Staram się na blogu nie powtarzać całych zestawów ciuchów, coby się Państwo Czytelnictwo nie znudziło, ale prawda jest taka, że jeśli jakaś konfiguracja mi podpasuje, to noszę ją NA OKRĄGŁO. Tak jak zestawienie poniżej. Większość elementów pewnie wygląda znajomo (witajcie, najbardziej hejtowane w historii bloga buciory, zapowiada się kolejny udany sezon!). Nowością jest granatowy płaszcz oraz kolejne (tym razem jasnoszare) scarletty od Lee. Jak już pisałam, pokochałam tę markę od pierwszego zakupu i bardzo się cieszę, że od niedawna jest to miłość odwzajemniona, przejawiająca się takimi oto darami losu.
Płaszcz jest absolutnie fantastyczny. Nie cierpię dopasowanych okryć wierzchnich, które cisną pod pachami, krępują ruchy, a jak się założy pod nie grubszy sweter, człowiek zaczyna się czuć jak w gipsie. Ten płaszcz jest miękki, luźny, ma wielkie kieszenie, oldskulowe drewniane guziki, a do tego kolorem przypomina ciemny dżins. Jak dla mnie po prostu ideał.
Tak ubrana przechodziłam kilka ostatnich tygodni, w wietrzne (albo rowerowe) dni zmieniając tylko kapelusz na czarną "menelską" czapkę. Teraz temperatura tak spadła, że w ruch musiała pójść cieplejsza kurtka oraz oczywiście mój zestaw zmarźlucha. Ale o tym już następnym razem. A tymczasem lekko przeziębiona pozdrawiam spod kocyka!
szalik - H&M (dział męski)
płaszcz - Lee (prezent od marki
dżinsy Scarlett - Lee (prezent od marki)
rękawiczki - stragan uliczny
Russell & Bromley / targ na Placu Nowym
torba - Bags by MAY (tak jest, jeszcze mi się nie znudziła)
Większość elementów pewnie wygląda znajomo (witajcie, najbardziej hejtowane w historii bloga buciory, zapowiada się kolejny udany sezon!) - po przeczytaniu tego zdania spodziewałam się zobaczyć te ciapcie w paski, które "są dumne ze swojej brzydoty", bo one chyba usłyszały więcej niepochlebnych opinii. Albo relaksów. Te buty są fajne, a szal to hit absolutny. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNie, pasiakom nawet jakoś specjalnie się nie oberwało. Latem na pewno powrócą. Na relaksy też przyjdzie pora. Bo na emu już przyszła. Rany, ależ ja mam dużo fajnych butów!
Usuńłuhuhuhu aleś odpstowała te bamboszki! święcą się jak nie powiem co ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewalam sie EMU a nie takich swietnych butow! Zaskoczylas mnie :D
OdpowiedzUsuńNawet niezłe te buty! (Nie wiem, czy w zeszłym roku nie hejtowałam, ale kobieta zmienną jest ;))
OdpowiedzUsuńPiękny szal :)) Będę częściej zaglądać na męski :)
OdpowiedzUsuńTeż na niego zwróciłam uwagę :) z aktualnej kolekcji czy jakiejś starej?
UsuńSzal kupiłam w zeszłym roku. Były jeszcze szaro-czarne.
Usuńświetny look!:)pozdrawam
OdpowiedzUsuńAle swietny szal! Koniecznie bede musiala odwiedzac meska strone H&M :)
OdpowiedzUsuńTak, szal fajny, ale tylko on, bo reszta to kaszana.
UsuńJa też hejtowałam te buty, ale w tym zestawie mnie nie rażą :-) ...i nawet ostatnio rozważałam zakup podobnych. I ja też lubię nosić luźne okrycia wierzchnie... luz blues...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jesienno-zimowy zestaw. Brawo!
Czuję się moralnym zwycięzcą :D
UsuńSzal genialny.
OdpowiedzUsuńA jaką kurtkę nosisz na jeszcze chłodniejsze dni?
Ryfko, przy okazji, bardzo uprzejma prośba o niechwalenie się zbytnio swoimi śpiochami w tym sezonie zimowym, bo tutaj niektórzy ociągali się z zakupem, a Ziperall - jak zapewne już wiesz - przestał istnieć. Nie, wcale Ciebie o to nie posądzamy. Ale miej litość dla tych zmarźluchów, którzy z zazdrością będą oglądać Twoje zdjęcia w śpiochach i ciskać poduszkami w ekran laptopów.
Monika
Moniko,
Usuńposzukaj w ciucholandach śpiochów... Chyba że nie lubisz kupować w takich sklepach...
A mam taką szarą a la "Przystanek Alaska" niedługo pokażę :) A w zeszłym roku w mrozy śmigałam w kożuszku z ciucholandu.
UsuńEdyta, czytać Ryfkę i nie lubić szmateksów? Czy taka kombinacja jest w ogóle możliwa? ;)
UsuńRyfka dzięki za info!
No tak, jakże ja mogłam tak pomyśleć... ;-)
UsuńA ja sobie wyobrażam jak sobie czytasz ten post Twoim głosem z reklamy Ikei i to brzmi brawie jak "czytała Krystyna Czubówna" :D Sorry, tak się jakoś skojarzyło :D
OdpowiedzUsuń"Pozdrawiam i polecam, Wasza Ryfka" ;)
UsuńŚwietny ten płaszcz. I dżinsy. I szal.
OdpowiedzUsuńJa tak wyglądam, gdy idę rano do szopy po opał... A widzę, że ludzie się tym jeszcze zachwycają...
OdpowiedzUsuńWidocznie masz fajny styl nawet wtedy, kiedy nie musisz, np. idąc do szopy po opał. To dar, doceń go i pielęgnuj. :)
UsuńŚwietnie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńA płaszcz i szal cudowne :)
I masz piękne, grube włosiska !
cudowny szal, takie energetyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńboshe, jak to dobrze, że mam HM tuż obok biura. ZA 2 MIN idę na dział męski po ten szalik.
OdpowiedzUsuńNiestety, kupiłam go rok temu :(
UsuńMnie też dopadło choróbsko, witaj w klubie, ale mnie to takie, że przytrzymało kilka dni w domu, a przez jakiś czas nie mogłam wydobyć z siebie jakiegokolwiek odgłosu - nie pamiętam, kiedy ostatnio tak chorowałam! Dlatego życzę Tobie (dobra, sobie też :D) dużo zdrówka, szkoda trochę czasu na chorowanie!
OdpowiedzUsuńJa zimą wolę nosić kurtki, płaszczyki trochę są dla mnie niepraktyczne... Chociaż Twój ma faktycznie świetny kolor. A kapelusz zamieniłam już na czapkę pandę! ;)
Rewelacyjny masz ten szalik:)
OdpowiedzUsuńZ pięknym warkoczem, w kapeluszu i zestawie utrzymanym w klimacie jak z Dzikiego Zachodu wyglądasz niczym Doktor Quinn.
OdpowiedzUsuńDr Quinn, która idzie do szopy po opał! Ha! Teraz wszystko mi się zgadza :D
UsuńNie wiem o co cho z hejtem na buty. Są super. Szal też.
OdpowiedzUsuń:):)
OdpowiedzUsuńmnie tam się wszystko podoba :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Bardzo dobrze wybrane i pasujące do Całości tło…
OdpowiedzUsuńCegiełki ściany malowniczo ( rozmycie tła ) komponują się z chustą…
Pochmurny dzień i zimne barwy zestawu rozwesela warkocz i uśmiech…
Butom dajmy już spokój, oberwały już wystarczająco – wiadomo – daleko im do bronxów (;
Pozdrawiam ciepło i serdecznie, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
kolor granatowy, jak czarny pasuje do wielu stylizacji- tu także :) ja również przeziębiona jestem, więc Cię rozumiem i łączę się w jesiennych cierpieniach :P
OdpowiedzUsuńCzuję dumę, że byłam z Tobą podczas zakupu butów, które post za postem budzą tyle emocji:) Ale masz gruby warkocz!!
OdpowiedzUsuńTo był wyjątkowo udany zakup :)
UsuńA warkocz gruby, bo luźno spleciony i potraktowany różnymi spulchniaczami ;)
Czyta się "Ciebie" świetnie, jak zawsze! Poza tym, jesteś wyjątkową Granatowiczką / bez obaw - to od koloru, w którym wyglądasz doskonale/ :)
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowanie mój ulubiony kolor :)
UsuńJa też mam takie zestawy samograje, ale ogólnie muszę być codziennie inna, takie adhd.
OdpowiedzUsuńTwój zestaw jest bardzo fajny. A szal wymiata!