Na wstępie chciałabym przeprosić za niezbyt udane zdjęcie. Niestety, miałam tylko trzy opcje:
a) pochwalić się nową bluzką dopiero latem
b) wyjść tak na dwór (nie, nie na żadne pole!) i dostać zapalenia płuc
c) strzelić sobie kiepską fotkę na klatce schodowej.
Tak więc sami rozumiecie. No i musicie mi wierzyć na słowo, że na żywo bluzka wygląda naprawdę przepięknie (kokarda!), a ja nie mam opalenizny jak J.Lo.
a) pochwalić się nową bluzką dopiero latem
b) wyjść tak na dwór (nie, nie na żadne pole!) i dostać zapalenia płuc
c) strzelić sobie kiepską fotkę na klatce schodowej.
Tak więc sami rozumiecie. No i musicie mi wierzyć na słowo, że na żywo bluzka wygląda naprawdę przepięknie (kokarda!), a ja nie mam opalenizny jak J.Lo.
jestes moja bognia jesli chodzi o szperanie w ciucholandach.
OdpowiedzUsuńnie no :) jestem pod wrażeniem :) Wszystko tak świetnie ze sobą współgra :) Kolor bluzki i tło zdjęcia.Zadziwiające,jak ważną rolę odgrywa samo tło :) Aha i plus za krój bluzki :) A gdzie Ty tak się wystroiłaś ? ;D jakaś szczególna okazja czy na potrzebę zaprezentowania zdobyczy? :D
OdpowiedzUsuńhm,ja w tym połączeniu czułabym się źle,ale jeśli lubisz takie zestawy to oczywiście,bez dwóch zdań,nie mam nic do krytykowania:)
OdpowiedzUsuńGlamorous:-)
OdpowiedzUsuńI przeobraziłaś się z dziewczynki o chuligańskim (tak, tak!) wdzięku w bardzo poważną i chłodną panią... ;-)
@ Efemerycznie: Już czuję, jak mi sodówa uderza do głowy ;)
OdpowiedzUsuń@ Floresa: Niestety, na razie wystroiłam się tylko do zdjęcia. Czekam na odpowiednią okazję :) Dzióbasku, słyszysz?
@ Anna: Czasem coś z czymś tak mi przypasuje, że aż niesztywniacko podskakuję przed lustrem i klaszczę w dłonie. Tak właśnie było w przypadku tej bluzki i spodni. Że tak poetycko powiem, jakby odnalazły się dwa pasujące puzzle :)
@ Aisog: Zimna ryba to moje drugie (czy któreś tam z kolei) imię! ;)
Jaka różowa landryna?! Pięknie i z klasą :)
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście różowa jak landrynka:) jednak słodkość bluzeczki nie przebiła twojego diabelstwa ^^. prezentuje się świetnie na tobie, jednak czy możemy prosić o zdjęcia także w innych perspektywach?
OdpowiedzUsuńa i dzisiaj byłam na cmentarzu podgórskim. podgórze jednak ma w sobie to coś.
bardzo podoba mi się, jak Piszesz o ciuchach;)
OdpowiedzUsuńCo do bluzki, to brunetkom jest w takim kolorze zapewne świetnie. Ja , jako ciemna blondynka (mysia;), a od czasu do czasu mahoniowa dama, raczej się na taki kolor nie rzucam, ale u kogoś pooglądac, bardzo miło. Pozdrawiam;)
@ Pyza: No, skoro się upierasz :)
OdpowiedzUsuń@ Karolina: Że niby na głowie mam stanąć? ;) Bo jeśli chodzi o bluzkę, to przód ma identyczny jak tył.
@ Chiara: Co poniektórzy też wmawiają mi, że moje włosy to ciemny blond (dla mnie tam są brązowe i już). Jeszcze rok temu nawet nie spojrzałabym na róż, a teraz mam w szafie już trzy takie landrynki :)
ja mam w szafie róż, ale nie landrynkwaty a taki...hmmm, jak to nazwać? mocniejszy? ciemniejszy? w każdym razie na zdjęciu wydawało mi się, że masz ciemniejsze włosy, niż ja, a tu pewnie mamy podobny odcień.:)
OdpowiedzUsuńWitam, dziś trafiłam na tego bloga i jestem pod wrażeniem. Sama od jakiegoś czasu param się grzebaniem w lumpeksach, ale w porównaniu z tobą moje zdobycze to czysta amatorszczyzna xD A jako, że również jestem mieszkanką Krakowa, zwracam się do ciebie, jako znawczyni, z pytaniem, czy znasz może jakieś pchle targi w naszym uroczym mieście? Może to brzmi kretyńsko, ale poza rynkiem na Kazimierzu nic nie przychodzi mi do głowy. Pomożesz? xD
OdpowiedzUsuńDulcyneo, chciałabym niczym Don Kichot wybawić Cię z Twojej opresji, ale obawiam się, że za wiele Ci nie pomogę, bom Krakuska przyszywana i słabo w topografii miasta zorientowana :)
OdpowiedzUsuńZ targów staroci to bywam tylko na Hali Targowej na Grzegórzeckiej. Można tam spotkać fajne skórzane torebki i kuferki (godnych uwagi ciuchów jakoś nie widziałam). Ubrania kupuję zazwyczaj w zagłębiu lumpeksowym na Kalwaryjskiej (m.in. w Smoku i Robanie), chociaż ostatnio częściej zaopatruję się na Allegro i w internetowych ciucholandach (zob. linki po prawej).
Udanych łowów! :)
jedno slowo (ostatnio jestem bardzo lakoniczna w wypowiedziach pisemnych)
OdpowiedzUsuńSEXY!
Sztywniara sexy? No, no, wypraszam sobie! ;)
OdpowiedzUsuńano--se_XYZ !
OdpowiedzUsuńWłaśnie doszłam do wniosku, że bez twojej pomocy nigdy nie wpadłabym na to, że w hali targowej, poza okazjonalną przejażdżką na łyżwach można faktycznie coś utargować. Smutne, prawda? Dzięki za uświadomienie mi tego faktu ^^
OdpowiedzUsuńHeloł Sis, zapomniałam dodać, że róż bluzki świetnie współgra z Twoimi ciemnoblond włosami;-)
OdpowiedzUsuńCo do spotkania, to poczekaj, aż mi przywiozą kilka mebli (czy to kiedykolwiek nastąpi?); będę wtedy mogła zaoferować darmowy nocleg na sofie:-o
ja z rewizytą.
OdpowiedzUsuńkurcze, fajnie tu!
a styl ciotkowato-babciny czasem i mnie cechuje ;)
Super tu u Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę postuj częściej ;)
pozdrawiam
http://mojstyl.blox.pl/html
@ Magda: No sodówa jak nic.
OdpowiedzUsuń@ Dulcynea: Do usług! Aha, i zapomniałam dodać, że ten targ to w niedzielę.
@ Aisog: Grunt to rodzinka! ;)
@ Pusta_literatka: Nowi goście w Szafie zawsze mile widziani! :)
@ Mojstyl: Bardzo bym chciała, ale po tej zmianie czasu to niestety chyba tylko w weekendy :(
Dzisiaj dzień wolny, więc drogi Dzióbku chcemy nowe zdjęcie Ryfki!
OdpowiedzUsuńJutro - słowo Sztywniary! Bo dziś jesteśmy tak jakby w dwóch różnych miejscowościach :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, przejrzałam Twoje niektóre zestawienia (wyświetliły mi się niestety przypadkiem, w grafice Googla) i powiem szczerze: nie masz za grosz poczucia smaku i estetyki. Jeśli nie potrafisz się ubrać, nie szczyć się tym dodatkowo w blogosferze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
OK, obiecuję, że już nie będę.
UsuńPS Ale wiesz, że komentujesz pod postem sprzed 6 lat? ;)