9 czerwca 2012

Sorry, Winnetou

Jeśli macie wrażenie, że gdzieś już widzieliście tę sukienkę, to jest to bardzo możliwe, bo tydzień temu pojawiła się na blogu Alice. Ja ją od niej odkupiłam, założyłam tyłem do przodu i myślę, że jestem bardzo cwana i na pewno nikt się nie zorientuje.

Ogólnie nie przepadam za takimi obcisłymi i jednocześnie krótkimi kieckami, bo to typ ubrań, które nie pozwalają o sobie zapomnieć (trzeba wciągać brzuch, poprawiać przy wstawaniu, uważać przy schylaniu się itd.). Zdecydowanie wolę ciuchy, które po założeniu stają się "drugą skórą", ale nie dlatego, że tak ściśle przylegają do ciała, tylko dlatego, że zupełnie nie muszę myśleć o tym, że mam je na sobie. Wszystko to jednak schodzi na dalszy plan w obliczu takich cudnych indiańskich wzorków.

   
sukienka - NastyGal.com (odkupiona od Alice)
koszulka - H&M
torba - Ochnik
buty - Clarks (echooo.pl)