Ostatnio przekonałam się, że grypa może być wyjątkowo sprzyjająca dla działalności szafiarskiej. Po pierwsze, wreszcie miałam pretekst, żeby się polansować w kaftaniku od Prady, który wyłowiłam w lumpeksie na początku wakacji. Kupiłam go z myślą o zimowych nocach i awariach ogrzewania, bo ma długie rękawy i jest taaaki milutki. W czasie choroby spisywał się znakomicie, a do tego dzięki ozdobnemu czerwonemu paseczkowi wprost idealnie komponował się z zakatarzonym nosem. Zdjęcie poglądowe sobie daruję, ale zapewniam, chorowałam w naprawdę wielkim stylu.
Po drugie, przez kilka dni leżenia z laptopem w łóżku upolowałam na aukcjach i w sklepach internetowych tyle cudności, że warto było trochę pocierpieć. Zwłaszcza że dostawa nowych ciuchów podziałała na mnie lepiej niż wszystkie leki razem wzięte. Dziś przedstawiam cudo numer jeden - kwiecistą sukienkę, która jest chyba najidealniej układającą się kiecką w mojej szafie. U góry była trochę za szeroka i miałam ją zanieść do krawcowej, ale lenistwo (trzeba iść), niecierpliwość (trzeba czekać) i skąpstwo (trzeba płacić) okazały się niezwykłymi stymulatorami kreatywności i jednak zwęziłam ją sama. Wyszło chyba nie najgorzej.
sukienka w kwiatki - Love Vintage Shop
szalik - ciucholand
sweter - Zara
okulary - Pomberger
rajstopy - Calzedonia
buty - A&E Vintage Store
torba - zgadnijcie :D
Po drugie, przez kilka dni leżenia z laptopem w łóżku upolowałam na aukcjach i w sklepach internetowych tyle cudności, że warto było trochę pocierpieć. Zwłaszcza że dostawa nowych ciuchów podziałała na mnie lepiej niż wszystkie leki razem wzięte. Dziś przedstawiam cudo numer jeden - kwiecistą sukienkę, która jest chyba najidealniej układającą się kiecką w mojej szafie. U góry była trochę za szeroka i miałam ją zanieść do krawcowej, ale lenistwo (trzeba iść), niecierpliwość (trzeba czekać) i skąpstwo (trzeba płacić) okazały się niezwykłymi stymulatorami kreatywności i jednak zwęziłam ją sama. Wyszło chyba nie najgorzej.
szalik - ciucholand
sweter - Zara
okulary - Pomberger
rajstopy - Calzedonia
buty - A&E Vintage Store
torba - zgadnijcie :D
wyglądasz przecudownie! zazdroszczę sukienki, jest piękna! i ten szaliczek - cukierkowo się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńno pieknie, pieknie-czekalam na te twoje grypowe łupy:)
OdpowiedzUsuńMogłam Cię posłuchać... Przez wrodzoną przekorę tylko mi ciśnienie podskoczyło :/
OdpowiedzUsuńA tak zupełnie poważnie, nie dziwię się, że mnie przelicytowałaś. Grzech nie wziąć taka boska!!!
Z tą historią o sukience i krawcowej to tak, jakbym czytała o sobie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wdzianka i butów. Sukienki nie, bo mam podobną :D
Sukienka śliczna, no i taka kolorowa, super :)
OdpowiedzUsuńRewelacja, świetnie to wszystko razem ze sobą gra. O mamo, Ryfko, ale Ty masz nogi - widać je co prawda na innych zdjęciach, ale tu je widać jakoś szczególnie ;).
OdpowiedzUsuńA sukienki zazdroszczę.
Złość wywołana faktem, że zgarnełaś mi tę kieckę na allegro tuż sprzed nosa minął po obejrzeniu Twojej stylizacji z sukienką w roli głównej - wyglądasz niesamowicie, więc chyba nie mam o co dłużej się boczyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Kasia
Genialna kiecka,normalnie skręciłam się z zazdrości:)
OdpowiedzUsuńPiekna sukienka, bardzo mi się podoba taki romantyczny klimat:)
OdpowiedzUsuń"Grypownik" jest w niezłej formie... - świetny strój!
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie!!Świetne połączenie sukienki (bombowa), rajstop i butów. Z wielką chęcia bym sie tak ubrała :-)))
OdpowiedzUsuńpiękna sukieniusia!! pasuja ci takie kwiatki i korory.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka, przede wszystkim świetnie się układa, bo chyba nie masz halki z tiulem pod spodem?
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twój szal, dochodzę do wniosku, że w sh można upolować świetne szale, szaliczki i chusty. Całość bardzo mi się podoba - w ogóle nie widać po Tobie tej grypy:)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka i fajnie dopasowany szal (chociaż pewnie zaraz ktoś Cię przeklnie za różowy). Powiedziałabym, że skoro tak, to choruj częściej, ale to chyba dziwnie brzmi? ;-)
OdpowiedzUsuńChyba Cię Dziubek za mało dokarmiał, bo coś schudłaś podczas choroby.... no chyba, że to specjalnie, bo chciałaś sie wcisnąć w pradowe kaftaniki :P
OdpowiedzUsuńCzy w Twoim koku jest zapleciony warkocz?
Ola
nie powiem sukienka stworzona dla Ciebie;)
OdpowiedzUsuńAaa! sukienka jest pezurocza! zazdroszczę tego kwiecistego cuda :)
OdpowiedzUsuńśliczny wzór sukienki :D szkoda, że u mnie choroba nie przyniosła takich efektów ;))
OdpowiedzUsuńWyglądasz uroczo!
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się tylko z nazywaniem takiej sukienki tubą;)
Jagoda
Bardzo wdzięczna fotka :)
OdpowiedzUsuńślicznie! też mam podobną kieckę, ale jeszcze wisi w szafie i czeka na zwężenie :)
OdpowiedzUsuń@ Ciuchomanka i Kasia: Wygrać z takimi rywalkami to prawdziwy zaszczyt ;)
OdpowiedzUsuń@ Agatiszka: Sukienka ma halkę, ale taką zwykłą, poliestrową i niezbyt szeroką. Sama się dziwię, że tak fajnie sterczy.
@ Ola: Nie schudłam, ja zawsze tak "zdrowo" wyglądam. A kok nie z warkocza, ale z końskiego ogona owiniętego parę razy wokół nasady.
@ Jagoda: No właśnie też mam wątpliwości. Czy tuba to każda kiecka bez ramiączek, czy tylko taka dopasowana? Jeśli jest na sali ktoś, kto mógłby mnie doedukować, będę wdzięczna.
Rewelacyjna kiecka! Dlaczego ja nigdy nie mogę takiej znaleźć... :o)
OdpowiedzUsuńpo prostu "łał" :) dreszcz zazdrości trochę mnie przeszedł, co prawda, ale pomińmy ten fakt milczeniem ;)
OdpowiedzUsuńTa sukienka jest prześliczna, poza tym świetnego charakteru nadałaś jej przez ciemne rajstopy i butki z pazurkiem ;) bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńsukienka układa się przepięknie ;-))))
OdpowiedzUsuńpiękna ta sukienka! rewelacyjnie łamie jesienną aurę swoimi kolorami. genialna :)
OdpowiedzUsuńNo pieknie Ryfka, kiecka rewelacja! Love Vintage Shop ma genialne rzeczy
OdpowiedzUsuńp.s. wlasnie choruję, internetowe łowy czas zacząć!
Od zawsze twierdzę, że chorowanie popłaca! Choć u mnie zwykle kończy na wyciąganiu maszyny do szycia i panicznym poszukiwaniu po całym domu skrawków materiału.
OdpowiedzUsuńSukienka to cud, miód i orzeszki! Układa się niesamowicie, aż dziwne, że nie masz pod nią szerokiej halki. Chyba że gorsetowa góra jest na fiszbinach?
Ja wychodzę z założenia, że to jest po prostu wąska kiecka:)
OdpowiedzUsuńJagoda
Sukienka pierwsza klasa :)U mnie niestety chorowanie nie było tak owocne :/
OdpowiedzUsuńzdjęcie pt " kwiaty we włosach potargał wiatr", ale tym razem nie we włosach a w sukience,,,Urocza !!
OdpowiedzUsuńświetne buty:D
OdpowiedzUsuńjedna z Twoich fajniejszych stylizaji oczywiscie wg mnie!
OdpowiedzUsuńbuty i sukienka są zabójcze!!!
pozdrawiam! :)
he he,twoje posty są wyborne:)strasznie fajnie się je czyta,masz fajne poczucie humoru,ale chyba już to kiedyś pisałam:) Więc ubranko fajne,buty baardzo interesujące:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs-Jestem bardzo ciekawa Ryfko droga ile masz wiosen;)i czym się trudnisz zawodowo/studencko?
Chyba jedna z najlepszych twoich stylizacji tak według mnie :D Buty z rajstopami wyglądają super, jak klamrowane botki :D Sukienka też cudo :D
OdpowiedzUsuńCudowne rozkloszowanie. Widać, że sukienka jest świetnie skrojona!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się słowo "grypownik", a także Twój cały strój - w szczególności buty :). Połączenie sukienki w kwiaty z tymi ciężkimi botkami - super!
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńwoooow! potrafisz zaskoczyć! Nigdy bym Cię nie łączyła z sukienką w kwiatki i sadomasochistycznymi butami razem!
OdpowiedzUsuńNo kurcze, jak ja Cię lubię ;)
yess! tez takiej sukienki ostatnio poszukuje, bardzo mniam! no i but rowniez jak najbardziej
OdpowiedzUsuńWyglądasz rewelacyjnie! Podoba mi się dosłownie wszystko, co masz na sobie ;-))
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka:)zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńRyfka... Jaka jest Twoja ulubiona pora roku? Niech zgadne... jesień! ;DD
OdpowiedzUsuńA, no i muszę Cię pochwalić za idealne zgranie kolorystyczne dzisiejszego zestawu z aktualnymi reklamami po prawej stronie Twojego blogaska. Zakładam, że było to celowe ze względu na wrodzone sztywniarstwo ;)
OdpowiedzUsuń@ J.Z.: Tak, gorset ma jakiś "stelaż". Myślisz, że to ma coś do rzeczy?
OdpowiedzUsuń@ Jagoda: Hmm... Muszę zbadać sprawę :)
@ Sabath: Ciekawość to pierwszy stopień do piekła! ;)
@ WER: E tam, już kiedyś pokazywałam bardzo podobny zestaw :)
@ Marcepanowa: Kurde, a wiesz, że chyba rzeczywiście :) Lubię, jak się można opatulić, ale nie aż tak, jak w zimie :)
@ Wenden: Hehe, nie no, bez przesady, żebym ubierała się pod kolor reklam (chyba że zrobiłam to podświadomie, ale to by znaczyło, że naprawdę jest już ze mną źle ;). Jedynie świnki wybrałam z premedytacją (zamiast np. kurek czy krowy). Reszta to przypadek, oczywiście niezmiernie cieszący moje oko :)
cholera. to jest cos czego szukam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Usztywniona, dobrze przylegająca do talii góra unosi rozkloszowany dół.
OdpowiedzUsuńGdybyś pozbyła się fiszbin, nie byłoby już takiego efektu.
Co zrobic, żeby się tak efektownie przeziębic?! Ja też chcę taką sukienkę! :)
OdpowiedzUsuńNooo naprawdę pięknie. Sukienka prezentuje się super po przeróbkach, a co do układania to widzę jedną największą jej zaletę - jest rozkloszowana i nie zalega na biodrach leniwie, co w tego typu ubraniach wręcz ubóstwiam. W skrócie - zazdroszczę okropnie. Jak i butów czarownicy również.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się jak zasupłujesz szaliki. a buty są tak mistrzowskie, że patrzę na nie i patrze i zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna przeglądam twojego bloga i powiem szczerze, że troche mnie zainspirowałaś. Sama właśnie założyłam jednego. Dopiero zaczynam. Jeszcze nie mam żadnego posta ze zdjęciami. Ale niedługo to nadrobię.
OdpowiedzUsuńChciałam tylko podziękować.
www.apartamentzycia.blogspot.com
Będzie mi bardzo miło jeśli od czasu do czasu wpadniesz i ocenisz moją szafę ;).
Pozdrawiam.
sukienka jest po prostu piękna. zresztą równie cudne są buty :)
OdpowiedzUsuńswietnia sukienka, przydalaby mi sie taka.
OdpowiedzUsuńRyfko, a to widziałaś? http://urbanchic.pl/artykuly/169/Krolowa-jest-tylko-jedna-szafiarki-w-showroomie-vol-2/ Jaki tytuł otrzymałaś - pogratulować! :))
OdpowiedzUsuńŚliczna.
OdpowiedzUsuńSukienka jak najbardziej zabójcza! Szkoda, że nie dałaś zbliżenia wzoru... :(
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, prześliczna sukienka.Niby niewinna, a pikantnie przyprawiona tymi butami.Lubię takie niekonwencjonalne połączenia
OdpowiedzUsuńnaprawde cie podziwiam, jestes niesamowita. Czy bylabys taka mila i dalabys mi namiary na pare fajnych lumpexow z krakowa ? osobiscie polecam roban, majewski i ciuchland w hucie na ul. Towarowej. POzdro, buzi
OdpowiedzUsuńsukienka sliczna, a Ty wygladasz w niej tak dziewczęco!
OdpowiedzUsuńŚliczne te butki. Czuje, że podświadomie będe teraz takich szukała;) A właściwie dzisiaj w Zarze na dziele Woman widziałam bardzo podobne tyle, że zamszowe.
OdpowiedzUsuńPs. Tylko tak teraz myślę, że musisz te buty długo zapinać. Doliczyłam 10 pasków na jednym bucie, czyli razem 20 - to musi troche czasu zabierać! ;)
Ps. Mozilla ściągnięta, mogę już spokojnie przeglądać Szafę Sztywniary;)
@ J.Z.: O, to dobrze wiedzieć. Nie będę w takim razie ich wypruwać (bo miałam już taki pomysł).
OdpowiedzUsuń@ Pyza: U nas podziałało pojechanie w gości, lekkie przewianie na grillu, a potem spanie pod za małą kołdrą :)
@ Wiki: Trzymam kciuki!
@ Gemma: Dzięki za cynk. Trochę ich poniosło... ;)
@ Anonim: Zbliżenie wzoru jest w linku pod zdjęciem.
@ Ajda: Parę adresów podałam tutaj.
@ Alice: Na szczęście buty mają suwaki. Inaczej byłoby naprawdę kiepsko ;)
piękna sukienka!
OdpowiedzUsuńzawsze kiedy odwiedzam Twojego bloga ubolewam, że zamieszczasz tylko jedno zdjęcie + szczegółty ubrań w linkach.
czasem chciałoby sie obejrzeć outfit pod różnymi katami. ;)
pozdrawiam, Michalina. :)
przeboska sukienka w kolorach poprawiajacych humor:)
OdpowiedzUsuńa i botki sa niczego sobie.
mam nadzieje, ze grype masz juz za plecami, tak czy siak, duzo zdrowka zycze:)
xoxo
jak ja lubię takie sukienki. Kolorowe, krótkie, linia A. Strasznie do Ciebie pasują. I chyba nie muszę, mówić, że te buty wyglądają super z tą kiecką? (no dobra, wcześniej mi się nie podobały!)
OdpowiedzUsuńach, te buty.... SZAŁ! :)
OdpowiedzUsuńfajne buty ;))
OdpowiedzUsuńi boska sukienka...
cudowna sukienka... genialne kwiaty...
OdpowiedzUsuńPrzeboska fryzura. Ostatnio mniej mnie inspirujesz swoimi strojami, ale koczek sobie robię regularnie. Od roku zaglądam na Twojego bloga. Nawet jak nie masz nowych outfitów, to na blipie zawsze coś fajnego zamieścisz.
OdpowiedzUsuńTita
haha, i ja mam taką (w sensie taką samą, tylko inną) i leży już od kilku dobrych miesięcy i czeka, aż mi się zechce ją zwęzić...chyba czas najwyższy chwycić za igłę ;)
OdpowiedzUsuńw każdym razie Twoja genialnie wprost wygląda z tymi butami :)
Piękne buty!Razem z sukienką wyglądają nieziemsko.
OdpowiedzUsuńnajbardziej zainteresowały mnie buty, szkoda że nie ma na nie zooomu bo wyglądają naprawdę very interesting
OdpowiedzUsuńRyfko, dzięki! Twoja rada zmobilizowała mnie do ściągnięcia Firefoxa i już wszystko ładnie działa :)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukieneczka :) Mam podobną,ale o takich bardziej pastelowych kolorach.Pozdrawiam! www.ikseska.blox.pl
OdpowiedzUsuńlaseczko pamietaj ze nie wszystko co znajdziesz w szafie/sklepie pasuje do ciebie i jest fajne
OdpowiedzUsuńw okularach woody'ego tylko woody wyglada dobrze, cala reszta w nich tylko wyglada (czyt. jak nudnt amerykanski kujon z lat 70., czlonek grupy nudnych amerykanskich kujonow z lat 70. - mam nadzieje ze lapiesz sens)
wiekszosc ubran ktore prezentujesz jest nie przyjecia dla dziewczyn ktore nie sa niewolnicami slowa szfiarka :/
Zakochałam się w tych butach.
OdpowiedzUsuń@ Michalina: Wiem, że to nie najwygodniejszy układ, ale inaczej mam wrażenie, że na blogu robi się bałagan. Nie bez znaczenia jest też fakt, że rzadko udaje nam się zrobić więcej niż jedno ładne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuń@ Miriam: Zbliżenie butów jest w linku pod zdjęciem.
@ Kajusia: Nie pożałujesz, Godżilla jest super! :)
@ Anonim od laseczki: Czekaj, bo nie wiem, czy załapałam sens: w kujońskich okularach wyglądam jak kujon, tak? Śmiała teza :)
Jak się ma takie super nogi, to taka sukienka wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńSłońce tak się fajnie od tych pasków przy butach odbija, że na pierwszy rzut oka myślałam, że to takie ze stalowymi obręczami wokół kostek :p szukałam nawet wizualizacji tej mojej wyobraźni, ale chyba jestem zbyt wizjonerska jak na google :)
OdpowiedzUsuńSukienka b. ładna - przywołuje jakby lata 50. :)
Ha grypownik w tytule, jestem z siebie dumna! Dziwna sprawa, że Ty podczas choroby prezentujesz się wzorowo (jeden z moich ulubionych zestawów- całość kojarzy mi się z watą cukrową, chyba przez ten szaliczek:)), a ja dramatycznie.
OdpowiedzUsuńsukienka jest genialna ! nie mam pojęcia jak ją przeoczyłam ;)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszej poznańskiej GW wspominają o Tobie :)
OdpowiedzUsuńSzafiarki w Poznaniu
Clio
Ryfka! Dzieki za link tygrysi badz tygrysowy, ostatnio wzor tygrysa znow mega modny , widzialm tez w zarze i hm, a moze to prawo serii znow mnie przesladuje, wszak Oslo nazywane jest tez miastem tygrysow. Tak czy siak sweter nie odzalowany, nawet msyle, czy by nie przejechac sie za granice szwedzka i nies probowac go odnalezc, a nuz nie wykupili???? pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"O, ta dziewczyna jest podobna do Agnieszki. Ma takie same okulary, fryzurę ma podobną i uśmich ma taki sam. I tak schyla głowę jak Agnieszka. A ubranie też ma podobne" :) To komentarz mojego synka, gdy weszłam dziś na Twój blog. Michał ma 7 lat i szerokim łukiem omija wszystkie dziewczynki z klasy. Jestem w szoku, że którąś zapamiętał :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ryfki Pierwszoklasistki!!!
Iwona
Torba oczywiście Ochnik ;)
OdpowiedzUsuńGrypa sprzyja, co racja to racja ;D
Karola
buty są genialne!!!
OdpowiedzUsuńThis outfit is adorable:)
OdpowiedzUsuńI znów jesteś sławna :) dzisiaj na interii artykuł o szafiarkach
OdpowiedzUsuńhttp://kobieta.interia.pl/moda/trendy/news/pokaz-mi-swoja-szafe-a-powiem-ci-kim-jestes,1373726,1675
W 2010 ma ukazać się dzianinowa kolekcja Soni Rykiel we współpracy z H&M.
OdpowiedzUsuńhttp://www.hm.com/fr/presse/communiqusdepresse/mode__prfashion.nhtml
pozdrawiam Gytha
te buty są obłędne!
OdpowiedzUsuńa cały zestaw bardzo przyjemny, chętnie sama bym się tak ubrała :)
swietny zestaw. sukienka, sweter, szaliczek, buty - niby klasycznie, ale te kwiaty robia caly klimat:)
OdpowiedzUsuńwww.simplyforfashion.com
wyglądasz uroczo, a buty nieziemskie
OdpowiedzUsuńto chyba moja najulubieńsza z Twoich stylizacji!
OdpowiedzUsuńpowiem Ci coś szczerego: jesteś zajebista. i sądze że jesteśmy bardzo do siebie podobne. nie lubie banalnych ciuchów, a Ty?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ,
dziewczyna z pasją.; )
Cailin:
OdpowiedzUsuńTuba to przylegajaca sukienka (od ang. tube, czyli rura, a nie polskiej tuby :)), natomiast ta sliczna kwiecista sukieneczka, ktora masz na sobie, to raczej prom dress...
TE BUTY !!!!!!! Zachorowałam na nie;)Piękne;)
OdpowiedzUsuńŚwietne buty! Są po prostu przecudowne! ^^
OdpowiedzUsuńPrześwietna jest.
OdpowiedzUsuń