14 września 2007

My precioussss...

Dziś na tapecie moja ukochana pelerynka. Została kupiona w zeszłym roku i dowodzi, że jednak można odnaleźć miłość przez internet. Ma śliczne aplikacje wokół kołnierza i otworów na ręce - lepiej widoczne na tym zdjęciu. Jest ciężka, ciepła i "pachnie" przeszłością. A do tego jest niezwykle uniwersalna; ma szereg codziennych zastosowań, choćby takich jak stylizacja na angielską guwernantkę, zakonnicę, Zorro, Frodo Bagginsa czy hrabiego Draculę (po postawieniu kołnierza).


czarna peleryna English Lady - Allegro
grube, szare, ażurowe rajstopy - Calzedonia
skórzane trzewiczki - Benetton

20 komentarzy:

  1. Witam - pelerynka piękna, ja też chce taką:)
    odentka

    OdpowiedzUsuń
  2. Aktualnie czytam pewną książkę fantasy - w tym ubraniu jesteś jakby wyjęta z niej;)Bardzo mi się podoba! I rajstopy, moja miłość!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fanstastyczna peleryna. I fantastycznie w niej wyglądasz. Jestem pod nieustającym wrażeniem Twoich znalezisk odzieżowych. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajowa ta pelerynka.Ja zawsze mam problem z rzeczami typu: ciepły sweter z krótkim rękawem, płaszcz z rękawem 3/4 albo właśnie wspomniane pelerynki.(Nawiasem mówiąc, można w niej zagrać jeszcze Baltazara Gąbkę czy kogoś tam z Krainy Deszczowców,nie?).Bo raz, kiedy w tym chodzić? Jesienią za ciepło, zimą za zimno,trzeba się solidnie ubrać pod taką pelerynkę.A dwa, trzeba tak dobrać to coś "pod", żeby się dobrze komponowało z tym, co na górze. Aaa, takie tam sztywniackie przemyślenia. :)No nic.Fajowa ta pelerynka ;)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Heloo! Bardzo wdzięcznie w niej wyglądasz. Super pelerynka na super dziewczynie. ciekawe zestawienie z rajstopami i oshałamiającymi butami.

    OdpowiedzUsuń
  6. juz nie moglam sie doczekac nowej kreacji....no i nowego posta z Twoim wyrafinowanym poczuciem humoru.

    zagryzajac pysznym polskim jedzeniem
    wierna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  7. A Sherlock Holmes?
    To moje skojarzenie:
    http://www.imaginaire.ca/Images2/Holmes-Image-Loupe.jpg
    http://www.tvheaven.ca/holmes5.jpg

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. powtarzam sie, ale co tam: wygladasz super! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @ Pyza: Karramba! Jak mogłam zapomnieć o Szpiegu z Krainy Deszczowców? :)

    A skoro zaczęłaś wątek problematyczno-podejrzliwy, to przyznam, że rzeczywiście peleryny mają swoje minusy. Np. ta ma rozcięcia z przodu, a nie z boków, co nie jest najwygodniejsze, ale cóż, miłość nie wybiera :)
    W ogóle to w zeszłym roku długo polowałam na pelerynę, zanim znalazłam "mój skarb". Mierzyłam m.in. tę z Orsaya, ale jakaś taka krótka była i odstawała wokół szyi. W H&M widziałam wielką, długą, ale ona z kolei kosztowała chyba ze 4 stówy, więc szybko się opanowałam. Dobrze, że jest Allegro :)

    @ Aisog: Masz słuszność, mój drogi Watsonie! A więc pelerynka z dnia na dzień staje się coraz bardziej uniwersalna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę, na pewno nie rozpoznałabym Cię gdzieś na ulicy! Na każdym zdjęciu Twoja twarz wygląda zupełnie inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie brakuje jednego linka na twojej stronie: FANKLUBU
    zglaszam sie jako pierwsza :)
    fajna pelerynka, w ogole super odwaznie sie ubierasz :)
    tylko do tego stroju zalozylabym kolorowe rajtki np. czerwone :)
    Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  12. Przecudowny jest ten płaszcz!!!! Szczerze zazdroszczę takiego rarytasu w szafie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wczoraj odkryłam piękną pelerynkę na stronie pewnej pani, która projektuje i szyje ciuchy:
    http://www.magiaszycia.pl/foty/fota-17.jpg
    Jestem nią zachwycona i muszę ją mieć!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany, jak żywcem wzięta z filmów o D'Artagnanie! Cudna! Szkoda, że ta krawcowa nie ma sklepu internetowego...

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietn zestaw! No i ta pelerynka... Juz od dawna na taka poluje ale jedyna jaka udalo mi sie znalezc kosztowala ponad £100 i stwierdzilam ze jak na jesienna peleryne bez nazwy to troche duzo :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Peleryna bardzo ciekawa i podoba mi się, natomiast te buty moim zdaniem są zbyt "ciężkie", żeby je nosić do samej spódnicy - to taki dla mnie dysonans: szczuplutkie nogi i przyciężkawe buty, które powodują, że całość traci na lekkości.

    ----
    Pozdrawiam
    Ratibus

    OdpowiedzUsuń
  17. jakbym się przeniosła do przedwojennego Breslau ;)).... na widok Twojej pelerynki, tak mi się dziwnie skojarzyło, może dlatego, że właśnie czytam M. Krajewskiego "Koniec świata w Breslau" ;-)))
    Pozdrawiam z Rzeszowa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Peleryna jest wspaniała. I tło wybrałaś idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. wow, you look straight out of the 60s or 70s! great photo!

    OdpowiedzUsuń
  20. JA TEŻ TAKĄ CHCĘ....!!!! SUPER!!! POZDROWIONKA;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :)
* Uwaga: Na blogu działa SPAMOWSTRZYMYWACZ. Spam = linki do sklepów, Allegro, zaproszenia do odwiedzenia bloga itp. (jeśli podpiszecie się "Krysia" i podlinkujecie swój nick do sklepu z dachówkami / kosmetykami / karmą dla kota, to nadal jest to spam).