Uwielbiam tę sukienkę i od jakiegoś czasu bardzo intensywnie ją eksploatuję (zazwyczaj w takim właśnie zestawieniu). Pamiętam, że pierwszy raz wystroiłam się w nią, idąc do optyka. Potem w drodze powrotnej przeglądałam się we wszystkich wystawach, zachwycona, jak świetnie pasują do niej moje nowe
kujońskie pingle. I teraz zagadka: co ujrzałam, kiedy wróciłam do domu i odpaliłam komputer? Nowy wpis u
Louise vel Pandory. Ustanowiłam tym samym nowy rekord świata - udało mi się skopiować czyjś strój, jeszcze zanim go zobaczyłam. Myślałam, że tak potrafi tylko Chuck Norris (ewentualnie Michael Phelps). Niniejszym więc przyznaję sobie tytuł najszybszej kopistki w dziejach szafiarstwa. Przy okazji ostrzegam, że jest nas, klonów, więcej (m.in.
Lisa i
Isabelle). Niedługo opanujemy świat.
PS
Dziękuję
Foam za świetny pomysł na tytuł notki!
sukienka - H&M (przecenili je później o 50%, niech to szlag)
rajstopy - Calzedonia
torba - Reserved (szukam nowej skórzanej, bo ileż można)
okulary - e-bay (kujońskich tym razem nie zakładałam, coby obniżyć stopień sklonowacenia)
skórzane baleriny - Topshop (e-bay)