Tak sobie czasem rozmyślam o ciuchach, stylu, oswajaniu stroju (polecam bardzo ciekawy wpis z archiwum Vislava) i różnych takich egzystencjalnych sprawach. Macie takie rzeczy, w których czujecie się najlepiej/najpewniej/najbardziej sobą? Ja zrobiłam sobie jakiś czas temu psycho-ciucho-analizę i wyszło mi, że w moim przypadku są trzy takie elementy - jeśli mam je na sobie, reszta stroju może być milczeniem :)
Po pierwsze, buty. Muszą być konkretne, (że użyję anglicyzmu) no nonsense, najlepiej stylizowane na męskie, a jeszcze lepiej na kowbojskie (stukające obcasy, dzwoniące sprzączki czy dyndające frędzle mile widziane). Nie żadne tam delikatne seksi szpileczki. Dla mnie buty idealne, to buty wygodne i stabilne, w których nie muszę ciągle patrzeć pod nogi i uważać na wszystkie nierówności chodnika. To buty, w których chodzę pewnym krokiem i które dodają mi centymetrów, nawet jeśli są zupełnie płaskie.
Po drugie, torba. Duża, porządna, taka, którą "czuć" na ramieniu, ale jednocześnie niezbyt ciężka. To torba, która dużo (w sobie) zniesie: nie tylko wszystkie potrzebne szpargały, ale i aparat, zakupy czy buty na zmianę. Z małą torebką czuję się jakoś śmiesznie, niepewnie (nie mówiąc już o tym, że nic mi się do niej nie mieści). Dobra torba w dłoni jest dla mnie tym, czym tarcza dla spartańskiego wojownika (AU, AU, AU!!!).
I po trzecie, kapelusz. Genialny wynalazek! Kiedyś trafiłam na taki cytat (autorstwa Stephena Jonesa): "Istotą kapeluszy jest eskapizm. Oczywiście, chronią nas przed zimnem, deszczem i słońcem, jednak przede wszystkim pozwalają nam uciec, stać się kimś innym". Coś w tym jest. Kapelusz zastępuje mi okulary przeciwsłoneczne i parasol, a kiedy chcę, działa jak czapka niewidka: żeby odgrodzić się od reszty świata, wystarczy pochylić głowę i schować twarz pod rondem ("do widzenia, nie ma mnie"). Jednak uwielbiam kapelusze przede wszystkim dlatego, że nic tak jak one nie dodaje mi pewności siebie. Normalnie czuję wtedy, że rządzę na dzielni. Nie wiem, na czym to polega, ale gdybym miała kiedyś ruszać na podbój świata, to mogę choćby w piżamie, byle w kapeluszu.
kapelusz - Accessorize (Vintage-square.pl)
płaszcz - Zara
spódnica - Zara
sweter - Banana Republic (ciucholand)
rajstopy (nie legginsy, żeby przypadkiem nic się nie pomarszczyło ;) - Calzedonia
torba - Ochnik
rękawiczki (ciemnobrązowe) - Ochnik
buty - Clarks (Echooo.pl)
brelok serce - na razie sfinksuję, ale niedługo wszystko wyjaśnię :)
Po pierwsze, buty. Muszą być konkretne, (że użyję anglicyzmu) no nonsense, najlepiej stylizowane na męskie, a jeszcze lepiej na kowbojskie (stukające obcasy, dzwoniące sprzączki czy dyndające frędzle mile widziane). Nie żadne tam delikatne seksi szpileczki. Dla mnie buty idealne, to buty wygodne i stabilne, w których nie muszę ciągle patrzeć pod nogi i uważać na wszystkie nierówności chodnika. To buty, w których chodzę pewnym krokiem i które dodają mi centymetrów, nawet jeśli są zupełnie płaskie.
Po drugie, torba. Duża, porządna, taka, którą "czuć" na ramieniu, ale jednocześnie niezbyt ciężka. To torba, która dużo (w sobie) zniesie: nie tylko wszystkie potrzebne szpargały, ale i aparat, zakupy czy buty na zmianę. Z małą torebką czuję się jakoś śmiesznie, niepewnie (nie mówiąc już o tym, że nic mi się do niej nie mieści). Dobra torba w dłoni jest dla mnie tym, czym tarcza dla spartańskiego wojownika (AU, AU, AU!!!).
I po trzecie, kapelusz. Genialny wynalazek! Kiedyś trafiłam na taki cytat (autorstwa Stephena Jonesa): "Istotą kapeluszy jest eskapizm. Oczywiście, chronią nas przed zimnem, deszczem i słońcem, jednak przede wszystkim pozwalają nam uciec, stać się kimś innym". Coś w tym jest. Kapelusz zastępuje mi okulary przeciwsłoneczne i parasol, a kiedy chcę, działa jak czapka niewidka: żeby odgrodzić się od reszty świata, wystarczy pochylić głowę i schować twarz pod rondem ("do widzenia, nie ma mnie"). Jednak uwielbiam kapelusze przede wszystkim dlatego, że nic tak jak one nie dodaje mi pewności siebie. Normalnie czuję wtedy, że rządzę na dzielni. Nie wiem, na czym to polega, ale gdybym miała kiedyś ruszać na podbój świata, to mogę choćby w piżamie, byle w kapeluszu.
płaszcz - Zara
spódnica - Zara
sweter - Banana Republic (ciucholand)
rajstopy (nie legginsy, żeby przypadkiem nic się nie pomarszczyło ;) - Calzedonia
torba - Ochnik
rękawiczki (ciemnobrązowe) - Ochnik
buty - Clarks (Echooo.pl)
brelok serce - na razie sfinksuję, ale niedługo wszystko wyjaśnię :)
Święte słowa!
OdpowiedzUsuńAch tam! Pisałam o tym niedawno :>
OdpowiedzUsuńKombinezon, zdecydowanie ;)
aleeeż pięknie! promieniejesz na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńKapelusze pasują Ci baaaaardzo!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMyślę sobie, że jak już będzie cieplej, to mokasyny też sprawdzą się w tym zestawie:)
Co do "seksownych szpileczek", to mam podobne odczucia, ale ostatnio, chodzą mi po głowie jakieś tam.., które, jeśli już nabędę (nie wiem jeszcze gdzie) założę, góra 2x :)
pozdr.
Bardzo Cię lubię w kapeluszu :)
OdpowiedzUsuńno i wszystkie aspekty w jednym zestawie, chylę czoło, bo dzisiejszy outfit jak dla mnie jest mega stylowy i zapewne mega wygodny:)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa. Chociażby akurat takim ulubionym ciuchem, ostoją bezpieczeństwa w szafie była powyciągana bluza, to i tak czuję się w niej tak jakbym mogła naprawiać świat.
OdpowiedzUsuńWyjątkowo podoba mi się dzisiejsza stylizacja, wyglądasz w niej bardzo naturalnie. Widzę też, że ultra krótkie spódniczki wracają do łask (po 3 godzinach spędzonych w poszukiwaniu czegoś dłuższego dla koleżanki, zwątpiłam, bo w sklepach mini zdominowały półki), co mnie bardziej motywuje do wzięcia się za siebie.
Pozdrawiam ;)
"Niektóre kapelusze można nosić tylko, jeśli człowiek jest gotów zachowywać się zawadiacko, przekrzywić je i stąpać sprężyście, niemal tańcząc. Wiele wymagają od swego właściciela. Ten kapelusz do nich należał..."
OdpowiedzUsuńNeil Gaiman
"Chłopaki Anansiego"
dl mnie torba może nie isnieć,kapelusza nigdy w życiu nie miałam na głowie....a co do butów- zgodzę się,najlepiej aby były no nonsense :)
OdpowiedzUsuńślicznie dziś wszystko połączyłaś,kapelusze zdecydowanie Cię kochają :)
wow! Pieknie wygladasz, i ten kapelusz superancki :)
OdpowiedzUsuńxoxo
Witaj Ryfka,
OdpowiedzUsuńtak właśnie jest. Poza oswajaniem stroju, ciekawym elementem jest sprzężenie zwrotne - strój oddziałuje na nas.
Stukające obcasy o chodnik, kapelusz na głowie, zimne spojrzenie - możemy iść środkiem, a wszyscy ustępują z drogi. To strój zmienił naszą mentalność i emanujemy siłą.
W przypadku pań, to również może być seksapil. Gra wtedy nie tylko strój sam w sobie, lecz również emanacja tego co strój wyraża. Nagle wiek, waga, sylwetka przestają mieć znaczenie.
pozdr.Vslv
Jak zwykle nasze gusta butowe są wyjątkowo podobna, tę parę też bym chętnie przyłapała, ale nie tylko, bo stylizacja mi się niesamowicie podoba.
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do tych "bezpiecznych elementów", u mnie to przede wszystkim buty i coś luźnego(t-shirt, bluza, ramoneska), bez tego często czuję się zbyt... sztywno ;)
Bardzo Ryfkowo:) Super!
OdpowiedzUsuńno kurczę a ja nie mam tak. ciekawe ciekawa, może jeszcze się nad tym zastanowię.
OdpowiedzUsuńPiknie !
OdpowiedzUsuńpłaszczyk i torebka,mhm
OdpowiedzUsuńdobry set!
pozdrawiam
Bardzo łanie, troche mi nie pasują te ciężkie buty do lekkiej sukienki, ale ogolnie super ;)
OdpowiedzUsuńHowgh!
OdpowiedzUsuńJa najbardziej cię lubię właśnie taką :-)
ale pięknie tu wyglądasz! nie mogę się na patrzeć;) Iza
OdpowiedzUsuńTak traz siedze i siedzę i zastanawiam się co takiego bezpiecznego jest u mnie:D na pewno ramoneski (bez nich u mnie ani rusz, choćbym długo w nich nie biegała z 3 musza być:P) i mnóstwo szali, szalików, chust, apaszek i innych szyjootulaczy:)o i sukienki! dziewczęce, kolorowe, vintage..tak w takich sikienkach jest mi najlepiej:)
OdpowiedzUsuńA Ty mi się tak podobasz w tym co masz na sobie, że przewinę do góry i jeszcze sobie popatrzę:)
Ryfka - akcesorio-gadżeciara! Zgadzam się z całym tekstem, choć seksi szpilkami nie pogardzę :-)
OdpowiedzUsuńPod nr 1 i 2 z czystym sumieniem się mogę podpisać. Kapelusza jeszcze nie odkryłam "na stałe", a na swojej liście umieściłabym dżinsy, proste, na tyłku dobrze leżące:)
OdpowiedzUsuńWyglądasz jak Ty wg wyobrażenia społeczeństwa:)
super! najważniejsze jest samopoczucie i wygoda, podobnie jest u mnie, wszyscy bliscy trują, że ani szpilek,ani nawet wyższych słupków nie noszę... ale trudno, ja się nie ugnę! wolę wy-go-dę :) świetny brelok!!! pozdrawiam serdecznie z Łodzi :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz jakoś tak "ryfkowo" :P Genialny tekst, strój i w ogóle kocham wszystko!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestaw! Świetna torba
OdpowiedzUsuńWidać, że masz na sobie "te" trzy rzeczy. Jak dla mnie, to jedno z najlepszych zdjęć. Inspirujesz.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. inspirujesz. Mnie nagle zaczął pociągać styl kowbojski, nawet kupiłam sobie stylizowane kowbojskie botki, nigdy mi sie nie podobal taki klimat, a tu nagle ...:) chyba uwierzylam, że to tez może być niedopowiedziana konwencja, z ktorej sie czerpie, a nie tylko dosłowne przebranie.
OdpowiedzUsuń100% Ryfki w Ryfce :)
OdpowiedzUsuńCzyli cała Ty :))) Dlatego tak świetnie wyglądasz... najlepiej człowiek wygląda w tym w czym się czuje sobą :)
OdpowiedzUsuńDopisać się mogę do wielkie torby ;)
Wyglądasz przeuroczo, całość niesamowicie zgrana!I taka "Twoja" :)co mi się zawsze u Ciebie podobało, to że zawsze masz swój styl, a najnowsze trendy zręcznie w niego wplatasz, tak powstaje mieszanka wybuchowa i tak jak pisał ktos powyżej inspirująca. Nie lubiłam kowbojek, Ty mnie przekonałaś i wybrałam już nawet jedna parę, będzie niezobowiązującym akcentem w moim stroju:)
OdpowiedzUsuńRyfko, wyglądasz przecudownie, serio! :-)
OdpowiedzUsuńtemat wart przemyślenia - buty może nie w stylu kowbojskiem, ale napewno takie w których czuję przyczepność z ziemią, wygodne, stabilne i niezbyt ciężkie, torebka - zdecydowanie duuuuża i pojemna - każda inna to tylko ozdobny gadzet, kapelusz - bezwarunkowo kojarzy mi się własnie z Tobą, ja nie posiadam poza słomkowym oczywiście, ale kto wie ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz w tym zestawie fantastycznie! pozdrawiam
Jeżeli chodzi o buty, to ja też lubię czasami założyć, takie mniej "kobiece", twardo stąpające po ziemi a swoją drogą, często właśnie takie buty dodają sexapilu :)
OdpowiedzUsuńPod częścią o kapeluszu podpisuje się każdą kończyną!
OdpowiedzUsuńDosyć to dziwne, i trudne do wyjaśnienia, ale tak właśnie jest...
kapelusz to dla mnie osłosna, czasem mur...
Podpisuję się pod częścią o torbie :) Akurat Twój Ochnik mnie nie zachwyca, ale czerwone serduszko bardzo poprawia jego wygląd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgadzam się!!! Podpisuję się pod tym czterema łapami i ogonem! Torba, jak już musi być, to konkretna. Nie tam jakaś mała torebesia z dyndającymi łańcuszkami, dżetami i innymi bzdetami. Takie są dobre dla dziewczynek z podstawówki. Prawdziwa kobieta musi mieć wszystko pod ręką, aby przeżyć w bezlitosnej miejskiej dżungli.Torba musi być z prawdziwej skóry, aby móc codziennie wdychać zapach skóry, a nie pseudo ekologiczny smrodek. Buty, też konkretne. Żadne tam szpilunie z cekinami. Buty stylizowane na męskie dodają kobiecie pewności na polskich chodnikach. Okulary słoneczne, czyli być jak Kora w "Must Be the Music", można się odseparować od głupoty tego świata.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony dodam tylko trencz. Nie krótki, ale długi, za kolana, najlepiej granatowy. Uwielbiam jak wieje wiatr i podnosi jego brzegi.
To dodaje mi pewności siebie i mogę spokojnie staranować grupę nastolatków zajmujących cały chodnik.
Kapelusza nie noszę, ale moja mama nosi i też rządzi na dzielni, tak jak wszystkie emerytki :D
Pozdrawiam
Pesymistyczna Optymistka
Aha, zapomniałam. Uwielbiam moherowe swetrzyska! Wielkie włochacze w żywych kolorach są cudownie przytulne i miło jest w się nie opatulić w chłodne dni.
OdpowiedzUsuńPesymistyczna Optymistka
Jeszcze zapomniałam o spodniach, które można podciągnąć pod samą szyję. Wydłużają nogi i nie pozwalają bieliźnie na ujrzenie światła dziennego!
OdpowiedzUsuńTo chyba wszytko. Chyba.
Pesymistyczna Optymistka
Po pierwsze, tak Cię widzę jak sama się opisałaś. Kapelusz i torba (Ochnika oczywiście :D) są Twoimi znakami rozpoznawczymi. Oprócz tego, ze dobrze się w tym czujesz, naprawdę świetnie wyglądasz. A zdjęcia prze-pię-kne! Nowy obiektyw czy jakaś inna nadprzyrodzona siła? :)
OdpowiedzUsuńświetna figura, piękne outfit :)
OdpowiedzUsuńMam kilka takich ciuchów w których czuję się tak jakbym mogła przenosić góre i jakbym miała autentyczną zbroje na sobie gdzie rośnie we mnie poczucie, ze nic nie jest w stanie stanąc mi na przeszkodzie. Ale co ciekawe nie są to ogóle elementy stroju a konkretne ciuchy/buty :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ja nawet w słomkowym kapeluszu czuję się pewniejsza siebie. Super rękawiczki!
OdpowiedzUsuńTwoje stylizacje są bardzo naturalne. Nie są przesadzone. widać, że to cała ty ;)
OdpowiedzUsuństylizacja super, ale najbardziej podoba mi się twój post! Zapraszam na mojego bloga http://glampaula.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńtorba!
OdpowiedzUsuńzazdroszcze możliwości noszenia kapeluszy. objętość moich włosów i głowy sprawia że w każdym wyglądam śmiesznie, o ile się zmieści -_-
Pierwsze zdjęcie jest obłędne, takie światowe! nie będę wymieniała po kolei, co mnie zachwyciło, więc rzeknę po prostu, że jest pięknie. i zgadzam się, co do kapeluszy - mają siłę!
OdpowiedzUsuńKapelusz, kapelusz... Na idealny choruję od dawna. Niestety przy mojej grzywce każdy wygląda 'dziko'. Liczę, że idealny się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny płaszczyk :) A w tej spódniczce wyglądasz niemal jak uczennica szkoły średniej :D
Nic dziwnego, bo w kapeluszu wyglądasz jakby był integralną częścią Ciebie :) No i buty rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńrękawiczki śliczne ;))
OdpowiedzUsuńBrelok jest koszmarkiem w tej stylizacji! I chyba świadomym :)
OdpowiedzUsuń-> CzemuToTak: Piękny cytat! Aż się chyba rozejrzę za tą książką.
OdpowiedzUsuń-> Vislav: Amen.
-> Aife: Też nie lubię jak mnie coś przesadnie opina. Zwłaszcza jestem zwolenniczką "uwolnionego" brzucha :)
-> Anonimki z 10:44 i 11:19: Nawet nie wiecie, jak mi miło :)
-> Agacior: Ha! Właśnie tak miałam zatytułować ten wpis :)
-> ThimbleLady: Tak, przyczepność to podstawa. Jedne sandały na koturnie i platformie musiałam sprzedać (chociaż bardzo mi się podobały) właśnie dlatego, że nie czułam w nich kontaktu z ziemią.
-> Czytaj z ust: To serce jest zdecydowanie stworzone do tej torby :)
-> Oliwka: Zawsze jak wyjdzie nam jakieś lepsze zdjęcie, to ludzie pytają, czy to nowy obiektyw :) Obiektyw jest cały czas ten sam ("kitowy"). Po prostu było fajne słońce :)
-> Venila: Zrobiliśmy całą serię pozowanych zdjęć w cieniu, a potem jeszcze kilka w słońcu na szybko. I oczywiście te wyszły najlepiej - pewnie dlatego, że za bardzo się nie starałam :)
-> Muravsky: No, wreszcie ktoś docenił! ;)
-> Anonim z 19:42: Nie, mnie się naprawdę podoba :)
No, to teraz już wiem kto mnie uprzedził z kupnem tych butów! Miałam zastanowić się tylko chwilkę, ochłonąć. Jak wróciłam do kompa już ich nie było.
OdpowiedzUsuńOj Ryfka , Ryfka, taka piękna jesteś i tak pięknie wyglądasz, aż mi smutno, że tak daleko mi do Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
C.
.Wygladasz stylowo jak zawsz no i masz racje co do kapelusza, ja rowniez czuje ze w kapeluszu,,rzadaze na dzielni,,!pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlubie twoje tytuly postow, sa zawsze takie.. o, rzeczywiscie! no i outfit :P like it :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie margaret-j
Świetny zestaw!
OdpowiedzUsuńKapelusz to chyba Twoja wizytówka ;) Ostatnio szłam do galerii krakowskiej , jak zwykle tłum ludzi wchodzących i wychodzących i nagle kapelusz , pomyślałam "Ryfka" i tak się stało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze z sympatią tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam najnowszy wpis i tak sobie pomyślałam o tym, co Cię wyróżnia z masy innych ( zresztą świetnych ) bloggerek.
Ryfka ma styl ryfkowy, opiera się modom i niemodom, nie wdziewa na grzbiet czegoś, tylko dlatego, ze jest "trendy".
Większość blogów, na które zaglądam, choć są ciekawe, inspirujące i na czasie, to tylko powielają propozycje projektantów na nowy sezon.
Ryfka jest jedyna. Amen :-)
P.S. Ja też lubię "czuć grunt", mimo, ze mam tylko 164 cm wzrostu, ale zaszalałam i dziś mają przyjść koturny.
Bardzo, bardzo ładnie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńno nieźle:) Ryfka dokładnie określiła swój target, pokazała nogi do samej szyi więc tylko patrzeć jak się sponsorzy zlecą;) Coś mi si wydaje, że będziesz przebierać jak w ulęgałkach:P
OdpowiedzUsuńświetny outfit:) ale torebka zdecydowanie najlepsza!
OdpowiedzUsuńhttp://www.justblackpearl.blogspot.com/
Zaglądam na Twój blog już od kilku lat i muszę przyznać, że uwielbiam Twój styl, zarówno ubierania, jak i pisania. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńhttp://archiveofmystyle.blogspot.com/
świetnie!!
OdpowiedzUsuńzakochałam sie w torbie i rękawiczkach. No cudo (cuda dwa) po prostu :)
OdpowiedzUsuńmadamegrunge.blogspot.com
Świetny płaszcz i dodatki! Zazdrościmy rękawiczek. :)
OdpowiedzUsuńcześć Ryfko :)
OdpowiedzUsuńktóry zegarek sobie kupiłaś w Swiss? Zaraz wybieram się na zakupy, mam nadzieję, że będzie jeszcze model, który ja sobie wypatrzyłam: http://www.swiss.com.pl/pl/produkt/4207
pozdrawiam,
Milena
Dopiero niedawno odkryłam Twoją Szafę (tak wiem, jestem troszkę opóźniona:-P), ale i tak nie mogę się nią przestać zachywycać. Piękne zdjęcie! Kocham kapelusze, ale raczej preferuję ich podziwianie na głowie kogoś innego. Ja z kapeluszem na głowie, wyglądam jak szpieg z Krainy Deszczowców ;)
OdpowiedzUsuń-Lexi
cheapandstylish.blox.pl
rękawiczki, torba, kapelusz - świetne!
OdpowiedzUsuń-> Paulina: Uff, o mały włos ;)
OdpowiedzUsuń-> Ishawi: Sprawdź, czy Ci nos nie rośnie, Pinokio ;)
-> Karuś: Tak nie do końca opieram się tym modom, ale wielkie dzięki za miłe słowa (zwłaszcza że cukier teraz taki drogi ;)
-> Milena: Ale fajny ten Twój! Ja miałam kupić ten (miałam kiedyś podobny i bardzo go lubiłam), ale w końcu wzięłam ten, bo stwierdziłam, że do wszystkiego będzie pasował.
Hej :) Chciałabym spróbować założyć bloga z najlepszymi polskimi szafami. Z tej okazji, jako że jesteś uważana za pierwszą polską szafiarkę, chciałabym napisać o Tobie artykuł i załączyć kilka moim zdaniem najlepszych zdjęć. Nie wiem, czy mój projekt wypali, ale chcę spróbować. Co Ty na to?
OdpowiedzUsuń-> Cinderella: Co jakiś czas powstają takie blogi/strony, ale szczerze mówiąc, średnio mi się ten pomysł podoba. Co to znaczy "najlepsze szafy"? Każdy ma swoje ulubione blogi, odwiedza je, ma je w czytniku albo na liście linków. Nie bardzo widzę sens zakładania bloga o blogach. Nie lepiej zamiast skupiać się na innych stworzyć coś własnego? :)
OdpowiedzUsuńO kurczę. Dzięki za szczerość :) Rzeczywiście, to chyba nie ma sensu. Jeszcze to przemyślę. WIELKIE DZIĘXY :)))))
OdpowiedzUsuńExtra Kapelusz :) Włączam się do obserwowania Twojego bloga :) i zapraszam również na mój, choć dopiero rozpoczynam blogowania:D
OdpowiedzUsuńzobaczylam dzis na portalu jakims kreacje z h&m polecane na wiosne i co na zdjecie spojrze to mysle sobie - phi, ryfka juz dawno taki image prezentowala :)
OdpowiedzUsuńradosne zdjęcie;) kapelusz i płaszczyk taki że zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie polaczenie krotkiej, rozkloszowanej spodniczki z luzniejszym, gladkim swetrem. Niestety to nie jest dobre dla tych krotkich i biodrzastych jak ja:(
OdpowiedzUsuńPS Rozwalil mnie Twoj komentarz na FB o tym uwierajacym pliku setek:D
Z tego opisu wynika, ze jestes po prostu Wloczykijem:)
OdpowiedzUsuńmój tata często mówi: "albo ma się głowę do kapelusza albo do beretu"
OdpowiedzUsuńTwoja głowa jest stworzona do kapelusza. Całkiem się tymi kapeluszem zainspirowałam i kupię sobie kapelusz, ale chyba zacznę od słomkowego ;)
bardzo fajna torba, podoba mi się dyndające przy niej serduszko ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz czadowo! Powinnaś nawet spać w kapeluszu! Cud, miód i malina!
OdpowiedzUsuńnazwa linka
przepiękny płaszczyk, całość bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńRyfko, przepięknie Ci w kapeluszach i pasują one do Twojego "zadziornego" stylu :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńja najpewniej czuję się w wysokich stabilnych butach (najpewniej to znaczy najbardziej jak ja, bo najwygodniej to w starych najkach) i okularach (korekcyjnych, żeby widzieć dokąd tak pewnie zmierzam)
OdpowiedzUsuńa kapelusza ci zazdroszczę!
ja znalazłam już swój letni kapelusz idealny, a 'zimowego' szukałam całą zimę i nigdzie nie ma tego jedynego :(
Droga Ryfko!
OdpowiedzUsuńZdradź proszę, jak powstrzymujesz kapelusze przed odlatywaniem do ciepłych krajów. Ja skazuję swoje kapelusze na polegiwanie na półce w szafie bo na zewnątrz mam je zbyt szybko "z głowy". Jak Ty to robisz, że Twoje są zawsze tam, gdzie są? :)
-> Sofia: No właśnie ten kapelusz i letni (słomkowy) dobrze trzymają się głowy (nawet na wietrze), a inny musiałam niedawno kilka razy gonić po ulicy :) Podejrzewam, że chodzi tu o taśmę wewnętrzną i materiał samego kapelusza. Te lepiej "siedzące" są z cieńszego, bardziej elastycznego filcu/plecionki i mają materiałową taśmę (w której zrobiłam zaszewki, żeby ją lepiej dopasować do obwodu głowy). A te spadające są sztywne, mają taśmę ze skóry albo czegoś skóropodobnego - śliskiego w każdym razie, i są luźniejsze. Zbieram się do wyprucia tego śliskiego badziewia i wszycia na jego miejsce dobrze dopasowanej taśmy - mam nadzieję, że to pomoże.
OdpowiedzUsuńświetne połączenie kolorów. zawsze modne, klasyczne i cholernie kobiece :)
OdpowiedzUsuńRyfka,
OdpowiedzUsuńmuszę się przyznać, że pomimo tego co pisałam we wcześniejszym komentarzu (odnośnie tego, że w kapeluszu wyglądam jak Szpieg z Krainy Deszczowców), zainspirowałaś mnie i w trakcie ostatniego ciuchowego polowania, czułam się wprost osaczona przez kapelusze !W końcu musiałam ulec i tak o to stałam się posiadaczką kapeluszowego cudeńka z H&M - jasny z czarną tasiemką dookoła i dyskretną kokardką (na szczęście jest całkowicie "cheap and stylish", bo kosztował tylko 10 zł na przecenie :-D!)Czekam teraz na więcej słońca i potem będę w nim straszyć na ulicach Szczecina, niczym wspomniany już szpieg!
Pozdrawiam,
Lexi
-> Lexi: Ha! Wpadłaś w moje sidła! ;) Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosił :)
OdpowiedzUsuńOch,wspaniały pomysł na post pramatko ;)
OdpowiedzUsuńJa,aby czuć się uzbrojona muszę być łanhandretpersent( no dobra,90) asexual,żadnych dekoltów,wystających pup,szpilek. Wtedy jestem traktowana jak człowiek przez takich osobników jak kontrolerzy w komunikacji miejskiej,albo ludzie spod monopolowego,a nie kawał mięsa.
Z drugiej strony nie lubię patrzeć na ludzi z dołu(nie żebym uwielbiała patrzeć z góry,huehue),dlatego koturny,but jak kopyto(wszak ma być asexual)na stopę i samopoczucie do góry.
Co do postu to ogromnie podoba mi się detail photo,gdzie dokładnie widać materiał płaszcza,rękawiczki i to jak każdy szczegół tworzy harmonijną całość z resztą(kurcze,brzmi jak tekst z reklamy jakiejś)Szkoda,że dokładniej nie pokazałaś naszyjnika,bo to chyba jakieś miłe zwierze parzysto-kopytne.
Nie chrzanie już,pozdrawiam za to!
Tak sobie myślę, że powinnaś już skreślić ze swojej listy must-have rękawiczki samochodowe ;)
OdpowiedzUsuńBTW - są cuuuuuuuudne!
Hej,
OdpowiedzUsuńwidziałam, że na FB zachwycasz się "meliskami" z brazylijskiej strony Melissy. Czy wiesz może w jaki sposób możnaby zamówić u nich takie buty? Bo u nas wybór jest dość okrojony, a na stronie jest ich więcej i są fajniejsze....
Kaśka
-> Kaśka: Z tego, co widzę, z tej strony nie można zamawiać. Ale te buty są dostępne w wielu sklepach internetowych - polskich i zagranicznych (u nas np. www.schaffashoes.pl, www.sklep.hegos.eu, answear.com) - poguglaj, może znajdziesz gdzieś te, które Cię interesują.
OdpowiedzUsuńDla mnie takim bezpiecznym elementem garderoby sa zdecydowanie spodnie it o najczesciej jeansowe, niezastapione. Zarowno z zawrotnymi szpilkami jak i masywnymi buciorami. Ich zaleta jest to, ze mozna polaczyc je ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńTakim kapelusikiem tez bym z cala pewnoscia nie pogardzila. Idealny ksztalt i kolor. Zgadzam sie z tym, ze czasem moze sluzyc jako niewidzialna przeslona przed swiatem...
xxx Katerina
Katerina
Świetny zestaw. Sama musiałabym się zastanowić, jakie elementy garderoby sprawiają, że czuję się najlepiej... Może trencz... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńWrzuciłam dziś na mój blog zdjęcie kapelusza, do którego kupna mnie zainspirowałaś ;)
Jestem ciekawa jak oceniasz ten zakup? Ja coraz bardziej się do niego przekonuję. Jeszcze trochę i nawet spać w nim będę chodzić :-P
Pozdrawiam,
Lexi
Torba cuuuudna! :)
OdpowiedzUsuńhttp://bellasstyle.blogspot.com
jak dziwnie widzieć swój płaszcza na kimś innym;)
OdpowiedzUsuńhttp://kapuczina.blogspot.com/2011/04/scent.html
Podoba mi się na Tobie;p