Podobno najwięcej ciepła ucieka przez głowę. Na pewno nie przez moją, bo właśnie uzbroiłam się na Allegro w czapkę-wacik (inne skojarzenia Pana Fotografa to patyczek kosmetyczny albo mikrofon smaganego wiatrem korespondenta telewizyjnego). No jakoś mnie ostatnio ciągnie do kudłatych dodatków. "Wacik" jest cudny, milutki i niesamowicie ciepły - niech się schowają wszystkie dzianinowe cienizny.
Kozaki może nie są zbyt efektowne, ale za to ciepłe i superwygodne. Cholewki były trochę za szerokie, więc oddałam je niedawno do zwężenia. Miało to trwać 3 dni, a trwało 3 tygodnie! W tym czasie szewc zdążył je gdzieś zapodziać, pomylić z innymi, zwęzić za bardzo, rozszerzyć, pofatygować mnie na darmo 3 razy i ściągnąć na siebie gniew Dzióbaska. Gdybym wiedziała, co mnie czeka, to dałabym sobie spokój. W sumie lepsze za szerokie niż ciasnawe. Ech, miała baba dobrze, chciała lepiej...
torebka gobelinowa - ciucholand
szara wełniana spódnica Zara - ciucholand
czapa z lisa - Allegro
szare getry - H&M
musztardowe rękawiczki - Reserved
czarne skórzane oficerki - Born
Umarłam ze śmiechu czytając opis do tego zdjęcia:D Zwłaszcza podobają mnie się określenia Dzióbaska nt Twojego wacika:DDD
OdpowiedzUsuńPrzybijam Dzióbaskowi wirtualną "pionę" (żeby już nie narażać się Tobie za ewentualne buziaki;))
uwielbiam takie kudłate czapy, nie mogę się napatrzeć na Twoją torebkę - cudna jest:))) Świetny zimowy zestaw:))
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że do walki o kozaki podchodzisz z humorem! chiara, która jakoś nie może teraz zostawiać komentarzy, jak dawniej.
Fajny zestaw, fajna czapka. Tez lubie takie czapy w rosyjskim stylu, a la Doktor Zywago.
OdpowiedzUsuńOch, śnieg macie! :)Cudna czapa! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przekonałaś się do nocnych zdjęć! To dobrze wróży!:)Pozdrowienia dla Dzióbaska ;)
@ Chiara: Najpierw przygotowałam szczegółowy opis kozakowych przygód, ale stwierdziłam, że nie ma co ludzi zanudzać :) A czułam się naprawdę jak w ukrytej kamerze, więc śmiech jak najbardziej na miejscu :)
OdpowiedzUsuń@Pyza: To chyba pierwsze zdjęcie nocne, które nam się udało. Latarnia i śnieg potrafią zdziałać cuda :)
Tobie żadne,syberyjskie mrozy nie są Ci straszne :D bardzo ładna jest ta czapka i cudne te wzorki na Twojej torebce...I nie wiem co od tych kozaków chcesz,bo też naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńW koncu grunt-to wygoda :D
to tylko byl moj komentarz :-) roztrzepana jestem.
floresa
rewelacyjnie wyglądasz w tym waciku :)
OdpowiedzUsuńPatrze i oczom nie wierze! Naprawde wyszlas tak na ulice? Wygladasz jak jakis przebieraniec, NIC do siebie nie pasuje i nadziwic sie nie moge komentarzom twojego TWA! masakra..
OdpowiedzUsuńCzemu ta szara "zarowa" spódnica tak nieśmiało się wychyla spod płaszcza? Chciałabym ją zobaczyć w całej okazałości;)
OdpowiedzUsuń@ Anonim 1: Ano wyszłam.
OdpowiedzUsuń@ Anonim 2: Mówisz, masz:
spódnica (prawie) w całości
:)
Jak zwykle super :) Płaszczyk bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńKiepsko widać na tym zdjęciu, ale czapa jak się należy.
OdpowiedzUsuń@ Loco: Normalnie telepatia! Twój komentarz przyszedł dokładnie kilka minut po tym, jak postanowiłam zmienić wielkość zdjęć na blogu :)
OdpowiedzUsuńAle jazda, jak radziecka Śnieżynka :)
OdpowiedzUsuńCzapki zawistnie zazdroszczę,torebki i oficerek toże.
Kurczaki, zapomniałam dodać, że szminka jest bardzo nastrojowa, brakuje tylko dyndających sporych złotych kolczyków z kamieniami :)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście stacjonował kiedyś garnizon wojsk radzieckich, to znam ten szyk żon oficerów ;P
Bapciu, raz śnieżynka, a raz traktorzystka w kufajce ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki na pewno wyglądałyby fajnie, ale nie przeżyłabym, jakby jakiś zimny metal dotykał mi twarzy i szyi w taką pogodę.
A co do szminki - to odcień "mróz na dworze" ;) Pierwsza zasada sztywniackiego "szyku": nigdy nie malujemy oczu, ust ani paznokci.
wyglądasz jak... pani SkrzeTUSKa :D
OdpowiedzUsuńRozmiary czapy troche bym zredukowala, ale i tak mi sie podoba- jest z klasą i oryginalnie- to najwazniejsze.
U mnie nowe fotki :D
Na rozgrzewkę- dwie :-)
szczerze, to najpiękniejszy wacik, jaki w życiu widziałam:) kasia figura by się nie powstydziła. chociaż i tak bardziej skojarzyłaś mi się z basią od wołodyjowskiego:)
OdpowiedzUsuńI poraz kolejny przekonałam się,że nie należy wyrzucać nic z szafy(to odnośnie płaszcza mamy).Torebki Twoje podziwiam :).Marzena
OdpowiedzUsuńsarahblue.blog.onet.pl