Kilka zdjęć z Szafy pojawiło się w październikowym numerze Biuletynu Fotograficznego Świat Obrazu, w artykule na temat amatorskiej fotografii blogowo-modowej ("Przechodniu, pokaż się", str. 4-10). Na szczególną uwagę - oprócz wzmianki o tym, że bohaterami tego typu zdjęć są zazwyczaj normalni ludzie, "wcale nie piękni i wcale nie chudzi" (no wielkie dzięki!) - zasługuje moim zdaniem poniższy fragment:
Na początku XX wieku fotografia mody była prosta i czytelna, podobna raczej do zdjęć z katalogów niż do artystycznych wizji. W połowie ubiegłego stulecia to się zmieniło - pojawili się znani fotografowie, magazyny o modzie chciały zdjęć niebanalnych, intrygujących, może mniej czytelnych, ale przykuwających uwagę. W XXI wieku następuje powrót do zdjęć, na których wszystko widać. Do zdjęć na nie: niepozowanych, niestylizowanych, nieopłacanych przez korporacje.
Ciekawa obserwacja, chociaż nie wiem, czy nie pokusiłabym się o stwierdzenie, że w modowej blogosferze następuje już kolejna zmiana kierunku. Wystarczy przejrzeć blogi Elinkan, The Cherry Blossom Girl, czy niektóre zdjęcia naszych szafiarek, żeby się przekonać, że część z nich odchodzi od tej fotograficznej "zwyczajności" w stronę artystycznych, niemal profesjonalnych sesji. Jest pozowanie, jest stylizacja, a czasem pojawiają się i korporacje (lub chociaż małe butiki). Jak pomyślę o tych 30-50 zdjęciach, jakie musimy zrobić, żeby dało się z nich wybrać jedno ładne, o poszukiwaniu odpowiedniego tła, czy o obróbce w programach graficznych, to w zasadzie o naszych zdjęciach też trudno powiedzieć, że są naturalne i robione "od niechcenia".
Wracając do artykułu, wspomniano w nim o kilku blogach streetfashionowych, w tym trzech rodzimych: Polish Street Fashion, Boat Street Fashion i Street Fashion in Kraków. Sam magazyn zdecydowanie polecam: świetne teksty, rewelacyjne zdjęcia, piękne wydanie, no i temat przewodni najnowszego numeru - moda... (nie, to nie jest reklama "opłacona przez korporację").
Na początku XX wieku fotografia mody była prosta i czytelna, podobna raczej do zdjęć z katalogów niż do artystycznych wizji. W połowie ubiegłego stulecia to się zmieniło - pojawili się znani fotografowie, magazyny o modzie chciały zdjęć niebanalnych, intrygujących, może mniej czytelnych, ale przykuwających uwagę. W XXI wieku następuje powrót do zdjęć, na których wszystko widać. Do zdjęć na nie: niepozowanych, niestylizowanych, nieopłacanych przez korporacje.
Ciekawa obserwacja, chociaż nie wiem, czy nie pokusiłabym się o stwierdzenie, że w modowej blogosferze następuje już kolejna zmiana kierunku. Wystarczy przejrzeć blogi Elinkan, The Cherry Blossom Girl, czy niektóre zdjęcia naszych szafiarek, żeby się przekonać, że część z nich odchodzi od tej fotograficznej "zwyczajności" w stronę artystycznych, niemal profesjonalnych sesji. Jest pozowanie, jest stylizacja, a czasem pojawiają się i korporacje (lub chociaż małe butiki). Jak pomyślę o tych 30-50 zdjęciach, jakie musimy zrobić, żeby dało się z nich wybrać jedno ładne, o poszukiwaniu odpowiedniego tła, czy o obróbce w programach graficznych, to w zasadzie o naszych zdjęciach też trudno powiedzieć, że są naturalne i robione "od niechcenia".
Wracając do artykułu, wspomniano w nim o kilku blogach streetfashionowych, w tym trzech rodzimych: Polish Street Fashion, Boat Street Fashion i Street Fashion in Kraków. Sam magazyn zdecydowanie polecam: świetne teksty, rewelacyjne zdjęcia, piękne wydanie, no i temat przewodni najnowszego numeru - moda... (nie, to nie jest reklama "opłacona przez korporację").
"Dzióbek" ma oko, ty masz dryg - z tego związku musi powstać coś, co warto opublikować. Gratuluję! Właśnie nieposiadanie "Dzióbka" z odpowiednim aparatem (fotograficznym, nie gębowym!) czyni ze mnie szafiarkę bierną. Nie odbiera jednak przyjemności z oglądania innych...
OdpowiedzUsuńłoooooo! (zatkany Babsztyl)
OdpowiedzUsuńWiesz, oglądanie tego co robisz (górnolotnie brzmi),
napędza mnie do tego aby samemu pracować nad jakością swoich dokonań. Bo tylko wtedy to ma wartość.
A w ogóle jestem z Ciebie (no i z Dzióbka) dumna. ;)
ja Chce Ci robić zdjeciaaa:D
OdpowiedzUsuńPewnie zajrzę do tej gazety. Można ją zastać w Empiku?
OdpowiedzUsuńAlbo, jeśli masz ją w domu, mogłabyś zrobić jakiś wyraźniejszy skan?
@ My self: Taa, duet prawie jak Ike i Tina ;)
OdpowiedzUsuńA co do fotografa, to możesz przecież zatrudnić koleżankę albo siostrę (coś mi się zdaje, że dziewczyny lepiej łapią, o co w szafiarskich zdjęciach chodzi). Aparat też nie musi być taki znowu "odpowiedni" (my używamy starego Kodaka DX6490).
@ Babsztylove: Chyba ktoś tu jeszcze nie doszedł do siebie po urodzinowej imprezie ;)
@ Madzia: Uwierz mi, nie chcesz. Nawet Dzióbek ledwo wytrzymuje ;)
@ Gabba: Tak, magazyn można dostać w Empiku (12,50 zł). Ale postaram się o skan.
Bardzo lubię zdjęcia szafiarek-mają fajny klimat ale wkurza mnie jedna maniera-to dziwne wyginanie nóg. U Ciebie akurat tego nie ma-potrafisz pokazać buty bez tych dziwnych wygibasów:) Ale czasami te dziwnie ułożone nogi kompletne psują zdjęcie.
OdpowiedzUsuńmnie cieszy fakt, że szafiary wzięły się w garść i pojawiają się na ich blogach prawdziwe perełki fotograficzne. estetyka na blogu też jest potrzeba. broń boże nie chcę zaczynać kolejnej dyskusji na ten temat. po prostu - przyjemnie się patrzy na te kompozycje. kopciuszkom niestety jeszcze daleko do doskonałości.
OdpowiedzUsuńtwoje zdjęcie w mufce i wirującymi płatkami śniegu wokół - kurcze, już jakiś czasu temu nad nim wzdychałam.
:)
Kurczę, mnie też brakuje takiego osobistego "dzióbaska"...Ja się odstawię, w wystawach wyglądam fajnie, na fotkach wyglądam jak głupek się szczerzący..Fotki robię sobie sama, potem oglądam, potem deletuję bo mi się nie podobają i wkurzona idę spać...Ech, chyba trzeba z małżonem pogadać...i go przekupić jakoś ;)
OdpowiedzUsuńOoo to chyba szafiarski debiut w prasie fotograficznej:) Gratulacje. A co do zdjęć, to Dzióbek wymiata- najbardzej w Twoich zdjęciach podoba mi się to, że zawsze wszystko dokładnie na nich widać. Moje faworyty to to w beżowym trenczu, no i oczywiście mufka.
OdpowiedzUsuńPS. "Niepozowane, niestylizowane" hmmm..
wow, gratulacje! że Twoje ( Wasze) zdjęcia są zawsze piękne, to każdy wie, ale co potwierdzenie z profesjonalnej prasy, to potwierdzenie:) a poza tym ja tę gazetkę tu chcę! zamawiam od razu u rodziny, a jak D. będzie jechał do mnie w odwiedziny , to przywiezie:)
OdpowiedzUsuń@ Anonim: A mnie to zupełnie nie przeszkadza. Zresztą wśród polskich szafiarek jakoś tego nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuń@ Kopciuszki: Wam do doskonałości akurat bardzo blisko :) A estetyka bloga to dla mnie podstawa. Nie aspirujemy z Dzióbaskiem do wielkiej fotografii, ale strasznie się cieszymy, jak od czasu do czasu wyjdzie nam ładny obrazek.
Co do słynnego zdjęcia z mufką, to pisałam już o tym, ale powtórzę: śnieg jest z komputera :) Podczas robienia zdjęć rzeczywiście padał, ale nie udało się go uchwycić naszym "profesjonalnym" aparatem, więc poradziliśmy sobie inaczej.
@ Jukejka: Czasem i Dzióbasek nie pomaga. Nawet nie liczę ile naszych "sesji" wylądowało w koszu (np. wczorajsza).
Powiedziałam wszystko z pełną świadomością :D Tak właśnie! ;]
OdpowiedzUsuńGratulacje......tak trzymać.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedziec i dobrze sie Ciebie czyta:)
OdpowiedzUsuń