Wiem, że wyglądam jak rybak, który właśnie wrócił z połowu dorsza (i ten efekt bardzo mi się podoba), jednak pierwotną inspiracją dla mojego stroju była bohaterka pewnego filmu dla dzieci. Zestaw może niezbyt efektowny, ale za to idealny na łażenie po mokrych krzaczorach. Tak właśnie spędziłam ostatni weekend. To znaczy spędziłam go głównie na wielkim żarciu (wiwat chleb ze smalcem, kiełbasa z grilla, golonka, makowiec i szybka przemiana materii), ale były też przerwy na tarmoszenie psa, uczenie kota aportować oraz takie oto krajoznawcze spacery po błocku.
granatowa czapka - ciucholand
kurtka - Cotton Traders - ciucholand
dżinsy - Arizona
kalosze - Hunter
kurtka - Cotton Traders - ciucholand
dżinsy - Arizona
kalosze - Hunter
Ładnie i tak bardzo jesiennie :)
OdpowiedzUsuńjak Ty to robisz, że nawet w żółtym kapoku wyglądasz dobrze? :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej w hasiokach się nie zgubiłaś.
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. Nawet łażąc po krzaczorach trzymasz szafiarski fason. Muszę sobie coś takiego sprawić.
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem czy Koralina jest tak konkretnie dla dzieci. Czytając wersję książkową co jakiś czas czułam dreszcz na plecach (pomysł z guzikami zamiast oczu - makabra!).
OdpowiedzUsuńtroszke bardziej kojarzysz mi się z "Kronikami portowymi" (z Julianne Moore, a nie z Kevinem Spacey'em ;D)
i nienawidzę cię za szybką przemianę materii!!! świetnie się ubierasz, masz super nogi i wnioskując z postów, jest git babka - nie wystarczy ci?! ;P
kalosze bywaja tak ciekawe ostatnimi sezony, ze na powaznie mysle o umiastowieniu ich. fajna szelesciucha:)
OdpowiedzUsuńnowa stylizacja
ale z Ciebie kameleon! ;) od szyku Chanel do szyku rybaka - cóż za szybkie metamorfozy, jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńMarzę o takiej kurtałce wiesz?
OdpowiedzUsuń:)
pani mruk ma racje :) a ja dodam jeszcze że ładnie ci w tym żółtym :D
OdpowiedzUsuńA ja poproszę o zdjęcie tarmoszonego psa:)
OdpowiedzUsuńKurtka z serii "Bądź widoczny na drodze" jest świetna, oczywiście wespół z kaloszami :-)
OdpowiedzUsuńBrakuje tylko wielkiego, starego domu gdzieś w tle :) Klimat iście "koralinowy".
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się takie żółte, za duże, ceratowe płaszcze przeciwdeszczowe, które musiałam nosić biegając po lesie, jak byłam małą dziewczynką :)
OdpowiedzUsuńRany! Jesteś Koraliną! :)
OdpowiedzUsuńświetny ten płaszcz! Jakbym zobaczyła Cię w nim na ulicy to sprezentowałabym zasłużony uśmiech od ucha do ucha :)
OdpowiedzUsuńha ha ha ;-) ale Ty masz kobieto inspirację ;-))) kocham Twoje kalosze i niebanalne pomysły na stylizację ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie. W sam raz na obecną pogodę. Jak to mówią fajna kurtka nie jest zła i nie wiadomo kiedy sie przydaje :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę weekendu, szczególnie tarmoszenia psa:)
OdpowiedzUsuńgratuluję pomysłowości.
OdpowiedzUsuń"Od Chanel do Rybaka, czyli 1001 stylizacji Ryfki" ;)
http://fashionissimple.blogspot.com
Widać Cię na kilometr ;)
OdpowiedzUsuńFajnie rybaczko! :-)
OdpowiedzUsuńNowy nagłówek, co? :-)
ale zapodałaś posta! teraz będzie pewnie lawina weekendowych zestawień na rybaka;-)
OdpowiedzUsuńzamierzam zakupić kalosze:-)
Nieźle rybeńko, nieźle!
OdpowiedzUsuńA ta kurtka jest z takiego jakiegoś grubego plastiku? Bo o takiej właśnie sztywnej wersji (najlepiej z granatową podszewką) marzyłam w liceum. Tylko miała miec klasyczny zamek.
Zestaw idealny na spacery z psem!! Z chęcią bym ci to wszystko podwędziła, żeby wyjść spokojnie ze swoim na wieczorny spacer:D
OdpowiedzUsuńnajprosciej, ale fantastycznie. przypomnieli mi się rybacy znad kutrów bałtyckich, brakuje Ci tylko tego kapeluszu rybackiego i sieci ciągnącej się za tobą ;)
OdpowiedzUsuńRybaku , a znalazłeś złotą rybkę ?:P
OdpowiedzUsuńwww.karmazynowa-szafa.blogspot.com
świetny efekt :) można cię śmiało uznać za wesję Karoliny :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz i ładnie Ci w rozpuszczonych włosach Koralino :)
OdpowiedzUsuńRyfka, a pan ze Sartorialist ukradł twój pasikonikowo-chrząszczowy żakiet!
OdpowiedzUsuńhttp://thesartorialist.blogspot.com/2009/10/on-streetvia-fogazzaro-milano.html
@ Lola Lola: Fakt, te guziki były przerażające.
OdpowiedzUsuńA co do żakietu, to, jak widać, cały świat mody monitoruje mojego bloga ;)
@ Anonim: Proszę bardzo: (wy)tarmoszony pies z kotem w pakiecie.
@ Latająca Pyza: Nie, kurtka z tych cienkich, co to je można upchnąć do kieszeni.
@ Drzeryj: Zawsze chcę to napisać i zawsze zapominam: jestem wielką fanką Twojego nicka :)
Jak zobaczyłam tę stylizację, pomyślałam: blog jest nadal ryfkowy. Masz już tak długi staż prowadzenia bloga, a patrząc na początek i na ostatnie notki widzę tą samą dziewczynę, to cholernie dobra rzecz powiem Ci i życzę Ci dalej takiej prawdziwości :)
OdpowiedzUsuńjaki słodki psiaczek;d. fajnie, że nosisz te Huntery i nie okazały się bezużyteczne:).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię za ten dystans! ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś była taka akcja, rozdawali dzieciom takie odblaskowe naklejki, co by były bezpieczne na drogach...
OdpowiedzUsuńmyślę że z powodzeniem można by je zastąpić takimi żółtymi kurtałkami, bo chyba widać Cie z odległości kilku kilometrów:D Baaaaaaaardzo mi się podoba ten weckendowy outfit
Dziękuję za fotki zwierzaków, też bym chętnie potarmosiła takiego pieska. A i kot całkiem przystojny:)
OdpowiedzUsuńKoralinę oglądałam niedawno z dzieciakami;). Fajnie, że wrzuciłaś taką fotkę. Już to kiedyś pisałam, ale się powtórzę. Nie uwierzę, że szafiarki nie wyskakują nigdzie w dresie czy dżinsach i t-shircie, z końskim ogonem i bez makijażu. Ja na ten przykład spędzam tak prawie każdy weekend:P
OdpowiedzUsuńTaki sztormiak kojarzy mi się z Gabrysią Borejko z sagi M. Musierowicz :) pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twoja stylizacja, wprost "Koralinowo"
Pozdrawiam,
kokonka.blogspot.com
hah, masz ładnego kota. :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionissimple.blogspot.com
@ Aife: Trochę się na pewno zmieniłam - przynajmniej jeśli chodzi o ciuchy. Ale reszta mam nadzieję nadal constans :)
OdpowiedzUsuń@ Petitka: Ale przecież nikt nie twierdzi, że szafiarki zawsze i wszędzie chodzą odstawione! To chyba normalne, że na blogach prezentuje się stroje, z których jest się zadowolonym. Kilka dziewczyn pokazało się w zestawach typu po domu / po bułki - i fajnie, ale kto chciałby codziennie oglądać takie zdjęcia? Ja na pewno nie :)
@ So-simple: Dementuję, futrzaki nie moje :)
Jak najbardziej nie chodziło mi o sam styl/ubrania, a raczej po prostu o autorkę samą w sobie, bo z tego co widzę, to różne metamorfozy na blogach zachodzą i rzadko jak dla mnie na dobre. Woda sodowa uderza, aż echo idzie.
OdpowiedzUsuńmało kto potrafi wyglądać stylowo w przeciwdeszczowej kurtce, ale niektórzy są do pewnych rzeczy stworzeni :)
OdpowiedzUsuńJak zgrabna odskocznia od szarości ;)
OdpowiedzUsuńkalosze huntera mmmm mam coraz większą na nie ochotę
OdpowiedzUsuńRyfka już widzę masę dziewczyn w stylu na rybaka. Ty to umiesz oczarować! :)
OdpowiedzUsuńo jejku, jejku, dajcie spokoj, Ryfko Ty im za to placisz? tzn. za te komplimenty, jestes zupelnie przecietna "stylistka", tysiace dziewczyn tak sie ubiera jak Ty i nie widze w Twoich stylizacjach wielkiego halo. Ale my to jestesmy chyba takim narodem, ze jak ktos sie staje bardziej popularny to zeby na siebie wlozyl stare gacie to bedziemy sie zachwycac a podlizywac, a noz siekiera na cos sie Ryfka przyda.
OdpowiedzUsuńWladzia
@ Władzia: Że nie jestem modowym geniuszem, to naprawdę doskonale wiem, i nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej. A czemu ludzie komentują i piszą miłe rzeczy? Kurde, no widać lubią mojego przeciętnego bloga. Albo może mają (podobne) poczucie humoru. I co im zrobić?
OdpowiedzUsuńLubimy te wszystkie ryfkowe prowokacje-kreacje piszę to w imieniu wszyskich pochlebców...
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ryfka jest taka jak jest...xymox
witam. fenomenalny blog! muszę przyznać że masz świetną figurę i wyczucie stylu. można wiedzieć ile masz wzrostu? bo mnie się wydaje że ja pomimo mojego 1,75cm i smukłej figury wyglądam we wszystkim beznadziejnie. pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńStrrrasznie (to takie nawiązanie do Halloween ;)) zazdroszczę Ci Hunterów!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś żółtą kurtkę przeciwdeszczową... Nienawidziłam jej, bo zawsze musiałam zdejmować z niej roje owadów - które, jak wiadomo, bardzo lubią kolor żółty...
OdpowiedzUsuńOd tamtego czasu mam taki uraz do żółtych ciuchów, że nie, nie podoba mi się, na nikim i u nikogo.
Ale wystarczy dać "odwróć kolory"... I od razu milej.
bardzo mi sie podoba Twoj dystans do siebie, przy okazji wygladasz swietnie :)
OdpowiedzUsuńtak, kameleon w 100% :)
http://dotsandflowers.blogspot.com/
Zgadzam się z Aife. Ponadto chciałam powiedzieć, że kojarzysz mi się tu z Włóczykijem (a kochałam się w nim całe przedszkole, więc to nie byle co!). Wspominałaś coś że szukasz włoczykijowatego kapelusza- wszelkie możliwe kapelusze świata są w sh na Św. Filipa, po prawej stronie patrząc od ul. Długiej, gdzieś tak mniej więcej w połowie ulicy.
OdpowiedzUsuńRyfko, moze Twoj blog jest przecietny a moze nie, jednak powinnismy dazyc do nieprzecietnosci i co jest niefajne, ze pozwolilas stworzyc ze swojego bloga taki naturalny ekosystem gdzie być pochlebcą - lizusem można o wiele więcej osiągnąć.
OdpowiedzUsuńDo anonimowego xymoxa: Piszesz w imieniu wszystkich pochlebcow?- a skad wiesz?
Wladzia
Jako przedstawicielka narodu obowiązkowo i nieoryginalnie się zachwycam. Głównie dlatego, że po tych krakowskich jesiennych szarościach żółty jest po prostu terapią dla moich oczu i duszy (swoją drogą nie miałam pojęcia, że żółty przyciąga owady, jeśli tak, to czuję się jak insekt...)
OdpowiedzUsuń@ Anonim od wzrostu: Mam 173 cm.
OdpowiedzUsuń@ Styledigger: Dzięki za cynk, sprawdzę :)
@ Władzia: Będąc moim lizusem można o wiele więcej osiągnąć? Yyy? Znaczy co na przykład? Awans w Szafa Sztywniary Enterprise? :)
Szafa Sztywniary Enterprise, myslalas o tym? swietny pomysl kochana, jestes na dobrej drodze, masz juz tylu poddanych a lizusostwo jest efektem sposobu zarzadzania firma przez szefa. Ale, ale, Ty dzialasz na zasadzie wzajemnosci,,jestem dobry dla ciebie, wiec ty badz dobry dla mnie"
OdpowiedzUsuńJednak pamietaj, kiedy lizusow jest wielu zawsze dziala to na niekorzysc firmy. SZ.Sz.Enterprise, Ty spryciaro.
Wladzia
dlaczego władziu denerwuja cie ludzie którzy sa mili dla siebie?
OdpowiedzUsuńgosia
kalosze kalosze potrzebuje Was.
OdpowiedzUsuń@Styledigger- nie Ty jedna kochalas Wloczykija (ciagle mam do niego ogromny sentyment..)
werka
Fajnie, że filtr Ryfki przepuszcza również mniej pochlebne komentarze. Świadczy to dobrze o Autorce tego bloga, że nie unika słów krytyki…
OdpowiedzUsuńW swoim anonimowym imieniu - xymox.
Droga Ryfko! Śledzę Twojego bloga już od dłuższego czasu i to, co zachwyca mnie w każdym Twoim poście to autoironia i poczucie smaku. Co do autoironii - masz dystans do siebie, a Twoje poczucie humoru trafia do mnie bez pudła. Jeżeli chodzi o poczucie smaku - moda to nie tylko Prada, czy Versace i Ty doskonale to udowadniasz. Wyglądasz dobrze zarówno w Twoim (cudownym skąd innąd) żółtym swetrze, dresie, jako wcielenie Koraliny, czy w szykownym wydaniu a la Chanel. I jeżeli kiedyś rozdawane będą Sz. Sz. Enterprise ja się zgłaszam. Pozdrawiam Cię i oby tak dalej. ;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Władziu - zazdrość to okropna rzecz!
P.S.2. Zapomniałabym. Ryfko, na temat stylizacji, ale nie tych ubraniowych - Twój koczek na czubku głowy to mój niedościgniny ideał. ;-)
A.
na snobce robisz za przykład jak nosić białe rajtki w wieku lat 26 :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.snobka.pl/galeria/10051/biale_rajstopy
Bardzo ładnie :) chciałabym się z Tobą skontaktować. Pracuję w jednej z białostockich gazet i chciałabym napisać artykuł o szafiarkach. Sądzę, że mogłabyś mi bardzo pomóc :)
OdpowiedzUsuńProsiłabym o kontakt. Mój mail to aimee10@wp.pl
Pozdrawiam
Ula
świetne miejsce!!!! świetne pomysły!!!
OdpowiedzUsuńweszłam tu bo przed chwilą podano nazwę Twojego bloga w TVN i ... zostanę!!! gratulacje!!!
Hey Ryfko !
OdpowiedzUsuńMam pytanie, przegapiłam szafiarki w dzien dobry tvn wiesz może czy gdzieś mogę obejrzeć ich występ ? Pozdrawiam ;)
Mam pytanie-co szafiarki sądzą o podkolanówkach, znanych też jako antygwałty?:) Nosicie?
OdpowiedzUsuńKaś
@ Ula: Napisz do mnie mejla (koperta u góry po prawej) - postaram się pomóc :)
OdpowiedzUsuń@ Anonim: Możliwe, że film będzie dostępny na stronie Dzień Dobry TVN, ale nie wiadomo, bo nie wrzucają tam wszystkiego.
@ Kaś: Nie wiem, co sądzą inne szafiarki, ale ja nie mam nic przeciwko "antygwałtom". Co prawda sama takich typowych nie mam, ale czasem noszę do spodni rajstopowe skarpetki, które są chyba równie nieseksi ;)
Inspirując się głównie Twoim blogiem, postanowiłam również zacząć przygodę z szafiarstwem :)
OdpowiedzUsuńPS Czasem wygodę trzeba postawić na pierwszym miejscu. Zestaw super, a kurtka, jak dla mnie, ma zabójczy kolor!
Polemizowałabym, czy Koralina to książka dla dzieci.
OdpowiedzUsuńStrój fajny, jak zawsze:)
Ania Bober
Film dla dzieci... Naprawdę ?
OdpowiedzUsuń