Od pewnego czasu mam tak zwaną fazę na ubrania w stylu odzieży roboczej. Oczy mi się świecą, jak tylko zobaczę gdzieś dżins zestawiony z dżinsem, ogrodniczki, spodnie z szelkami, a nawet kaszkiety, które dawniej uważałam za najpaskudniejsze możliwe nakrycie głowy. Do tego dochodzi obsesja na punkcie wszelkich oznak zużycia, takich jak łaty, dziury czy plamy farb. Nie wiem, skąd ta nowa miłość, być może ma to coś wspólnego z tym, że od stycznia sama jestem ludem pracującym ;)
Spodnie z dzisiejszego zestawu od dłuższego czasu leżały w szafie, ponieważ były w takim stanie, że za bardzo nie nadawały się do noszenia. Pamiętam, że kiedy je po raz pierwszy przymierzyłam, byłam nimi zachwycona: idealny kolor, super miękkość, perfekcyjne dopasowanie (trudno w to dziś uwierzyć, ale przylegały do ciała jak legginsy!). Niestety, już po miesiącu noszenia nie tylko strasznie się rozciągnęły, ale w dodatku "skulkowały" w kroku (zmechaciły jak sweter), co nie zdarzyło mi się wcześniej nigdy, nawet w przypadku supermarketowych dżinsów, kupionych za grosze. O Levi'sie mam ogólnie dobre zdanie i na pozostałe spodnie tej firmy (oprócz tych mam jeszcze 3 inne pary) nie mogę narzekać, więc myślę, że to jakiś wypadek przy pracy.
No więc dżinsy sobie leżały, aż w zeszłym tygodniu postanowiłam trochę się na nich powyżywać (wychodząc z założenia, że jak nic z tego nie wyjdzie, to nie będzie szkoda). Myślałam o spryskaniu ich wybielaczem (tutaj instrukcja), ale w końcu padło na łaty (tutaj więcej pomysłów na dżinsowe przeróbki). Z efektu jestem dość zadowolona. I nawet to rozciągnięcie już mi nie przeszkadza, ba, myślę nawet, że całkiem pasuje do ogólnego klimatu zdezelowania. Na pewno nie jest to ostatnia moja przeróbka i nie ostatni zestaw robotniczy. Teraz intensywnie poszukuję fajnych ogrodniczek albo spodni na szelkach (a najlepiej jednych i drugich).
Na koniec mały komunikat zakładowy: w piątek Szafa Sztywniary wykonała "plan pięcioletni" :) Ciężko mi uwierzyć, że bloguję już 5 lat i że po takim czasie blogowanie nadal sprawa mi frajdę. To głównie Wasza zasługa i bardzo Wam za to dziękuję :)
Spodnie z dzisiejszego zestawu od dłuższego czasu leżały w szafie, ponieważ były w takim stanie, że za bardzo nie nadawały się do noszenia. Pamiętam, że kiedy je po raz pierwszy przymierzyłam, byłam nimi zachwycona: idealny kolor, super miękkość, perfekcyjne dopasowanie (trudno w to dziś uwierzyć, ale przylegały do ciała jak legginsy!). Niestety, już po miesiącu noszenia nie tylko strasznie się rozciągnęły, ale w dodatku "skulkowały" w kroku (zmechaciły jak sweter), co nie zdarzyło mi się wcześniej nigdy, nawet w przypadku supermarketowych dżinsów, kupionych za grosze. O Levi'sie mam ogólnie dobre zdanie i na pozostałe spodnie tej firmy (oprócz tych mam jeszcze 3 inne pary) nie mogę narzekać, więc myślę, że to jakiś wypadek przy pracy.
No więc dżinsy sobie leżały, aż w zeszłym tygodniu postanowiłam trochę się na nich powyżywać (wychodząc z założenia, że jak nic z tego nie wyjdzie, to nie będzie szkoda). Myślałam o spryskaniu ich wybielaczem (tutaj instrukcja), ale w końcu padło na łaty (tutaj więcej pomysłów na dżinsowe przeróbki). Z efektu jestem dość zadowolona. I nawet to rozciągnięcie już mi nie przeszkadza, ba, myślę nawet, że całkiem pasuje do ogólnego klimatu zdezelowania. Na pewno nie jest to ostatnia moja przeróbka i nie ostatni zestaw robotniczy. Teraz intensywnie poszukuję fajnych ogrodniczek albo spodni na szelkach (a najlepiej jednych i drugich).
Na koniec mały komunikat zakładowy: w piątek Szafa Sztywniary wykonała "plan pięcioletni" :) Ciężko mi uwierzyć, że bloguję już 5 lat i że po takim czasie blogowanie nadal sprawa mi frajdę. To głównie Wasza zasługa i bardzo Wam za to dziękuję :)
dżinsy - Levi's Curve ID + łaty własne
trzewiki - Benetton (kupione 5 lat temu - pamięta ktoś? :)
torba - Ochnik
spodnie są IDEALNE!!!
OdpowiedzUsuńRyfko, Twoje podekscytowanie pracą na etacie, wyzierające z postów na blogu i facebooku, jest naprawdę urocze:) zestaw przyjemny, chociaż brakuje mi jakiegoś paska.
OdpowiedzUsuńHehe, po prostu to dla mnie spora zmiana, dlatego sporo o tym piszę na FB :)
UsuńA co do paska, to myślałam o tym, ale wypróbowałam kilka różnych i żaden mi jakoś nie pasował.
Moim zdaniem -Żadnych pasków! - stylizacja straciłaby umiar i fajny charakter..
UsuńNAJLEPSZY Z DOTYCHCZASOWYCH! POWIEW ŚWIEŻOŚCI!
OdpowiedzUsuńTrzewiki? Ja pamiętam! I z tej okazji pierwszy raz komentuję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji okrągłej rocznicy.
Genialna stylizacja !
OdpowiedzUsuńGratulacje dla pięciolatka!
OdpowiedzUsuńTrzewiki pamiętam, a jakże! A ten zestaw przypomina mi ciuchy moich rodziców z lat siedemdziesiątych. Do dziś nie mogę im wybaczyć, że pooddawali potem dżinsowe i skórzane kurtki i marynarki Levisa, bo wydawały im się obciachowe...
Klasa pracująca - Pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Ryfko!
Agata
Kazimierz! <3
OdpowiedzUsuńPięć lat to spory dorobek, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńA stylizacja mega fajna!
Pięknie, w dodatku wyglądasz tu jak Halinka Mlynkowa :)
OdpowiedzUsuńPamiętacie?? Pamiętamy:D mufkę też:D i nadal przez 5 lat zaglądamy. Początek polskich szaf też pamiętamy jak było 10-15 blogów. To były czasy:) szkoda tylko, że większość dziewczyn (kto pamięta Junę, Kajakowo, Pangenialną??) nie kontynuuje blogowania, więc tym bardziej życzę zapału na kolejne 5 lat.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mbk
Te trzy blogi były jednymi z moich ulubionych i strasznie żałuję, że przestały istnieć :(
UsuńOch, pamiętam te blogi, zwłaszcza Pangenialną... i początki ogólnego szafiarstwa, to było coś. Szafa Sztywniary była pierwszym "szafowym" blogiem na jaki weszłam i trochę czasu mi zajęło odpowiedzenie na pytanie "ale o co chodzi? Dlaczego ktoś się fotografuje w krzaczorach w ludycznej ogromnej kiecy z sh?". A potem przepadłam :) Zauroczenie mufką, peleryną, żółtym swetrem, gobelinową torebką... A te trzewiki spędzały mi sen z powiek :P Nigdy nie znalazłam równie uroczych. Muszę przyznać, że z fascynacji szafiarkami i obserwacji wieeeelu blogów, niewiele zostało, ale na Twój, Ryfko, blog (i blog Styledigger) odwiedzam bardzo chętnie :) Kolejnych wielu lat blogowania!
UsuńŚwietny styl, dawno nie widziałam stylizacji tak luźnej, ale noszonej z gracją :) Trzewiki super, muszę poszukać podobnych, są oryginalne i nie sprawiają, że sylwetka wygląda masywnie czy źle. Gratuluję 5. rocznicy! Oby więcej!
OdpowiedzUsuńJak miło doczekać się kolejnego Twojego posta! Sprawiłaś, że moja dżinsowa koszula, która ciut mi się znudziła, wróciła od moich łask :)
OdpowiedzUsuńhttp://relevancesofsenses.blogspot.com/2011/03/denim-leather.html
Sto laaat,stooo laat, niech żyje, żyje naaam ...a kto!? Ryfka!:D Ja pamiętam jak kiedyś przegrzebałam całego, Twojego bloga wzdłuż w wszerz i jarałam się niesamowicie (o ile jaranie to dobre słowo:P):) I do tej pory jest podniecenie związane z nowym, Ryfkowym wpisem (do tego sobie np. naszykowałam lody, o!) i taka straszna radocha kiedy mogę się pozachwycać, np. takimi gaciami jak dziś:D Szał, pał i w ogóle super, klawo, kul:D
OdpowiedzUsuńŁomatko, ale miło! Dzięki :)
UsuńPamiętam trzewiki = czuje się staro. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! Połączenie dżinsu z karmelowymi dodatkami to zestaw idealny!
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za tego typu dżinsowymi zestawami, ale w Twoim wypadku bardzo ładnie się prezentuje. Co do rocznicy - to gratuluję i życzę Tobie i nam czytelnikom kolejnych pięciolatek, tylko proszę - więcej postów.
OdpowiedzUsuńPS. przy okazji przypomniał mi się artykuł z Gazety Wyborczej sprzed kilku lat gdzie pierwszy raz przeczytałam o "szafiarkach", może też go czytałaś?;-)))
Artykuł pamiętam, a jakże. Mam wrażenie, jakby to było nie 5, a 100 lat temu ;)
UsuńAhhhh, nosiłabym tę torbę i trzewiki!
OdpowiedzUsuńStyl nei dla mnie:) Na pierwszym zdjeciu wygladasz jak Halinka Mlynkowa:) doslownie:)
OdpowiedzUsuńHalinka Młynkowa jest brzydsza i nie taka zdolna jak Ryfka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO nie, widmo Halinki Młynkowej powraca! :D
OdpowiedzUsuńSpodnie okropne, nie wiem czym się tu zachwycać..
OdpowiedzUsuńMoże nie czujesz stylu?...
UsuńOstatnio dwie panie na przystanku o mało zawału nie dostały na widok tych portek, więc zdaję sobie sprawę, że nie każdemu muszą się podobać ;)
UsuńWszystkiego najlepszego i kolejnych 50-ciu lat blogowania!
OdpowiedzUsuńZaglądam tu od jakiegoś czasu ale dzisiejszy zestaw powalił mnie na kolana...BRAWO!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie jeans + jeans, choć czesto bywa ryzykowne tobie się to genialnie udało! :)
OdpowiedzUsuńSzał!!! Ja nawet pamiętam jak pierwszy raz weszłam na Twojego blogaska w 2007, to były czasy:)
OdpowiedzUsuńja też pamiętam! nawet mój pierwszy przeczytany wpis- zestaw z białą koszulą a la Carolina Herrera i spódnicą - do dziś jeden z ulubionych :) Ryfko, bloguj jak najdłużej :) pozdrawiam serdecznie.
UsuńOkropne, Ryfko straciłaś to coś co towarzyszyło Ci w poprzednich latach, teraz tylko płyniesz z nurtem. Szkoda, bo teksty masz fajne, ale stroje no niestety. Ale może gdzieś wróci ta stara Ryfka, która trochę inaczej wszystko łączyła i wyróżniała się na tle gromady szafiarek.
OdpowiedzUsuńNo i też nie rozumiem tej ekscytcji pracą, ale to już nie moja sprawa.
A propo pływania, to powiem tyle: panta rhei :)
UsuńNie wiem jak wyglądały te dżinsy przed rozciągnięciem, ale (choć zasadniczo nie jestem wielbicielką dżinsów)teraz dopiero są fajne. wyglądają niemal jak Chinos. I w tej stylizacji bardzo O.K.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem proszę o więcej zdjęć;)
OdpowiedzUsuńRyfko bloguj jak najdłużej!
Pozdrawiam Kamila
Ojej! Nie! Ryfko, okropność :( Jeansowy "mundur" - źle. Szkoda, że jednak nie zdecydowałaś się na akcję z wybielaczem, a Twoje łaty niestety bardzo daleko odbiegają "estetyką" od tych propozycji, którymi się inspirowałaś. Na dodatek zgadzam się z jednym z powyższych komentarzy - Twoje stylizacje co raz częściej przypominają jedne z wielu, brak w nich dawnej oryginalności, ale z okazji "urodzin" życzę kreatywności, dasz radę :) Pozdrawiam Vanessa
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że łaty nie wyszły idealnie, ale w sumie jestem zadowolona.
UsuńA co do mitycznej "dawnej oryginalności", to powiem tylko, że wtedy też pojawiały się komentarze, że wyglądam jak większość szafiarek - czyli wszystko w normie ;)
Wlasnie nie wygladalas jak wiekszosc szafiarek. Teraz dopiero wygladasz, ale trudno, twoja sprawa.
UsuńRyfko, wiem że się starałaś przy tych łatkach - sama bym lepiej nie przyszyła, czasem nawet "głupie dziury" w jeansech nie jest tak łatwo zrobić. Chodziło mi tylko o "pomysł", który moim zdaniem jest hmm... nudny, zbyt prosty? Nawet nie wiem jak to określić, ale to kwestia gustu ;) Zawsze to co już jest możesz... potraktować wybielaczem ;) Pozdrawiam Vanessa
UsuńNie no, jasne, łat nie wynalazłam i wiem, że pomysł sam w sobie nie jest oryginalny :) Nie staram się szczególnie, żeby ubierać się modnie, ale nie zamierzam też kombinować z całych sił, żeby wyglądać oryginalnie i "inaczej niż wszyscy", bo chyba bym zwariowała ;) Łaty w tej postaci po prostu jakoś wyjątkowo do mnie przemawiają - więc nie analizuję, tylko noszę :) A z wybielaczem pewnie też pokombinuję, ale na innych spodniach.
Usuńidealnie pasuja te jeansy do Twojej figury!
OdpowiedzUsuństylish denim look! xoo
OdpowiedzUsuńB. lubię zestawienie dżins+dżins
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to pocieszenie, ale mnie się skojarzyło nie z Halinką M., ale z Jandą z "Człowieka z żelaza" ;)
http://www.cyfraplus.pl/ms_galeria/galeria/14392_3.jpg
Pozdrawiam
Ostatnimi czasy tak rzadko blogujesz z powodu swojej wzmożonej aktywności na fejsbukowym fanpejdżu? Szkoda.
OdpowiedzUsuńRaczej na odwrót: aktywnie działam na FB, bo mam niedosyt blogowania :)
UsuńAha. A sens w tej odpowiedzi dostrzegasz jakiś?
UsuńJa owszem, ale po pytaniu domyślam się, że Ty nie bardzo, więc śpieszę z wyjaśnieniem :)
UsuńOtóż przygotowanie posta na bloga to grubsza sprawa: wymaga sporo czasu i pracy (nie mówiąc o sprzyjających warunkach, takich jak na przykład pogoda). Ostatnio coraz trudniej znaleźć mi na to czas, dlatego posty pojawiają się tak rzadko. Nie za wiele mogę na to poradzić, ale za blogowaniem bardzo tęsknię. I tu z pomocą przychodzi Facebook, który zastępuje mi blogowanie w czasach posuchy :) Posty na Facebooku nie wymagają żadnych przygotowań ani okoliczności sprzyjających. Mogę wrzucać krótkie wpisy w tramwaju, na zakupach, wieczorem w domu czy nawet w pracy. Więc korzystam, jak mogę :)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i ściskam rocznicowo! :)
OdpowiedzUsuńJacha, że pamiętam, trzewiki - dalej zachwycają mnie tak samo, choć nie wpadłabym na to, że minęło już 5 lat odkąd je po raz pierwszy nam pokazałaś. 100 kolejnych Ci życzę z tej okazji i wielu wspaniałych inspiracji! :)
OdpowiedzUsuńUbrania w stylu roboczym także mają swój urok, co świetnie zaprezentowałaś na zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńdżins+ dżins= cudnie :)) uwielbiam Twoje zestawy ciuchowe !!
OdpowiedzUsuńpoczątkowo widziałam to z trampkami, ale po dłuższym zastanowieniu, przyznaję, że byłoby to zbyt dosłowne.
OdpowiedzUsuńblog śledzę od początku, uwielbiałam inne buty, w których juz sie nie pokazujesz, gdyby nie to, że noszę 37, na pewno nie dałabym Ci spokoju w kwestii odkupienia (zabrzmiało nieco apokaliptycznie :)))) ).
liczę za to nadal, że skórzany płaszczyk Ci sie znudzi
Pozdrawiam, pisz więcej i częściej
AG
Świetny strój.
OdpowiedzUsuńI zdaje się, że zdjęcia robiłaś w okolicach dawnego miejsca zamieszkania, prawda? Poznaję ten "Salon mód". Nawet kiedyś na blogu pokazywałaś stare zdjęcie tego budynku, jeszcze przed renowacją :) To były piękne czasy...
O rany, ktoś to jeszcze pamięta! Ale fajnie :)
UsuńGratulacje Ryfciu i życzę kolejnych pięciu w równie dobrej formie, a kolejnych w jeszcze lepszej :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za stylizacjami typowo dżinsowymi, ale na Tobie to połączenie mi nie przeszkadza, wręcz mogę stwierdzić, że podoba mi się. Zmieniłabym tylko trzewiki na jakieś inne, ale chyba nawet nie wiem na jakie, te mi nie pasują. Od niedawna zaglądam na Twojego bloga i mogę tylko stwierdzić, że żałuję, że nie zaczęłam wcześniej. Już na początku stwierdziłam, że wyróżniasz się na tle innych Szafiarek. Więc zostałam tutaj na dłużej. Czekam na następne posty, zdjęcia i dobre teksty, które czyta się z przyjemnością. Nie lubię blogów, na których można spotkać tylko milion zdjęć bloggerki we wszystkich możliwych pozach, a tekstu (który de facto najbradziej zbliża autora do czytelników i pozwala bardziej go poznać) brak. Życzę więc kolejnych dobrych lat bloggowania. Beata.
OdpowiedzUsuńnie podobają mi się Twoje fryzury i brak makijażu,przez co stylizacje wydają się niedokończone;/. mira
OdpowiedzUsuńMakijaż jest, ale nie taki, żeby go było widać na odległość :)
Usuńno makijazu nie widac, na tyle ze widac z odleglosci zaczerwieniona cere.
UsuńMoże to jej urok, może to Maybelline... ;)
UsuńJasne, że pamiętam te buty! :-) To był chyba jeden z pierwszych droższych nabytków, jaki zaprezentowałaś na blogu i z tego względu musiały one - jak stwierdziłaś - pasować do wszystkiego. ;-) (Jeżeli to nie o tych butach historia, tzn. że jednak niestety nie pamiętam. ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji okrągłego jubileuszu!
Pozdrawiam,
Koczilla
Tak, to te! W sumie do tej pory nic ich pod tym względem nie przebiło ;)
UsuńRyfko, bardzo klimatyczna klasa pracująca z Ciebie :) Gratulacje! Powodzenia w pracy i w blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńPodobasz mi się w tym zestawie, choć stylizacja raczej nie dla mnie. Za to buty i torbę na pewno Ci zabiorę, jak spotkam Cię na ulicy!!!
OdpowiedzUsuńagafm
5 lat, ładnie ładnie :) Życzę kolejnych 5!
OdpowiedzUsuńHm, właśnie tak wyobrażałam sobie dżinsy, które dopiero co powstawały w Ameryce :)
Tak, tak, to dokładnie ten kierunek! I jak pięknie to się wszystko zgrywa z moją miłością do klimatów kowbojskich! ;)
UsuńA kto pamięta zamierzchłę czasy, kiedy wpisując w wyszukiwarkę google słowo 'szafiarki' wyskakiwał komunikat: 'Czy chodziło ci o SZAFIRKI?' ;-)
OdpowiedzUsuńPrehistoria! Ale niektóre dinozaury (np. ja) pamiętają ;)
UsuńDużo lepiej by wyglądaly oblane wybielaczem niż z tymi łatami - serio pomyśl o tym bo tak to zestaw dupy nie urywa :) - no i pozdrawiam i generalnie z okazji 5 rocznicy życzę Ci częstszego blogowania bo do szału mnie doprowadzasz z intensywnością swoich postów :D
OdpowiedzUsuńOla
Dwadziescia lat temu jak moje ukochane jeansy juz sie nie nadawaly nawet do przyszywania lat (najwyzej na laty), to obcinalam im kompletnie nogawki
OdpowiedzUsuń(ponizej zamka ale na biodrach ciut wyzej) i doszywalam jakas bawelne w kwiatki czy wzorki i bylo super. Mialam kilka, i mini i maxi. Polecam
Ania
P.S. a przed Londonem jaki post bedzie???
Gratuluje i zycze jeszcze 5x5.
Będzie, będzie :)
Usuńśliczna koszula i torba
OdpowiedzUsuńNo to spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe. A kawałek tortu został?
OdpowiedzUsuńNo prosze, a ja właśnie mam dwie pary podartych na kolanach jeansów i planowałam je przerobić na jedną załataną parę i TERAZ, KURDE, BĘDZIE, ŻE PO TOBIE ZGAPIAM.. :) mam za to ogrodniczki.. ładne i mega wygodne :) a odnosnie Twojego rzekomego podobieństwa do Halinki Młynkowej, to muszę powiedzieć, że się nie zgadzam i mi na ten przykład bardzo przypominasz Florence Welch.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię
jak zwykle inspirujesz :)
Zgapiaj na zdrowie! ;) I koniecznie pochwal się efektem! :)
UsuńPierwsza myśl po zobaczeniu tej stylizacji : a working class hero is something to be...
OdpowiedzUsuń! ♥ KOCHAM TO !
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wiesz, ale Twój blog został opisany oraz polecony na http://bluelles.blogspot.com/ ;)
http://bluelles.blogspot.com/
Zdjęcie jak z okładki Vogue'a! Absolutnie wspaniała stylizacja i ta fryzura... i to spojrzenie, to spojrzenie!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na stylizację :) Niby robocza, ale jest niesamowicie seksowna i kobieca :) Buty na obcasie i koczek robią swoje :)
OdpowiedzUsuńGenialnie! :D
OdpowiedzUsuńświetny strój, szczególnie koszula i buty <3
OdpowiedzUsuńPolecam do kompletu pasek :D http://ractro.pl/8-skorzany-pas-monterski-topex-79r405.html
OdpowiedzUsuńRED
Haha, boski! :D W sumie mam trochę podobny ;)
Usuń5 lat, ale ostatnio widzę, że tak raz na miesiąc :) Brak czasu, motywacji, czy zły układ planet? :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź A: brak czasu :)
UsuńJuż od 2 godzin czytam i czytam i wspaniała jesteś!! Zobacz też do mnie chociaż tam jest dużo gorzej :)
OdpowiedzUsuńgratuluje takiej wytrwałości! 5 lat to bardzo dużo :), a spodnie są bezbłędne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Znalazłam takie ogrodniczki:
OdpowiedzUsuńhttp://www.laredoute.pl/products/ogrodniczki/730612/324260280.aspx
Pozdrawiam ;-)
Great jeans! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te buty, pamiętam też ile kosztowały i jaki wzbudziło to rwetes:))) [gdyby tylko Kasia Tusk o tym wiedziała]. Bardzo zapadły mi też w pamięć zdjęcia znad morza w kostiumie "retro". Blog wyglądał też zupełnie inaczej. ech, ech, ech.
OdpowiedzUsuńZ uwag ogólnych - szafiarstwo spontaniczne było fajniejsze od lansiarstwa z wpisami sponsorowanymi, ale to se ne wrati. Starość i nuda.
Ryfko, Twój blog jest świetny - jestem nim zachwycona :) A te łaty to super pomysł na stare jeansy :) Powodzenia w dalszym blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńNaoglądałam się modowych blogów, również twojego i tak mi się spodobało, że postanowiłam prowadzić swój :) Masz ciekawy styl, jest interesujący bo bywa elegancki ale i nonszalancki i oby tak dalej. Zapraszam też do mojego świeżo upieczonego bloga:
http://caayenne.blogspot.com/
Serdecznie pozdrawiam!
lubię połączenie jeansu na górze i na dole ale jak dla mnie to trochę za dużo :D
OdpowiedzUsuńLubie polaczenia dzinsu z dzinsem.
OdpowiedzUsuńPięknemu we wszystkim ładnie, śliczna stylizacja:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.malinowekwiatymalwy.blogspot.com/
Świetnie przerobione! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, ze osierocilas tego bloga kosztem Facebooka. O ile tutaj milo bylo poczytac co masz do powiedzenia, to mam wrazenie ze tam marnujesz swoja energie na mialkie komentarze o niczym, np."W McDonaldzie zlikwidowali lody z Oreo. Oczywiście." lub "Wiem, że witaminki to to nie są, ale minimum raz w tygodniu po prostu MUSZĘ. + zdjecie kurczaka z KFC". Patrycja
OdpowiedzUsuńNo halo, przecież Facebook właśnie od tego jest - od codziennych drobiazgów i głupot! :) A o tym, że nie udzielam się na FB kosztem bloga pisałam już w komentarzu wyżej.
UsuńFaktycznie. Dopiero teraz przeczytalam reszte komentarzy i wiedze ze nie tylko mnie uderzyl Twoj brak aktywnosci tutaj i wielka aktywnosc na FB. Osobiscie przedkladam jakosc nad ilosc dlatego wole Cie czytac tutaj. Coz pozostaje mi tylko miec nadzieje, ze FB z czasem straci na swojej atrakcyjnossci (wiadomo jak cos jest nowe to sie tym zachlystujemy)i wrocisz do pisania ciekawych postow na blogu. Bede to co jakis czas zagladac :) Pozdrawiam i zycze kolejnych 5, 10 i wiecej lat na blogu. Patrycja
Usuńtorebka bardzo mi się podoba, zresztą cały zestaw jest fajny - taki swobodny:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.perfectdessous.blogspot.com/
Ryfka w najnowszym Elle,gratulacje;)
OdpowiedzUsuńPrześledziłam Twojego bloga i to jest zdecydowanie jedna z lepszych stylizacji - jeans wyjątkowo do Ciebie pasuje. Świetne łaty na spodniach!
OdpowiedzUsuń