Dziesięć dni temu bezpowrotnie przestałam być nastolatką. Skończyłam bowiem 30 lat (od razu ostrzegam - jedyna słuszna reakcja na tę wiadomość to: "Niemożliwe! Wyglądasz góra na 17!"). Jakoś tak średnio się z tym czuję (na kilka dni załapałam nawet lekkiego doła), ale pocieszam się, że skoro 40 to nowe 20, to w takim razie 30 to jak nic nowe 10, nie? A skoro tak, to wprost idealna okazja, żeby zmajstrować sobie superinfantylny szalik. Do komina kupionego jeszcze w wakacje doszyłam bimbołki, wyhaftowałam kilka kwiatków i voila. Teraz się zastanawiam, czy z tym czerwonym płaszczem nie pojechałam jednak trochę po bandzie (z szarą kurtką byłoby nieco mniej przedszkolakowo), ale co tam, jako pani w średnim wieku mogę mieć chyba swoje dziwactwa!
szalik - Cubus + wkład własny :)
płaszcz - H&M
rękawiczki - ciucholand
legginsy - C&A
podkolanówki - Calzedonia
torba - Ochnik
buty - Modekungen.se (prezent)