Dzisiejszemu zestawowi nadałam roboczą nazwę "Minionek sado-maso". Jest to klasyczny przykład stroju na każdą okazję: nadaje się i do pracy, i na Folsom Street Fair w San Francisco. Uwielbiam takie wielofunkcyjne ubrania.
Spodnie na szelkach to zdecydowanie moje modowe objawienie minionego roku (dowody tutaj, tutaj i tutaj). Nie nosiłam ich przez dobrych kilkanaście lat, a jak mnie wzięło, tak w tej chwili właśnie idzie do mnie para numer 5. Dziś przedstawiam parę numer 4: skórzane ogrodniczki Zara Studio. Kupiłam je (a właściwie odkupiłam od pewnej dobrej duszy) prawie rok temu, ale do tej pory leżały w szafie, bo albo było na nie za gorąco, albo za zimno (ta długość 3/4!), albo nie miałam do nich odpowiednich butów... Dzisiaj cierpliwość mi się wyczerpała. Uprzedzając krytykę: tak, wiem, że lepiej wyglądałyby bez rajstop i tak też planuję je nosić, kiedy zrobi się cieplej. A póki co klapsy przyjmuję w komentarzach.
koszula - ciucholand
botki - Vagabond (model Grace) / paradopary.pl
jeśli przyjmujesz - no to klaps ;) ;P ale co ciekawe, gdy ja w sklepie widzę ogrodniczki lub jakąś ich odmianę, myślę o Tobie :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Barbara
Super!!! Boski zestaw. Nareszcie nowy wpis. Spodnie to nie moja bajka, ale Tobie w nich cudnie. Marzę natomiast o takiej bluzce, kupiłabym ją nawet za duże pieniądze, bo ma idealnie biały kolor i moje ukochane, zaokrąglone rogi kołnierzyka. Takie cudo było w ciucholandzie? Podziwiam Twoje oko i zakupowego nosa.
OdpowiedzUsuńnie bałaś się iść tak przez miasto?
OdpowiedzUsuńA kogo/czego?
Usuńobciachu
UsuńHahaha, rozważałam różne możliwości, "co autor mógł mieć na myśli", ale o tym nie pomyślałam! Odpowiadając: nie, nie bałam się :)
UsuńNawet mi się podoba, pomimo, że dość wiekowa jestem. Ta skóra dodaje trochę pieprzu i nie wygląda tak roboczo, wręcz przeciwnie - glamour.
OdpowiedzUsuńOj, żebyś Ty wiedziała, jak ja Ci zazdrościłam ( i zazdroszczę) zakupu tych portek!.. Poruszałam niebo i ziemię, ale nie udało mi się ich upolować... Wyglądasz fantastycznie, to zdecydowanie moja bajka. Pozdrawiam, fiolka
OdpowiedzUsuńMasz takie super nogi, a całkowicie zniekształciłaś je przez ten strój. Zawsze bardzo podobaja mi się Twoje stylizacje, jesteś niesamowicie orginalna i inspirująca. Pierwszy raz kiedy Twoja stylizacja jest zupełnie nie w moim guście i moim zdaniem po prostu kiepsko wygladasz, ale i tak cię uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że wszyscy i tak wiedzą, jaka jestem zgrabna, więc nie ma sensu się tym tak popisywać ;)
Usuńświetne:)
OdpowiedzUsuńUj, paskudy!
OdpowiedzUsuńFarciara :)
OdpowiedzUsuńJa je znalazłam w rozmiarze 34 i niestety nawet nogi nie włożyłam :)
Hmm, to chyba jednak musiały być jakieś inne, bo te były tylko w jednym, uniwersalnym rozmiarze (M).
UsuńSpodnie fajne i baaardzo Ryfkowe :) - ja bym nie ubrala, ale w Twoim stylu są.
OdpowiedzUsuńNo i ta cena, to rzeczywiście okazja!
olesia
Wyglądasz tak "dorośle" :) spodnie nie w moim klimacie, dziwaczny fason, może jakby te nogawki miały jakąś zdecydowaną długość- np krótsze do kolan, takie są ani długie ani krótkie
OdpowiedzUsuńale te spodnie były tylko w rozmiarze M\ zara studio w oryginale zrobila jeden uniwersalny rozmiar
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńKomentarz: "ogrodniczki to najlepsza rzecz, jaką przyniosły nam lata 90." już był gotowy do opublikowania, ale na szczęście poszukałam tu i tam i na pewno na totalnego ignoranta w ogrodniczkowej kwestii nie wyjdę.
OdpowiedzUsuńPrzecież dungarees towarzyszą nam od 1792 roku, ach ta ulotność ludzkiej pamięci (wprawdzie początkowo noszone jedynie przez farmerów, ubogie kobiety czy niewolników, ale jednak)!
Takie oto świetne zdanie znalazłam gdzieś: "Take a deep breath; it’s time to embrace your inner child and buy some dungarees."
Od zawsze kojarzyłam je z dżinsowym materiałem, ale, co widać na załączonych zdjęciach, skóra naturalna też daje radę.
;)
Lubię, jak moje "inner child" jest bardzo mocno "embraced", więc wszystko się zgadza!
UsuńMyślę, że moje dungarees z Myszką Miki też podołałyby zadaniu. Czemu ludzie na mnie dziwnie patrzą, gdy je mam na sobie? :(
UsuńYou're to old when you stop having fun, Polaczky. Świat would be o wiele more enjoyable miejscem if people embraced their "inner child" znacznie częściej.
Ogólnie nie jestem fanką ogrodniczek, a juz na pewno nie z taką długością nogawek. Widzę jednak, że jak ma się tak świetne nogi, nawet najoryginalniejsze ubranie wygląda genialnie:) Ubranie Cię nie ozdabia, to ty mu nadajesz uroku:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak od pasa w górę jest super.
OdpowiedzUsuńCo tam rajtuzy! Dlaczego założyłaś koszulę pod spód ? :D
OdpowiedzUsuńTakże ode mnie klaps niegrzeczna dziewczynko!
Koszula tylko w wersji do pracy. Po godzinach ją zrzucam i jadę z koksem!
UsuńW zyciu bym tego nie kupila!!! Ale jak bym Cie zobaczyla na ulicy to bym sie obejrzala, super.
OdpowiedzUsuńTo jest straszne. Zdajesz sobie sprawę z tego, że masz na sobie czyjąś skórę?! Jakiś biedny zwierz musiał oddać życie, żeby pani na blogu miała frajdę. To przykre.
OdpowiedzUsuńzapewne jest to jakaś skóra anonimowego hejtera hahah
UsuńRyfka, brakuje tylko kapelusza ;)
co za zestaw! przemówił do mojego serca i chcę mieć teraz DOKŁADNIE TO SAMO! totalnie perfekcyjny, ta koszula no mrr!!! a bez rajtuz (i np. z jakimiś oksfordami) to już w ogóle byłby czad! droga Ryfko, zachwyciłaś mnie po raz kolejny!
OdpowiedzUsuńNo coz, powiedzmy tylko, ze nie zdziwila mnie ta kolosalna przecena tych spodni ;)
OdpowiedzUsuńYou win some, you lose some.
lub też, you pay nothing you get nothing...
Usuńto zaznaczanie że są ze skóry naturalne było konieczne? noszenie trupa na grzbiecie czyni człowieka lepszym, fajniejszym?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o modę? Pewnie. Cerata (tzw. "ekoskóra") to obciach.
UsuńTo, z czego wykonane są ubrania czy dodatki, ma dla mnie kluczowe znaczenie, dlatego często podaję takie informacje. A skóry ekologicznej nie uznaję, nie dlatego, że to obciach, tylko dlatego, że szybciej się niszczy i jest nieprzyjemna w noszeniu (szczególnie jeśli chodzi o buty). Szczerze podziwiam jednak osoby, które nie jedzą mięsa i nie noszą skór. Szczególnie kiedy potrafią kulturalnie wyrazić swoje poglądy.
Usuńdo Anonimowy - A czy wiesz, że nosząc "skórę ekologiczną" nosisz na sobie mnóstwo foczych trupów (innych zwierząt morskich też)? To ja już wolę jednego trupa, którego się wcześniej zjadło. (tak, tak, człowiek jest mięsożerny). Wszystko wykorzystane do cna, nie trzeba za to dodatkowo mordować, żeby zaspokoić popyt na skórę ekologiczną. Ale do takiego podejścia trzeba trochę bardziej pomyśleć, a nie wykrzykiwać hasła, bo akurat na topie... Brawo Ryfko!
UsuńJak to robisz, że nawet worek na ziemniaki wyglądałby na Tobie dobrze??
OdpowiedzUsuńskóry naturalnej nie pochwalam, ale każdy ma swój gust. ;)
Wszystko byłoby super, gdyby były długie i mocniej zwężane do dołu, teraz to takie trochę ni w pięć, ni w dziewięć. ale i tak ładnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńamazing leather salopette!! like your style!
OdpowiedzUsuńtotalnie ryfkowo! sama bym tych ogrodniczek nie założyła ale widząc je gdzieś z pewnością pomyślałabym o tobie ;D
OdpowiedzUsuńkocham skórę, ale te spodnie nie przemawiają do mnie... jak spodnie robotnika ;) sorki...
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj! Dla mnie robotnicze skojarzenia to właśnie ich główna zaleta :)
UsuńA w sumie to chyba najbardziej przypominają gumowe spodnie wędkarzy.
wodery ;)
UsuńJak zrobiłaś tego koczka? Fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńTo taki "węzełek prysznicowy" ;) Trochę ciężko to wytłumaczyć opisowo. Zaczynam go robić tak, jak wiąże się włosy w kitkę, tyle że za drugim i trzecim razem nie przeciągam włosów przez gumkę do końca, tylko zostawiam takie 2 pętelki. I jakoś to się trzyma.
UsuńDzięki, chyba złapałam o co chodzi:]
UsuńA mnie się podobają bardziej te spodnie od bioder w dól. Do tych butów ta długość nogawki wygląda rewelacyjnie. No i czego byś nie ubrało Ryfko to i tak leży na Tobie, jak na modelce.
OdpowiedzUsuńAlix (ta z piątką z przodu ;)) .
Wyglądasz naprawdę oryginalnie i pięknie :) Choć sama pewnie bym się tak nie ubrała to do Ciebie naprawdę taki zestaw pasuje !
OdpowiedzUsuńRyfka jak Ryfka, ale te komentarze anonimowych użytkowników... Przednia zabawa! ;-) Sztywniaro, chyba mogę bez lęku napisać, że to przedziwnie nieładne spodnie, bo dla Ciebie zabrzmi to pewnie jak komplement. Ktoś, kto je zaprojektował, musiał być chyba szalony jak kapelusznik... Ale na Twojej figurze prezentują się nienagannie. Lubisz takie dziwactwa, a do tego jeszcze świetnie w nich wyglądasz, więc w gruncie rzeczy do niczego nie można się przyczepić. Szczęściaro! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny strój! Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńhahaha pierwsze zdjecie nie ukazuje calosci i mam wrazenie ze stoisz w takim fartuchu jak w ubojniach maja:-D
OdpowiedzUsuńale czad! z jajem i to jest w tym zestawie najlepsze;-) I ja tam lubię, że takie krótkie te portki.
OdpowiedzUsuńI jak tanio je zdobywszy - podziw dla łowczych zdolności.
Aha, masz fajny profil, dziś to do mnie dotarło. I nie mam na myśli profilu na jakimś tam portalu, tylko pyszczek Twój ryfkowy
Ludzie dajcie spokój, tu nie ma opcji ładne/nieładne, tu jest tylko jedna opcja - ryfkowe! Każda nieryfka wyglądałaby w nich jak przez okno, a Ryfka wygląda glamuuuur! Ot co!
OdpowiedzUsuńBARDZO mi się podoba Twoje podejście do tematu!
UsuńJak dla mnie bomba taki zestaw :)
OdpowiedzUsuńDziwoloągowo, ale w taki fascynujący sposób kiedy twoja stylizacja jest na tyle nietypowa, że jednocześnie wzbudza popłoch i zainteresowanie. :)
OdpowiedzUsuńOjacie pierwszy raz widzę na kimś tak świetne ogrodniczki, super je połączyłaś, bardzo podoba mi się całość :D!
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz na Twoim blogu a po przejrzeniu paru postów jestem pewna, że będę tu systematycznie powracać!
Pozdrawiam!
Wyglądasz mega stylowo!
OdpowiedzUsuńLubiłam ten blog. Ale wpis przeczytałam ostatni raz. Skórzane ogrodniczki powstały, bo umarło zwierzę/zwierzęta. Po co? Dla mody? Taniej? Stylowo? Gratuluję. Małgorzata Matuszewska
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, że do tej pory nikomu nie przeszkadzały skórzane torebki i buty w KAŻDYM wpisie, dopiero ogrodniczki wywołały takie poruszenie.
UsuńA ja dziś znalazłam to:
OdpowiedzUsuńhttp://bleubirdblog.com/2014/02/worn-16/
:)
ps jakieś sto lat temu byłąś na kursie krawieckim, zobaczymy Cię kiedyś w autorskiej kreacji? ;)
Ha! Skórzane ogrodniczki - tego jeszcze nie było :) Bardzo ładnie i stylowo!
OdpowiedzUsuńja się wcale nie dziwię tej przecenie,bo spodnie są wyjątkowo paskudne. za darmo bym ich nie wzięła. dramat. koszmar. rozumiem Twoje zamiłowanie do brzydoty,ale tu Cię zdecydowanie poniosło :D
OdpowiedzUsuńFolsom Street Fair! <3 Jako entuzjastka tej imprezy mówię zdecydowane TAK!
OdpowiedzUsuńRyfko, serdecznie Cię pozdrawiam i obiecuję wyglądać Ciebie oraz inne minionki bdsm następnym razem!