Ostatnio praktycznie nie kupuję nowych ciuchów. Chciałabym móc powiedzieć, że to wynik mojej silnej woli, ale prawda jest taka, że chodzę po tych sklepach, ale nic mi się, kurde, nie podoba. Dobrze, że są jeszcze sklepy internetowe, bo od zakupowej abstynencji można się przecież rozchorować! A tak upolowałam dżinsową sukienkę, która kojarzy mi się trochę z PRL-owskimi fartuchami sprzedawców, dozorców albo jakichś innych "sił porządkowych". Idealnie pasowałyby do niej "buty woźnej", jednak do nich jeszcze nie dojrzałam ;)
Ale co tam sukienka! Dziś zdarzył się cud - występuję bez mojej domyślnej torby! Żeby nie było za dużego szoku, nowa też jest skórzana i też karmelowa. Dostałam ją jakiś czas temu od właścicielki pewnego internetowego sklepu (ach, jak fajnie mieć bloga!). Zwykle unikam zamszu, ale jak za darmo, to można potestować ;) Z góry przepraszam modową policję za idealne dopasowanie torebki do butów - nie dość że kolor taki sam, to jeszcze podobne sploty. Nie planowałam tego, tak jakoś wyszło... W ramach pokuty już sobie zadałam dziesięć seksów-w-wielkim-mieście.
Ale co tam sukienka! Dziś zdarzył się cud - występuję bez mojej domyślnej torby! Żeby nie było za dużego szoku, nowa też jest skórzana i też karmelowa. Dostałam ją jakiś czas temu od właścicielki pewnego internetowego sklepu (ach, jak fajnie mieć bloga!). Zwykle unikam zamszu, ale jak za darmo, to można potestować ;) Z góry przepraszam modową policję za idealne dopasowanie torebki do butów - nie dość że kolor taki sam, to jeszcze podobne sploty. Nie planowałam tego, tak jakoś wyszło... W ramach pokuty już sobie zadałam dziesięć seksów-w-wielkim-mieście.
torba - Mango - prezent ze sklepu internetowego (jest nowiutka, te "wytarte" plamy to od słońca)
sukienka - Levi's - Vintage Square (pierwszy raz mi się zdarzyło, że używany ciuch przyszedł wyprany i pachnący!)
rajstopy - Calzedonia
sandały - Topshop (e-bay)
sukienka - Levi's - Vintage Square (pierwszy raz mi się zdarzyło, że używany ciuch przyszedł wyprany i pachnący!)
rajstopy - Calzedonia
sandały - Topshop (e-bay)
wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńnie mam uwag, zatrzeżeń, no nic w ogóle nie mam :)
chcę te rajstopy.
przybij piatke, tez wlasnie ostatnio o tym pisalam, ze w sklepach nic nie ma, a myslalam ze ja jestem dziwna, bo wiekszosc osob zachwcycona kolekcjami.. a gdyby takie wozne sprzataly w szkole, to uczniowie by nie chodzili na lekcje:)lubie dzinsowe sukienki polaczone z brazem
OdpowiedzUsuńpierwsze słowo przychodzące mi do głowy, to: słodko! :)
OdpowiedzUsuńa co racja, to racja- rajstopy to istna rewelka!
Śliczna torenka, te uszy takie plecione.. ach. Sukienka też jest świetna - jednnolity, ciemny dżins, bez przetarć i dziur, taki lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńo nie juz nie jestem supergwiazda aka mojego linkusia nie ma na twoim blogu :(
OdpowiedzUsuńefekt woznej na 6!
Strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSukenka ma potencjał, ja bym z nią zrobiła strachulcowy zestaw porządkowy z trampkami, i gdyby nie fakt że to nie mój rozmiar, pewnie bym sobie poszła teraz poszlochać pod kołdrą że to nie ja ją pierwsza wypatrzyłam ;)
grzecznie :) przecież nie zawsze wszystko musi być idealne a zestawienia kolorystyczne butów i torebek nie muszą się wyróżniać tym bardziej gdy się ma takie fantazyjne rajstopy one muszą mieć neutralne tło, a gdyby buty lub torebka miały inny kolor to mogło by być za dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńhehe ;-) ja również mam taką pokutę....ale jakże przyjemną ;-))))))...a na zdjęciu wyglądasz jak młodziutka uczennica w mundurku (piękniejszym niż te kiedyś i niż te co weszły do szkół ostatnio) ;-)))) !!!
OdpowiedzUsuńZa co przepraszasz, przecież tak jest najładniej! Rzekła wielbicielka "komplecików".
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci w takim koczku. I zdjęcie jest naprawdę fajne - tło i Twoja zalotna pozycja.
Poproszę taka panią do sprzątania :) Planuję remont to sie zgłoszę do Ciebie :P
OdpowiedzUsuńlubię takie sukieneczki :)
OdpowiedzUsuńI nie tylko Tobie nic się nie podoba, ja mam podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńAle co do zestawu - bardzo mi się podoba, taki delikatny. A, i znowu bezbłędnie trafiliście z tłem!
Ja nie widzę tu żadnej woźnej ani sprzątaczki ani nawet bufetowej. Nikt nie nosił takich fajnych rajstopek i butków :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
agatiszka.blogspot.com
buty b. fajne, ale mało woźnowate:D...ostatnio ktoś tak właśnie skomentował moje pomarańczowe trampki...ehh
OdpowiedzUsuńJejku, też marze o tych butach woźnej z BRONXa :( Ale mam opory przed zamawianiem butów przez internet.
OdpowiedzUsuńWracając do meritum, bardzo podoba mi się Twoja dzisiejsza fryzura. A co do SATC - w dalszym ciągu nie widziałam nigdy w życiu ani jednego odcinka. Nawet wczoraj miałam oglądać, chyba na TVN7, ale ostatecznie poszłam spać... Może następnym razem? ;)
Też mam taką workowatą sukienkę-kocham ją!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny look :)
Prostota sukienki i fryzurki najbardziej mi się tutaj podoba. Całość sprawia, że wyglądasz na bardzo młodą i niedoświadczoną siłę sprzatającą ;)
OdpowiedzUsuńte rajstopy są super. no i sukienka też, chociaż wygląda na nomen omen sztywną-uniemożliwiającą ruchy. ale może się tylko tak droczy
OdpowiedzUsuńSukienka jest super. Nie ma to jak klasyczny dżins.
OdpowiedzUsuńI jak Ty masz fajnie włosy związane! Podoba mi się bardzo.
Fajnie,że nie jestem jedyną,która wraca ze sklepu z pustymi rękami:) buty wożnej miałam do niedawna w swoim domu i to było bucisze z prawdziwego zdarzenia,bo z czasów PRL-u.Zostały po babci,ale rozmiar był nie ten(39)i były uwaga-z niebieskiego grubego płótna.Po co ja je wyrzuciłam???Byłyby idealne do tej kiecy.Mówię serio.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym,to rewelacyjnie wyglądasz z opaską.
jakoś dziwnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńgdyby była może bardziej dopasowana ??
ogólnie fajne rajty ! :)
Ala ładnie wyglądasz! :) Sukienka jest świetna, sama chciałabym mieć taką w swojej szafie ;-))
OdpowiedzUsuń@ Charlize: Jedyne, co mi wpadło w oko, to torebka z piór w Zarze. Ale 220 zł nie dam.
OdpowiedzUsuń@ Patrycja: U mnie w zakładkach jest ciągła rotacja. A poza tym długo Cię nie było i myślałam, że porzuciłaś bloga :)
@ Podszewka: O tak, mundurek to moje skojarzenie numer dwa.
@ Elfka: No nie wiem, podobno pod żadnym pozorem "nie wolno"!
@ Alice: I Ty się śmiesz nazywać szafiarką?! ;)
@ Mekinking: Najgorzej jest przy zakładaniu i zdejmowaniu - sukienka się nie rozciąga i nie ma żadnych suwaków ani guzików, więc bywa ciężko. Ale w noszeniu bardzo wygodna.
@ J.Z.: Fryzura na uczennicę szkoły baletowej ;) Precz z grzywką!
@ Anuszka: O rany, wiem, o jakich butach mówisz! U rodziców mam takie same! Muszę je wygrzebać ;)
sukienka świetna :) mam bardzo podobną -dzięki ,że mi o niej przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńA mnie się dla odmiany sukienka nie podoba i już. Rajty fajne , buty fajne , torebka fajna ale sukienka bleeeee.
OdpowiedzUsuń`mumin
łoł, mnie też podobają siębuty woźnej, któś powinien zacząć je produkować w jakieś fajnej wersji:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że w ostatnim Twoim Stylu (tym ze Żmudą na okładce) była jakaś wzmianka o Tobie i blogu? =) Pozdrawiam, Nena
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wszystko z wyjątkiem torebki, ale jak to mówią-jak dają, to bierz, jak biją, uciekaj:)
OdpowiedzUsuńa gdzie oglądasz te odcinki ? ;)
OdpowiedzUsuńLubię tak prosto i dziewczęco :0)
OdpowiedzUsuńDobrze Ci z tymi prezentami;D
OdpowiedzUsuńJa i tak na Twoim blogu najbardziej lubię Twoje lekkie i dowcipne teksty :) A propos SATC - dziewczęta, macie może te dwa ostatnie odcinki co były w niedzielę - zdaje się 12 i 13 sezonu 6? Pomożecie?
OdpowiedzUsuńBędę wdzięczna dozgonnie
sombraviento@o2.pl jakby co
Kasia
Ave Ryfka!!! :D
OdpowiedzUsuńgdyby tak ubrane woźne po szkole chodziły... :D torba mi się bardzo podoba! i rajstopy - po prostu bombowe.
OdpowiedzUsuńSukienka jest świetna, sama chętnie bym taką założyła :) Przy okazji chcę spytać - ile masz lat? Nie dopatrzyłam się nigdzie tej informacji, a bardzo mnie to ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobną! Tylko zapinaną na guziki. Niestety nie wyglądałam w niej tak ładnie jak Ty w twojej i oddałam mamie. A rajstopy zachwycające
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w tej fryzurce :-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię zamsz - głównie dlatego, że swoją zamszową torbę dostałam prawie za darmo, na swapie ;-)
przepiękne rajstopy :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw, ale jakby torba była szara to byłoby moim skromnym zdaniem idealnie. Pomyśl o tym :)).
OdpowiedzUsuńJakoś Ci to wybaczymy.. ;) Mi się podoba.
OdpowiedzUsuńtakie kary to ja rozumiem:) mimo, iż obiecałam sobie, że nie będę więcej kupować nic z dżinsu (bo tyle tego w szafie), to właśnie taka sukienka ciągle za mną chodzi, podobuje mi się :)
OdpowiedzUsuńTakie połączenie butów z torebką rozgrzesza się samo przez się :)
OdpowiedzUsuńNo, gratuluję też zaistnienia u Kominka ;)
Wiadomo, grzywce mówimy stanowcze NIE! Ja też się pozbywam :>.
OdpowiedzUsuń@ Playacool: Wygrałaś - nie mam argumentów na "bleeee".
OdpowiedzUsuń@ Granatowekorale: Mnie się na razie buty woźnej nie podobają, ale ja zwykle z opóźnieniem przyswajam trendy ;)
@ Nena: Tak, wiem, już sobie wkleiłam do albumu ;)
@ Anonim od SATC: Lecą chyba na TVN-ie.
@ Anonim ze Starożytnego Rzymu: Ave!
@ Anonim od wieku: Człowiek ma ponoć tyle lat, na ile się czuje, czyli ja jakieś 17 :)
@ J.Z.: No właśnie, grzywka może fajnie wyglądać, ale strasznie dużo nią kłopotu. W zimie błyskawicznie przetłuszcza się od czapki, w lecie - przykleja do czoła, a jak ktoś ma jeszcze manię jej ciągłego poprawiania, to naprawdę jest kiepsko. Już chyba wolę być Kilowatem :)
brzydko.Julita.
OdpowiedzUsuńJa jestem wprost uzalezniona od oglądania SATC, mimo iż każdy odcinek oglądałam już przynajmniej z 5 razy. Kiedyś serial leciał codziennie na Comedy central, ale teraz jest tylko na TVN (w niedziele po 22) i TVN7 (czwartki 22.30 i piątki po 20).
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o buty woźnej, to równiez jestem w nich zakochana, ale na razie moja miłość kończy się wiecznym wgapianiu/dodawaniu do ulubionych/ pisaniu słodkich słowek o nich na polyvore. :)
Świetna torba, nawet gdybym jak Ty była antyzamszakiem to i tak bym brała:) Ładnie Ci w tym koczku, bardziej niż Kilowata (?!?!?!) przypominasz mi Mała Mi. To była część wazelinowa. Część niewazelinowa (z elementem wazeliny) jest taka, że nie lubię tego odcienia dżinsu, za to krój kiecki jest fajny i dobrze na Tobie lezy.
OdpowiedzUsuńOstatnio choruję na dżinsową sukienkę! Twoja jest bardzo fajna i kłóciłabym się, że przypomina uniformy "sił porządkowych" :P Bo jakież to by było piękne, gdyby tak wyglądały woźne czy sprzedawcy :D
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała dostawać takie prezenty :D
fajnie dobrałas dodatki do koloru stębnówki na sukience ;)
OdpowiedzUsuńTZN SUKIENKA JEST BRZYDKA,butów i torebki wcale nie widac,więc nie powiem na ten temat nic.Co do wygladu,to nie mam prawa komentowac.pozdrawiam.Julta
OdpowiedzUsuńkwiatowe rajstopy- uwielbiam..takie sukienki niestety nie dla mnie, tak jak kiedyś pisałam o parkach- wyglądam jak bezdomny...
OdpowiedzUsuń@ Madziunia: Mam tak samo. Odcinki SATC i "Hożych doktorów" mogę oglądać po 50 razy i za każdym razem są tak samo dobre :)
OdpowiedzUsuń@ Julita: No ja założyłam, że "brzydka" to o sukience, a nie o mnie, ale miło, że potwierdzasz :) A buty i torebkę można dokładniej obejrzeć, klikając linki pod zdjęciem.
Hej Ryfko :)
OdpowiedzUsuńSiedziałam dzisiaj u koleżanki i przeglądałam u niej gazetę "Bravo Girl" i co widzę, artykuł "Wyglądaj świetnie za grosze" , a także krótka wzmianka o Szafiarkach i podany link do Twojego bloga. Doceniają Ciebie nawet Ci młodsi :)))
Pozdrawiam
Ponieważ mój pierwszy komentarz napisany jeszcze przed dzisiejszym południem zapewne skończył w internetowej otchłani, spróbuję raz jeszcze! Dzięki temu postowi miałem bardzo miły początek dnia (który równie miło się skończył)! Zdjęcie z bardzo sympatycznym wygibasem. Cudny kiteczek, cudna sukienka, cudne wszystko. Nawet idealnie dopasowane buty do torebki (czy jak kto woli: dopasowaną torebkę do butów) da się w tym wypadku wybaczyć ;)
OdpowiedzUsuńPS. Fajnie zwęziłaś swojego blogaska! To wymarzona szerokość dla mojego wojażu, może kiedyś powalczę z tym okropnym HTML-em!
pozdrawiam ;)
Bardzo lubie twój styl ale tym razem jestem bardzo rozczarowana nie podoba mi się ta sukienka jest strasznie nijaka -przepraszam .
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiam się, o co chodzi z tymi Twoimi zdjęciami, że tak przyjemnie się na nie patrzy. I już wiem, a przynajmniej tak jest w moim przypadku: kolory i rodzaj materiału - tak jak kiedyś wspomniałaś w jakimś wywiadzie - do Twoich ubrań człowiek ma po prostu ochotę się przytulić :)
OdpowiedzUsuńpopadłam w melancholijny nastrój... moja mama miala taką sukienkę jakieś 30 lat temu :) muszę poszukać zdjęć... fajny krój, tylko dżins wygląda na nieco 'sztywny' :P
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej podoba się fryzura - do odgapienia!
OdpowiedzUsuńSwego czasu uwielbiałam "fartuchowate" sukienki, najchętniej właśnie w kolorze granatowym. Ta jest bezkonkurencyjna i jak na nią patrzę, też taką chcę! :-)
OdpowiedzUsuńAle ja chciałam dziś o czymś innym. Jak Ty to robisz, że tak długo Ci służą rajstopy? Wiem, brzmi to absurdalnie, ale na podstawie własnych doświadczeń uknułam teorię spiskową, która mówi, że trzymasz w szufladzie zapas kwiecistych rajstop i jak jedne o coś zahaczą i skończą swój żywot, wyciągasz następne ;-).
Pozdrawiam!
@ Emily: Wiem, już mi ktoś podkablował :)
OdpowiedzUsuń@ Wenden: Na moim ekranie blog wygląda tak samo, ale na szerokich rzeczywiście widać różnicę. Że też nikt mi nie powiedział, że miałam między kolumnami taką okropną szparę! Aha, jeśli chcesz, chętnie podzielę się z Tobą wiedzą tajemną - w razie czego daj znać :)
@ Anonim: No co Ty, bić przecież nie będę. Ale żeby mi to było ostatni raz! ;)
@ Nutmeg: To jest chyba jeden z najmilszych komplementów, jakie tu kiedykolwiek padły! Dzięki :)
@ Harel: Akurat te rajstopy są ze mną tak długo (już chyba trzeci rok), dlatego że rzadko ich używam. Ale inne, częściej eksploatowane (np. czarne), też długo mi się trzymają. Zaopatruję się głównie w Calzedonii, a ich rajtki są jakieś bardziej wytrzymałe i służą mi miesiącami, a nawet latami (koniec reklamy ;)
Piękne rajstopy! Tylko zastanawiam się czy nie było Ci w nich za gorąco? Bo w końcu lato mamy. Ale wszelkie upodobania estetyczne jak najbardziej zrozumiane :))
OdpowiedzUsuńTeż nic nie widzę w sklepach.. a co do foliówek, to ja ich szczerze nie cierpię. Pomimo, że kiedy nastąpiło magiczne wycofanie ich z praktycznie wszystkich sklepów spożywczych w mojej okolicy musiałam zapasy 10 bochenków chleba na Wielkanoc nieść pod pachą.. czy gdziekolwiek indziej się dało, bo piekarnia zrezygnowała z reklamówek w 100%.. a do torebki ledwo jeden chlebek się zmieścił :)
OdpowiedzUsuńCo do eko-ruchu - zapraszma do rpzeczytania mojego postu o big brown bags - designerskich ekotorbach z Bloomingdale'sa :) http://taste-in.blogspot.com/
Ja tak grzywkę poprawiam już od pięciu lat, ale moja jest wybitnie stylowa - każde pasmo śledzi inne trendy :>. Z radością odkryłam, że jednak da się przeżyć okres "grzywkę mam w oczach", "grzywkę mam w nosie", "grzywka zjadła moją szminkę", "grzywkę zjadam ja" i nareszcie czuję się WOLNA! :>
OdpowiedzUsuńNo własnie-buty sa piekne,torebka na -3 ;-) ,sukienka na 2 ;-).Jestes z pewnoscia miłą i fajną dziewczyną,ale Twój styl nie podoba mi się.Raz czy dwa razy zdarzyło mi sie ,ze coś było ok,ale zawsze coś mi nie gra,zawsze jest cos co wg mnie psuje całość.Dzis np nie podobaja mi sie rajstopy też-do tej sukienki i sandałów duzo lepiej wygladałyby gołe nogi.Ale to tylko moja skromna opinia.
OdpowiedzUsuńTo nie Kilowat! Mój Menszczyzna taką fryzurę nazywa plemnikiem!:D
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie widziałam "Seksu". I na razie nie zobaczę, bo póki co telewizji nie posiadam. Telewizor i owszem.;)
Ładnie i letnio - jeszcze, chociaż ja samą na taką sukienkę pewnie bym się nie zdecydowała.
A! I może to gafa, ale ja lubię buty do torebki.;)
Ach, jak ładnie i dziewczęco! I fryzura też świetna :)
OdpowiedzUsuńTym razem (pierwszym, co prawda, ale peirwszym pisanym) nie będę podziwiać Twojego stroju (choć jest, oczywiście, śliczny, zwłaszcza sukienka!), ale apeluję błaganiem o pomoc: gdzie W KRAKOWIE można znaleźć tak ŁADNE i ORYGINALNE rzeczy TANIO?! Innymi słowy, jakie secondhandy i gdzie się znajdujący radziłabyś odwiedzić? Pomocy, vintage square na długo nie wystarczy...
OdpowiedzUsuń@ Oliwka: Uff, bo już się bałam, że temat "za zimno / za gorąco" się znudził ;)
OdpowiedzUsuń@ Anonim: Tak to już jest, że różnym ludziom podobają się różne rzeczy :)
@ Paluina: Ja jeszcze słyszałam wersję "cebulka" - tys piknie.
@ Anonim: Kilka adresów podałam tutaj (punkt 2).
He! Była nawet taka piosenka o fryzurze na cebulę.;)
OdpowiedzUsuńoglądanie SATC to dopiero coś za co powinno się odpokutować : P właśnie jestem w trakcie repetowania 1 sezonu ^^' co do nicości w sklepach i ja tak mam, nawet w H&M nic nie wzięłam do przymiarki, poza tym mam wrażenie, że jak tylko znalazłam się w posiadaniu większej gotówki na zakupy, przeceny zwiały gdzie pieprz rośnie... :(
OdpowiedzUsuńmam pytanie nie związane z tym postem chociaż super stylizacja jak wszystkie zresztą.jak się sprawuje twoja skórzana torba ochnika,czy warto ją kupić,mysle nad jej zakupem chociaż odstrasza troche jej cena .karolina
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz, że ciągle wpadasz na takie fajne pomysły? Mam podobną sukienkę w szafie, ale jakoś nic nie mogłam z nią wymyślić. Teraz znowu będę zmuszona bezczelnie zrzynać ;-)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja, Jarząbek. Właśnie doczytałam się czegoś, co mnie naprawdę i bez ściemy zaszokowało. Pierwszy raz dostałaś z internetowego sh pachnący, wyprany i wyprasowany ciuch? Na litość wszystkich bogów, Ryfko, gdzie ty kupujesz? Ja nieświeży ciuch (nie wspominając już o brudnym) odesłałabym chyba z powrotem do nadawcy z żądaniem zwrotu kasy...
OdpowiedzUsuńpodobny fartuszek z wybiegu, z pokazu Alberty Ferretti: http://img193.imageshack.us/img193/3095/17zu1.jpg
OdpowiedzUsuńZ tym Hel-Looksem to rzeczywiście niezła zabawa ;p
OdpowiedzUsuńI cholera też mi się nie udaje odgadnąć ile mają lat! (;
Co do zestawu, to powiem tylko tyle, że źle się czuję z tą swoją krytyką, bo wszyscy Cię tutaj tak bardzo komplementuję, a mi się znowu nie podoba.
Czy nie myślałaś o tym, żeby dodać do tej sukienki jakiś pasek?
Albo jakiś inny dodatek, który sprawiłby, że przybrałaby mniej `sprzątacki (o ile w ogóle istnieje takie słowo :P) wygląd?
Ładna fryzura, to kok?
Najwidoczniej po prostu podoba nam się co innego. Mimo to będę nadal odwiedzać Twój blog, bo mam nadzieję, że kiedyś z czystym sumieniem napiszę, że któryś z Twoich zestawów naprawdę mnie powalił :)
-Agata
@ Karolina: Torba sprawuje się świetnie - a noszę ją CODZIENNIE od prawie roku :) Jest bardzo wygodna i wszystko się do niej mieści (zakupy, awaryjne buty, kurtka). Tak ją lubię, że już nawet przestałam zwracać uwagę na to, że szwy nie są idealnie równe ;)
OdpowiedzUsuń@ Morven: No zwykle ciuchy przychodzą z tym charakterystycznym lumpeksowym zapaszkiem. Nie mówię, że nigdy nie trafiają się wyprane, ale ta kiecka pachniała jak zdjęta prosto ze sznura, a to chyba mi się wcześniej nie zdarzyło :) Ja tam wybredna nie jestem i wrzucić do pralki mogę, ale fajnie jak, ktoś zaoszczędzi mi pracy.
@ . : To chyba raczej płaszcz :)
@ Agata: Myślałam, a nawet mierzyłam, ale z paskiem mi się nie podoba. Poza tym lubię mieć luźno na brzuchu ;)
Fryzura to taki kok-ślimak.
Cieszę się, że dalej będziesz do mnie wpadać, ale co do perspektywy powalenia Cię jakimś moim zestawem, to jakoś czarno to widzę ;)
Polecają twój blog w bravo girl
OdpowiedzUsuńAha, to ja już wiem, co mi tak statystyki skoczyły :)
OdpowiedzUsuńPowiem jedno, rajstopy nie podobają mi się wcale, sukienka tak sobie, buty nieustannie wielbię, ale jakoś zawsze mnie powalają Twoje zdjęcia, chociaż zupełnie nie wiem dlaczego :)
o satc pisalam u siebie
OdpowiedzUsuńpo prostu uwielbiam i chetnie przejme od Ciebie tez pokute :)
z grzywka, czy bez -jak ma sie ladna buzie, to we wszystkim ladnie
sukienka nie w moim stylu, ale rajstopy i torba sa fajowe
pzdr ;)
Wiem Ryfko, zrobiło mi się przykro, ale rozumiałam w dużym stopniu argumenty opowiadające się "za usunięciem", stąd też po usunięciu pogodziłam się z tym. Temat poruszyłam na swoim blogu, no bo to w końcu jakieś wydarzenie w moim szafiarskim żywocie;))).
OdpowiedzUsuńRyfko, droga Ryfko ta fryzura jest STWORZONA DLA CIEBIE. Strzał w 10. pozdrawiam.j
OdpowiedzUsuńDzisiaj założyłam podobne rajstopy do twoich, z wielkimi kwiatami, generalnie wyglądały dość ładnie. Na ulicy zostałam potem zapytana czy mam tak pomalowane nogi czy to tylko rajstopy ;)
OdpowiedzUsuńEch, ludzie nie znają się na modzie!
Gaba
Do wiadomości z ciuchfrontu:
OdpowiedzUsuńBazar Mariana
http://i18.photobucket.com/albums/b125/twoja/bazarmariana.jpg
@ Ula: Fajnie, że już się wszystko wyprostowało. Peace, love and rock'n'roll :)
OdpowiedzUsuń@ Gaba: Na moje nic nie mówią, tylko się gapią - zresztą nie dziwię się, też bym się gapiła ;)
@ Fruitcacke Queendom: Wielkie dzięki! Co prawda informacja bardzo lakoniczna, ale trochę poszperałam w sieci i już wiem, że to kiermasz rękodzieła (chociaż zdjęcie sugerowałoby raczej swap). Tak czy inaczej, info już dodane :)
Witaj Sztywniaro;)
OdpowiedzUsuńRajstopy sa genialne, kocham wzorzyste nogi! Potrzeba do nich odwagi za ktora totalnie Cię cenię. U mnie na blogu jest zdjecie szwedki, ktora ma podobne i nie sadzilam,ze kiedy wejde na jednego z moich ulubionych blogow tak milo sie zaskocze. Sa zupelnei nie-polskie i takie oryginalne przez to. Kocham je.
też miałam na blogu buty woźnej :D
OdpowiedzUsuńhttp://musthavefashion.blogspot.com/2009/07/buty-woznej.html
co do zdjęcia na moim blogu, to wyluzuj trochę ..
OdpowiedzUsuńwszystkie zdjęcia brałam z google, więc nie znałam nawet adresu twojego bloga.. :/ nawet nie byłam pewna, czy Polką jesteś :P wystarczy "usuń moje zdjęcie, nie wyrażam zgody na jego publikację.."
a ty mi tu zaraz z paragrafami ..
usunęłam, blog nie ucierpiał, więc chyba Ok ?
pozdr
@ Aśka: Zdjęcia "z Google" są zawsze CZYJEŚ i nie można ich sobie tak po prostu "brać"! Poza tym przy każdym jest podane jego źródło. I, jakem sztywniara, nie wyluzuję, bo na Pingerze często znajduję swoje zdjęcia i ma prawo mi się już kończyć cierpliwość.
OdpowiedzUsuńefektowna ta sukienka... :):)
OdpowiedzUsuńMam chęć na jenasową sukienkę,ale jakoś nie znalazłam nic dla siebie odpowiedniego,poszukiwania trawają;)
OdpowiedzUsuńZ innej beczki...Widzę, że "Kac Vegas" masz za sobą. Ja odpadłam z dziesięć razy, a motyw z wyrwanym zębem...powalił mnie na kolana :)pzdr.j
OdpowiedzUsuńładna sukienka a rajstopki boskie !!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
surinamifashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba!!! Całość ponadczasowa!!!
OdpowiedzUsuńzdjęcie zostało usunięte... nie zamieszczałam zdjęcia aby zaprezentować Ciebie tylko naszyjnik i napewno nie chciałam naruszać Twojej prywatności.
OdpowiedzUsuńCasablanka: hahaha, a jakie to ma znaczenie? Zdjęcie NIE było Twoją własnością i to powinno zamknąć sprawę...
OdpowiedzUsuńMasz głowę pełną pomysłów, ale ja chciałabym ci podsunąć pewną rzecz. Tak jak ja uwielbiasz podsumowania i listy (przejrzałam całą twoją szafę). Chciałabym ujrzeć twój ranking, powiedzmy z 10 najlepszych/najfajniejszych rzeczy, które wyhaczyłaś w ciucholandach. Oczywiście, nie nalegam, ale świetnie sporządzasz takie listy i ciekawie się je czyta. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika :)
Ja z kolei jeszcze bardziej, niż oglądać zdjęcia, lubię Ciebie czytać ;) Dzisiejszy tekst mnie powalił...gdybyś jednak zdecydowała się na te sandały woźnej, to zakładka 'Pamiątki z PRLu' na allegro ostatnio obfituje w zabójcze egzemplarze :)))
OdpowiedzUsuńPani wcale nie wygląda jakby tylko tu sprzątała ;)
OdpowiedzUsuńHi hi , ale śmieszna ta sukienka ... Jak to ściągnąć ?;))) Zakładam, że nie ma ona suwaka z tyłu (przeciez to niebezpieczne) ;))
OdpowiedzUsuńDodaję do http://bestpost.pl
Świetna sukienka, trochę "zakonny" styl powiedziałbym, ale całkiem nieźle. A tak przy okazji, to sklep Zachcianka.com też wysyła wyprane i pachnące ciuchy :)
OdpowiedzUsuńKubusiowa Mama
przyszla mi do glowy julia w rzymie:
OdpowiedzUsuńhttp://tiny.cc/a0oDD
daggy
Zabawna rzecz mi się zdarzyła, zachęcona tym wpisem, weszłam na stronę Vintage Square i... dziękuję!!! (Twój blog to dla mnie nieustanne miejsce inspiracji i informacji), znalazłam piękną sukienkę, przyszła bardzo szybko (!), tylko... pierwszy raz mi się zdarzyło, żeby jakieś ubranie tak brzydko pachniało (zwykle przychodzą pachnące)... takim zapachem, nie wiem, jak to określić dobrze, oborowym dość (serio!), od razu trzeba było zatkać nos i wrzucić do wody, bo nie dało się wytrzymać. Więc jest 1:1, ale sukienka cudna, jak ją tylko przysposobię do siebie, to zrobię zdjęcie (wetuje stratę sukienki w Paryżu, na którą zachorowałam w wakacje, ale jakoś przeszła mi obok nosa). A i zapomniałam napisać: fryzura jest boska!
OdpowiedzUsuń