Wreszcie spełniły się moje marzenia o rudych włosach i warkoczu a la ukraińska pani premier. Wszystko dzięki Celinie - właścicielce internetowego sklepu Celapiu. Już zeszłej zimy podziwiałam jej genialne szaliki-foksy, a tegoroczna kolekcja czapek-fryzur tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że pomysły z jajem to specialité de la maison tej artystki. Oprócz Małej Mi z dwoma kłębuszkami, gładko "uczesanej" Chinki i Kogutka z falującym grzebieniem Celina przygotowała absolutny dziewiarski nokaut - model Timoszenko! Na widok tej czapy serce mi mocniej zabiło, a kiedy kilka godzin później znalazłam w skrzynce mejla od projektantki z wiadomością, że chętnie mi ją sprezentuje, otarłam się chyba o stan przedzawałowy.
W poniedziałek miałam okazję poznać Celinę osobiście. Jeżeli miałabym wcześniej jakiekolwiek wątpliwości co do jej pomysłowości i poczucia humoru, to pewnie pozbyłabym się ich zaraz po tym, jak na powitanie wychyliła się z okna i spuściła mi na sznurku klucze do domofonu. Podczas naszego (niezwykle sympatycznego) spotkania mogłam trochę powęszyć po jej pracowni, pogłaskać gromadkę milutkich foksów oraz przyjrzeć się dokładnie ubraniom i dodatkom spod znaku grzyba z antenką, czyli Jadowitego Rydza (jeśli ktoś ma jakieś skojarzenia, to zapewne trafne). Tak więc byłam, widziałam, własnymi ręcami wymacałam, a teraz mogę z czystym sumieniem zachwalać i polecać. Chociaż nie wiem, czy to konieczne - wystarczy przecież spojrzeć.
PS
Oczywiście Harel musiała po raz kolejny ubiec mnie z tematem. W takich warunkach nie da się normalnie szafować!
W poniedziałek miałam okazję poznać Celinę osobiście. Jeżeli miałabym wcześniej jakiekolwiek wątpliwości co do jej pomysłowości i poczucia humoru, to pewnie pozbyłabym się ich zaraz po tym, jak na powitanie wychyliła się z okna i spuściła mi na sznurku klucze do domofonu. Podczas naszego (niezwykle sympatycznego) spotkania mogłam trochę powęszyć po jej pracowni, pogłaskać gromadkę milutkich foksów oraz przyjrzeć się dokładnie ubraniom i dodatkom spod znaku grzyba z antenką, czyli Jadowitego Rydza (jeśli ktoś ma jakieś skojarzenia, to zapewne trafne). Tak więc byłam, widziałam, własnymi ręcami wymacałam, a teraz mogę z czystym sumieniem zachwalać i polecać. Chociaż nie wiem, czy to konieczne - wystarczy przecież spojrzeć.
PS
Oczywiście Harel musiała po raz kolejny ubiec mnie z tematem. W takich warunkach nie da się normalnie szafować!
czapka Timoszenko - Celapiu
kurtka - Orsay
rękawiczki - C&A
czarny sweter George - ciucholand
dżinsy - Arizona
skórzane kozaki Sata - ciucholand
wymarzona torba - Ochnik (Sagana.pl) - będzie o niej osobny wpis :)
kurtka - Orsay
rękawiczki - C&A
czarny sweter George - ciucholand
dżinsy - Arizona
skórzane kozaki Sata - ciucholand
wymarzona torba - Ochnik (Sagana.pl) - będzie o niej osobny wpis :)
To niesprawiedliwe! Masz świetną czapkę za dara i więcej śniegu w mieście. Ja chcę być tobą... ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądasz jak wklejona w ten śnieg ;) Warszawy jeszcze tak nie zasypało...
OdpowiedzUsuńW Krakowie tak nasypało?! A tu jakoś marnie (ale ja się cieszę, jestem antyzimowa). Przyznam, że parę dni temu oglądałam lisie szaliki na wiadomej stronie, ale ceny zbijają z nóg skuteczniej, niż "ładność" tychże szalików ;)
OdpowiedzUsuńI następna ruda głowa wśród szaf. Ja ostrzegam, to wciąga. A torba kapitalna.
czapka cudowna;-) foksy zresztą też, myślałam ostatnio o zamówieniu czegoś, ale bardziej niż foksa potrzebuję nowych spodni(podarte nogawki nie wyglądają dobrze z kozakami na obcasach;-). torba cudowna, a gdy zobaczyłam cenę serce zabiło... za mocno;-dd
OdpowiedzUsuńFuksjara! Bardzo ładna ta czapka. teraz bedą ci pisac że jesteś podobna do Alcji bachledy -Curuś ;).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że powinna fajnie sie komponować z miodowym żółtym.
Powiem krótko... Warto było czekać ;)
OdpowiedzUsuńCelapiu widzialam ostatnio na blogu Zazie- wcale nie szafiarskim.
OdpowiedzUsuńi tak chyba moje oko na tej pani, a raczej na jej "wyrobach" zostanie-piekne rzeczy to sa.
mnie z tego zestawu najbardziej przypadla do gustu torba - czekam z niecierpliwoscia na osobny wpis.
prześliczna czapka a przede wsyztskim - Tobie w niej do twarzy:)
OdpowiedzUsuńwyglądająca nieśmiało zza Ciebie torba wygląda na śliczną a cena równie "śliczna" :P ;)
Gratuluje - jak zwykle styl i klasa:)
P.SRzeszów dopiero teraz jest terroryzowany przez śnieżyce z czego jestem bardzo niezadowolona bo niecierpię zimy:(
świetna czapa - ale torba to jest TO :), jako początkująca szafiarka powiem tylko, że jestem pod wrażeniem zdjęć i 'aranżacji' & ps zazdroszczę śniegu!
OdpowiedzUsuńNo, Kraków dzisiaj zasypało łokropnie. Pierwszy śnieg i od razu z grubej rury. Byłam bliska załamania - jedyny dzień, kiedy fotograf dostępny, a tu śnieżyca! Ale w sumie wyszły nam całkiem fajne "syberyjskie" foty :)
OdpowiedzUsuńŁódź zasypana również! ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie wyszło świetnie! Niby zimno, ale ciepło promieniuje od Ciebie! :)
PS Czekam na wpis o ŚWIETNEJ torbie!
A ja rowerem wracałam z obiadu u rodziców właśnie w największą śnieżycę ;-) Torbę już widziałam tu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.luxlux.pl/artykul/9215/drozej_-_taniej_torebki_chloe_i_ochnik
i jeszcze gdzieś, więc trzeba przyznać, że coś w sobie ma...
kurde, zazdroszcze czapy. tez ja chce zakupic, ale musze troche poczekac na srodki platnicze :).
OdpowiedzUsuńwygladasz w niej przepieknie. a ten snieg?! to juz dopelnienie obrazu.
Woooow ile sniegu :) A taka fryzure a'la pani premier juz mialam u siebie na blogu rude wlosy tez sa :D Czapka super widzialam juz wczesniej cuda z tej strony, troche budzet za maly, ale takiego dzierganego lisa bym sobie kupila nie powiem :P
OdpowiedzUsuńa do mnie zima nie zawitała. Mnie osobiście najbardziej do gustu przypadła Chinka - Tymoszenko ma zbyt polityczne zabarwienie. Ale tobie pasuje świetnie.
OdpowiedzUsuńPS.: Na widok torby poleciała mi ślinka.
Śnieg taki biały, za oknem i tak szaro, buro i ponuro, a pani Sztywniara wygląda ja wycięta z jakiegoś pogodnego, kolorowego obrazka. Zastanawiałam się, czy ta czapa ma szansę tworzyć z czymś zgrany zespół - wydawała się taka bajkowa i niebezpiecznie szalona na modelkach. A proszę: tutaj wszystko gra i śpiewa. Chociaż nadal czapa jest gwiazdą drużyny. Ale to dobrze, w końcu o to chodzi, prawda? Zaraz za nią oczywiście śliczna torba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (:
torba - świetna, już nie mogę się doczekać następnej notki o niej :)
OdpowiedzUsuńProdukty Cel rzeczywiście sprawiają wrażenie, że jest interesującym człowiekiem, ale niestety czapki jej autorstwa, nawet w wydaniu takiej mistrzyni jak Ty ;), mnie nie przekonują. Co innego foksy, które pięknem prześcigają te prawdziwe żyjące.
@ Marcepanowa: Dzięki za link! Widziałam kiedyś w mieście dziewczynę z taką brązową torebką (nie wiem czy Chloe, czy "wzorowana" na Chloe) i pomyślałam: "O, ktoś zerżnął od Ochnika!" A tu chyba było na odwrót ;)
OdpowiedzUsuń@ Miss Large: Ja myślę, że gdyby nie nazwa czapki, to mogłaby się wcale nie skojarzyć z warkoczem Julii T., tylko bardziej z turbanem. Po schowaniu włosów do środka wyglądam podobnie do Elisabeth na tym zdjęciu :) Może kiedyś zaprezentuję też taką wersję.
Cudna jest ta czapka! Gdybym moje włosy nie uniemożliwiały mi wsuwanie tego cuda na uszy chętnie widziała bym je na sobie. I w sumie jest to najfajniejszy projekt czapki z tej kolekcji- chociaż na głowę biją je zabawne i urocze foksy!
OdpowiedzUsuńI strasznie podoba mi się dłuuugi sweter pod krótką kurtką!
Właśnie wróciłam do domu, na dworze śnieg ciągle pada, zimno okropnie, ciekawe czy dotrwa do rana, w tej chwili Kraków wygląda tak, jak chciałoby się go widzieć w noc wigilijną.
OdpowiedzUsuńTeż marzę o fryzurze a'la Tymoszenko. Włosów mam dość, ale nie ma kto uczesać. Taka czapka to świetny zamiennik. Ciepła?
Ile śniegu! U mnie do tej pory tak nieśmiało zaczęło pruszyć :)
OdpowiedzUsuńEhh ja też marzę o rudych włosach i fryzurze pani Julii...
Pozdrawiam cieplutko :)
ciekawi mnie jak wygląda ten sweter pod spodem. Zazdroszczę pogody. U mnie zimno, jak na Syberii, a śniegu nie ma.
OdpowiedzUsuń@ Elfka: Bardzo ciepła!
OdpowiedzUsuń@ Miss Large: To wielkie swetrzysko (rozmiar 48!) z lekko bufiastymi rękawami, zapinane na jeden guzik. Kiedyś na pewno pokażę w całości.
A co do fryzury, to chyba nie jest taka skomplikowana, bo to nie żadna dobierana korona (chociaż tę wersję też uwielbiam), tylko warkocz owinięty dookoła głowy. Wystarczy mieć włosy do pasa i gotowe ;) Pyza prezentowała się kiedyś w podobnej fryzurze i linkowała filmik instruktażowy. Panie prezenterki wywołują u mnie... bardzo silne uczucia, ale sama instrukcja naprawdę pomocna. Mnie do szczęścia brakuje jeszcze jakichś 15 cm :)
Ślicznie jak zwykle. Co do fryzury, wystarczy zapleść dwa warkocze i zrobić z nich wianuszek, trzeba tylko robić go "na krzyż" (tzn. warkocz z prawej strony idzie na lewo). Następnie wystarczy tylko umocować fryzurkę wsuwkami/żabkami i voila :) Sama musiałam jednak porzucić ten wianuszek, bo w czasie pomarańczowej rewolucji co chwila słyszałam: "Ooo! Tymoszenko idzie!" :P
OdpowiedzUsuńCo do Twojego marzenia o rudych włosach - byłaby z Ciebie niezła foxy lady, spróbuj ;)
Pojawiła się pierwsza zimowa atmosfera na blogach szafiarek :) Moja miłośc do Twojej torby narodizła sie już w Krakowie na zlocie i na żywo wyglada jeszcze ładniej :) Gratuluje spelnienia marzenie o ukraińskiem warkoczu.
OdpowiedzUsuńJako ciekawostkę dodam, że fryzura Julii Tymoszenko wzorowana jest na przedstawieniach Lesi Ukrainki, takiej ukraińskiej Konopnickiej (albo i bardziej). Niestety, nie zdołałam znaleźć w sieci odpowiedniego obrazka, ale wystarczy pojechać do Lwowa i poszperać w antykwariatach. Piękna Julia starannie zaplanowała swój oryginalny image.
OdpowiedzUsuńCzapka jest cudna, torba takoż, ogólnie zima z Ryfką szalenie mi się spodobała.
tak zasypało Kraków...to będę musiała przytargać ze sobą wielki zimowy,choć tyle,że ciepły,płaszcz,żeby nie zamarznąć w drodze na wykłady...absolutnie urzekł mnie lisek,gdyby nie to,że prawe lewe oczka to jeszcze niepewne oręże w moich rękach sama bym pofantazjowała w ten sposób...
OdpowiedzUsuńNie wierzę. Naprawdę telepatia. MoCHer czesany, śnieg, aż się zaczynam bać :-). Nie mówiąc już o rudych włosach i fryzurze Julii, bo to oczywiście MÓJ pomysł i kropka ;-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńczytałam o tym kiedyś artykuł. tzn. o warkoczu. bo on jest bardzo bardzo ważny - symbolizuje z jednej strony 'chłopskość', 'swojskość' julii, ale też wiadomo, że do jego ułożenia potrzeba wiele osób, pracy, przez co pieniędzy i pani premier pokazuje tym samym pewien rodzaj dominacji czy wyższości nad resztą. (co nie zmienia faktu, że pragnę takiej czapki. albo jeszcze lepiej - rudego foksa.)
OdpowiedzUsuńa ty wyglądasz uroczo. jak zwykle.
Na północy też nieźle przysypało śniegiem! A co do ubioru, no cóż - znów wyglądasz swietnie. Idealny wybrałaś kolor tej czapy!!!
OdpowiedzUsuńO wiele Ci ładniej bez tych okularów :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuję na blogu, ale muszę, bo mi się szalenie podoba ta czapa w połączeniu z tą torbą, czekam w napięciu na wpis o samej torbie, bo Ci jej zazdroszczę jak niczego innego, a patent z długim swetrem i krótką kurtką sama niedawno zastosowałam! :)
OdpowiedzUsuńja poproszę o ładne, duże i wyraźne zdjęcie torby ;) i o odpowiedź na pytanie, czy czarne też mieli :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta czapa, ale dopiero na powiększeniu zobaczyłam to cudo lepiej! Twarzowo Ci w niej:)
OdpowiedzUsuń@ Anonimka: Przed farbowaniem powstrzymuje mnie wrodzone lenistwo (bo to powtarzać trzeba) i strach (bo nigdy nie wiadomo, co wyjdzie) :)
OdpowiedzUsuń@ Myself & Sarusia: Dzięki, nie wiedziałam, a to bardzo ciekawe, co piszecie!
@ Escritora: A co, to zdjęcie złe? No to tutaj masz, marudo, fotkę zrobioną przez Aife. Ale najlepiej obejrzyj sobie tę torbę na stronie sklepu. Kolor trochę przekłamany, ale za to możesz nawet zajrzeć do środka. Czarnych niet. Aha, nie wiem jak inne modele, ale ten jest o 40 zł tańszy niż w salonie (wysyłka za darmo).
Cześć!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój blog i Toje zabawy modą. Gratuluje torby! Jestem maniaczką jakości i przyznam, że trochę raziła mnie Twoja wcześniejsza torebka (jakoś tak psuła tak ładny wizerunek). Teraz jest super! Pozdrawiam serdecznie. Monika
Dziękuję :* wolę zdjęcia "na żywo"; sklepowe bywają zbyt podkolorowane, a poza tym na stronach nie mają zdjęć produktów na konsumencie ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz bardzo dziękuję :)
Bliski jest mi Twój zestaw ubraniowy, bo sama nierzadko zakładam coś dłuższego na spodnie, lecz w moim przypadku jest to najczęściej "letnia" sukienka.Czapa jest świetna i zdecydowanie w Twoim kolorze...
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, zastanawiam się, czy "ładny wizerunek" jest lepszy od ciekawego?...
Ooo jak zimowo się zrobiło. Widzę, że berety królują. i dobrze!
OdpowiedzUsuńvariadki.blogspot.com
ha!!! czaję się na tę czapę od miesiąca, szczęściaro, i tylko cena mnie zniechęca (ale mam nadzieję wymóc na mamie wydzierganie podróby - witaj ataku szafiarskich klonów ;))
OdpowiedzUsuńOd czasu chichotania z Putinem na widok Tymoszenko zgrzytam ale Ty w czapce nie wyglądasz na bezwzględnie rządną władzy :). Zazdroszczę takiego gratisu, foksy strasznie mi się podobają ale cena....
OdpowiedzUsuńI czekam na post o torbie, pamiętam odchorowywanie ceny trzewików :)
"Własnymi RĘCAMI wymacałam"? Czyżby to zamierzony błąd?
OdpowiedzUsuńkurka, no, chciałam skomentować, a tu już 40 komentarzy! przepadnę w masie. czapa wspaniała! Zdolna ta Cela. A już w ogóle genialne jest zdjęcie. Jasna Ty (wyglądasz, jakbyś lewitowała...), ciemne niebo...
OdpowiedzUsuńBy the way, sama odkrywam jaką masakrą jest robienie tego typu zdjęć w przyćmionym świetle listopada... zapraszam na moją szafę - Batoryśka
http://diabolomenthe.blox.pl/html
HA!!! wiedziałam ze kiedyś moja wrodzona zmarzluchowatość się przyda, proszę (z satysfakcją) ja też sobie nosze długachny golf do krótszej kurteczki, a co! a i szyk i nerki na tym nie cierpia :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem. No ja zupełnie nie rozumiem. Przecież śnieg był po prostu jak na zamówienie do tej sesji w nowej i to nie-byle-jakiej czapie! A Ty jeszcze śmiałaś marudzić... No wiesz, wstydź się :) Już nie wspominając, że tak normalnie ubrana, a wygląda jak z żurnala...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie szukam takich zwykłych, czarnych kozaków - bo moje ostatnie już się zużyły doszczętnie. Ostatnio napadłam prawdziwy 'małomiasteczkowy' lumpeks i co nie co znalazłam, ale kozaków niet. Londyn moją nadzieją :)
PS. U mnie w lesie śniegu po łydki, a w Poznaniu ani śladu...
milva
Ta twoja torba to tez moje marzenie. Jest Idealna. Boska. Cudna. Tylko ta cena... brrr
OdpowiedzUsuńŚlicznie w tej czopce Tobie i ten śnieg....bliżej gór to więcej śniegu...A co do zdjęcia to Twoja buzia zrobiła się taka rumiana przy tym rudym warkoczu;)!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podszewka
a gdyby tak włosy pod czapkę schować?;)
OdpowiedzUsuńboska!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak spodobały Ci się czapy jak wrzuciłam o nich art ;-) I dobrze! Wyglądasz w niej świetnie i nie ukrywam, że potajemnie sama bym się w takiej widziała, ale marne są szanse, że sobie takową sprawię :-)
OdpowiedzUsuń@ Anonim: Że co, że niby ja ortografiji nie umię? No na prawdę, chyba się obrarzę! ;)
OdpowiedzUsuń@ Batorysia: Zdjęcia w takim świetle to przy naszym aparacie jak gra w totka. Dobrze, że można rozjaśnić na komputerze, bo byłoby kiepsko.
@ Anonim ostatni: Wtedy tys piknie - patrz mój komentarz wyżej.
@ Aife: No właśnie, to wszystko Twoja wina, a właściwie zasługa :)
Jest boska! Może jak też sobie taką sprawię to przejdzie mi ochota na farbowania włosów? No i ja bym tu widziała jeszcze rudego foksika do kompletu:)
OdpowiedzUsuńPS. Cudowne rękawiczki.
Ósmy komć.
OdpowiedzUsuńCzapa- czapą... No ale torbą to mnie właśnie zabiłaś... Akurat jestem w poszukiwaniach "czeguś takiego", a Ty mi tu...
OdpowiedzUsuńAle cóż- cena porażająca... Niedawno "cuś" podobnego widziałam na allegro, ale walka była taka niczym w lumpexie w dniu dostawy- więc sobie podarowałam... Zazdraszczam jadowicie ! ;-)
Czy kupujesz czasem w polskich sklepach vintage'owych? Jeśli tak, to skrobnij w jakich... Mam też kilka sprawdzonych, to wymienimy uwagi :-)
Pozdr. Violka
Czapka faktycznie rewelacyjna. Zważywszy na fakt, że w większości czapek wyglądam jak siedem nieszczęść jestem na nie bardzo wyczulona :)
OdpowiedzUsuńCzytam, tak czytam. Wpatruje się w zdjęcie. Czyżby Sztwyniara zafarbowała włosy na rudo;)?
OdpowiedzUsuńŚwietne kozaki! Szkoda, że w SH większość butów to rozm. 40...
A w Bielsku spadło nam dwa razy więcej śniegu niż w Krakowie;)
Cóż, ja tam chyba po wieki wieków beretom maści wszelakiej wierna pozostanę...W każdym razie ładnie Ci niezmiernie ,,w Julii''.
OdpowiedzUsuńEch, cały weekend spędziłam będąc wnusią grzeczną ,coby wydobyć od mej babci oryginalnego lisa zakupionego w Moskwie w latach '40, a tu sie okazuje, że szafiarki mają zacięcie ekologiczne
POdoba mi sie ten caly zestaw, bardzo kobiecy, uroczy i slodki.
OdpowiedzUsuńCO do spotkan z ciekawymi ludzmi, ahhh jak bardzo to rozjasnia umysl - u mnie tak to dziala - i daje nadzieje, ze mozna cos osiagnac, nie rpacujac dla kogos... z agrosze...
Droga Ryfko! Podczytuje od jakiegoś czasu Twój blog i... gratuluję wyczucia stylu i smaku...
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam Twoją "listę życzeń"... Znajduje sie na niej wiele rzeczy dzianinowych ( swetry, m.in. "z samochodem" :), sukienka, szalik, itp.)Jeśli masz ochotę skontaktuj się ze mna na viola.cho@wp.pl, zajmuję sie "tworzeniem" dzianin oraz rzeczy filcowych... Od niedawna wystawiam ( narazie niewiele;)) swoje rzeczy w nowopowstałej galerii www.galeriafiufiu.pl, możesz obejrzeć...Czekam na kontakt! Fiolka
Cześć Rudzielcu !
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w tej czapie.
P.S. widzę, że Styledigger wywiązuje się z zakładu :)
aaa i zapomniałam - czadowy bałwanek :)
OdpowiedzUsuńjak to dobrze wpaść na cos na co jeszcze nie wpadł nikt;D. Jako pierwsza polska Szafiarka masz tyyyyle profitów;D. Super;D
OdpowiedzUsuńZazdrość zżera jak się na Twoją szafę patrzy ;)
OdpowiedzUsuńRyfko, piękny berecik. Mnie też szalenie podoba się torba ochnika, już (witałam się z gąską ;) prawie ją kupiłam-byłam z mężem, stwierdził że paskudna-bo ma czarne wykończenia...teraz jak ją u Ciebie zobaczyłam to chyba nawet jego opinia mnie nie zniechęci ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Julaa
U nas śnieg nie pada,
OdpowiedzUsuńale przy torbie szczęka opada.
Julka mi ostatnio podpada,
ale na czapce mucha nie siada.
wowoowowow!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie otworzyłam paczuszkę z krokusową czapeczką z koczkami i z mitenkami MAŁA MI;-) PRZECUDNY komplecik, jestem pod wrażeniem misternej roboty i jakości mocherku:-))) strasznie sie cieszę! gdyby nie blog ryfki, ominęłaby mnie taka radocha;-))) koczki bardziej przypadły mi jednak do gustu od tymoszenki. teraz planuje kupić chinkę;-)
OdpowiedzUsuńże też mi niefajnie w czapkach! Co za niesprawiedliwość! cuda ta Pani robi z wełny (lisy! - olaboga rety!), no ale faktycznie cena to uhuhuhu nie na moją kieszeń :/ Zostaje chyba wyciągnięcie drutów z pudła i wydzierganie sobie jakiegoś lisiego substytutu ;D Ale jak sobie pomyśle ile mi to czasu zajmie.... heh byle do następnej zimy ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie, się doczekałam Ryfki bez kujońskich bryli i związanych w kuca wlosów. Pieknie ci tak :), a może w tej czapie i zimowej scenerii ci tak do twarzy....
OdpowiedzUsuń@ Violka: Chodzi Ci o sklepy internetowe? Najczęściej odwiedzam te: vintageshop.pl, aevintagestore.com, stylografia.pl, vintage-hunters.com, vintage-agi.pl.
OdpowiedzUsuń@ Fiolka: Dzięki, będę zaglądać :)
@ Joanna: Wreszcie ktoś bałwanka docenił!
@ Ula: A wcale nie pierwsza :)
@ Julaa: Faceci...
@ Pyza: Latająca rymy składa,
Szekspir przy niej - dziecinada!
@ Anonimka: Mała Mi jest cudna! Dzióbkowi strasznie się spodobała ("bo taka pokemonowa"), ale ja się uparłam na warkocz. Chociaż w zasadzie kto powiedział, że nie mogę sobie kupić drugiej? ;)
@ Bastet: Akurat Timoszenko bardzo przypomina turban, więc myślę, że komu jak komu, ale Tobie pasowałaby idealnie ;)
Przypadkiem i nie w związku z tematem trafiłam na Twojego bloga...już wiem, rozbawił mnie (chociaż nie tak bardzo jak absurdalny post wyjściowy) Twój komentarz, że 'dekolt', a nie 'dekold'... z pewną nieśmiałością, ale jednak muszę się wypowiedzieć, że Twój blog jest zachwycający - jeśli chodzi o garderobę to zazdroszczę, jesteś bardzo rasowa, zdjęcia fajne, lekkie, bezpretensjonalne, no i świetnie piszesz. Pozdrawiam:) Agata
OdpowiedzUsuńO, a gdzie to ja jakieś dekolty komentowałam? Bo nie kojarzę. Tak czy siak, cieszę się, że Ci się u mnie podoba :)
OdpowiedzUsuńRyfko, Ryfeczko! mam, po fraku, następny bajerek; może Ci się spodoba. matul kilka dni temu wymachała mi na drutach miłą czapę mojego projektu i doboru kolorystycznego, s'il vous plait: http://img60.imageshack.us/img60/7564/pszoot6qx0.jpg (bok)
OdpowiedzUsuńhttp://img227.imageshack.us/img227/4015/tyuds5.jpg (tył)
długościowo niemalże do pupy. świetna sprawa. a teraz wiercę w brzuchu dziurę o taką z dwoma mini-"rogami", na końcach których przyszyć zamierzam sobie dwa małe dzwoneczki. ciekawa jestem, jak wyjdzie.
Brum-brum, nie, stanowczo tak być nie może! Ty musisz na te ciuchy założyć bloga. Domagam się w imieniu świata!
OdpowiedzUsuńA czapka krasnala super. Niemal identyczną "zaprojektowałam" (no, wyrysowałam pisakami na kartce), jak byłam młodsza, tylko moja mama niedobra i nie wydziergała :/
Dzięki za namiary.;)
OdpowiedzUsuńOprócz stylo- sa mi znane te adresy, dodam jeszcze od siebie alibaba.sklep.pl i vintagedoll.pl
PS. Udało mi się kupić piękną torbę... To tak z zazdrości :P
Fiolka:
OdpowiedzUsuńOferuję sie z dzierganiem całkiem prywatnie, niekoniecznie przez galerię,e-mail podałam w swoim poprzednim komencie
@ Anonim: O Vintage Doll słyszałam same złe rzeczy, więc raczej nic tam nie kupię. Ale tego drugiego nie znałam, dzięki!
OdpowiedzUsuń@ Fiolka: Dobra, jakby co, na pewno się zgłoszę! :)
Na blipie piszesz o paluchach czarownicy. Tu są ładniejsze: http://mojewypieki.blox.pl/2008/10/Paluszki-Wiedzmy.html :)
OdpowiedzUsuńSuper fotka:)
OdpowiedzUsuńa mi bardziej niż czapka, torba się podoba. i, aj, jak bajkowo... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
SuPCIo FOcIa!
OdpowiedzUsuń(9)
Hmm.... W zasadzie to niezły pomysł, ino widzisz, Ryfko, ja mam tylko kilka takich perełek, a reszta to "jakieś zwykłe tiszerty" ;)
OdpowiedzUsuńsuper fotka.
OdpowiedzUsuńczapka musi byc fantastycznie ciepła:) zazdroszcze poznania artystyki-tworzycielki tych kolorowych futrzanek:) podoba mi sie takze wzorek na rekawiczkach ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tej czapie :-) Też chyba taką chcę. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńa ja mam taki pomysł... może któraś szafiarka utworzyłaby post o tym kto gdzie usłyszał, zobaczył po raz pierwszy jakąś "szafę"...aaa i świetna czapka... torba też zresztą;)
OdpowiedzUsuńach! strasznie mi sie podobaja te rekawiczki :))
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem faszystką kolorową, ale połączenie czarnych butów i rękawiczek z ciepłymi brązami na głowie i torebki kompletnie mi się nie widzi... Ot, taka subiektywna uwaga. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJesteś moim Guru.
OdpowiedzUsuń