Za każdym razem, kiedy pojawiam się w pracy w tym kombinezonie, przez cały dzień odpowiadam na pytania o to, gdzie zaparkowałam F-16, czy wymienię komuś olej w samochodzie albo czy przeniosłam się ze swojego działu do magazynu. Dziwne, że nikt nie pyta, czy bardzo się potłukłam, kiedy spadałam z nieba, chociaż byłoby to jak najbardziej na miejscu, bo to w końcu kombinezon lotniczy.
Strój należał wcześniej do jakiegoś niemieckiego żołnierza, po czym trafił do mojego kolegi - fana militarnych gadżetów,
biegania po lasach z karabinem na kulki i różnych takich surwiwalowych
klimatów. Kolega jest bardzo wysoki, więc musiał odpowiednio wydłużyć rękawy i nogawki - tylko po to, żeby kolejny właściciel, czyli ja, musiał je teraz z powrotem podwijać. Myślałam o ich skróceniu, ale kolega dokonał przeróbek tak profesjonalnie, że żal niszczyć tę kunsztowną robotę. Pomijając długość, kombinezon leży na mnie idealnie (plusy chłopięcej sylwetki). Spodziewałam się, że będzie sztywny, a tymczasem jest bardzo mięciutki i wygodny. W sumie ma aż trzynaście kieszeni (do tego dochodzą różne sprzączki i uchwyty), więc teoretycznie można by przy nim całkiem zrezygnować z torby. Testy jednak wykazały, że nie jest to wcale taki dobry pomysł, ponieważ wrzucony do którejkolwiek kieszeni telefon staje się natychmiast zaginiony w akcji, a próby zlokalizowania go poprzez poklepywanie się po kolejnych partiach ciała wyglądają dla postronnego obserwatora trochę jak układ taneczny z "Makareny", a trochę jak poszukiwanie zaginionych "kobiecych kształtów".
okulary przeciwsłoneczne - Moschino / TK Maxx
buty - Tommy Hilfiger / paradopary.pl
Oj, chlopaczara we mnie piszczy ŁADNEEE! Na komórce nie widzę - czarny to, czy raczej antracyt? I chyba niestety dolne rejony by mi sie w to nie zmieściły - chyba właśnie.do mnie dotarło, że nie jestem typem 'naturalnym' wg Kibbe:) Piękny. Dobrze Ci w nim:)))
OdpowiedzUsuńAntracyt - trudne słowo :) Jak dla mnie to czerń, może trochę wyblakła.
UsuńBosko! I uwielbiam Twoje teksty :)
OdpowiedzUsuńTylko Ty mogłabyś odkupić od kolegi autentyczny kombinezon niemieckich sił powietrznych i zakładać go na co dzień do pracy :) I to jest najwyższej rangi komplement, żeby nie było!
OdpowiedzUsuńtyle kieszeni? toż to prawdziwy rarytas dla kogoś podróżującego tylko z bagażem podręcznym :)
OdpowiedzUsuńTyle kieszeni! Zawsze zazdroszczę chłopakowi, że nie musi dźwigać torby/plecaka, bo wszystko zmieści mu się w kieszeniach. Ty pewnie mogłabyś się spakować na dwutygodniowy wyjazd :D
OdpowiedzUsuńWyglądasz ekstra!
To jeden z najbardziej zachwycających strojów na Twym blogu Droga Ryfko. Cudowny. Fryzurę również pochwalam, o czym niech świadczy fakt, że jako posiadaczka identycznego rodzaju włosów (z rodziny 'przyklapus nieskrętus') i podobnej od lat długości, chyba się odważę i ciachnę na Ryfkę. Krzycz: jestę trendseterką! Misiaki piątkowe, Magdalena
OdpowiedzUsuńNie byłam tak zazdrosna od czasów koszulki okołolotniczej i standardowo powiem, że jak Ci się znudzi, to chętnie odkupię :P Ależ by się prezentował ten kombinezon cudnie w szybowcu! Pociesza mnie tylko fakt, że z okazji każual frajdej mam na sobie bluzę dresową z samolotami. Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńTo jest No. 1 ałtfit tego bloga! Gdyby nie to, że u mnie kobiecych kształtów aż za dużo, poleciałabym szukać czegoś podobnego. Jesteś nie do podrobienia <3<3<3
OdpowiedzUsuńFajny ten kombinezon:)
OdpowiedzUsuńTo Ty możesz chodzić w takich fajnych ciuchach do pracy!? Zazdrość 1000!!!
OdpowiedzUsuńDo Anonima, który komplementował stylówkę "na ONO":
OdpowiedzUsuńPróbowałam zatwierdzić Twój komentarz na telefonie, ale palec mi się omsknął i skasowałam :(
Ale dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście, nie jestem jakoś specjalnie przywiązana do swojej płci i styl na ONO bardzo mi leży :)
Dzieki za odpowiedz.
UsuńCzasami jak tu cos napisze to dostaje odpowiedz, a ze nie mam FB ani Insta (czyli jak mowia moje dwie siostry ktore maja wszystko - ja nie istnieje!) musze jako anonim.
od teraz podpisuje sie ONO
P.S. wiedzialam. ze sie ten kombinezon pojawi, ale obstawialam do niego jakies buciory.
(te Hilfigery kupilam sobie po Twoim wpisie, przywiozla mi siostra z Polski). Od 20tu lat mieszkam w kraju z ktorego masz to ubranko i znam kogos z Bundeswehry musze sie potytac (tylko jak w tym na toalete?) . Obawiam sie, ze moja poska skladnia nie jest najlepsza...pozdrawiam
ONO
No przecież jest zameczek w odpowiednim miejscu :P Tzn odpowiednim dla chłopa...
UsuńBoski jest ten kombinezon i wyglądasz w nim cudnie. Mnie by tyłek nie wszedł, niestety.
Aneta
Dzięki za miłe słowa! Zdjęcia robiliśmy tydzień temu, ale nie byłam z nich zadowolona (tzn. nie tyle z samych zdjęć, co z siebie na nich) i miałam ich w ogóle nie zamieszczać. Ale wczoraj stwierdziłam, że przy mojej częstotliwości wrzucania nowych postów nie ma co wybrzydzać i coś tam udało mi się wybrać. Tym bardziej cieszy mnie Wasza pozytywna reakcja :)
OdpowiedzUsuńRyfko, ogłaszam wszem wobec, że jest to od teraz mój ulubiony ałtfit w Twoim wydaniu, tak że - nosiłabym!
OdpowiedzUsuńO, nawet szukałam ostatnio ryfkowego kombinezon u- kojarzylam, ze juz go pokazywalas, a ja skuszona tym, ze mój letni kombinezon z wiskozy sprawdził sie rewelacyjnie szukalam wersji na zimę z dżinsu, początkowo zachwyciły mnie te z g-stara ale ceny są zaporowe, wzięłam wiec ten z h&m, czy Ciebie nie kusiła nieco bardziej komercyjna wersja z sieciowki, czy ten nonszalancki efekt jest zamierzony?😊
OdpowiedzUsuńKarolina
Szczerze mówiąc, nie planowałam kupować żadnego kombinezonu (chociaż tak jak Ty, do G-starowych wzdycham regularnie). Wpadł mi w oko jeden z letniej kolekcji H&M, ale stwierdziłam, że kolor khaki przy mojej ziemistej cerze to raczej słaby pomysł.
UsuńKolega ze swoją propozycją wyskoczył znienacka, przymierzyłam, pasował idealnie, a że 50 zł to nie fortuna, to wzięłam ;)
Wyglądasz w nim świetnie! Ja szukam takiego kombinezonu od dawna. A może kolega zdradzi gdzie taki fajny znalazł?
OdpowiedzUsuńOn go miał chyba od jakichś swoich "ziomali" ;) Ale bywają też na Allegro, no i oczywiście w sklepach z odzieżą militarną i taktyczną.
UsuńO matko, jest genialne! Dałabym się pochlastać, żeby mieć coś takiego na treningi z psem! Nie dość, że praktyczne to jeszcze takie stylowe! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty kombinezon, szacun za noszenie go tak po prostu:) Zastanawiam się tylko nad butami, bo z tymi sportowymi czegoś mi tu za wiele - może z takimi męskimi w stylu, z Vagabonda, które niedawno pokazywałaś, tez by ciekawie wyglądał?
OdpowiedzUsuńWiem, że to żałosne, ale zazdroszczę Ci tego, że masz odwagę wyjść w nim na ulicę ;D W sensie mi się podoba w kosmos, ale jakoś tak bym się go bała założyć... Ale jest cudowny!
OdpowiedzUsuńOj, nie przesadzajmy. Podobne kombinezony od jakiegoś czasu można kupić w sieciówkach, więc nie jest to nic dziwnego ani szokującego :)
UsuńCzy mi się mieni w oczach, czy TY masz jakieś krótsze włosy?
OdpowiedzUsuńTylko o jakąś połowę :)
UsuńWyglądasz kapitalnie, szkoda że mi brakuje odwagi do zakładania takich szalonych rzeczy na co dzień :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam ze piszę tutaj, ale nie mam fb - a'propos szafki bibliotecznej: http://www.westwing.pl/Szufladik-Fulton-34-x-21-x-42-cm-960200.html?c=kampania-urban-tribal
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zastanawialo dlaczego kobiety chcą się oszpecać na własne życzenie i robić z siebie babochłopa. Czy to jakaś ujma być kobietą i wyglądać jak kobieta??
OdpowiedzUsuńAngela, no błagam, żebym takie oczywistości musiała tu pisać: jedna laska lubi szpilki i sukienki, a druga bojówki i trampki. Pogódź się z tym :) Ty uważasz, że się "oszpecam", a ja w tej wersji właśnie wyjątkowo się sobie podobam. Puenta: LUDZIE SĄ RÓŻNI.
UsuńLudzie są tacy sami. Każdy chce być kochany, zrozumiany, traktowany zgodnie ze swoja płcią i wrażliwością. Mamy te same kody kulturowe i na tym bazujemy. Można się ubierać jakkolwiek, ale będzie to miało w naszej kulturze określone konsekwencje. Można założyć sobie taki kombinezon, ale po co? Czemu ma służyć taka demonstracja? Ubranie jest komunikatem. Czy Ryfka chce nam powiedzieć, że nie identyfikuje się z własną płcią?
OdpowiedzUsuńPo co zakładać taki kombinezon? Ano po to, żeby się dobrze czuć. Tak jak ktoś inny po to zakłada dres, a ktoś inny obcisłą minisukienkę. Ubieram się tak, jak mi się podoba. A w większości podobają mi się rzeczy raczej męskie / uniseksowe. Jest rok 2015 - wolno mi :)
UsuńDo Angeli: ja mam podobną urodę jak Ryfka - tzn. b. delikatną, jestem wysoka i szczupła, mam wcięcie w talii i długie włosy. Szczerze? Co bym na siebie nie włożyła, wyglądam kobieco :] A taki kombinezon moim zdaniem jeszcze PODKREŚLA dziewczęcą delikatność! Pozdrawiam :) / Małgorzata S.
UsuńCiekawy wybór z historią :) w jakim dziale pracujesz?
OdpowiedzUsuńJak na mój gust, to Ryfko wyglądasz bardzo kobieco w tym kombinezonie ;). Ech, gdyby nie wiek i figura, to sama bym w taki wskoczyła.
OdpowiedzUsuńA tak a propos, grudzień za pasem, a o ostatni wpis z 2 października?
Ta z piątką z przodu, a już niedługo z szóstką :(
Bo pewnie najpierw się szykowała do wyjazdu, potem jej nie było, a teraz pisze relację z wyjazdu :-)
OdpowiedzUsuńRyfka, a licznik rowerowy kupilas? Byłam orędowniczka tego zakupu i jestem ciekawa, ile km ukręciłas. Ja chociaż mam blisko do pracy, to sezon zamknęłam mając prawie 2000km i samej ciężko mi w to uwierzyć.
M.
Tak, dokładnie tak jest. Post w toku :)
UsuńA licznika w końcu nie kupiłam. Jakoś zapomniałam. Może mi Mikołaj przyniesie :)
To nie jest blog dla szybkich ludzi ....
OdpowiedzUsuńO raaany, oddałabym za taki kombinezon całą wakacyjną wypłatę! Rodzice by mnie zamordowali, ale jestem pewna, że tak ubrana czułabym się jak królowa wszechświata, a cała męska część wydziału historycznego błagałaby mnie na kolanach o choćby numer telefonu ^^
OdpowiedzUsuńF-16 mogłoby być w komplecie, nie narzekałabym :D
Tekst o klepaniu się po kieszeniach rozwala. mam kurtkę wojskową z ośmioma kieszeniami i już wiem, że gdy włożę coś do kieszeni na piersiach to znajdę to średnio po pięciu miesiącach...