Nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale nie przepadam za krakowskimi gołębiami. A od czasu, kiedy (odstawieni w najlepsze ciuchy) szliśmy z Panem Fotografem do restauracji i zostaliśmy potraktowani gołębim pociskiem rozbryzgowym (wymierzonym ze snajperską precyzją w punkt styku naszych ramion), można rzec, że pałam do bestii szczerą nienawiścią. Co innego łabędzie. Pływają sobie grzecznie po Wiśle i nie wchodzą człowiekowi w drogę. A jak się cieszą, kiedy rzuci im się chleba! Jednym słowem, z łabędziami (póki co) sztama.
Co do ciuchów, to dziś nic nowego pod słońcem. Tak najczęściej latam po mieście. Kozaki e-bayowe noszę na zmianę, żeby żadnej parze nie było przykro. Mufka niestety sprawdza się tylko wtedy, kiedy nie muszę niczego taszczyć. Wychodząc na zakupy, wymieniam ją zwykle na rękawiczki, dyżurną skórzaną torbę i ze dwie lniane siaty.
Co do ciuchów, to dziś nic nowego pod słońcem. Tak najczęściej latam po mieście. Kozaki e-bayowe noszę na zmianę, żeby żadnej parze nie było przykro. Mufka niestety sprawdza się tylko wtedy, kiedy nie muszę niczego taszczyć. Wychodząc na zakupy, wymieniam ją zwykle na rękawiczki, dyżurną skórzaną torbę i ze dwie lniane siaty.
szara mufka z naturalnego futerka - ciucholand
skórzany pasek - ciucholand
brązowy płaszcz - Grey Wolf
dżinsowe rurki - Arizona
skórzane kozaki Ash - e-bay UK
Na pohybel gołębiom: krakowskim, warszawskim i jakimkolwiek innym!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie.
Zdjęcie śliczne, aczkolwiek jeśli chodzi o płaszczyk, to w tym czerwonym wyglądasz lepiej :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że często się przechadzasz nad Wisłą :) Bardzo ładnie wyglądasz i świetne zdjęcie z łabądkami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa jak echo za głosem z zaświatów: na pohybel gołębiom, na pohybel gołębiom... Piękne zdjęcie, piękne zdjęcie...
OdpowiedzUsuńKiedyś jeden mi wlazł do mieszkania. Strachu się najadłam więcej niż on. Ubrałam na siebie prześcieradło i go dopadłam.
Mój eF pozdrawia serdecznie Dzióbaska. ;)
Sztywniaro,jestem pod wrażeniem ! Super zdjęcie jeśli chodzi o tło,o łabędzie,o Wisłę i oczywiscie o Twoje ubranie.
OdpowiedzUsuńCzapka-purchawka fajnie wygląda z profilu ! A gołębie rzeczywiście mogą okazac się nieznośne,ale pomyśl sobie jaki pusty byłby Kraków bez nich ! :D :D
ideał!
OdpowiedzUsuńPyzo,co tam jeden w mieszkaniu, u mnie na uczelnię wlatują nagminnie. Woźne ganiają je z mopem.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie i piekny outfit! Przypominasz mi tu Penelope Cruz. :) Powrót Szafy skłonił mnie do wstawienia tu po raz pierwszy swojego komentarza. Bardzo się cieszę. I gratuluję zagranicznej publikacj oraz pieknej foty z mufką. :) Lubiłam spacerowac w tych samych miejscach, kiedy mieszkałam w Krakowie. :)
OdpowiedzUsuńHazel
@ Głos z zaświatów: A juści! Panoszą się cholery okropnie.
OdpowiedzUsuń@ JG: Przez straszliwy wiatr (boli mnie teraz głowa) i gimnastykę, którą odstawiałam nad brzegiem (istne jezioro łabędzie), płaszcz wyszedł jakoś dziwnie. W rzeczywistości leży trochę lepiej :)
@ Pyza: To brzmi jak scena z koszmaru. A gdzie był wtedy wspomniany eF? Ech, ich nigdy nie ma, jak są potrzebni.
@ Floresa: Pusty, ale za to jaki czysty! Potem wzięłabym się za psy, a raczej za ich właścicieli, którzy uważają, że chodnik to najwłaściwsze miejsce na e-e ich pupuli :/ Naprawdę zaczynam rozumieć Adasia Miauczyńskiego.
@ Hazel: O, jak miło! Fajnie, że się ujawniłaś. Z tą Penelope Cruz to chyba trochę pojechałaś, ale dzięki ;)
bardzo!
OdpowiedzUsuńHurraaa!!! Nowe zdjęcie!!! (wybacz moje niesztywniarskie poruszenie :-)). Bardzo mi się podoba to zestawienie. Płaszcz rządzi :-).
OdpowiedzUsuńcudoowne zdjęcie :) no boskie po prostu:) a płaszcz to masz dziewczyno obłędny!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo podoba mi się to zdjęcie. Lata temu gołąb na rynku chciał mi zabrać piękną różową czapkę z pomponem!! Ja je chciałam nakarmić, a ten mi siadł na czapie i fruu! Mam traumę do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńktoś tu powiedział, że ładniej w czerwonym płaszczyku. w prawdzie racja, bo bardziej dziewczęco [szczególnie przy kucyczku z włosów - w zestawie : )))].
OdpowiedzUsuńi jeszcze dodatkowo chciałam powiedzieć, ładnie tutaj wyszłaś, naprawdę ładnie :)
podoba mi się tu!
A ja sie wstawię za gołąbkami ;) One chcą żyć tak samo jak i my !
OdpowiedzUsuńZestaw ciuchów fajny ale mi osobiście jakoś ta czapa nie pasuje tutaj - jakby za duża ? Ale moze na żywca jest Ok . Oczywiście wzdycham do butów. Ostatnio znalazłam pdobne po mamie ale musiałabym sobie obciąć palce żeby sie zmieścić w rozmiar 37 przy mojej 40 :( A takie cudne są !
Pozdrawiam
@ Weronika: No nie, to już czysta gołębia bezczelność!
OdpowiedzUsuń@ Alicja: Czapa jest w rzeczywistości o wiele większa. Prawdziwy worek na ziemniaki. Na zdjęciu właśnie jakaś taka mała wyszła :)
Buty sliczne, w tym plaszczyku podobasz mi sie tak samo jak w czerwonym, moze nawet bardziej... Swietne oswietlenie na tym zdjeciu, przypomina mi polskie pocztowki z lat 70-tych :)
OdpowiedzUsuńO tak, świetnie jak zawsze!!! A w dodatku ten plener...Ach, jestem fanką mufki i kozaków:D
OdpowiedzUsuńmufka zdecydowanie nie, jest przyciezka na tle tego stosunkowo, niegrubego (razem czy osobno?) plaszcza, zaburza mi ta mufka proporcje calosci i ten pasek tez moglby byc szerszy jak na moj gust
OdpowiedzUsuńa do prowadzenia tego bloga trzeba odwagi, ja bym sobie jak pyza twarz ciela ;))), zaczepiaja cie juz na ulicach :)?
bo ja raz zaczepilam faceta, ktorego blog czytam hehe
pozdrawiam
acha i jeszcze cos: ja tez szczerze nianawidze golebi!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś! (bo tak sobie mówię ;"a wejdę,zobacze, może, może...") :)
OdpowiedzUsuńJa się zgadzam z Tobą ryfko oraz z pierwszym komentarzem: na pohybel wszystkim gołębiom! Oj bardzo, bardzo ich nie lubię:/
OdpowiedzUsuńA poza tym fajnie wyglądasz:)
Piękne, bardzo stylowe zdjęcie. A czapka dużo bardziej mi się podoba z profilu. I płaszczyk wygląda super z tymi kozakami i paskiem. Wygląda na ciepły, mimo że nie jest gruby.
OdpowiedzUsuńA gołębi też nie lubię:/
ja jestem wrogie i golebi i labedzi. Prosto,ladnie.
OdpowiedzUsuń@ Podglądaczka: Ha, a ja bym powiedziała, że nie tylko nie jest przytłaczająca, ale jeszcze idealnie równoważy szafą purchawkę na głowie :) Jak zwykle, ilu ludzi, tyle zdań.
OdpowiedzUsuńA na ulicach na szczęście nikt mnie nie zaczepia - to by była prawdziwa trauma dla mojej bańki :)
@ Ludzie z kontem na Bloggerze (Weronika, Alicja, Hatsze): Udostępnijcie swoje profile, bo chciałabym wpaść z rewizytą, a nie mogę :(
PS
O rany, jaki tu antygołębi front się kształtuje! Oby się tylko ptaszyska nie chciały zemścić :)
Sliczne zdjecie!
OdpowiedzUsuńDziubasek widze ze zmienia sie w profesjonalnego fotografa!!!
Sliczne buty- czerwone, rzucajace sie w oczy, takie jakie lubie!
No i zazdroszcze pogody...
U mnie dzisiaj bylo -46 st. Nawet jakbym chciala sie ladnie ubrac to i tak nie moge...ale nie tylko ja, cale miasto chodzi opatulone, z zakrytymi twarzami.
Byle do wiosny....
Lezaca pod 3 kocami, z temperatura grzejnikow ustawiona na 30 st (to koniec podzialki)
Marta
[pozwoliłam sobie zalinkować, coby mieć tu szybszy dostęp :-)]
OdpowiedzUsuńZdjęcie prześliczne. Mi jednak mufka kojarzy się z takim okropnym płaszczykiem jaki posiadałam za czasów przedszkolnych... Może kiedyś wyzbędę się uprzedzeń, bo wygląda naprawdę uroczo. I te łabędzie!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, na tym zdjęciu wyszłaś jak Penelope Cruz ;)) I nie ma co zaprzeczać ;> A zestaw bardzo przyjemny, płaszczyk szczeólnie przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOOO! Byłam pewna, że blog nie działa, więc nawet tu nie zaglądałam. Straciłam już nadzieję, a tu taka miła niespodzianka:-). Jak dobrze, że znów wklejasz fotki. Wyglądasz świetnie.
OdpowiedzUsuńNie mam bloga na bloggerze, mam za to na onecie ;) Ale taki mało co fashionowy, jak chcesz to mogę wysłać Ci adres na maila ;)
OdpowiedzUsuń@ Marta: Zimno mi się robi na samą myśl o takim mrozie. A u nas w tym roku zimy chyba w ogóle nie będzie. I dobrze, bo już się nie mogę doczekać wiosny. Pozdrawiam bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuń@ Pangenialna: Zaufaj mi, żadne rękawiczki nie dadzą Ci tego, co da Ci mufka :)
@ Nika: No pewnie, że chcę. Możesz podać tu albo wysłać na szafa_sztywniary@interia.pl.
A w ogóle to dzięki za wszystkie miłe słowa pod adresem płaszcza. Nie spodziewałam się, bo - teraz powiem jak na prawdziwą Polkę przystało - on taki stary już i zniszczony... ;)
Sztywniaro, chwała Ci za piękną postawę na zdjęciach! nie rozumiem "mody" na pozowanie do zdjęć ze stopami ustawionymi 'palcyma' do środka. dziewczyny-blogerki, bierzcie przykład!
OdpowiedzUsuńubrania ładne, postawa Sztywniary - zachwycająca:-)
świetne są te ebayowe buty, byłam bliska upolowania sobie bardzo podobnych, ale jako ze mam juz rude (pokazywalam je kiedys na FM), w koncu postawilam na kozaki na podobnym, masywnym obcasie, ale w ciemnejszym brazie:-)
OdpowiedzUsuńCudnie po prostu! Chwile mnie nie bylo a tu tyle sie dzialo... Labedzie! Sukienka od Dzióbaska! No i ta torebka 'w rybke' - cud-miód! Tez taka chce, torebki do reki to jedno z moich wielu odziezowych uzaleznien ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania :)