś nieprzeciętna :) super wyglądasz ! :)
OdpowiedzUsuńJest skóra i fura, brakuje tylko komóry ;) Powiem szczerze, że jest to najpiękniejsza skórzana spódniczka jaką widzę. Na pewno jest to sprawa fasonu, który jest świetny. I wszystko ponad to mi się podoba, powiem nawet, że jestem zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńAaaa Ryfko, tragedia! Każda rzecz z osobna jest bardzo ładna, ale w takim połączeniu wyglądasz po prostu śmiesznie. Trochę jakbyś uciekła z cyrku po nieudanej karierze klauna. Nie wiadomo, na czym oko zawiesic. Przedobrzyłaś i to bardzo, ostatni strój też mi się nie podobał, mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPS. Oczywiście Tobie może się podobac, ale gustów jest wiele na świecie i w mój tym razem nie trafiłaś :) I sorry za klauna :D
Tusinka
Kwiecista bluzka mnie urzekła, piekna jest i wg mnie bardzo dobrze gra z tym naszyjnikiem:) Za spódnicami ze skóry nie przepadam, niezbyt mi się podobają, ale jak się zastanawiałam jaką inną tu dać nie wymyśliłam nic mądrego, może te Twoje czarne sindbady, ale wtedy charakter stroju byłby inny a tak zestaw ma urok stylu skandynawskiego:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W niektórych komentarzach widzę, że pewne elementy stroju odbierane są jako 'gryzące się wzajemnie', ale ja tak właśnie lubię i fajnie jest! tylko tych ledżinsów na stopę zaciągniętych nie lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, a w szczególności spódnica :) W moim wydaniu założyłabym rajstopy w kwiatki, albo szara bluzkę. Zdradzisz adres lumpa? ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że bluzka jest owocem poszukiwań podobnej do stylediggerowej kwiecistej bluzki? Uch, no nie... teraz muszę Wam obu zazdrościc.
OdpowiedzUsuńRyfka w skórzanej spódnicy??!!Nie, następnym krokiem będą sterczące ramionka:)Jak zwykle piękne zdjęcie. Pozdrawiam. Feco
OdpowiedzUsuńfecodrobe.blogspot.com
Kto by pomyślał jakiś czas temu (na etapie na przykład zdjęcia w pelerynie na tle drzwi i ze śniegiem), że Ryfka kiedyś założy skórzaną spódnicę... Na pewno nie byłam to ja :)
OdpowiedzUsuń@ Seniorita Corazon- pozwolę sobie w imieniu szafiarek stwierdzić, że wiele z nas pokazywało skórzane spódnice już dawno:)
OdpowiedzUsuń@ Seniorita Corazon: Enso dobrze prawi, skórzane spódnice pojawiają się u szafiarek już od dawna :) Chociaż możliwe, że teraz nastąpi ich największy wysyp, bo ponoć skóra jesienią ma być trendy i w ogóle :)
OdpowiedzUsuń@ Tusinka: Postaram się nie zawieść pokładanego we mnie zaufania!
@ Le Buduar: Długa 72.
@ Aife: Stylediggerową dopadnę swoją drogą!
@ Feco i Anio: E tam, żadna sensacja, przecież w (pseudo)skórzanej spódnicy już się kiedyś prezentowałam :) Ale sterczącym ramionkom nigdy się nie dam! ;)
Kurcze nie sądziłam że skórzana spódnica może tak fajnie wyglądać :) Naprawdę fajny zestaw! Nietuzinkowy, ale też nie bardzo dziwny... Takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńAjj,mam nadzieję,że dobrze mnie zrozumiałaś:)chciałam cię skomplementować..bo wiekszość stylizacji bardzo mi się podoba:)ale i zachować umiar czyli złoty środek w pochwałach:)bym nie wyszła na wazeliniarza 1 kategorii:))hi hi pozdarwiam
OdpowiedzUsuńSpodnica z bluzką bardzo fajnie, ale naszyjnik nie pasuje.torba chyba też nie bardzo.no ale tło fajnie się komponuje.
OdpowiedzUsuńania
Ojojoj...ten zestaw mnie powalił, ale zdecydowanie nie w tym kierunku, w którym chciałam..
OdpowiedzUsuń-Agata
baaardzo mi sie podoba twoja fryzura
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw...bardzo ciekawy;))
OdpowiedzUsuńO nie, Ryfka! Brzydko, spódnica okropna, a legginsy smutne, nie. :(((
OdpowiedzUsuńpodoba mi się zestaw który masz na sobie. ta kolorowa bluzeczka jest naprawdę świetna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
cudnie Ci w tej spódniczce :) jest świetna! ja się swoją też niebawem pochwalę
OdpowiedzUsuńOł jes, mogłabym rzec, że jesteś hardkorem :)!
OdpowiedzUsuńFajowo, że jest zapinana!
Moja Droga, Żyleta przy Tobie to pikuś - się nie umywa do pięknej 17-latki w skórze i kwiatach.
OdpowiedzUsuńA lokomotywa, choć wielce urokliwa, szans również nie ma.
@ Sabath: Tak, tak, zrozumiałam i za komplementy dziękuję :)
OdpowiedzUsuń@ Baglady: Przed założeniem bloga nigdy nie nosiłam grzywki i bardzo żałuję, że diabeł mnie dwa lata temu podkusił. Wolność dla czoła!
@ Helloworld: Zapinana, bo suwakom nadal mówię "nie"!
@ J.Z.: Założę tylko białą bluzkę i będzie w sam raz na rozpoczęcie roku szkolnego ;)
A pewnie, tylko biała bluzeczka z okrągłym kołnierzykiem i strój na rozpoczęcie roku szkolnego jak znalazł! Zrobisz furorę.
OdpowiedzUsuńhaha, żyleta :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta tunika!Podoba mi się połączenie tych legginsów i balerinek.
bardzo fajnie, i bluzeczka również urocza!
OdpowiedzUsuńdawaj tę spódnicę ! - jest fenomenalna. i ogólnie świetny klimat zdjęcia
OdpowiedzUsuńgdyby nie te legginsy byłoby super ;)
OdpowiedzUsuńWiem,że juz pare szafiarek je prezentowało,ale ze względu na zbliżającą się jesienna, chłodniejszą pogodę, wysypie je jak grzyby po deszczu;)
OdpowiedzUsuńSeniorita-Corazon
Babo jedna, cóż Ty na siebie włożyłaś? A fujjj, apage satan, czy jak to tam szło.
OdpowiedzUsuńZapamiętaj, nigdy, przenigdy lakierowanej skóry na dół, bo inaczej nie jesteś sztywniarą.
A lok zapowiada się pięknie, cóż to i gdzież to, do Chabówki się wyrwałaś na fotostopy?
No bapcia, a kto niby?
Fajny zestaw - bluzka, spódnica ... aj wszystko razem - rewelacja.
OdpowiedzUsuńo moj boze!
OdpowiedzUsuńWypaśny zestaw :)
OdpowiedzUsuń